Post użytkownika ułan (Zbyszek)Cytuj:
Armia dysponująca 300 pułkami winna mieć 5 stopni generalskich jak nie sześć. Dla porządku. Armie mniejsze austriacka, pruska, angileska, rosyjska, hiszpanska miały tych stopni po cztery. Skąd i po co ta oszczędność? To błąd.
Eques, to nie chodzi glownie o oszczednosc , mysle ze nie bylo naglacego powodu aby wprowadzac dodatkowe stopnie generalskie jak to juz bylo u Aliantow. U Franc. dywizjoner mogl dowodzic nie tylko dywizjo ale i korpusem a nawet armio. Marszalek korpusem i armio. Nie ma tu problemu -przynajmniej ja go nie widze.
Alianci tez bardzo czesto obywali sie dywizjonerami na wyzszych stanowiskach mimo ze mieli dodatkowe stopnie feldmarszalka, generala piechoty, artylerii i kawalerii. Pod La Rothiere u Rosjan Barclay byl najstarszy rango, ale coz z tego skoro dwaj zwykli dywizjonerzy (GL Sacken i GL Vasilchikov) dowodzili oddzialami a Barclay otrzymal tylko dowodztwo nad korpusem rezerwowym ?
Lub np. w 1812 dywizjoner (GL) Bagration dowodzil calo 2-go Zachodnio Armio.
Eques napisal:
Cytuj:
Ileż to razy marszałkowie nie mogli ustalić starszeństwa. Przecież mieli tą samą datę nominacji...W Hiszpanii niedogadywali się dcy korpsusów w stopni generała dywizji...Itd..
Niedogadywali sie takze dowodcy Alianccy, i to mimo faktu ze potworzyli sobie wiecej stopni generalskich niz Francuzi. Przyklady ?
Do tych spraw nomenklaturowych podchodzo elastycznie w kazdej armii obojetnie ile stopni generalskich utworzono. A napewno nie w sposob sztampowy (lub proporcjonalny) ze jak jest 300 pulkow to musi byc 5 stopni generalskich.
pozdrawiam