Teraz jest 28 mar 2024, o 18:08

Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 99 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10
Autor Wiadomość
PostNapisane: 27 lut 2010, o 21:48 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika Duroc

Witaj Santa! :)

Cytuj:
Swoją drogą dzięki Duroc, za zastąpienie na moim odcinku frontu

Cała przyjemność po mojej stronie :D


Cytuj:
Nawet jeśli nasz Henio by tak napisał, to reżyser powinien to zmienić.


Noo nie, absolutnie. Co Ty mówisz, Santa... Chodzi o to, że w książce Zagłoba zdobywa sztandar w walce, a nie opijając się miodem i dekując gdzies w okopie :x


Cytuj:
Poszedłem z tym do dr Franza jak śmiał coś złego powiedzieć o Jaremie i... zrypał mnie, że on to go nie lubi i w ogóle Jarema nie był zbyt wybitny. Na takie dictum stanąłem okoniem, (bo nie ma przyjemniejszej rzeczy niż naukowa kłótnia z Franzem ) i zacząłem mówić o Zbarażu i odwrocie z Ukrainy. Franz po swojemu zbagatelizował te kwestie wykręcając się, ze w Zbarażu to duża i nedoceniana rola inżynierów wojskowych (i tu pewnie miał rację, ale to wódz decyduje o sukcesie oblężenie, jeśli jest cienki, to i wybitna reszta nie pomoże), a odwrót z Ukrainy to tylko taktyka spalonej ziemi.


Musze przyznać, że generalnie właśnie z Franzem się zgadzam. Odwrót z Ukrainy to była typowa akcja, mająca na celu: 1) odwet na Ukraińcach za mordy i grabieże, 2) sterroryzowanie ludności chłopskiej i odebranie jej ochoty do przyłączania się do Kozaków. Moim zdaniem Jerema jest "przereklamowany" jeśli chodzi o talenty militarne. Kłopot w tym, że w okresie 1648-49 właściwie tylko on reprezentował w Rzeczpospolitej jakiekolwiek zalety w tym względzie (chyba tylko Janusz Radziwiłł na Litwie mógł z nim konkurować...). Stąd tez po części jego sława "niezwyciężonego wojownika". Jednak przy takim Koniecpolskim "Pan na Wiśniowcu" wypada raczej blado. Swoja drogą, nie doszłoby do powstania (lub byłoby ono zduszone w zarodku) gdyby Koniecpolski nie zmarł w 1646 r. :cry:

Cytuj:
Opinię o ich prawdopodobnym nieużywaniu lansował swego czasu jeden z najlepszych w Polsce speców od bronioznawstwa Zdzisław Żygulski.

Brawo Santa, za przypomnienie jeszcze jednego "sienkiewiczowskiego" mitu. Teoria Żygulskiego juniora jest bardzo prawdopodobna...

Cytuj:
To świadczy przede wszystkim o głupocie Polaków

Czy Gipsy'emu nie pomyliło się czasami to wydarzenie z Batohem w 1652 r. :?:

Cytuj:
nie potrafił powstrzymać żołnierzy przed rzeźnią bezbronnych Kozaków, przechodzących szpalerem polskich żołnierzy, przed którymi złożyli broń.

Santa, to było chyba w 1596 r...

Cytuj:
W okresie powstania listopadowego mieliśmy najlepszą piechotę w swoich dziejach.


Ale chyba tylko do wiosny... Po kwietniu 1831 r. zauważamy przeciez systematyczny spadek wartości tejże (straty, przybywanie młodego rekruta, dezercja itp...) Co o tym sądzisz Santa?

Cytuj:
Po prostu front był nie drugo, ale nawet trzeciorzędny.


Oj, chyba przesadzasz... Nie zapominaj, że ze względów politycznych (przyciągnięcie Prus, oddziaływanie na Rosję) nie był to dla Austrii taki nieważny teren operacyjny. Myślę, że nawet ważniejszy, niz Włochy, a juz na pewno o wiele ważniejszy niz Dalmacja, czy Tyrol.

