Teraz jest 29 mar 2024, o 16:21

Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 4 lut 2010, o 12:56 
Offline
Vice-roi d'Italie
Vice-roi d'Italie
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2010, o 17:37
Posty: 1315
temat założony przez użytkownika Eques 28.07.2004, 17:48
"Wlk. Ks. Konstanty, pierwszy ksiązę krwi panującej, na stopniach tronu samodzierżcy był przez swe urodzenie zwolennikiem i podporą despotyzmu arbitralnego, a zatem i wrogiem wszelkiego liberalizmu i konstytucji. A przy tym z natury gwałtowny, dziwaczny, kapryśny i dowcipny, czynił sobie piekielną zabawkę w codziennym zdeptywaniu znienawidzonej przez siebie konstytucji; czynił sobie zabawkę i punkt honoru w jawnym ukazywaniu, że jego kaprys, jego są wyższymi nad wszelkie prawa. Konstanyty miał wiele rozumu który go mógł oświecić względem rzeczywistej wartości tajemnych związków polskich, ale on był także tchórzem..."
(Prądzyński)
"Skąd ty wiesz, Skrzynecki, że ja nie kieruję się miłością do ojczyzny gorliwiej, niż ten buntujący się major, na którego macie wydać wyrok? To ja przecież mogę budować Polskę wielką. Nie ci nieszczęśni fanatycy. Ja! Nie tacy jak ty, co lekceważą moje polecenia. Bo to w moich rękach skupia się władza, która zdolna jest do wywyższenia polskiej potęgi. Ale wy wolicie raczej bruździć. Nadal uważacie mnie za obcego. Jestem dla was ciągle nieokrzesanym Azjatą, pragnącym zguby ojczyzny i waszego pohańbienia"
("Wyspa kata" -W. Terlecki)
Zapraszam do dyskusji o Moskalu który był Lachem, w którym pierwiastki zła i dobra, wiekości i małości są tak wymieszane a przy tym wyraziste jak rzadko w kim. Niedoszłym carze i niedoszłym królu. Nieodrodnym synu nieszczęśliwego Pawła.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 lut 2010, o 12:57 
Offline
Vice-roi d'Italie
Vice-roi d'Italie
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2010, o 17:37
Posty: 1315
post użytkownika Castiglione
"Nic podobnego nie było pod słońcem; rozumny i szalony, okrutny i ludzki, lecz czy dobrze, czy źle czyni, z popędliwością zawsze. I dziś się raz pokazuje w mundurze polskim, całuje pułkowników i oficerów, znowu wszystkich posyła do więzienia i oficerom w szeregach wraz z żołnierzami strzelbę nosić każe.
W paroksyzmach żywości swojej zapomina, że wojsko nasze, że naród mają czucie i łechotliwe są o honor. Raz obracając się do swoich i pokazując na naszych: "Te łajdaki - rzekł - nie służą jak dla pieniędzy". Starszyzna kontenta z obfitych pensji, które odbiera, przemilczała tę obelgę, lecz utkwiły i ta, i inne obelgi w czulszych na nie sercach młodzieży." (Niemcewicz)

Mnie osobiście ten cytat bardziej pasuje do osoby Konstantego. I tym sposobem temat zostaje otwarty. Santa się ucieszy, ale od razu chcę mu trochę pogrozić . Nie chciałbym, aby ten temat ograniczył się li tylko do okresu Królestwa i powstania. Pamiętajmy, że Konstanty był także pod Austerlitz i przynajmniej w ten pokrętny sposób trzymajmy się granic chronologicznych epoki.

