Odpowiedź: Pink fWitam
Cytuj:
a tak przy okazji - czy ktos z Panów korzystał z opracowania Puzyrewskiego dotyczącego Somosierry ?
Cytuj:
Pilnie poszukuję, może być po rosyjsku, jak dotąd nie udało mi się zdobyć
Cóż, zdarzyło mi się korzystać z pracy Puzyrewskiego, ale niestety nie jestem szczęśliwym posiadaczem. Przeglądałem ją jedynie - uwaga, WPK (!) - w Bibliotece Narodowej. Wprawdzie nie można kserować tam druków XIX-wiecznych, ale praca ta wychodziła bodajże kilka razy na przełomie wieków (ja korzystałem z wydania warszawskiego z 1899), więc jest szansa na uzyskanie zgody. Tym bardziej, że za stronę trza zapłacić "jedynie" pistol :cenzura: :bicz: 45 groszy.
Z tego, co pamiętam praca ma niespełna 50 stron. Po krótkim wstępie, w którym autor motywuje podjęcie tematu tym, że jak dotąd bitwa nie posiada należnej sobie monografii na wysokim poziomie, a zatem po tym któtkim wstępie autor przystępuje do krytyki materiału źródłowego. Najwyżej ceni sobie wspomnienia Dautancourta i Niegolewskiego; bardzo krytykuje memuary Załuskiego. Spodobała mi się jego uwaga nt. wiarygodności pamiętników Marbota: "Autor ten jest pewnego rodzaju nowoczesnym Munchausenem, z tą różnicą, że ten ostatni kłamał ze świadomością" klaskac
Poza wyżej wymienionymi autorami, Puzyrewski korzystał też z pamiętników Segura, z Thiersa oraz Lacomte'a (Guerre d'Espagne) oraz kilku innych opracowań.
Praca podzielona jest na cztery rozdziały:
1. Skład i organizacja pułku, s.15-19.
2. Położenie ogólne na teatrze wojny, s.21-26.
3. Bitwa, s.27-35
4. Uwagi, 37-41.
Praca zawiera też jakąś mapę (mapy?), z tego co pamiętam :blush: . W "dodatku" na końcu książki zawarty jest 10.Biuletyn WA z 2 XII 1808 (s.43-44) - oczywiście po polsku.
Niestety nie jestem w stanie napisać czegokolwiek na temat podjęcia przez Puzyrewskiego wszelakich dyskusyjnych i kontrowersyjnych spraw tyczących się bitwy, bo nie tego w BN szukałem, i choć lektura pewnie by się okazała ciekawa, to nie było na to czasu.
W zamian zacytuję może trzy najważniejsze konkluzje, jakie wysnuł autor w zakończeniu pierwszego rozdziału, oto one:
"1) Pułk lekkokonny ze względu na swój skład, stanowił zjawisko wyjątkowe w nowych armiach. Jego składowe żywioły przypominają raczej szwadrony rycerskie, w których każdy był świadomym celów bojownikiem, ożywionym pewną ideą, dla której gotów był z radością oddać życie. Młodzież w pułku, przeważnie szlachta, przyniosła ze sobą rozwinięte pojęcie szlachetności i honoru, a współcześnie ożywiona była myślą (prawdziwą czy fałszywą - to inna kwestia), że pod sztandarem wielkiego wodza pracuje nad wskrzeszeniem swej ojczyzny.
2) Wielki zaszczyt wcielenia pułku od razu do szeregów starej gwardii [sic! - przyp. pf] i wspólne życie z tymi bohaterami zaprawionymi w bojach, unieśmiertelnionymi na licznych polach bitew, musiały koniecznie podnieść ducha tej młodzieży do wyżyn energji bojowej i w ogóle wysokiego nastroju moralnego.
3) Służba honorowa przy cesarzu-wodzu i przypuszczalnym zbawcy ojczyzny, ostatecznie uczyniła pułk zdolnym do spełnienia tego wszystkiego, co tylko człowiek zrobić może. Trzeba było tylko okoliczności sprzyjającej, by objawił się duch bohaterski pułku, i taka okoliczność się zdarzyła."
(Aleksander Puzyrewski, Szarża jazdy pod Somo-Sierra w Hiszpanji, Warszawa 1899, s.18-19)
No to tyle. A czy pracę Puzyrewskiego warto mieć? Myślę że tak - podobnie jak każdą inną pracę naukową... :hahahaha:
pzdr
pf