Teraz jest 28 mar 2024, o 19:55

Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14
Autor Wiadomość
PostNapisane: 8 gru 2010, o 21:34 
Offline
Chef de bataillon
Chef de bataillon
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 15:50
Posty: 414
4 pp a wielki kniaź Konstanty:

Rozkazem dziennym wielkiego księcia z 2 lutego 1815 roku, Łukasiński został przeznaczony w stopniu kapitana do czwartego pułku piechoty liniowej, pod komendę ówczesnego pułkownika Ignacego Mycielskiego.

„Pułk czwarty kwaterował stale w Warszawie. Dyslokowany był w koszarach pałacu Sapieżyńskiego przy ulicy Zakroczymskiej. Czwartacy uchodzili za „dzieci Warszawy”. Rekrutowali się przeważnie z poborowych stolicy, rzemieślników, wyrobników, służby prywatnej i t. zw. „brukowej młodzieży”. Byli też naogół niższego wzrostu od innych pułków linowych, lecz przewyższali wszystkie, nie wyłączając gwardyjskich, zgrabną postawą, sprawnością ruchów, precyzją w musztrze, doprowadzoną do doskonałości, „do eleganzji”.
Natomiast nie brakło wśród nich „filutów, figlarzy, oszustów, nawet złodziei”. Wiadomo, że razu jednego świsnęli dla dowcipu płaszcz bobrowy samemu w. księciu.
Ale grzechy swoje okupywali taką wesołością i sprytem, że mimo wszystko byli zdeklarowanymi ulubieńcami Warszawy. Wielki książę poprostu miał słabość do tego pułku [i]„oczajduszów i urwipołciów”
. Dawał mu wszędzie pierwszeństwo, stawiał go za wzór samej gwardyi.”[/i]

[S. Askenazy, Łukasiński, tom.1, s. 26-27]

Mam nadzieję że zbytnio nie odbiega od tematu.

Pozdr.
B.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 gru 2010, o 00:49 
Offline
Colonel
Colonel

Dołączył(a): 22 lis 2010, o 22:21
Posty: 383
Możesz rozwinąć temat regulaminów? Jakoś nie przyuważyłem wyraźnego rozdziału w okresie wydawania. Co najwyżej takie, że w latach 1821-1830 wyszło zdecydowanie więcej poradników. Natomiast prawie wszystkie regulaminy (oprócz artylerii) ukazały się do 1820 roku. Czy są jakieś inne źródła, oprócz pamiętników Weyssenhoffa, mówiące, jak to Rosjanie wzorowali się na nas? Bo co do wspomnianego regulaminu Kozietulskiego, nikt od dawna nie widział go na oczy, ciężko więc wyrokować o jego wartości. Nazwa, wskazywałaby raczej na podręcznik dotyczący używania broni z konia. Rzecz to niezmiernie ważna, ale nie jedyna w działaniu kawalerii. Jeśli wyglądałby on podobnie, jak "Nauka, podająca sposoby bicia się na bagnety", to wtedy należałoby uznać, że wnosi sporo do taktyki. O ile jednak regulamin do tej ostatniej został wprowadzony w 1827 roku, prawdopodobnie trzy lata po pojawieniu (T. Chamski, Opis krótki lat upłynionych, Warszawa 1989, s. 124) za pośrednictwem pana Ringau, to dziwi fakt, tak późnego wydrukowania podręcznika Kozietulskiego. Wątpię, czy wchodziłyby tu w grę osobiste antypatie między oboma panami, zważywszy na fakt, iż ten ostatni był w szwoleżerach. Wszak Dwernicki był w oddziałach do końca trwających przy Napoleonie, a mimo tego był jednym z faworytów w. ks.
Nie zamierzam podważać Twojej wypowiedzi, po prostu zawsze, kiedy coś mi za bardzo odpowiada, staram się wyprowadzić argumenty z drugiej strony. Krytyka historyczna itp. Bardzo wygodnym byłoby uważać, że Konstanty chętnie słuchał naszych porad co do musztry. Tylko żeby jeszcze potwierdziły to źródła...
A co do posyłania naszych instruktorów do Rosji, to pamiętaj w jakim charakterze służył tam Józef Święcicki. Nasi oficerowie i podoficerowie z czasem stali się lepsi w mustrze od Rosjan. Niekoniecznie oznacza to, że musieli im importować francuzczyznę ;)

Natomiast czysto nasza była Szkoła żołnierza konnego z rozkazu... , aczkolwiek skupiała się ona na musztrze pojedynczego żołnierza..

Dla mnie znamienne jest też oprócz tego, że we wspominanych regulaminach nie widzę wcale zbytniej paradności, podobnie jak i w ćwiczeniach, to jest tam wiele stwierdzeń, które wręcz mówią o oszczędzaniu żołnierzy i zwracaniu uwagę na odpowiedni rodzaj tłumaczenia. Otóż oficerowie kompanii powinni pilnować, żeby w nauczaniu pojedynczym żołnierzy z cierpliwością i bez łajania, jasno każdemu wszystkie szczegóły i prawideł tłumaczyli i aby pokazując im co jak mają wykonywać, surowości dla niechętnych tylko i to z umiarkowaniem i ostrożnością używali. Staranny i roztropny komendant potrafi wzniecić w swych podkomendnych żołnierzach ochotę do służby i zdoła ich do tej szlachetnej czułości doprowadzić, aby za wstyd i hańbę, najmniejsze nawet ukaranie poczytywali

Przepis musztry i manewrów piechoty, stosownie do rozkazów..., Warszawa 1815, s. 10.

Takich stwierdzeń i tłumaczenia zasadności ćwiczeń jest o wiele więcej.

I kolejna rzecz, która zwraca moją uwagę: duża ilość zarówno własnych produkcji, jak i tłumaczeń dzieł, dotyczących porad wojskowych, czyli takich uwag, jak dowodzić w polu. Stoi to w sporej sprzeczności z tezami podawanymi i przez Tokarza, i wcześniej przez Prądzyńskiego, jakoby życie umysłowe wojskowych skupiało się na kartach i piciu, że o innych używkach nie wspomnę. Do tych poradników zaliczyłbym:

Lace Jean Gerard de Cessac, Służba oficerów w polu, czyli wiadomości istotnie potrzebne oficerom podczas wojny przez hrabiego de Cessac, Wawa 1823-1824, (dwa tomy).
Karl von Decker, Zdania o tegoczesnym wojowaniu, ułożone wg. uwag generała Rogniat i rekopisma wykładanego w Berlinie oficerom Sztabu Głównego. Głównego niemieckiego przełożył Antoni Wroniecki podpułkownik, krzyża wojskowego kawaler, z jedną ryciną, Warszawa 1828.
Karl von Decker, Mała wojna według tegoczesnego sposobu wojowania, czyli o użyciu wszystkich trzech broni w małej wojnie. Przełożone z niemieckiego przez M. L. byłego oficera wojsk polskich, Warszawa 1828.
Georg Wilhelm Valentin(i), O wojnie tureckiej (przekład z niemieckiego) przez Meciszewskiego, Warszawa 1829.
45. Allemand, Wykład teoretyczny i praktyczny działań wojennych drugiego rzędu, przełożony z francuskiego i niemieckiego, Warszawa 1830.

I tu zwraca uwagę fakt, że wszystkie prace oprócz pierwszej ukazały się stosunkowo późno. Niemniej jak dla mnie są to dzieła kapitalne, szczególnie znakomite wydają mi się prace Allemanda i Cessaca.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 gru 2010, o 21:08 
Offline
Chef de bataillon
Chef de bataillon
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 15:50
Posty: 414
Santa napisał(a):
Natomiast prawie wszystkie regulaminy (oprócz artylerii) ukazały się do 1820 roku.