I tak na koniec jeszcze mała anegdotka, z którą wiąże się też moje pytanie.
Otóż w czasie swej ucieczki z Wierzbna Konstanty z pośpiechu zostawił całe archiwum swoje i Nowosilcowa, ale nie zapomniał zabrać ze sobą... płk. Waleriana Łukasińskiego (to dla tych, co twierdzili, że na linii Konstanty-Łukasiński nie mają zastrzeżeń). Poza tym z okresu tejże ucieczki utkwiła mi w pamięci postawa płk. Turny, adiutanta Konstantego, który pożegnał się tuż przed granicą ze swym dowódcą, oświadczając, że chce zostać z rodakami, a Księżnej Łowickiej (tak na marginesie: piękną kobietą była ) na pytanie co zamierza dalej odrzekł, że chce dzielić losy swego kraju. Ciekaw jestem tego pułkownika Turny. Może kto wie, jak potoczyły się jego dalsze losy?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 lut 2010, o 13:31 
Offline
Vice-roi d'Italie
Vice-roi d'Italie
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2010, o 17:37
Posty: 1315
post użytkownika Santa
No cóż Wodzu, ale na pewno nie ucieszę się cytatem, którym w swoim jak zwykle prowokującym stylu, mnie obdarzyłeś.

Zadziwiające, zę nie podałeś żadnego cytatu ze strony wojskowych, ale niestety, pech chce, że większość z nich, jest raczej pochlebna na temat tego człowieka. Niemcewicz może i trochę znał Konstantego, ale na pewno nie tak, jak wielu wojskowych. Dlatego ich cytaty uznaję za zdecuydowanie bardziej bliższe ocenie prawdziwej Konstantego. W końcu to oni osobiście spotykali sie z szykanami i pochwałami z jego strony.

Co do zastrzeżęń chronologicznych, to niestety o okresie napoleońskim Konstantego, wiem bardzo niewiele. Ale niewiele jest lektur na ten temat, moze po rosyjsku. Sama postać Konstantego w Polsce jest strasznie mało znana. nie doczekała sie wlaściwie żadanej biografii. Pewną namiastkę, jest artykuł W. Bortnowskiego, Wielki Książe Konstanty podczas powstania listopadowego w SMHW. Za porządną biografię nie może uchodzić dzieło Karnowicza. Tak więc żarty Ekwity, który namawiał mnie na napisanie biografii tego pana, są całkiem do rzeczy. Ale może i inni by się za to wzięli. Bo są przecież "lepszejsi ode mnie" .

A teraz ad rem Panowie. Ja moze zacznę od wyglądu, który wśród wielu wzbudzał strach.

"W. Ks. Konstanty był nadzwyczajnie silnie zbudowany, jak wszyscy z rodziny Romanowych, plecy szerokie, kark gruby, mięsisty, chodził żwawo, na koniu dobrze wyglądał, ale słabo na nim siedział; nigdy go też śmiało nie używał (...). Cokolwiek łysy, miał włosy jasne, rzadkie nieco w czerwone wpadające. Twarzy okrągłej, czoła wysokiego, wąsów nie nosił. Nos, a raczej nosek tak mały, tyle zadarty, że nawet o kilka kroków było widać w nim szerokie nozdrza, w czem miał być bardzo podobny do swojego ojca, cesarza Pawła. Nad tym noskiem brwi krzaczaste; nie były to włosy, ale jasna gęsta i twarda szczecina, układająca się w łagodny zarys, gdy był w dobrym humorze, przeciwnie stercząca pod namiętnością gniewu. Oczy miał siwe – rzucały iskry, gdy był zły, a to mu się często zdarzało – łagodne w dobrym usposobieniu. Temu, z którym rozmawiał, patrzał bystro w oczy i przybliżał swą twarz tak blisko, ze czuć było powiew jego oddechu. Czoło zawsze marszczył, z bardzo małym chwil wyjątkiem; otyłym nie był, lubił w biodrach się ściskać, by pokazać zręczny tok swej postaci; głos acz donośny, jako i mowę miał dziwnie gardłową, chrapowatą, mówił płynnie po francusku, wyuczył się również polskiego języka, i tem się do żołnierzy odzywał. Pamięć nazwisk, fizyognomii, miał do najwyższego stopnia posuniętą, żołnierzy, swych ulubieńców w każdym pułku, wołał po nazwisku, szczypał, targał za uszy, czasem i całował. Zwykle ubierał się we frak vicemunduru pułku kirasjerów gwardii podolskiej."

