CESARSKIE BOŻE NARODZENIE
Franciszek Coppet /fragmenty/
Jest to Wigilia Bożego Narodzenia w r.1811.Od godziny dziesiątej wieczorem Napoleon pracuje samotnie w swym gabinecie w pałacu Tiuileryjskim(...).Dwie juz blisko godziny pracuje władca Francji. (...)Lecz nagle podniósł głowę z wyrazem zdziwienia.Do gabinetu tak szczelnie zamkniętego,przy spuszczonych grubych firankach,skąd przychodzi ten szmer nadzwyczajny?.Rzec by można,iż wielkie pszczoły,wyhaftowane złotem na jedwabnych obiciach,wszystkie brzęczeć zaczęły.Cesarz nasłuchuje coraz uważniej i niebawem pośród dochodzących go głosów rozróżnia dźwięki spiżu. ''Ach wiem....Boże Narodzenie...Pasterka''. Istotnie dzwony wszystkich kościołów paryskich ogłaszały w tej chwili narodzenie Jezusa(...).Głosem równie radosnym jak po zwycięskim powrocie Cesarza spod Austerlitz lub Wagram,dźwięczą one ku czci ubogiego Dzieciątka. Napoleon przysłuchuje się dzwonom.W wyobraźni staje mu jego dzieciństwo,prostacze,światu nieznane,wspomnienia uprzytamniają mu Pasterkę,odprawianą przez jego wuja,następnie powrót licznej rodziny do starego domu,który był świadkiem tylu scen biedy,mężnie znoszonej,w czasie której jedzono kasztany(...). A na dworze biją wciąż dzwony na cześć Bożego Narodzenia. Przy bramie Tiuilierów wiarus w kołpaku futrzanym mrucząc i chodząc wielkimi krokami przed swoją budką,żeby rozgrzać nogi,może przypomina sobie jakąś modlitwę albo pieśń religijną,której się nauczył w rodzinnej wiosce na kolanach matki,i może uśmiecha się rzewnie pod sumiastym wąsem,myśląc o Dzieciątku Jezus spoczywającym na sianie w żłobku.
_________________ ,,Messieurs,prevenez les grenadiers que le premier d'entre eux qui m'amene un Prussien prissonier ,je le fais fusiller''.Gen.Roguet.Ligny.
|