Cytuj:
a naprzeciw nich jakieś partyzanty z Hiszpanii w liczbie 7, 8 tyś. z kilkoma działami


Co do sił hiszpańskich pod Epila to istnieją rozbieżności. Prawdopodobnie było tam ok. 500 wojska regularnego i ok. 4 tys. milicji prowincjonalnej i ochotników (nie byli to więc partyzanci chłopscy...) Ale to i tak niewiele zmienia w tym, że Chłopicki rozpirzył ich drobny mak ;)

Cytuj:
Ich rola była typowo "murzyńska" tzn odwalali za Niemców czarną robotę i nigdy nie mielinawet okazji się odznaczyć w jakimś manewrze, bo ich do takowych nie przeznaczano.


Nooo, były tam jakies dywizje zmechanizowane i pancerne, które razem z "Africa Korps" stanowiły trzon "Panzergruppe Africa". Więc nie było tak źle.
Ale ja i tak wolę "bordello-militare"! :lol:
Pozdrawiam Santa!

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lut 2010, o 21:50 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika Gipsy

Cytuj:
No i znów mnie zaraz szlag trafi . Jakie fakty i liczby? Czy z któregoś z moich postów wynika kładzenie nacisku na te dwie rzeczy? Jasny gwint Gipsy nie wiem skąd u Ciebie pewne wnioski, ale chyba nie z moich postów, a z tego co czytałem również nie z Duroca. Możesz to wyjaśnić? Bo, jak nie, to będę żądał satysfakcji .


Spokojnie Santa ;) RELAX. Masz typowo polskie sarmackie, emocjonalne podejscie do sprawy, zaraz pojedynek ??? Po co? Skaleczyc sie mozna. Bierz przyklad z kolegi Duroca, waleriana, herbatka, full relax i wszystko jest OK. Przez taki wlasnie sarmatyzm doprowadzila szlachta polska do 3-ech rozbiorow. Jako historyk powinienes wyciagnac wnioski z bledow juz popelnionych w przeszlosci.
:| "Jasny gwint" :( nie wiem co to znaczy ale domyslam sie, ze rychtujesz jakas nagwintowana rusznice :P . Santa, Napoleon zabronil pojedynkow, a o ile wciaz chcesz sie bic to napisz raport do Castiglione o dyspense, na pojedynek. To ja sie stawie, choc nie lubie bratniej walki :(
Byc moze twoje posty nie klada nacisku na fakty i liczby, ale zmuszasz do tego innych, o ile cos nie jest wyraznie udokumentowane liczbami lub faktami historycznymi zaraz kwalifikujesz to na półkę z "mitami". :cry:

Pozdrawiam :)
Gipsy

PS. Acha, kto to jest Franz??

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lut 2010, o 21:50 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika Duroc

Santa, podaj po prostu link do biogramu Franza na stronach Twojej uczelni...

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lut 2010, o 21:54 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika Santa

Wiecie co jest ciekawe w tej dyskusji? To, że wciąż trwa i wcale się nie nudzi (przynajmniej mi), bo wciąż pojawiają się nowe wątki :)


Cytuj:
Cytuj:
Po prostu front był nie drugo, ale nawet trzeciorzędny.

Oj, chyba przesadzasz... Nie zapominaj, że ze wzgledów politycznych (przyciągnięcie Prus, oddziaływanie na Rosję) nie był to dla Austrii taki nieważny teren operacyjny. Myslę, że nawet ważniejszy, niz Włochy, a juz na pewno o wiele ważniejszy niz Dalmacja, czy Tyrol.