Oto słowa żołnierza, który zasługuje na zaufanie, ponieważ był synem gen. Sierawskiego i miał duzo kontaktu z Konstantym, mieszkał bowiem czas jakiś pod jego opieką. Dodam jeszcze, że owe straszne brwi, Konstanty oponoć lubił czesać w zależności od humoru .

Niestety poza wyglądem nie mam czasu na wiele innych rzeczy poza jednym pytaniem do Wodza. Skąd wiadomość o stopniu Lukaszewskiego? Z tego co słyszałem był majorem...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 lut 2010, o 13:32 
Offline
Vice-roi d'Italie
Vice-roi d'Italie
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2010, o 17:37
Posty: 1315
post użytkownika Castiglione

Cytuj:
[quote=Santa,Dzisiaj o 21:28] Niestety poza wyglądem nie mam czasu na wiele innych rzeczy poza jednym pytaniem do Wodza. Skąd wiadomość o stopniu Lukaszewskiego? Z tego co słyszałem był majorem...
[/quote]
Oj Santa, przyganiał kocioł garnkowi :P Ja rzeczywiście się walnąłem pisząc w pośpiechu :blush: , ale z kolei majora Lukaszewskiego też nie znam :lol2:

Cytuj:
Sama postać Konstantego w Polsce jest strasznie mało znana. nie doczekała sie wlaściwie żadanej biografii. Pewną namiastkę, jest artykuł W. Bortnowskiego, Wielki Książe Konstanty podczas powstania listopadowego w SMHW.


Mylisz się... Bortnowski wydał też taką mini-biografię: Wielki Książę Konstanty i Joanna Grudzińska, Łódź 1981. Ale masz rację... porządnej biografii Konstantego nie ma, choć nie uznałbym tego za zbyt wielkie niedopatrzenie.

Cytuj:
Zadziwiające, zę nie podałeś żadnego cytatu ze strony wojskowych, ale niestety, pech chce, że większość z nich, jest raczej pochlebna na temat tego człowieka.


A proszę bardzo:
"Na mocy układów w. ks. Mikołajowi zapewniono koronę cesarską, a w. ks. [Konstantemu] oddano nieszczęsliwą Polskę, ażeby tam bez przeszkody mógł doświadczać swojej tyranii i kaprysów, w nadziei, że Polaki, słabi, nie odważą się stawić mu żadnego oporu, zamiast że z Ruskimi nie uszłoby mu tak bezkarnie. Wszakże samemu błogosławionemu Aleksandrowi I gotowano śmierć w Białej Cerkwi, ale on pośpieszył się umrzeć dobrowolnie, a w. ks. K[onstanty] został nieograniczonym monarchą. Jednak Aleksander za swojego życia wrażał mu choć czasem jakąkolwiek obawę, lecz po jego śmierci, nie znając żadnego hamulca, przyśpieszył rewolucję. Jednak w. ks. K[onstanty] miał jedną cnotę, że nie był hipokrytą, i że będąc z przyrodzenia złym nie starał się wydawać lepszym. Aleksander, gorszy od niego, zawsze nosił maskę łagodności i dobroci, miał chęć być Tytusem, chociaż często zapominał się i pokazywał zęby i pazury."

Ciekawe, czy zgadniesz kto to napisał?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 lut 2010, o 13:33 
Offline
Vice-roi d'Italie
Vice-roi d'Italie
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2010, o 17:37
Posty: 1315
post użytkownka rafalm
Uff, w końcu ktoś zaczął ten topic, a już klawiatura mi się paliła pod palcami.
"Wszelkie surowe, obelżywe, gwałtowne obejście się z żołnierzem przy jego nauce jak najmocniej zakazuje się. Grubiaństwo zwykle jest dowodem własnej nieumiejętności, a niszczy punkt honoru, który duszą żołnierza być powinien" (Kozietulski o metodach Konstantego)
Ale takie podejście do Konstantego jest błędem. Najpierw musimy sobie jasno powiedzieć, że Wielki Książę musiał być nieco chory psychicznie. Oczywiście nie jestem psychiatrą, ale zachowania księcia i to nie tylko w czasie Królestwa Kongresowego (choćby ta słomka na plecach ułana 4-tego pułku za którą Kozietulski poszedł na odwach - już o tym pisałem), ale i wcześniej (choćby histeryczne namawianie Aleksandra do zawarcia pokoju z Napoleonem w początkach kampanii 1812) wskazują, że w jakimś stopniu Konstanty musiał cierpieć na schizofrenię. Przecież są rzeczy, których normalny czlowiek nie robi, a robił je Konstanty. Napoleon też był wybuchowy, ale nie posuwał się tak daleko jak Wielki Książę.
Jednak z drugiej strony Konstanty kochał to wojsko polskie, którym jego brat poruczył mu się opiekować. Jego zachowanie podczas bitwy pod Grochowem wybitnie świadczy, że wojsko polskie, a co za tym idzie Polska nie była Wielkiemu Księciu obojętna i nie służyła jemu tylko jako "worek treningowy". W jakiś dziwny, pokręcony sposób Konstanty czuł się związany z Polakami i armią polską.
Tak, wiem o tych wszystkich samobójstwach, o poniżaniu oficerów, o karach cielesnych, o "małym Wilczku", jednak moim zdaniem nie były to czyny wyrachowane, czynione z zimną krwią, aby coś zniszczyć, zdeptać. Po prostu były to odruchy człowieka nieco chorego psychicznie, ale mającego do otaczającej go rzeczywistości stosunek pozytywny. Myslę, że ze wszystkich Rosjan chyba w całej historii Polski (oj ryzykuje teraz pisząc te słowa ) własnie Konstanty był najbliżej polskości i Polaków.

pozdrawiam

ps. już widzę jak mi się sypią gromy na głowę


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 lut 2010, o 13:36 
Offline
Vice-roi d'Italie
Vice-roi d'Italie
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2010, o 17:37
Posty: 1315
post użytkownika Eques
Tak na swój pokrętny sposób kochał Polskę i Polaków...

Ale ja o czymś innym:
Cytuj:
(Castiglione)Pamiętajmy, że Konstanty był także pod Austerlitz i przynajmniej w ten pokrętny sposób trzymajmy się granic chronologicznych epoki.

DATY WG STAREGO PORZĄDKU!!!

5.1795-płk Petersburskiego PGren
11.1796-dca Ismailskiego PLeibGwardii
6.1797-6.1831-inspektor kawalerii
6.1798-dca Korpusu Kadetów
1799-Kampania Włosko-szwajcarska Suworowa. Trebbia,Aleksandria,Novi. Jego interwencje w dowodzenie miały ponoć negatywny wpływ na działania wojenne.
28.10.1799-za swą postawę w trakcie działań zostaje carewiczem
27.11.1799-opuszcza armię
20.05.1800-dca Lejb Pułku Jazdy
24.06.1801-szef komisji przygotowującej reformę armii. Jego incjatywą było sformowanie pułków ułańskich (w 1803)
1805-w kampanii austriackiej dowodzi Gwardią. Za postawę pod Austerlitz, otrzymuje Krz.Św.Jerzego IIIkl.
1806-1807-dowodzi Gwardią, aż do czasu kłótnii z Benningsenem 15.05.1807 kiedy opuszcza armię.
1812-dca V.KRez w składzie: Gwardia, 1.DKir.,1.DGren(wyborcza), w składzie 1.A.Zach. Odwołany w trakcie narady przed bitwą pod Smoleńskiem, powraca do armii dopiero w Wilnie.
1813-1814 dowdzi gwardią pod Budziszynem, potem rezerwą pod Lipskiem. Otrzymuje Krz.Św.Jerzego IIkl. Po zajęciu Paryża jest wysłany do Petersburga z wieścią o zwycięstwie.

Uch namęczyłem się...Nie znalazłem w rosyjskojęzycznych źródłach, tego co podają nasze aby był dcą wojsk litewskich po 1814. Może ktoś coś wie?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 lut 2010, o 13:37 
Offline
Vice-roi d'Italie
Vice-roi d'Italie
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2010, o 17:37
Posty: 1315
post użytkownika Castiglione
Cytuj:
(Santa @ Dzisiaj o 21:28)Co do zastrzeżeń chronologicznych, to niestety o okresie napoleońskim Konstantego, wiem bardzo niewiele.

Cytuj:
Kampania Włosko-szwajcarska Suworowa. Trebbia,Aleksandria,Novi. Jego interwencje w dowodzenie miały ponoć negatywny wpływ na działania wojenne.


Konstanty prosił ojca o zezwolenie na uczestnictwo w wojnie przeciw Francji zaraz po jej wypowiedzeniu. Odpowiedź Pawła była odmowna: "cieszę się, że mam takiego syna, ale korpus Golicyna, pozostaje na utrzymaniu Anglii, zaś Rozenberga – Austrii. Nie jest wskazane, by rosyjski Wielki Książę uczestniczył w takim pochodzie".
Dopiero gdy do Włoch ruszyła armia Suworowa Konstanty mógł wziąć udział w kampanii. 7 maja 1799 dołączył do armii i spotkał się z Suworowem. Życzeniem księcia było znaleźć się wśród oddziałów wysuniętych ku stanowiskom nieprzyjacielskim. Oczywiście Suworow odniósł się do tego bez entuzjazmu, lecz zgodnie z życzeniem przydzielił go do korpusu Rozenberga. Już wkrótce pod Bessignano Wielki Książę wymusił na Rozenbergu rozkaz czołowego natarcia i sam znalazł się w pierwszej linii... omal nie trafiając w niewolę. Gdy Suworow się o tym dowiedział, zagroził Rozenbergowi sądem polowym. Kolejny podobny wyczyn Konstantego pod Piccetto sprowokował Suworowa do odbycia z nim rozmowy w cztery oczy. Ponoć padły wówczas słowa: "Młody to znaczy zielony; w nie swoje sprawy proszę się nie wtrącać..." Podobno po tej rozmowie Konstanty miał łzy w oczach...Od tej pory Konstanty znalazł się w zgrupowaniu księcia Bagrationa (miał więc od kogo się uczyć!) i wraz z nim wziął udział w walkach nad Trebbią rozbijając Macdonalda. Za udział w bitwie pod Novi zyskał sobie nawet uznanie samego Suworowa: „Wielki Książę w czasie batalii dawał żołnierzom przykłady odwagi i pobudzał wolę odniesienia zwycięstwa.”
Za Trebbię dostał też Order Maltański i 50 tys. rubli.
Podczas przemarszu do Szwajcarii przez Przełęcz św. Gotarda Konstanty znalazł się w przedniej straży Bagrationa. Szedł pieszo dzieląc z żołnierzami trudy pochodu, co znalazło wyraz w raporcie Suworowa dla cara, który pisał, że w czasie forsowania Alp Wielki Książę zdobył miłość żołnierzy. Już po klęsce Korsakowa pod Zurychem i odwołaniu armii Suworowa car zadowolony z postawy Konstantego w armii czynnej, nadał mu tytuł honorowy Cesarzewicza i wysłał list, w którym tytułował syna bohaterem. Wkrótce też posypały się kolejne ordery. Od króla Sardynii Order Anuncjaty a od cesarza Order Marii Teresy.
Jak widać debiut wojskowy dwudziestoletniego Wielkiego Księcia nie był najgorszy. Kampanią we Włoszech ponoć zyskał sobie sympatię samego Napoleona za dobre obchodzenie się z francuskimi jeńcami.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 lut 2010, o 13:41 
Offline
Vice-roi d'Italie
Vice-roi d'Italie
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2010, o 17:37
Posty: 1315
post użytkownika Eques
Na razie faktów chyba starczy. Może czas na opinie.
Cytuj:
(Pan Administrator)porządnej biografii Konstantego nie ma, choć nie uznałbym tego za zbyt wielkie niedopatrzenie
:evil:
Uważam wręcz przeciwnie. Powierzchowność opini na temat Konstantego jest wynikiem braku rzeczowej biografii. Może nawet PRZYCHYLNEJ a nie obiektywnej, zgodnie z zasadą wychylenia wahadła. Jest ono aż nadto przesunięte na niekorzyść arcyksiecia, zgodnie z zasadą XIX-o wiecznych pamiętnikarzy polskich.
Nawet pobieżna analiza wykazuje, że nie był drugi syn Pawła wyłącznie furiatem i nadzorcą. Niezły dowódca, odważny żołnierz a przede wszystkim Polak. Co ciekawsze ta polonizacja nie była wynikiem anie działań żony ani wpływu niewielkiego kręgu osób, wśród których się obracał. Może w wyniku bądź to zrzeczenia się praw do tronu, bądź faktycznej jego realizacji (dlaczego koronacja Mikołaja odbyła się tak późno?) wymyślił sobie ideę swojej Polski. Państwa wielokroć mniejszego i słabszego od Rosji. Ale sprawnie zarządzanego, nowoczesnego, posiadającego najlepszą armię na świecie. Konstanty wspierając działania braci w łamaniu konstytucji, sprzeciwiał się (o ile wiem) wypadkom łamania autonomii. Uzasadnianie, że nie chciał puścić naszych wojsk do Belgii bo by mu ukochane żołnierzyki ginęły wydaje mi się infantylne...
Moja koncepcja mówiąca o tym, że Konstantemu marzyła się wolna (w znaczeniu jak najbardziej niezależna od Pitra i oczywiście niedemokratyczna) Polska, której (w wyniku zawirowań dziejowych) on bądź jego zstępni byliby władcami choć bez wątpienia nie do konca pewna, wydaje się dość przekonywująca. Tłumaczy większość rozpoczętych działań Konstantego.
A dlaczego niektórzy z nas znając zalety Wielkiego Księcia są do niego wrogo nastawieni? O tym chyba Brandys pisał. Aby sympatia do Konstantego nie przesłoniła nam w pamięci postaci, która z jego winy, jeszcze ponad trzydzieści lat cierpiała w Szlissenburgu...A np. Castiglione wiele razy powoływał się w swych wypowiedziach na Łukasińskiego.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 lut 2010, o 13:42 
Offline
Vice-roi d'Italie
Vice-roi d'Italie
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2010, o 17:37
Posty: 1315
post użytkownika Castiglione
Cytuj:
Eques,Dzisiaj o 13:18] [quote=Pan Administrator]porządnej biografii Konstantego nie ma, choć nie uznałbym tego za zbyt wielkie niedopatrzenie

