Fragment wspomnień kapitana 4 pułku piechoty Józefa Rudnickiego dotyczący bitwy pod Talavera de la Reina:
"Miasto to (czyli Talavera de la Reina) leży przy rzece Tagu w kraju bardzo żyznym; skorośmy tylko most przeszli rozkazano nam w środek zaciętego boju maszerować; kommisarz francuzki do dywizji polskiej przykomenderowany sprzeciwił się temu rozkazowi, z powodu, że suchary w furgonach będące, dotąd na półki polskie rozdzielone nie zostały. Jenerał-adjutant króla, na wniosek kommisarza odwrócił się do dywizji niemieckiej, złożonej z wojsk hessendarmsztadzkich, Badenów i im w miejsce nasze za sobą maszerować polecił. Skorośmy suchary rozebrali, w kolumnach zaczęliśmy się posuwać pod góry ugarnirowane artyllerją i wojskiem angielskiem; w tym marszu spostrzegliśmy rejteradę dywizji niemieckiej, z której szczątki tylko do nas się cofnęły; podsunęliśmy się jak można było najbliżej gór, i tu w ramię broń trzymając aż do ciemnej nocy, stać nam polecono. W dniu tym kommisarz wojenny i suchary uratowały dywizję naszą, która byłaby podobnież jak niemiecka przez przemagającą siłę zniszczona."
_________________ O Francyo... Gdzie zmarzły biegun, strefy płomieniste, Tagus, Kon, Tyber toczą swe potoki, Gdzie strony Wołgi, bory jej cieniste, Gdzie szczyt gmachów egipskich przebija obłoki, Walczących za cię, sępom zostawione, Sterczą Polaków kości rozrzucone....
|