Post użytkownika CastiglioneNo tak, trochę mnie ruszyło, więc na nową wersję serwisu będziecie musieli poczekać, a w zamian będzie na razie ten post.
Wybacz Gipsy, ale jeżeli jest to pełna bibliografia pracy Nigela de Lee, to naprawdę zazdroszczę mu, że ktoś zdecydował się to wydać. A ubóstwo literatury i źródeł, po które sięgnął aż razi w oczy.
Nie chcę się chwalić, ale sporo z tych książek leży na mojej półce i wcale nie musze chodzić do bibliteki, by do nich zajrzeć.
No chyba, że p. Lee jest autorytetem sam w sobie i ze źródeł korzystać nie potrzebuje? Ale jeżeli to on przygotowuje komentarze do filmów dla Discovery związanych z epoką napoleońską, to dla mnie autorytetem na pewno nie będzie, bo oglądając te filmiki, sam nie wiem: śmiać się czy płakać?
Myślę, że słusznie Apacz zwrócił uwagę, że historiografia anglosaska bardzo często nam Polakom wyrządza krzywdę (oczywiście nie mam tu na myśli zachwalanego przez Gipsy'ego p. Lee). Ale sam sir Oman i wielu po nim tak wiele mitów i nieprawd o naszych wojakach napisali, że chyba nikt i nic w anglosaskiej świadomości tego nie odkręci.
Co to tego, czy śnieg spadł trzy dni wcześniej, czy trzy dni później, to wbrew pozorom, też nie jest pozbawione swego znaczenia. Bo jeśli przyjmie się, że to jednak bez znaczenia, łatwo potem ferować wyroki, że jedyną przyczyną klęski Wielkiej Armii w Rosji był Generał Mróz, jak to poetycko kiedyś Gipsy przedstawiałeś.
Uwierz Gipsy, ale Kukiel naprawdę jest autorytetem w sprawach wojskowości, a w szczególności w sprawach kampanii 1812. I to nie tylko w Polsce. Uwierz też, że nikt nie każe ci ślęczeć po archiwach nad źródłami, ale żeby wyrobić sobie opinie na dany temat naprawdę warto sięgać po to co najlepsze, a prace Kukiela w tym względzie na takie miano po stokroć zasługują. Dlatego wolę po raz setny przeczytać "Jazdę polską nad Moskwą", niż męczyć się z takimi perełkami, jak niedawno wydane u nas w kraju "Borodino", praca napisana chyba w bardzo podobnych okolicznościach, jak książka p. Lee.
Wiem, że często sprowadzasz książki z zagranicy. A co powiesz na Kukiela, Rok 1812 w dwu tomach, w oryginale po polsku (choć tylko w reprincie) za naprawdę marne grosze?
Może się skusisz, a wytrącisz Durocowi, Sancie i Apaczowi większość ich argumentów.