Udało mi się ostatnio wytropić taki drobiazg:
Porucznik Sztabowski w Hiszpanii
Raport, który publikujemy, o pięknej obronie d’Alcaudette (prowincja Jaen) przez porucznika 2 batalionu 7 pułku piechoty polskiej, adresowany był do marszałka Soulta, księcia Dalmacji, naczelnego dowódcy Armii Południa w Hiszpanii. Nie jest znana data powstania raportu, ale dotyczy on roku 1811.
"W dniu 28 maja, cztery połączone bandy, dowodzone przez niejakiego Pedro L’Alcade w sile ponad 1000 ludzi, wśród których było kilka oddziałów liniowych, zdobyły posterunek w Marlos (prowincja Jaen), broniony przez 40 Polaków i 15 dragonów i skierowały się na Aleaudette, gdzie znajdowało się również 40 Polaków i 15 dragonów pod rozkazami Pana Sztabowskiego, porucznika 7 pułku polskiego, dowódcy placu w Aleaudette. Ten dzielny oficer ze swoim szczupły garnizonem, czterokrotnie wzywany, by przejść na stronę powstańców, wytrwał 36 godzin oblężenia i najsilniejszej strzelaniny. Wreszcie 31 rano został uwolniony przez garnizon z Jaen i przez kolumnę ruchomą z Campigna. Zabił lub ranił wrogowi, poza Pedrem L’Alcade, przeszło 50 ludzi. Sam stracił podczas długiej i nierównej walki 2 ludzi zabitych i 3 rannych. Dzień wcześniej Pedro L’Alkade pojmał oficera tego samego pułku, Madalińskiego i doprowadziwszy pod ścianę odciętego garnizonu, by skłonił kolegę do poddania się. Ten, zamiast to spełnić, zaczął krzyczeć do swego kolegi: „Sztabowski, nie poddawaj się! Lepiej umrzeć, niż wpaść w ręce tych łotrów. Oni zabrali mnie do niewoli, inaczej nigdy bym nie znalazł się u nich”. To jest dokładny opis postępowania tych dwóch oficerów, z których ostatni, Madaliński, został wydany 2 czerwca komendantowi jego kolumny, Robinowi. Mam zaszczyt zwrócić się uprzejmie do jego ekscelencji księcia Dalmacji, aby raczył Pana Sztabowskiego odznaczyć Legia Honorową za jego zasługi.
Gubernator generalny, generał baron Digeon."
("Carnet de la Sabretache" 1911, s. 60 - 61)
Przy niedoborze źródeł dot. 7 p.p. KW wydaje się rzecz ciekawa.
_________________ "Historia jest wersją przeszłych wypadków, na które ludzie zdecydowali się zgodzić." "Tak oto rodzą się bajki zwane umownie historią."
|