Racja, nie skojarzyłem szefa Trembeckiego z porucznikiem Trembeckim, "emisariuszem" Męcińskiego w Siewierzu.
Niemniej Martinien jako przydział rannych oficerów podaje 1 pułk huzarów, a ten został formalnie utworzony 12 marca 1807 r., notabene po sporze Sułkowskiego z Trembeckim. Zagon na Koźle i potyczki krakowskiego pospolitego ruszenia miały miejsce dwa miesiące wcześniej. Jest jeszcze coś. Minkiewicz ("Ułani nadwiślańscy na Śląsku") snuje przypuszczenie, że 50 „polnische Insurgenten”, którzy zostali odesłani Francuzom z Nysy 16 czerwca 1807 r. to właśnie jeńcy z wyprawy Trembeckiego pod Koźle. Gdyby nazwa huzarów (być może zresztą umundurowanych w polskie kurtki z żółtymi wyłogami i uzbrojonych w lance z czerwono-białymi proporczykami) poprzedzała formalny dekret, to jeńcy zapewne by ją znali.
Ciekawe byłoby poznanie dalszych losów Trembeckiego. Jeżeli pozostał przy Męcińskim, to już 8 marca powinien był wyruszyć do Zajączka (Albrecht "Z dziejów jazdy Księstwa Warszawskiego"). A może po aresztowaniu Sułkowskiego wstąpił do pułku huzarów i odniósł ranę już jako szef szwadronu w tym pułku (mogłoby to tłumaczyć różnice stopni)? W końcu - jak pisze Apacz w swoim wiekopomnym dziele - oddział Trembeckiego miał podobne korzenie jak przynajmniej część pułku huzarów.
Tylko, że to wzmagałoby raczej moje wątpliwości co do Koźla zamieszczone w poprzednim poście.
Scout napisał(a):
Mam taką prośbę, o ile to możliwe, abym mógł wpisać coś więcej niż "spis z Martinena", aby podać jakiś pełniejszy zapis źródła. Ja przyznawałem po wielokroć i jeszcze raz to podkreślę, że mój zasób wiedzy nie jest tak wielki, stąd nie zawsze będę mógł coś więcej dodać. Dlatego też będe wiele razy pytał, dopytywał, prosił, itd. Stąd proszę Baldeuf abyś, lub ktokolwiek inny kto zna źródło aby coś więcej dopisała...
"Tableaux par corps et par batailles des officiers tués et blessés pendant les guerres de l'Empire (1805-1815) par A. Martinien". Paryż, ale nie znam roku (suplement wyszedł w 1909).
Scout napisał(a):
Odpowiadając Staremu chcę nieco przeprosić za ton, który odbiegał od tego co zwykłem prezentować. Powinienem bowiem spokojnie pytać o to co nie wiem i uprzedzić, że będę pytał jeśli tylko potrzeba.
Z drugiej strony rozumiem dezaprobatę dla projektu, który się zatrzymał, a ożywszy sprawił problemy.
Ależ drogi Scoucie. Nie wyczułem nic niestosownego w Twoim tonie. Chciałem tylko zapobiec ewentualnemu zniechęceniu naszej znakomitej koleżanki. Być może zresztą moje obawy były nieuzasadnione. Sam powinienem był przenieść część wątku do nowego, ale - nawet jeżeli potrafiłbym to zrobić - nie chciałem tego czynić bez Twojej zgody.
Jeżeli odczułeś, że mój post w jakikolwiek sposób wyrażał dezaprobatę dla Twojego projektu, to mogę tylko przeprosić. Nie było to moją intencją.
Pzdr
Stary