W przypadku jazdy nie jest to prawdą. Bo o ile mówimy tu o tzw. "szkole szwadronu i szkole pułku", to się zgodzę że do 1820 w istocie wykrystalizowało się przeświadczenie odnośnie poszczególnych manewrów tych formacji taktycznych.

Natomiast jeżeli mowa o "szkole dywizji", stosowne regulaminy powstawały w okresie 1820-1826 tj.
- Przepis frontowej służby dla jazdy o obrotach liniowych czyli ewolucjach, wydany z rozkazu Jego Cesarsko-Królewskiej Mości, Warszawa 1820
- Przepisy do rozmaitych szyków i poruszeń dywizji jazdy działającej oddzielnie, wydany z rozkazu Jego Cesarsko-Królewskiej Mości, Warszawa 1820

Co więcej choćby w kwestii działania flankierów, stosowne reglementy wydane zostały w 1823 roku, tj.
- Sposób spieszania i flankierowania pieszo z rozkazu jego cesarzewiczowskiej mości wielkiego księcia Konstantyna dla jazdy polskiej wydany, Warszawa 1823
- Szkoła żołnierza konnego z rozkazu jego cesarzewiczowskiej mości wielkiego księcia Konstantyna dla jazdy polskiej wydana, Warszawa 1823
Toż w każdym pułku jeden ze szwadronów (z reguły trzeci) przeznaczano do służby flankierskiej (w szwadronie jedne z plutonów zwano flankierskim, a jago żołnierze w swoich plutonach formowali cztery roty skrzydłowe zwane karabinierskimi).

Cytuj:
Bo co do wspomnianego regulaminu Kozietulskiego, nikt od dawna nie widział go na oczy, ciężko więc wyrokować o jego wartości.


To fakt. Wiem że Marian Brandys miał możność widzenia manuskryptu działa Kozietulskiego, w zbiorach Jerzego Dunina-Borkowskiego w Krośniewicach pod Kutnem.

Cytuj:
Krytyka historyczna itp. Bardzo wygodnym byłoby uważać, że Konstanty chętnie słuchał naszych porad co do musztry. Tylko żeby jeszcze potwierdziły to źródła...


W armii rosyjskiej precyzja w ujeżdżaniu rozpowszechniła się w pierwszej kolejności w środowisku oficerów gwardyi, na przełomie 1814/1815 roku, kiedy to mieli oni możność obserwacji i podziwiania efektów pracy szkół jazdy konnej w Wiedniu (Hiszpańska Szkoła Jazdy), Berlinie, Wersalu i Samur. Źródłem ich wiedzy była tzw. zielona książeczka autorstwa Lageriera, Szkoła wyższa jazdy maneżowej, a według monografii Begunova, jazdę tę zapoczątkował hrabia Lewaszow, dowódca pułku lejb-gwardyi huzarów. Kolejno jego byli dowódcy szwadronów którzy przeszli do linii, jak np. dowódca Jamburskiego pułku ułanów płk J. O. Offenberg II, wprowadzali na swój sposób w podległych im regimentach "składną jazdę".

Od roku 1817, z polecenia wielkiego księcia Konstantego wprowadzono jazdę maneżową, jako jedyny i właściwy sposób prowadzenia jeźdźca z koniem w całej armii. W tym też roku utworzono dwie szkoły jazdy; jedną w Warszawie, drugą w Petersburgu. Do tych też miejsc kierowano na przeszkolenie oficerów z całej armii.

W polskiej armii w szkoleniu jazdy można było jednak dostrzec dwa nurty.
Jeden oficjalny, Konstantego, który podziwiał "balet piechoty" acz i również ten sam w wykonaniu naszej jazdy.
Wydaje się jednak że od lat 20-tych Konstanty uświadomił sobie, że takiego poziomu nie osiągną podległe mu oddziały rosyjskie. [w:]Golejewski H., Pamiętnik, Kraków 1971, t. 1, s. 149.
Podług tej jego obserwacji, wedle słów Wacława Tokarza, Konstanty dostosował się do charakteru polskiego żołnierza.
Można to choćby dostrzec przez fakt że jazda nasza, laurami samymi w latach dwudziestych sypana przez niego była.

Ten fakt przychylności dał możliwość pojawienia się tzw. drugiego nurtu, reprezentowanego w pierwszej kolejności przez Karola Turno, Jakuba Lewińskiego, Józefa Dwernickiego.
Wykraczali oni bowiem poza taktykę rewiową i tak jak Dwernicki uczyli manewrów, "szczególnie w boju użytecznych".

W zakresie taktyki wprowadzono w jeździe rosyjskiej pewne zmiany obce jej np. krótsze lance
Jeżeli chodzi o wpływ polaków na regulaminy ogólno wojskowe, nie pisał o nich tylko "kronikarz" Wayssenhoff, ale również profesor Pawłowski, a wspominał o nich choćby Załuski we swoich memuarach.

Pozdr.
B.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 gru 2010, o 22:55 
Offline
Colonel
Colonel

Dołączył(a): 22 lis 2010, o 22:21
Posty: 383
Przyjmijmy więc, że podstawowe regulaminy dla jazdy ukazały się do 1820 roku włącznie ;).

Tym bardziej, że Szkoła żołnierza konnego miała swoją premierę w 1815 roku. Jej wersja z 1823, nie różni się zbytnio od pierwowzoru o ile mnie pamięć nie myli.

Co do regulaminu dla flankierów to i owszem, ukazał się w 1823 roku. Niemniej już we wcześniejszych dziełach poświęcono temu sporo miejsca. I tak w Przepisie frontowym dla jazdy... wydanym w Warszawie w 1818 roku poświęcono 13 stron omawiając flankierowanie w miejscu, w natarciu i odwrocie. Tam jednakże podobnie jak we wspomnieniach Sierawskiego (s. 48) i Zamoyskiego (s. 178) jest wspomniane, że istniały plutony flankierskie, a nie szwadrony. Obaj wspomniani pamiętnikarze piszą, że był to pluton trzeci, w każdym szwadronie. W Przepisie... nie zawarto informacji, jaka to miałaby być jednostka, ale wyraźnie zaznaczono : Do flankierowania występuje zazwyczaj jeden pluton, lub szesnastu karabinierów (s. 447). Z kolei Strzeżek w swojej pracy o kawalerii podpierając się się regulaminem pisze dość niejasno, to samo co Ty, czyli, że trzeci szwadron był flankierski. Niejasno, bo jednocześnie w tym samym zdaniu w nawiasie dodaje, iż w szwadronie jeden z plutonów zwano flankierskim). Podpiera to zdanie przypisem obejmującym Zamoyskiego, Szumskiego (który faktycznie tak twierdzi i jest jedynym pamiętnikarzem, który tak się wyraża), wspominanym przeze mnie regulaminem, a dokładnie s. 21, na której nie ma o tym słowa, Tokarzem, który również pisze tylko o plutonach flankierskich i artykułem Rakowskiego z Przeglądu kawaleryjskiego, którego nie widziałem na oczy...

Tak więc przytoczony przez Ciebie fragment pracy dr Strzeżka, budzi we mnie pewne wątpliwości, co do prawdy zwłaszcza, że sam autor nie wyraża się jasno.

W związku z takim naciąganiem mojej teorii, które właśnie przeprowadziłem, wynikałoby jednak, że z zastrzeżeniem "do 1820 r. włącznie" ukazała się większość regulaminów jazdy ;).

Swoją drogą widziałeś może gdzieś owe Sposoby flankierowania dla jazdy? Bo podobnie jak regulamin tyralierowania dla piechoty wciąż są poza moim zasięgiem, budząc bezustanną frustrację :x .

Do jazdy maneżowej, może później, na początek zdaje się, że faktycznie nie była ona u nas tak bardzo rozpowszechniona. Moim zdaniem jednak, wcale nie musiało to być spowodowane "duchem naszego żołnierza". To dość eufemistyczny termin, z lubością używany przez Tokarza na podkreślenie lepszej jakości materiału żołnierskiego w Polsce w porównaniu z Rosją. Argument dość śliski i nawet dla patrioty zalatujący lekkim szowinizmem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 24 lut 2011, o 13:57 
Offline
Chef de bataillon
Chef de bataillon
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 15:50
Posty: 414
Santa napisał(a):
Z kolei Strzeżek w swojej pracy o kawalerii podpierając się się regulaminem pisze dość niejasno, to samo co Ty, czyli, że trzeci szwadron był flankierski. Niejasno, bo jednocześnie w tym samym zdaniu w nawiasie dodaje, iż w szwadronie jeden z plutonów zwano flankierskim).


W istocie pisze jasno i rzetelnie, tym niemniej trafił mu się dociekliwy czytelnik i stąd wyniknął owy problem :P
"W każdym pułku jeden ze szwadronów (z reguły trzeci) przeznaczono do służby flankierskiej (w szwadronie jeden z plutonów zwano flankierskim, a jego żołnierze w swoich plutonach formowali cztery roty skrzydłowe zwane karabinierskimi)" [w:] Strzeżek T., Kawaleria Królestwa Polskiego w powstaniu listopadowym - mobilizacja i podstawy funkcjonowania w wojnie, Olsztyn 2006, s. 66, 67.

Regulamin szkoły szwadronu nie określał, który z plutonów powinien być szczególnie intensywnie szkolony do służby flankierskiej, wręcz przeciwnie-mówił, iż każdy z nich może być użyty do tego zadania.
Jednakże w jeździe naszej dla sformalizowania tej specjalizacji, przyjęto iż to trzecie plutony przyozdobiono funkcją flankiera.
Owe -niedomówienie- Przepisów frontowej służby dla jazdy. Szkoła szwadronu... winno zostać poprawione już po 1820 roku, jako że to podczas letnich manewrów odbywających się w tymże roku, Naczelny Wódz Konstanty dostrzegł ów "lapsus", nakazując Rozkazem Dziennym nr 7 z dnia 1/12 III 1821 r., iżby wszystkie plutony były uczone tego elementu służby polowej - tym niemniej Wódz swoje - Nasi swoje tj. trzeci pluton do flankierowania!
Mogło to wynikać z -czytania ze zrozumieniem? :roll: - owego reglementu w którym jako przykładu użyto właśnie trzeciego plutonu...

W istocie Pan Strzeżek [-a ja za nim], przyjął zapewne za Szumskim iż to właśnie trzeci szwadron z reguły był szkolony do służby flankierskiej. Przyznam, że po przyjrzeniu się bliżej owej sprawie; dochodzę do wniosku iż ta teza dość kłopotem zalatuje.
Poszukam w swoich zbiorach -głównie przykładów ruskiej jazdy, tj. jak oni zapatrywali się na owe sprawy.
Tym niemniej w walkach z roku 1831, nie przypominam sobie żeby w poszczególnych bitwach jazdy naszej z moskalami, dowódcy do flankierowania posyłali trzeci szwadron.
Tak jak to było choćby w starciu pod Liwem 14 kwietnia 1831 r., kiedy to podpułkownik Konopka dowodząc 1 pułkiem ułanów (trzy szwadrony), widząc rozwijającego się przed nim wroga tj. ułanów rosyjskich, wysłał do przodu plutony flankierskie, które to przesłoniły formującą się naszą jazdę, dając czas na przygotowanie szarży. No a ta została poprowadzona w wzorowy sposób. Chłopcy na swych "galopujących rumakach" rozrąbali dywizjon Tatarskiego pułku ułanów, następnie idące w sukurs rejterującym się "tatarom" dywizjon Polskiego pułku ułanów i szwadron Arzamskiego pułku strzelców konnych.

Santa napisał(a):
i artykułem Rakowskiego z Przeglądu kawaleryjskiego, którego nie widziałem na oczy...


Mogę zawsze skany wysłać.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14

Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL