Teraz jest 28 mar 2024, o 20:11

Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 11 lut 2010, o 23:44 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika -apacz

Drogi Pułkowniku!
Orlątko wiedział czyim jest synem, ale ponieważ z jego otoczenia wyeliminowano wszystkie osoby przychylne Napoleonowi, więc przynajmniej na początku miał pojęcie o swym ojcu, jakby to ująć, - zgodne z austriacką racją stanu. Kiedy dorastał sam zaczął szukać i czytać (oczywiście to, na co zezwolił Metternich), ale znał np. memoriał ze św. Heleny. Podobno planował ucieczkę do Włoch. Nie należy jednak zapominać, że Napoleon II był w istocie austriackim więźniem stanu pod czujną kontrolą policyjną. Zatrzymywano listy do niego pisane i nie zezwalano na korespondencję. Z tego co wiem, był mimo to człowiekiem z dużymi zdolnościami (m.in. wojskowymi) i charakterem. Był jednak ubezwłasnowolniony z jednej strony przez Metternicha i jego kontrolę wszystkiego co robił, a z drugiej przez miłość do matki i dziadka, którzy byli dla niego jedyną rodziną.

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lut 2010, o 23:45 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika -apacz

I co Panowie? Koniec tematu??!
A zapowiadało się, że sobie podyskutujemy o Orlątku :cry:
A tak serio, to spotkałem gdzieś opinię, że Metternich "straszył" Orlątkiem Burbonów i Orleanów (taki as z rękawa ;) ). Nie wydaje mi się jednak, aby kiedykolwiek zamierzał wypuścić syna cesarza z jego "złotej klatki". Co wy na to?

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lut 2010, o 23:45 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika icewind

bardzo mnie cieszy że chociaż Apacz chce kontynuować temat Orlątka, ja ze swojej strony mogę się jedynie przysłuchiwać bo w temacie jestem zielony. Jednakże czytając powyższe posty można dojść do wniosku że Orlątko rzeczywiście był więźniem u swojego dziadka (a tym wszystkim rządził przecież Metternich). Ale czy były próby (plany) aby przynajmniej spróbować go z niej wyrwać? Czy sam tego by chciał ? Ponadto jeszcze mi nikt nie odpowiedział (a do książek jeszcze nie dotarłem) czemu Orlątko zmarł w wieku 21 lat, w jakich okolicznościach, czy to był wypadek, czy z uwagi na jakąś chorobę (służba zdrowia była na niższym stopniu rozwoju i funkcjonowała chyba jeszcze gorzej niż u nas) a może go ktoś usunął bo stał się niewygodny... Przecież nikt nie umiera ze starości w tym wieku ????

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lut 2010, o 23:46 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika Gipsy

:roll:

Witam

Natknalem sie na ciekawa informacje o Napoleonie II-gim, ale po kolei. Jak wiemy chlopiec byl wywieziony do Wiednia przez matke Marie-Louize, a Napoleonowi zostawila list ze, ojciec jej Franciszek II-gi cesarz Austrii zabronil jej nawet widziec sie z mezem.
W Wiedniu Napoleon II-gi praktycznie byl virtualnym więźniem, zdominowanym przez austriackiego meza stanu Metternicha.
Austriaccy i francuscy Burboni wciaz obawiali sie Napoleona I-go, (pomimo ze przebywal na zeslaniu na Sw.Helenie) i brali tez pod uwage potencjalne zagrozenie ze strony jego dorastajacego syna, ktory dla wielu Francuzow stal sie symbolem francuskiego nacjonalizmu, i nadzieja na mozliwosc przyszlej restauracji cesarstwa. Chlopiec stwarzal szczegolne zagrozenie dla konserwatywnych rodzin krolewskich, szczegolnie tych restaurowanych po abdykacji Napoleona I-go. Po smierci cesarza na wyspie Sw.Heleny, to zagrozenie wydawalo sie nawet o wiele bardziej realne. Pewnego razu chlopiec byl nawet porwany przez jego francuska opiekunkę (nianie).
Jego dziadek cesarz Austrii Franciszek II-gi pomimo ze bardzo kochal swojego wnuczka i otaczal go luksusem, zyl w ciągłym strachu ze Francuzi pewnego dnia moga porwac chlopca i oglosic go sukcesorem Napoleona I-go, cesarzem Francji.
I tu mam pytanie czy ktoś ma wiecej informacji na temat tej proby porwania przez opiekunke malego NapoleonaII-go ???