Chyba się nie zgodzimy tym razem Duroc. Otóż waga Włoch, Tyrolu, polegała na przyleganiu, a więc bezpośrednim wpływie na główny teatr operacyjny, jakim były Bawaria i Austria (powiedzmy Właściwa). Działania tam zachodzące wpływały szybko i bezpośrednio na walki sił głównych. O ile porażka wojsk francuskich w Tyrolu nie zmieniłaby układu sił w ten sposób, że Hofer zaatakowałby Armię Niemiec :D , ale wojska Lefebvra, nie mogłyby być użyte gdzie indziej. Tak samo we Włoszech, klęska Eugeniusza i MacDonalda nie spowodowałaby inwazji Francji od południa, ale zabrakłoby tych sił pod Wagram, gdzie jak wiadomo, odegrały istotną rolę. No i, lepiej jak się wygrywa na więcej niż jednym froncie ;) . Kiepski jestem z polityki, ale zajęcie całego nawet Księstwa, nie spowodowałoby chyba stanięcia Rosji u boku Austrii, Aleksander nie byłby taki głupi, dwa lata po Tylży. Nawet cieplejsze uczucia w kierunku Austriaków, mocno zaśmierdziały Cesarzowi... Z pewnością Dalmacja, była mniej ważna niż Polska.

Pod Epilą faktycznie podaje się różne liczby. Ja podałem takie, bo zapomniałem, że nasi pamiętnikarze lubią zawyżać cyferki. A partyzanci, bo dla mnie to motłoch, który nie stanął nawet do dłuższej walki, mimo dobrych pozycji i przewagi liczby. A nasi chłopcy po prosty do nich doszli i było po zawodach :) . Fakt, że atak był nieźle skombinowany, a przeciwnik został związany na wszystkich odcinkach i chyba troche zaskoczony szybkością natarcia. Problem w tym, że z Hiszpanami zawsze tak bywało. Na swoje usprawiedliwienie mieli tym razem to, że dopiero zaczynali poznawać prawdziwą armię z jaką przyszło im walczyć, i byli pewni siebie po Baylen. A swoją droga znakomicie skwitował tą bitwę Mroziński w swoim doskonałym opisie oblężenia Saragossy. Hiszpanie na początku twierdzili, że cały okręg Saragossy jest pod osłoną Matki Boskiej z miasta i na tym terenia nie może ich spotkać krzywda. o tej bitwie stwierdzili, że jej wpływ ogranicza się do murów miasta :D . Ciekawe, co powiedzieli w lutym 1809 roku :lol: . Nie jest przy tej okazji moim zamiarem kpina z uczuć religijnych :| .

Ano właśnie, włoskie dywizje zmotoryzowane (Trento) i pancerne (Ariete), całkiem nieźle dawały sobie radę.

Cytuj:
Spokojnie Santa ;) RELAX. Masz typowo polskie sarmackie, emocjonalne podejscie do sprawy, zaraz pojedynek ??? Po co? Skaleczyc sie mozna. Bierz przyklad z kolegi Duroca, waleriana, herbatka, full relax i wszystko jest OK. Przez taki wlasnie sarmatyzm doprowadzila szlachta polska do 3-ech rozbiorow. Jako historyk powinienes wyciagnac wnioski z bledow juz popelnionych w przeszlosci.
:| "Jasny gwint" :( nie wiem co to znaczy ale domyslam sie, ze rychtujesz jakas nagwintowana rusznice :P . Santa, Napoleon zabronil pojedynkow, a o ile wciaz chcesz sie bic to napisz raport do Castiglione o dyspense, na pojedynek. To ja sie stawie, choc nie lubie bratniej walki :(


W swojej wypowiedzi chciałem zaznaczyć oburzenie jakie mnie ogarnęło na to, co napisałeś Gipsy. Swoją drogą lecisz z deszczu pod rynnę. A dokładniej stosujesz dziwne środki uspokajające, w stylu dolewania oliwy do ognia. Nie zamierzam lecieć na Ławicę, a potem do Australii, ale nie lubię jak nazywa się mnie Sarmatą i ogólnie szufladkuje, jako "typowego historyka". Nazwanie Sarmatą w moim mniemaniu jest obraźliwe :x . Chyba za mało mnie znasz Gipsy, aby tak twierdzić. Proszę więc o nieco więcej zastanowienia, przy następnym poście. Pozostańmy, przy ocenie historii, a nie swoich osób i cech charakteru, bo jest to łatwiejsze przez internet. Ja nie starałem się zarzucać Tobie nic osobistego, a mnie już się oberwało "Targowicą" itp.

Powtórzę po raz kolejny, mam nadzieję ostatni, przynajmniej Tobie. Nie musimy tworzyć mitów, bo mamy znakomite historie, które nimi nie są, ale sie wydarzyły! Słyszałeś o Telesforze Kostaneckim? To jest postać godna uwagi, tym bardziej, że poza bandą zapaleńców, takich jak my zapomniana. Pamięć o takich zapomnainych bohaterach, należy kultywować. Po co wyjeżdżać, z oszukiwaniem pod Żółtymi Wodami, jak były Kumejki, kiedy ten opluwany Mikołaj Potocki rozniósł tabor kozacki, jedyny raz w historii. A i jeszcze wracając do Ukraińców, to my również nie zawsze pozostajemy im dłużni. Tyle, ze jesteśmy bardziej subtelni. Zaraz za granicą, koło Przemyśla w kierunku na Lwów, roi sie od pomników Chmielnickiego. Tymczasem zaraz koło dworca autobusowego w Przemyślu, jest ulica Stefana Czarnieckiego ;) . Znając wiedzę historyczną Polaków to pewnie przypadek, ale dość interesujący.

Ok. Duroc wyciągasz mnie na dyskusję o armii powstania, ale ostrzegam, szybko nie skończę, więc ostatnia szansa, czy naprawdę tego chcesz. Gromadzi się sporo spraw m. in. możliwości mobilizacyjne Rosji. Ergo?

A i w ramach anegdot, o których już zdążyliśmy zapomnieć, a biedny Gipsy, walczy tylko o prawa, nie pisząc nowych ;) .

"Miał on [Aleksander I - przyp. Santa] wiele zaufania w jenerała Arakczajewa, zasie dowodził wszystkimi posielieniami [rodzaj kwaterowania wojska we wsiach, wprowadzony na nowo Rosji za czasów Aleksandra - przyp. Santa] wojskowymi, a znany był ze swego okrucieństwa. Mówią o nim, że razu jednego, gdy się ubierał, przyszedłkdo niego jego koniuszy i doniósł mu, że jego klacz ulubiona zachorowała. On nie dosłyszawszy i o czem innym myśląc, odpowiedział krótko "tysiąc pałek i w Sybir". Biedna klacz tysiąc pałek dostała, lecz zanim ją w Sybir wysłano, rzecz sie wyjaśniła".

"Na nieszczęscie miał on [Kozietulski - przyp. Santa] adiutantem pułkowym [płatnikiem] wielkiego łotra (nazwiska jego zapomniałem, wiem tylko, że później pojedynkował się z Władysławem Zamoyskim i był przez niego z umysłem postrzelony w nieszlachetną część ciała)".

Leon ks. Sapieha, Wspomnienia (z lat 1803-1863) wyd. Bronisław Pawłowski, Lwów 1914, s 41-42 i 7.

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lut 2010, o 21:57 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika Duncan laird McLean

Znów pozwolę sobie wtrącić trzy grosze do tej arcyciekawej dyskusji.
Jeżeli chodzi o postać Jeremiego Wiśniowieckiego polecam także jego biografię pióra Jana Widawskiego- wreszcie ktoś napisał po tylu latach coś pozytywnego o Jaremie. Talenty militarne Jaremy były duże. Dał tego przykładu już wcześniej w czasie wojny smolenskiej czy pod Ochmatowem. Odwrot z Zadnieprza i bitwa pod Konstantynowem rownież wystawia mu dobre świadectwo. ( Czerń czernią ale Krzywonos miał też sporo pułków kozackich)W Zbarażu ważną rolę moralna pełnil sam fakt obecności Jaremy a że słuchal się inżynierów to tylko mu chwała. Ponadto faktycznie dowodził, nie oszczędzał się a sądzę że własnie dzięki niemu Zbaraż się bronił. Pod Beresteczkiem również wykazał się doskonałym wyczuciem taktycznym. Natomiast jako oprawca nie dorównuje takiemu Stefanowi Czarnieckiemu. ZRESZTĄ CAŁA WOJNA BYŁA OKRUTNA. Opisy rzezi dokonywanych przez Kozaków do dziś budzą grozę. A potem taki Czarniecki mordujący całe miasto ( Stawiszcze)
Niestety w latach 1648-51 nie widzę szans na pokojowe rozwiązanie. Polacy stracili szansę po stłumieniu powstania Huni a Kozacy jeszcze nie byli tak zmeczeni ciągła walką jak 10 lat później. Zresztą masa kozacka była w większości przeciwna dogadaniu się z Polską, tylko jednostki potrafiły dostrzec do jakiej gróźby doprowadziła Ukrainę polityka Chmielnickiego.
Jeżeli chodzi o mitologizowanie powstania Chmielnickiego większą rolę przyznałbym historykom komunistycznym niz ukrainskim ( np taki W.Serczyk -POLAK A CO WYPISUJE :( ). Zresztą od początku na Ukrainie funkcjonowała też 'czarna legenda' Chmielnickiego. Po prawdzie dotąd nie przeczytałem w pełni obiektywnej ksiązki historycznej na temat powstań kozackich.
Co do husarii- jak najbardziej brała udzial w bitwach z Tatarami np. pod Cecorą, Martynowem. Bardzo często przeciw Tatarom panowie husarze brali jednak zamiast kopii muszkiety :roll: Natomiast większośc znawców uważa że skrzydła byly tylko elementem zdobniczym. Pod Kumejkami sam Mikołaj Potocki i większośc szlachty była pijana ( może dlatego tak dobrze im poszło :?: 8-)
Rzeż poddających się Kozaków zdarzyła się w 1596r. po kapitulacji Nalewajki pod Sołonicą. wojskiem polskim faktycznie dowodził Żółkiewski ale sam rozkazu takiego nie wydał i usilowal się przeciwstawić ( fakt niezbyt ostro)
Co do obrazu obrony Częstochowy w powieści Sienkiewicza i w filmie Hoffmana żrodlem są arcyciekawe pamiętniki Kordeckiego a już resztę wyobraźnia pisarza dołozyła ( tiak powiekszenie trzykrotne oddzialu szwedzkiego przykładowo). Niemniej jeżeli chodzi o przebieg wypadków są dość wierne.

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lut 2010, o 21:57 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika Gipsy

Cytuj:
Nazwanie Sarmatą w moim mniemaniu jest obraźliwe . Chyba za mało mnie znasz Gipsy, aby tak twierdzić


OK, Santa, troche wiecej poczucia humoru - please. Slowo harcerza, ze nie chcialem Ciebie obrazic. A jezeli juz tak to odebrales to - Przepraszam -.
Nawet gdybys juz sie zdecydowal na ten pojedynek, to wybor broni jako wyzwanemu do pojedynku przyslugiwal by mi. A ja prawdopodobnie wybral bym ... Szachy :roll:
Santa, proponuje zawieszenie broni.

Pozdrowienia
Gipsy

PS. Czy dowiem sie w koncu kto to jest Franz? Pytam bo kilka razy przywolywales go jako pewien autorytet.

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lut 2010, o 21:59 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika Santa

Cytuj:
( np taki W.Serczyk -POLAK A CO WYPISUJE


Serczyk był konsultantem historycznym w "Ogniem i mieczem" :|

Cytuj:
Co do husarii- jak najbardziej brała udzial w bitwach z Tatarami np. pod Cecorą, Martynowem. Bardzo często przeciw Tatarom panowie husarze brali jednak zamiast kopii muszkiety


Nie, no jasne, że walczyli w ogóle z Tatarami, ale raczej w przypadku walnych batalii i jak sam zauważyłeś Duncanie, rzadko kiedy walczyli wręcz. Pod Cecorą stosunek sił był taki, że mogli się nie bać husarii, tym bardziej, że dla naszych była to bitwa o charakterze wybitnie defensywnym (tabor).

Cytuj:
Pod Kumejkami sam Mikołaj Potocki i większośc szlachty była pijana ( może dlatego tak dobrze im poszło :?:


Tak właśnie, to mocno rozdmuchana sprawa, jak kłopoty z piciem Potockiego. Spotkałem się z opinią, że kirasjerzy ks. Alberta też byli pijani pod Grochowem.

Tak, dokładnie, chodzi o Sołonicę. I właśnie o fakt, że żołnierze się wyrwali z szyku, ale Żółkiewski, nie reagował zbyt ostro. Zresztą, on nie słynął z twardej ręki tak jak Chodkiewicz, czy Czarniecki.

Ok, Gipsy, bez urazy ;) . W szachy, pewnie dostałbym bęcki ;) . A Franz, to doktor od nas z wydziału. Więcej informacji znajdziesz w Kampaniach i bitwach, na 2 stronie w topicu "Boże zachowaj nas od Kozaków", ale mi się coś z nim zwaliło, więc nie wiem czy wszystko tam jest.

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lut 2010, o 22:01 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika Duroc

Panowie, to najciekawszy topik na całym Forum :!:
Santa, sam wspomniałeś, że jesteś kiepski z polityki...
Otóż względy, o których wspomniałeś nie przydają jeszcze wazności takim frontom, jak Włochy czy Tyrol. Zresztą zauwaz, że chwilę później sam obalasz swoje argumenty. To prawda, że leżały relatywnie bliżej głównego teatru, ale ich wpływ na niego nie był ani szybki, ani bezpośredni. Napoleon traktował je jako typowe teatry drugorzędne i masz całkowita rację, ze w gruncie rzeczy nie miało znaczenia, gdyby Austriacy wygrywali we Włoszech, czy w Tyrolu.
Rzecz w tym, że Austriacy popełnili swój tradycyjny błąd: rozproszyli siły na wiele teatrów operacyjnych. Atakowali wszedzie (Niemcy, Księstwo, Włochy, Tyrol, Dalmacja) i wszędzie chcieli wygrywać. W rezultacie wszedzie poniesli kleskę (no, może z wyjatkiem Dalmacji, którą Francuzi sami częściowo oddali).
W przypadku Księstwa sytuacja była taka, że przylegało ono bezpośrednio do dwóch państw, które Austria chciała do siebie przyciągnąć: Prus i Rosji. W odróżnieniu od Ciebie nie bagatelizuję czynnika politycznego. Wiadomo jaka była sytuacja w Prusach, król się wahał (po Essling powiedział: "Jeszcze jedno zwycięstwo Austrii, a przychodzę i sądzę, że nie sam!"). Tym jeszcze jednym zwycięstwem mogło byc powodzenie wojsk habsburskich w Księstwie. Taki tez był jeden z celów Austrii - zając Księstwo i uczynic z niego towar wymienny w zamian za wejście Prus do wojny. Odwróciłoby to radykalnie sytuacje polityczną, a co za tym idzie - militarną.
Jesli chodzi o Rosje, to nie czyniłbym z Aleksandra takiego tchórza (co wynikałoby z Twojego postu...) lecz raczej chytrego gracza. Otóż wstępne negocjacje austriacko - rosyjskie były juz wszczete przez ks. Schwazenberga w Petersburgu, a postawa dowódców rosyjskich (listy gratulacyjne do Austriaków) pokazywała, że w przypadku powodzenia oręża cesarza Franciszka zachowanie Rosji wcale nie było takie pewne...

Cytuj:
Nie jest przy tej okazji moim zamiarem kpina z uczuć religijnych


Nie bądź taki ostrożny Santa. Nikt Cie tu po sadach ciagac nie bedzie, jak Nieznalską.

Cytuj:
Ok. Duroc wyciągasz mnie na dyskusję o armii powstania, ale ostrzegam, szybko nie skończę, więc ostatnia szansa, czy naprawdę tego chcesz. Gromadzi się sporo spraw m. in. możliwości mobilizacyjne Rosji. Ergo?


Spokojnie Santa, aleś Ty drazliwy :) Nie wyciągam Cie na zadną dyskuję, bo nie czuje się dostatecznie kompetetny. Chciałbym tylko poznac twoja opinię o problemie, który zasygnalizowałem: stopniowego obnizania sie wartości naszej piechoty w toku trwania powstania. Nic wiecej...

Cytuj:
Co do obrazu obrony Częstochowy w powieści Sienkiewicza i w filmie Hoffmana źródłem są arcyciekawe pamiętniki Kordeckiego a już resztę wyobraźnia pisarza dołozyła ( tiak powiekszenie trzykrotne oddzialu szwedzkiego przykładowo). Niemniej jeżeli chodzi o przebieg wypadków są dość wierne.


I właśnie owe pamiętniki są główną pożywką mitu obrony Częstochowy Duncanie. A przy okazji - pięknym przykładem samokreacji i megalomanii Kordeckiego.

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lut 2010, o 22:02 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 06:45
Posty: 1248
Post użytkownika Duncan laird McLean

Krótko jeszcze o husarii kontra Tatarzy. Przypominam sobie jednak dwie bitwy gdzie husaria uderzyła w szarży. Pod Martynowem gdzie po nieudanym kolejnym ataku Tatarów na polskie taborki rozbiła gwardię Kantymira i przełamała dotąd trzymających szyk Tatarów oraz w drugiej bitwie pod Podhajcami, gdzie jednak Tatarzy rozeszli się na boki.
Natomiast powracając do Włochów w II wojnie światowej zwracam uwagę na niezbyt nowoczesne wyposażenie armii wloskiej i brak dobrych dowodcow polowych. Dywizje elitarne (oprocz' Trento', 'Ariete' dodałbym 'Littorio' ) biły się odważnie ale np. w czasie inwazji Sycylii większośc oddziałów wloskich z poboru stawiały najwyżej symboliczny opór. Dzielnie walczyli tez wloscy piloci ale sprzęt mieli gorszy niż alianci czy Niemcy ( no może bombowce SM były jeszcze w porządku). Natomiast co sądzić o takim włoskim dowodcy okrętu podwodnego , ktory zatopił dwa statki a podal że zatopił okręty liniowe :o
Sądząc z roznych dyskusji pobocznych na forum może przydalby się odrębny topic na sprawy interesujące forumowiczow a raczej nie dotyczące epoki napoleońskiej.

Wracając do anegdotek
W czasie obrony Torres Vedras Wellington udzielał tylko jednodniowych przepustek do Lizbony. Na pytanie dlaczego odpowiedział ' ze to wystarczy aby dojechać,przespać się z kobietą i wrócić na czas '. Znając Wellingtona zapewne to wypraktykował ;)
Kiedy znana angielska kurtyzana groziła swoim byłym klientom , ze umieści ich nazwiska i obyczaje w swoich pamiętnikach , jeżeli nie zapłacą jej znacznych sum pieniężnych Wellington na jej list odpowiedział " Publikuj i idź do diabła"



Cóz ja bym jeszcze dodał jeżeli chodzi o pamiętniki Kordeckiego że są przykładem jak przy zachowaniu zasadniczych faktow mozna zmieniac obraz za pomocą liczb i drobiazgow.

A jak Serczyk był konsultantem przy ' Ogniem i Mieczem' to dziw że film jeszcze gorzej nie oddał prawdy historycznej

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 99 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10

Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL