Post użytkownika DurocPanowie, przecież społeczeństwa/narody zmieniają się w dziejach i to pod każdym względem: etnicznym, kulturowym, cywilizacyjnym i innymi... Dzisiejsi Włosi niewiele mają wspólnego z starożytnymi Rzymianami... Podobnie było z Czechami: wojna trzydziestoletnia dosłownie przeorała to społeczeństwo. Bezpośrednie represje kosztowały co prawda życie "tylko" ok. 600 powstańców, ale skala emigracji, m.in. protestanckiej szlachty czeskiej popierającej zimowego króla sięgała liczby 150 tys. Nastąpiła restytucja dóbr katolickich i ich redystrybucja wśród nowej szlachty "czeskiej", czyli głownie importowanej niemieckiej. I to własnie jest kluczowy problem moim zdaniem: zmieniona zostałą struktura szlachty czeskiej, dzięki czemu została ona prawie całkowicie zniemczona i z czasem przez resztę społeczeństwa zaczęła być traktowana jako czynnik obcy, narzucony, podobnie jak katolicyzm, który kojarzył się z żywiołem niemieckim (w sumie słusznie - za Habsburgów większość wierchuszki kościelnej była sprowadzana z Austrii lub Niemiec). Naród czeski w swej masie stał się drobnomieszczański i mieszczański. Stąd też jego cechy (choc to oczywiście generalizacja...): pragmatyzm, brak skłonności do porywczych i poniekąd samobójczych gestów, nastawienie na trwanie tkanki narodowej a nie powstańcze walenie głową w mur ...
Co do liczb, to spotkałem się także z 4 mln w 1618 r. i 1 mln ok. 1650 r...
Cytuj:
Rozciaganie zas tych rozwazan na stulecia czy tysiaclecia to juz absurd do kwadratu!
klaskac klaskac klaskac
Cytuj:
Oczywiście jest to strraszne uproszczenie, ale dla mnie po sojuszu franco-russe, żabojady straciły zupełnie ikrę
Dlaczego Apaczu? Było to bardzo dobre posuniecie dyplomatyczne, swoiste odwrócenie przymierzy (Francja i Rosja przez gros XIX stulecia stały po różnych stronach barykady...) i przerzucenie sojuszniczego mostu ponad głową wspólnego wroga - Niemiec. Więcej - było to o wiele bardziej dziwne z punktu widzenia Rosji, monarchii i do tego bliskiego sojusznika Berlina sprzed kilku lat...
Cytuj:
(czy ja sam sobie nie zaprzeczyłem?)
Zaprzeczyłeś...
Cytuj:
A kogo marszałek zdradził, bo jakoś nie wiem?
Oto chodzi Gipsy... Większość prawicy francuskiej a co za tym idzie - społeczeństwa uznawała marszałka Petaine'a za męża opatrznościowego, ratującego Francję przed wojenną katastrofą... Większym zagrożeniem jawiła się im lewica, niz Niemcy...
Cytuj:
jak i propaganda angielsko-hollywodzka, której nolens-volens ulegamy...
To równiez szczera prawda Eques...
Pozdr