Pzdr.

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lut 2010, o 23:47 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika Duroc

Gipsy, austriaccy Burboni :( :?: :?: :?:
Smierc Napoleona II nie kryje w sobie zadnej tajemnicy. Zawsze byl słabego zdrowia i kruchej konduity. A akurat w 1832 r. otrzymal dowództwo jednego z pułków kawalerii lub gwardii. Przylozyl sie chlopak do służby i skonczylo sie to choroba i zejściem smiertelnym we wrześniu.
Pisze z pamieci wiec moga wkraść sie nieścisłości. Poproszę apacza żeby ewentualnie mnie poprawil lub uzupelnil...
Pozdr :)

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lut 2010, o 23:52 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika -apacz

Drogi icewind!
Orlątko (vel Napoleon II, vel książę Reichstadtu) zmarł prawie na pewno śmiercią naturalną na gruźlicę (nota bene leczył go niejaki dr Malfatti, który później z podobnym skutkiem był lekarzem Chopina :( ). Współcześni wspominają, że był wątłego raczej zdrowia, często kaszlał, był nienaturalnie chudy. Dziadek Franciszek często martwił się, że jego Franz (bo na dworze habsburskim takiego używał imienia) za mało je. Orlątko miał odpowiadać wówczas, że wzrost ma wprawdzie młodzieńczy, ale żołądek dziecka. To interesująca kwestia, czy można było go uratować. Z jednej strony bowiem młody Napoleon II był raczej nierozważny w kwestii własnego zdrowia (często się zaziębiał), a z drugiej lekarze też popełnili błędy - byli np. przekonani, że ma chorą wątrobę, gdy tymczasem sekcja zwłok wykazała, że ten akurat organ był całkowicie zdrowy (co innego płuca, które przedstawiały "ruinę tuberkuliczną"). Jadwiga Dackiewicz przytacza fragment listu Forestiego do jednego z wychowawców księcia - hr. Dietrichsteina "Smutne to w istocie, że dwóch najlepszych wiedeńskich lekarzy uparcie stwierdzało chorobę, która nie istniała, a z drugiej strony wykluczali tę, której symptomy były tak oczywiste". Orlątku podawano za to takie "specyfiki" jak ośle mleko zmieszane z wodą z Ems (brrrr... :geek: ), czy nagrzewanie "magnetycznymi kamieniami". Książę "doprawił się" ostatecznie, kiedy na czele swego pułku (pułk Wazy, rekrutowany bodajże na Węgrzech) uczestniczył w pogrzebie niejakiego gen. Siegenthala. Ceremonia trwała bardzo długo, a kondukt ciągnął długo w deszczu ze śniegiem. Siedzący na koniu na czele swego regimentu Reichstadt zupełnie przemarzł i przemókł w ciągu kilku godzin. Kiedy kondukt dotarł do Josephplatz, i trzeba było żołnierzom wydać głośno rozkaz, książę przekonał się, że z zimna stracił głos i dopiero wówczas chcąc-niechcąc zdał komendę (co złośliwie komentowali niektórzy oficerowie austriaccy :| ). Wówczas nabawił się poważnego zapalenia płuc, a stąd była już krótka droga do gruźlicy. Choroba przebiegała bardzo ciężko, i syn Napoleona umarł po wielu cierpieniach (mówiono, ze śmierć była dla niego wybawieniem). Kiedy Metternich upewnił się, że jest to choroba śmiertelna, "łaskawie" zezwolił mu na podróż do Neapolu w celu zmiany klimatu i podleczenia się. Zaiste obłuda kanclerza godna była sprawowanej przezeń funkcji :x . Książę niemal do końca wierzył, że uda mu się wyjechać, jednak jego stan wykluczał nawet spacer po parku w Schoenbrunnie (noszono go na lektyce co przyjmował jako upokorzenie). Oczywiście istnieją hipotezy o otruciu Orlątka, jednakże akurat w tym przypadku wydają mi się mało prawdopodobne.
Co do planów porwania Orlątka to były ich dziesiątki, jednak "ochrona" Metternicha była tak szczelna i doskonała, że miały one niewiele szans na powodzenie. Przede wszystkim bez współpracy z samym księciem było to skazane na klęskę. A dotrzeć do Orlątka bez wiedzy policji i samego Metternicha graniczyło to z cudem (nie dopuszczano nawet do tego, aby Reichstadt rozmawiał z kimkolwiek spoza ściśle określonego "dworu" bez świadków). Udało sie chyba tylko jego kuzynce - Napoleonie Camerata, ale Reichstadt przestraszył się, bo myślał, że to prowokacja Metternicha. Czy sam Reichstadt chciał uciec - dopuszczał pewnie taką myśl, ale nie miał się nią z kim podzielić. Na szczerość mógł sobie pozwolić chyba tylko wobec trzech osób - arcyks. Zofii (z którą miał romans :) ), mjr Prokesh von Osten (który mimo całej sympatii dla Orlątka był jednocześnie agentem Metternicha) i wobec... dziadka :shock: . Dziecko wychowane w zamkniętym, w pełni kontrolowanym przez wszechwładnego kanclerza środowisku, w poczuciu winy za ojca, odsunięte przez matkę :x , nie miało ani wyobrażenia ani możliwości jak wydostać się z tej "złotej klatki".
Drogi a dawno nie widziany nasz Gipsy! :)
Nic mi nie wiadomo na temat próby porwania Orlątka przez jego nianię (panią Marchand). Była ona ostatnią osobą z "francuskiego" dworu Napoleona II. Metternich usunął ją 27 kwietnia 1816 r. Gdzieś w pamięci obija mi się za to motyw jej syna, który planował porwać Orlątko - ale muszę to sprawdzić.
to na tyle -
pzdr -apacz

