Temat rozpoczęty przez użytkownika Lepic 26.12.2006
Witam,
na wstepie, jezeli niniejszy temat byl juz omawiany na forum, prosze go usunac, aby nie "walcowac" po raz wtory tych samych zagadnien.
Jezeli zas nie, chcialbym poznac Wasze zdanie w interesujacym mnie temacie, a mianowicie: o uciekajacych i potopionych w jeziorach Satschan i Möllnitz Rosjanach, jak wynika to z 30 Biuletynu, i jak mi sie wydaje, z po czesci sterowanych napoleonska sugestia wspomnien naocznych swiadkow, takich jak: Thiebault, Thiard, Coignet, Segur czy Marbot (dwaj ostatni jak wiadomo, chociazby na podstawie ich opisu Somosierry, nie naleza do stuprocentowo wiarygodnych w swych opisach, jezeli w przypadku pamietnikow o czyms takim moze byc mowa).
Warto by sie tu zastanowic, jak siarczyste musialy by byc owe mrozy, by sciac owe jeziora do tego stopnia, aby mogly uniesc kilka (wedlug niektorych nawet kilkanascie lub kilkadziesiat!), tysiecy ludzi, wraz z taborami, konmi i artyleria?
Musialy by to byc iscie syberyjskie , ze tak powiem, mrozy, na ten temat jakos nie mozna nic specjalnego w opisach swiadkow, jak rowniez spogladajac na obraz Lejeune´a odkryc (ktory nie zapomnial na owym obrazie, zreszta nie po raz pierwszy i nie ostatni, umiescic wlasnej osoby w centrum). Wrecz przeciwnie, grudzien 1805 roku u Lejeune´a przypomina raczej nasz obecny, Anno 2006.
O ile wiem, general Suchet wydal (na podstawie cesarskiego rozkazu), kilka dni po bitwie polecenie przeszukania okolic austerlitzkich jezior, wszystko co odkryto to: 36 dzial, 138 koni i.... 3! rosyjskie trupy ( przestrzelone, a wiec nie topielcy), a wiec cos tu chyba nie gra?
Co o tym myslicie?
_________________ "W polityce głupota nie stanowi przeszkody." Napoleon
|