Witajcie po dłuższej przerwie. Od kilku dni piszę własną książkę związaną z Napoleonem. Chodziło mi to po głowie od 2014 i w końcu wzięłam się za to. Nie jestem jednak, niestety, ekspertem, dlatego myślę, że z Waszą pomocą mój twór może być lepszy. Dlatego, jako, że jesteście tu prawdziwymi znawcami, których wiedza jest godna podziwu i szacunku, chciałabym się podzielić z Wami swoimi niepewnościami i pytaniami odnośnie mojej książki, a konkretnie jej treści. Książka nosi, póki co, tytuł "Przebudzenie w Les Invalides" (być może skrócę na samo "Przebudzenie"). I tak ją Wam opiszę: (będę o Napoleonie w skrócie pisać NB) W 1805 roku jacyś antagoniści (jeszcze nie wiem jacy, może Rosja, Prusy, Niemcy, albo masoni lub jeszcze ktoś) potajemnie zabijają NB. Zastępują go figurantem, sobowtórem, którym mogą manipulować. Opinia publiczna, nikt, nie wie o podmianie, dlatego na kartach historii zapisuje się, że NB zmarł w 1821 roku (gdy w rzeczywistości zmarł szesnaście lat wcześniej, więc na wyspie św Heleny umiera fałszywy Cesarz i to jego ciało w 1840 roku wraca do Paryża, a ciało prawdziwego Cesarza jest ukryte gdzie indziej). Po jakimś czasie bonapartyści, od zawsze w konflikcie z antagonistami, dowiadują się prawdy i w końcu odnajdują ciało prawdziwego NB. Takim sposobem, podczas przenoszenia ciała Cesarza do właściwego sarkofagu w 1861 roku ciało figuranta zostaje zamienione na ciało prawdziwego NB (oczywiście w tajemnicy, by nie było skandalu). I tak tam spoczywa... aż do 2017 roku, gdy naukowcy z pewnego centrum badawczego zabierają się za potajemne zbadanie ciała Cesarza chcąc się upewnić, że wnioski, jakie przyniosły badania przeprowadzone w 2007 roku, są prawdziwe. I podczas owych badań... Cesarz się budzi. Jakby tego było mało, nie wie nic o wydarzeniach po 1805 roku (bo już nie żył, ale naukowcy o tym nie wiedzą, więc wydaje im się to dziwne). Operacja, która miała być utrzymana w tajemnicy nieco się więc komplikuje, szczególnie, że NB nie zamierza zostać w Les Invalides, lecz odkryć, co się stało i kto jest za to odpowiedzialny... No i by zemścić się.
Wiem, że nie powinnam tego zdradzać, ale jeśli liczę na pomoc i opinie, to muszę to zrobić. A więc - NB się obudził, bo to co go miało w 1805 roku zabić, tylko wprowadziło go w długi, głęboki letarg (a łatwo pomylić letarg ze zgonem).
Teraz moje pytania: 1. Co o tym myślicie? Coś zmienić? 2. Kto powinien być antagonistą? Tymi (lub tym), którym mogłoby zależeć na podmianie Cesarza na wygodniejszego? 3. Czy wprowadzenie wątku romansowego między NB a jakąś współczesną kobietą byłoby nietaktem?
Jest jeszcze jedna opcja, że: NB "umiera" w 1821, (cudzysłowie, bo tak naprawdę bonapartyści postanowili zapewnić swemu cesarzowi coś w rodzaju długiego życia, że będzie żył za wiele, wiele lat, więc go wprowadzili w letarg) i tam, na wyspie św Heleny leży w nieoznakowanym grobie w śpiączce. Aż do 1840, kiedy to postanowiono oddać Francji ciało NB, więc odkopano trumnę i zabrano się do sekcji zwłok. Bonapartyści, nie chcąc żadnej ingerencji w "zwłoki", podmienili ciało na inne i do Paryża popłynął figurant NB, a sam Cesarz popłynął (wciąż w śpiączce) gdzieś indziej, na drugim statku, który był w tamtej wyprawie obecny, czyli na L'Oreste bo "w sobotę 18 października la Belle Poule, la Favorite i l'Oreste podniosły żagle. L'Oreste powróciło do dywizji Levanta, podczas gdy pozostałe dwa statki płynęły do Francji z maksymalną prędkością". L'Oreste nie musiało przecież wrócić do żadnej dywizji Levanta, tylko popłynąć zawieźć "zwłoki" prawdziwego Cesarza do jakiegoś miejsca. Ewentualnie oba ciała płynęły na Belle Poule, ale, że po 13 dniach podróży napotkano na handlowiec le Hambourg, od którego zebrano wiadomości z Europy, to wtedy ciało NB, to prawdziwe, mogło zostać przekazane na Le Hambourg i na nim popłynąć w swoje miejsce ukrycia. W którym przebywało do 1861 roku, gdy bonapartyści pewni, że nie ma się już czego czy kogo obawiać, a chcąc oddać NB wszelkie honory, wysłali ciało do Paryża i cichaczem je podmienili, usuwając to fałszywe. I tak, wciąż w letargu, NB leżał w Les Invalides aż do czasów dzisiejszych, gdy postanowiono zbadać ciało. No i wtedy, podczas owych badań się wreszcie budzi... ale mając 35 lat i nie pamiętając nic po 1805 roku. Więc postanawia wyruszyć we współczesny Paryż (a może i dalej) i odkryć, co się mu przytrafiło, jak i przez kogo. (Tylko zastanawiam się teraz, czemu NB nie obudzono już w 1861 roku, czemu pozwolono mu na dwustuletnią śpiączkę?)
4. Który pomysł lepszy? 5. Jak to napisać, by nikogo nie urazić (współczesnych bonapartystów, czy nawet potomków Bonapartych), ani się nie ośmieszyć? (bo chciałabym to wydać, jeśli będzie mieć potencjał)
Będę bardzo wdzięczna za opinie i wszelkie porady.
|