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lut 2010, o 23:52 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika Duroc

To jeszcze raz ja, ale musze poprawic sam siebie - Orlatko zmarl 22 lipca, a nie we wrześniu... :oops:

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lut 2010, o 23:53 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika Duroc

A propos śmierci Orlątka mamy tu mały tekscik:
Śmierć Orlątka

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lut 2010, o 23:56 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika icewind

świetnie że udało się pobudzić do życia temat Orlątka ale miał on nieszczególnie fajne życie (słabe zdrowie-podobne Napoleon będąc przy jego narodzinach myślał że jego żona urodziła marte dziecko, życie w zamknięciu, nie miał gęby do kogo otworzyć bo dookoła same szpicle a na końcu kazali mu dowodzić austriakami których jego ojciec lał jak chciał), acha i tylko jeden romansik...?
Mam nadzieję, że niejakiego dr Malfattiego jak zachorował (z całą pewnością powinien i to na coś poważnego) też leczył jakiś kretyn puszczając mu krew, okładając kapustą lub wkładając do pieca na trzy zdrowaśki... Dzięki za rozwinięcie tematu (szczególnie Apaczowi) ale mam cichą nadzieję na rozwinięcie tematu...
A może by tak później o Rustamie i o jego wyczynach jako ochroniarza Cesarza...

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lut 2010, o 23:58 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika Gipsy

:roll:

Witam Panowie

Cytuj:
Gipsy, austriaccy Burboni


Matka, Franciszka II-go cesarza Austrii, Maria Louisa pochodziła z hiszpańskiej linii rodu Burbonow. A ojciec jego Leopold II-gi cesarz Świętego Cesarstwa Rzymskiego byl oczywiście z rodu Hapsburgow.

Cytuj:
Nic mi nie wiadomo na temat próby porwania Orlątka przez jego nianię (panią Marchand).


Informacje o tym porwaniu (a raczej probie porwania), bardzo lakonicznie podaje w swojej pracy "The King of Rome" Richard Weil.
Wymienia również ze maly Napoleon otrzymał bardzo staranna edukacje, miedzy innymi opanował biegle w pismie i mowie język francuski, niemiecki i włoski.
Znal również lacine i greke. Szczególnie interesował sie historia militarna.
Nad jego łóżkiem wisial duży portret ojca Napoleona I-go.

Cytuj:
A propos śmierci Orlatka mamy tu maly tekscik:


Drogi Duroc, nawet fajny ten tekscik, tylko ze gdyby byl napisany po japońsku to tyle samo bym zrozumiał co po francusku.
O ile jest tam cos szczególnie ciekawego, to bądź uprzejmy to streścić w kilku zdaniach (po polsku). :)

Pzdr. Gipsy

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL