Pierwotny autor: Zuzu
6.09.2006, 14:24Podsumowując dziś, te przyznam dość ograniczone brakiem materiałów „analizy”, nie powiem niczego, czego jak sądzę, szanowni uczestnicy forum, interesujący się tym tematem, by już nie wiedzieli. Przypomnę że tematem zabawy , był w tym momencie przepis mundurowy z marca 1807 roku i w odniesieniu do niego, próba prześledzenia , na podstawie dostępnej ikonografii, jak go stosowano. Sam przepis, niekonkretny i wieloznaczny, wydaje się raczej niewdzięcznym materiałem. Przypominam, że moja rola w tej zabawie to właśnie plastyczna interpretacja przypuszczalnego wyglądu żołnierzy i oficerów ,w tym wypadku piechoty, w możliwie jak najszerszym spektrum.
No cóż,mówiąc najprościej „skończył mi się Gembarzewski”, to
znaczy zawarty w jego albumie ilustrujący ten okres materiał. Przedłużałem ten moment, jak długo mogłem,
wspierając się nawet, moimi, doświadczeniami wynikającymi z paroletniej pracy pedagogicznej. „Pan od rysunków” analizujący dziewiętnastowieczne ryciny...No ale skoro nie można inaczej. Oczywiście to tylko zabawa i tak chciałbym aby traktowane było moje tu „mędrkowanie”. Myślę też że efekt finalny swoim poziomem nie będzie odbiegał, od tego co można przeczytać w innych, oczywiście tych popularyzatorskich, albumach, wydawnictwach, czy stronach www. Tu na forum, niejako „na brudno”, przyglądamy się z bliska, dostępnym nam źródłom i nie zawsze „na prawie”, zastanawiamy się ja to, czy tamto „ugryźć”. Dotyczy to treści, jak i ewentualnej formy przyszłych efektów. Sam nie wiem jak będzie wyglądała np. redakcja tekstu przez internet, no ale przecież wkrótce się o tym przekonam. Trudno też tu i ówdzie, uniknąć najrozmaitszych kolokwializmów i dość problematycznych porównań, które wydają się tu niestety nieuniknione.
Co do podsumowania, choć jak sądzę temat jeszcze przez długo będzie otwarty, powiedzieć z całą pewnością można jedynie tyle ile napisałem w pierwszym poście po wakacjach:
Przepis uściśla jedynie wygląd oficerów, dotyczy munduru do służby i munduru małego, niezbyt jasno wypowiada się na temat nakrycia głowy i choć najprawdopodobniej jego
docelową formą miała być, lub nawet była, sztywna rogatywka, to w myśl jego postanowień, brak nam na to dowodów. Wspominany przez przepis „felcech”, to najprawdopodobniej blacha naczelna ale być może też godło lub kokarda, i pochodzic może ( choć wcale nie musi ) od niemieckiego „feld” czyli pole i „zeichen” czyli znak lub znamię. Również określenie „giwer” pojawiające się zwykle w kontekście czaka , wcale nie przesądza że mamy tu do czynienia z nakryciem głowy o cylindrycznym kształcie. Według mnie określenie „giwer” użyte zostało tu w znaczeniu szerszym bez wyróżnienia formy i kształtu. W przepisie można odnaleźć cztery określenia na wysoką i sztywną czapkę: czapka, w wypadku generalicji i części sztabu, czako w wypadku ubranych „po huzarsku” adiutantów generalskich, nasz giwer w wypadku piechoty i jazdy oraz kaszkiet „na formę kaszkietów kanonierskich” , (a więc najprawdopodobniej cylindryczny) dla artylerii.
Sam mundur wielki to zapewne kurtka kroju polskiego, z kolorami kołnierza, rabatów, wyłogów mankietów, guzików, ustalonymi dla każdej legii z osobna. Patek przy mankietach przepis nie przewidywał. Zalecane spodnie to rajtuzy „na buty”, z podwójnym lampasem zapinane dołem na pętelki. „Do służby” ryngraf (metalowy pancerzyk, noszony przez oficerów pod szyją) z białym orłem i pas również z orłem. Mundur mały to frak, z kołnierzem koloru danej legii i kapelusz. W przepisie mamy też dość szczegółowo opisane różnice stopni oficerskich.
Co w takim razie mam narysować ? Jeżeli chodzi o schematy-liczmany ( takie jak ten z cyferkami trochę wyżej )to na pewno mundury do służby, choć bez nakrycia głowy i mundury małe, z nakryciem głowy lesz bez uwzględnionych w przepisie spodni, po dwa dla każdej legii. Postacie „z natury” to na pewno jeden, lub dwóch, oficerów starszych i dwóch, trzech młodszych w mundurach wielkich i również dwóch trzech, w mundurach małych, w różnych spodniach: rajtuzy, bryczesy białe i granatowe do butów huzarskich, może też jednego w pantoflach i pończochach. Oznaczenia stopni oficerskich i podoficerskich (według ustaleń Starego - do wglądu w temacie „Projekt B.B.B.”): podoficerowie na takim wyjętym z kontekstu rękawie, oficerowie za pomocą szlifów. Postacie żołnierzy narysuję według zachowanych źródeł, z oposem kto, co i dlaczego. Nie wiem jeszcze ilu i jakich.
Byłbym tu więc bardzo wdzięczny za ewentualne sugestie i propozycje. W wypadku żołnierzy i podoficerów, nie ryzykował bym żadnych uogólnień. Nie czuję się tu, po prostu kompetentny.
Niżej dołączam takie właśnie uogólnienie pana Morawskiego, choć możliwe że są to żołnierze 4.p.p. który również po 1810 nosił swoje dawne dywizyjne barwy.
http://zuzu100.w.interia.pl/l.w..jpgJeżeli jednak pan Morawski miał ma myśli legię warszawską, można wzbogacić tę naszą niewielką grupkę
również o postać opisaną jako „...według ustaleń Ryszarda Morawskiego”.
Tak sprawa przepisu i oboczności wygląda na dzień dzisiejszy. Nie tracąc nadziei na szerszą dyskusję, lub wnioski, (choć by takie że nie błądzę tu jak dziecko we mgle) żegnam na razie i pozdrawiam.
Zuzu