Odpowiedź: CastiglioneCytuj:
Na tym właśnie polega błąd w rozumowaniu, że wszyscy uparli się "ustawiać" działa na drodze.
Czy błąd? Ja bym się jednak powstrzymał od tak radykalnych i apodyktycznych stwierdzeń. Twoja, Zenobi, teoria jest może atrakcyjna i ciekawa, ale to wciąż tylko teoria. I do tego, przynajmniej według mnie, mało prawdopodobna, choć niewykluczona. Nigdzie, w żadnych wspomnieniach, się o tym nie wspomina. A wzmianka u Krasińskiego, to bardzo nikła podstawa.
Nie wiem też, czy dobrze zrozumiałem Twój wywód, ale relacja Piotra Krasińskiego dotyczy w tym momencie sytuacji, która wytworzyła się pod
czwartą baterią. Patrzę sobie na mapę przedstawiającą prawdopodony przebieg szarży (wg Kujawskiego) i mostki są rozmieszczone następująco:
* pierwszy mostek - kilkaset metrów przed pierwszą baterią dokładnie na zakręcie
* drugi i trzeci mostek - w niewielkiej odległości od siebie, pomiędzy pierwszą i drugą baterią
*
brak mostków między drugą i trzecią baterią
* czwarty (i ostatni) mostek na ostatniej prostej przed czwartą baterią
Piotr Krasiński dowodził na odcinku pomiędzy trzecią a czwartą baterią, tam też otrzymał ranę, o której wspomniałeś. Ostatnia bateria najprawdopodobniej była największa (stąd zresztą większość wczesnych opisów szarży wspomina o tylko jednej wielkiej baterii). Wyglądało to więc najprawdopodobniej tak:
Szwoleżery zza zakrętu wpadli na mostek i (być może) zaraz nadziali się na salwę, która zmieszała szyk i zatrzymała szarżę. Tu Krasiński wydał komendę:
Par la droite de chaque rang comptez vous quatre!To musiało zająć trochę czasu, nim ponownie ustawili się w szyku i dało Hiszpanom czas na ponowne załadowanie. Kolejna salwa zraniła Krasińskiego. Reszta jest wiadoma.
To wszystko działo się przed czwartą i ostatnią baterią (wydaje się, że największą).
I wcale nie musiały stać one obok drogi, bo akurat w tym miejscu jest na tyle szeroko, że spokojnie tyle się mieściło (co widać na fotografii). Może 6, może 8 armat? Nie wiem, ale teoria Bieleckiego o 10, jest chyba jednak mało prawdopodobna.
Patrzę znów na mapę i widzę, że
trzecia bateria (wg Kujawskiego) jest ustawiona zupełnie inaczej niż wszystkie inne. Tamte są w
lini jedna obok drugiej, a trzecia... widzę coś w rodzaju kolumny, czyli dwie armaty z przodu, a dwie następne w niewielkiej odległości za nimi. Pojęcia nie mam, czy taki szyk stosowano w przypadku artylerii, ale w wypadku gdy droga była zbyt wąska (a wiemy, że była) to mogło być jakieś rozwiązanie. Trzeba byłoby popytać Horhe, on zna się coś niecoś na artylerii, ale mnie wydaje się, że przy takim ustawieniu, przy ostrzale kartaczowym, kanonierów z przodu po prostu by wymiotło. Chyba, że w grę wchodził duży kąt ostrzału? Nie wiem, nie znam się...
A teraz... wracając do teorii o ustawieniu armat poza drogą. Tak, to byłoby jakieś rozwiązanie. Ale wypada zapytać: dlaczego Hiszpanie mieli by je zastosować? Co mogło ich do tego skłonić? Czy ukształtowanie terenu poza drogą (płaską) i poza murkiem ograniczającym na to pozwalało? Według mnie nie, choć wykluczyć tego nie można. Armaty w końcu trochę ważą i przeniesienie ich poza drogę łatwe pewnie nie było. Ale oczywiście mogę się mylić.
I na koniec jeszcze kilka zdań, co do hiszpańskich źródeł. Doceniam, Panowie, Waszą wiarę w cudownie odnaleziony dokument (choć kojarzy mi się od razu słynny Memoriał Łysiaka :hahahaha: ), ale to raczej mało prawdopodobne. Prawda, może Hiszpanów zbytnio nie zajmowała ich klęska, ale jednak niektórzy się tym zajmowali. Choćby Jose Gomez Arteche y Moro w trzecim tomie "Guerra de la Independencia" dał 11-sto stonicowy opis Somosierry. Opis, mimo że dokładny, nie wprowadza zbyt wielu źródeł hiszpańskich. Oprócz reliacji jednego z brygadierów hiszpańskich i historii jednego z pułków nie wymienia żadnego innego źródła hiszpańskiego. Dlaczego? Może ich po prostu nie ma? A może po prostu mało go to interesowało? Oparł się natomiast przede wszystkim na słynnym "Victoires et Conquetes", które niektórzy przypisują znanemu bajkopisarzowi Philippe de Ségur.
Cytuj:
Co do wiedzy na temat bitwy na zachodzie, no coz, dla wiekszosci Somosierra to epizod ( jeden z wielu), wojen napoleonskich.
Oj, chyba nie do końca tak. Gdyby chodziło tylko o drobny epizod, to nie byłoby tylu chętnych Francuzów, pretendujących do udziału w szarży (Montbrun - ten przynajmniej honorowo się wycofał z przyznawanych mu laurów, Segur i wielu innych), że "Treiziemie Bulletin de l'Armee d'Espagne" nie wspomnę. A cała ogromna literatura przedmiotu? A wielka polemika o prawdziwy przebieg zdarzeń? Gdyby to tylko był jeden z wielu epizodów, to skąd to wszystko?
Cytuj:
Somosierra, Somosierra...temat , ktory moim zdaniem nie zostanie nigdy w stu procentach opracowany tak, aby wszyscy byli zgodni z jego wynikiem.
Bardzo trafne, Lepic, bardzo trafne