:evil:
Uważam wręcz przeciwnie. Powierzchowność opini na temat Konstantego jest wynikiem braku rzeczowej biografii. Może nawet PRZYCHYLNEJ...[/quote]

Ja też uważam... wręcz przeciwnie. Jest tyle postaci epoki empire'u, które nie mają porządnej biografii, że Konstantego spokojnie można sobie podarować... przynajmniej na razie :rolleyes: Zresztą, jak wspomniałem, istnieje polska biografia Wielkiego Księcia autorstwa W. Bortnowskiego i ona jest jak najbardziej przychylna. Może dlatego, że powstała wtedy, gdy powstała.

Cytuj:
Nawet pobieżna analiza wykazuje, że nie był drugi syn Pawła wyłącznie furiatem i nadzorcą.


I dokładnie to zawierał cytat z Niemcewicza, który przytoczyłem na wstępie. Ale mimo, że to postać niejednoznaczna i tak jakoś nie wzbudza mojej sympatii. Choć, zaznaczam, że daleki jestem od jednoznacznego potępiania tej postaci.

Cytuj:
Uzasadnianie, że nie chciał puścić naszych wojsk do Belgii bo by mu ukochane żołnierzyki ginęły wydaje mi się infantylne...


A mnie wcale się nie wydaje. Konstanty po klęsce austerlizkiej bardzo się zmienił. Jakby to powiedzieć dzisiejszym językiem stał się... pacyfistą i wielokrotnie gorąco namawiał swojego pomazanego braciszka do zawierania pokoju z Napoleonem. Tak było i w 1807 i 1812. Jakby dziwnie to nie zabrzmiało, Konstanty uznał, że wojna jest na tyle destrukcyjna dla armii, armii szkolonej i musztrowanej latami, że w żadnym razie armii tej nie powinno prowadzić się na wojne :wacko:
I niech powie kto, że nie było w tym jakiegoś szaleństwa...

Cytuj:
A np. Castiglione wiele razy powoływał się w swych wypowiedziach na Łukasińskiego.


Powołał się raz... na wyraźne życzenie Santy... i wcale postać Łukasińskiego nic mi nie przysłania, choć lubię czytać jego jednostronne opinie :rolleyes:

Cytuj:
Myslę, że ze wszystkich Rosjan chyba w całej historii Polski (oj ryzykuje teraz pisząc te słowa ) własnie Konstanty był najbliżej polskości i Polaków.


A nie czasami Dymitr Samozwaniec? :kid:
Rafale, zgadzam się z Tobą, że Konstanty był w jakimś tam stopniu szaleńcem i może to właśnie sprawiało, że zrezygnował z dziedzictwa Romanowych i wybrał Polskę. W pewnym stopniu "zawiniła" tu też Księżna Łowicka, ale za bardzo bym tu jej roli nie przeceniał.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 lut 2010, o 13:45 
Offline
Vice-roi d'Italie
Vice-roi d'Italie
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2010, o 17:37
Posty: 1315
post użytkownika Gipsy
Cytuj:
Jestem dla was ciągle nieokrzesanym Azjatą, pragnącym zguby ojczyzny i waszego pohańbienia"

Ten cytat ktory sam Konstanty o sobie wypowiedzial, absolutnie wedlug mnie pasuje do jego osobowosci.
Przestanmy sobie wmawiac ze on czul sie Polakiem i ze celem nadrzednym byl dla niego interes Polski i jej potega. Dla niego Krolestwo Polskie bylo na tyle wazne na ile siegala jego nieograniczona despotyczna maniakalna wladza, ktorej naduzywal wielokrotnie jak dozorca na swoim prywatnym folwarku.

Wojsko Polskie po powrocie z Francji, triumfalnie witane w kraju, dosyc szybko w zetknieciu sie z nowym "sprzymierzencem" i nowym wodzem w osobie ksiecia Konstantego popadlo w nastroj przygnebienia i niepokoju.
Przede wszystkim z miejsca narzucono wojsku przepisy i instrukcje rosyjskie i organizacje na wzor rosyjski.
W lipcu 1815 roku Konstanty przywrocil w wojsku kary cielesne dla zolnierzy. Wprowadzenie pedantycznego, drobiazgowego porzadku, tresury, srogiej i brutalnej dyscypliny wzbudzalo w zolnierzach gleboka niechec do armii bliska rozpaczy.
Przygnebienie rowniez sprawial fakt ze w armii Ksiestwa Warszawskiego zolnierz czul ze sluzy sprawie polskiej i ojczyznie. Sluzba w wojsku pod protekcja cara Rosji nie dawala juz tego komfortu. W koncu, przysiege skladano na wiernosc krolowi (czyt. carowi) a nie ojczyznie.
Komisja Rzadowa Wojny zostala sprowadzona do roli ministerstwa z uleglym i bezwzglednym sluzbista gen Hauke. Cala wladza nad wojskiem skupiala sie wylacznie w rekach i pod kontrola Konstantego, ktory skupial sie na jak najwiekszym uzaleznieniu armii od Rosji.
Niedopuszczal do zakladania wlasnych niezaleznych fabryk broni, zaniedbywal celowo i swiadomie twierdze polskie. Oraz kierowal armia w ten sposob ze w czynnej sluzbie bylo okolo 30000 - 35000 zolnierzy. Ale nie bylo zabezpiezczenia rezerw na wypadek wojny. Zolnierz po odsluzeniu 10 lat byl zwolniony od dalszej sluzby. Chodzilo o to zeby utrudnic szybki rozrost armii polskiej na wypadek buntu.
Gdzie wy tu panowie widzicie polskosc i interes Polakow w postepowaniu Konstantego.

Pzdr
Gipsy


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL