Teraz jest 28 mar 2024, o 22:57

Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 13 sty 2014, o 13:07 
Offline
Roi de Naples et de Sicile
Roi de Naples et de Sicile
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 13:43
Posty: 393
Niczym perła w koronie – album „Wojsko Księstwa Warszawskiego. Piechota. Gwardie Narodowe. Weterani.” – recenzja czytelnika.

Album „Wojsko Księstwa Warszawskiego. Piechota. Gwardie Narodowe. Weterani.” (dalej jako „album o piechocie Księstwa Warszawskiego”) prezentuje się znakomicie. Składa się z dwóch tomów w twardym etui. Jest to etui koloru granatowego, na którym, z jednej strony znajduje się orzeł wojskowy Księstwa Warszawskiego z napisem „Woysko Polskie”, z drugiej zaś strony – tenże orzeł z napisem „Pułk 5 Piechoty”. Przypomnieć należy, iż podobnie wyglądała „klaserowa” okładka na dwa tomy „Ułanów Księstwa Warszawskiego”, na której widniała z jednej strony pelta z orłem – czyli to, co znajdowało się na czapce ułańskiej, a z drugiej, blacha naczelna z pogonią, którą nosili ułani pułków sformowanych w 1812 roku na Litwie, a sama okładka była koloru ciemnej czerwieni. Dwa tomy tego najnowszego albumu wydawnictwa Karabela są koloru białego. Nieprzypadkowo zaczynam recenzję wieloletniego czytelnika serii albumowej od przedstawienia kolorów etui samych albumów ponieważ dobór kolorów z pewnością nie jest przypadkowy. Po prostu granat i biel to kolory najczęściej występujące w umundurowaniu piechoty Księstwa Warszawskiego. Poza tym są to również barwy narodowe po których, między innymi (oprócz charakterystycznych kształtem nakryć głowy - czapek) rozpoznawano wojsko polskie tego okresu. Biorąc pod uwagę powyższe (dygresja) doprawdy trudno zrozumieć oburzenie niektórych kibiców, gdy polska reprezentacja piłkarska zagrała w granatowych strojach, za co potem odsądzano piłkarzy od czci i wiary. A przecież granat to kolor doskonale komponujący się z bielą i czerwienią czy też amarantem (bo ten kolor wówczas nawet częściej niż czerwień utożsamiano z barwą narodową). Wiedziano o tym już w XIX wieku, a później, jak widać, zapomniano.

Już same okładki albumów wskazują na najczęstszy układ kompozycyjny postaci występujący w ilustracjach autorstwa Ryszarda Morawskiego - sylwetki trzech żołnierzy na jednej planszy. Stanowi to rys charakterystyczny dwutomowego albumu o piechocie Księstwa Warszawskiego i w taki sposób przedstawiono gros ilustracji żołnierzy w obu albumach. Tablic ilustracyjnych w pierwszym tomie jest 94, w drugim – 71. Oprawa graficzna albumu (inicjały, przerywniki i wyklejka) są również autorstwa Ryszarda Morawskiego. Tablice opisane są w językach: polskim, francuskim, angielskim i niemieckim. Streszczenia do albumu o piechocie Księstwa Warszawskiego są w językach: francuskim, angielskim i niemieckim. Ponadto występuje indeks nazwisk i bibliografia. Podobnie jak w poprzednich tomach zachowano rozdział między częścią tekstową, a ilustracyjną – co stanowi tradycyjny układ całej serii albumowej.

Jeśli chodzi o część ilustracyjną – przedstawiono po kolei sylwetki żołnierzy wszystkich pułków piechoty, począwszy od okresu jej formowania się w 1806/07 roku. Przyjęto układ – wizerunek oficera wyższego (często jednego z dowódców pułku), najczęściej konno, sylwetki żołnierzy, następnie elementy umundurowania. Znalazło się także miejsce dla członków orkiestr pułkowych (muzyków, tamburmajorów, doboszów), samych instrumentów oraz sztandarów i orłów pułkowych. Mundury piechoty to przede wszystkim mundury: letni (z białymi spodniami), zimowy (z granatowymi spodniami) oraz mundur koszarowy (z lejbikiem). Oficerowie, poza powyższymi sortami mundurowymi mogli sobie pozwolić na większe zróżnicowanie, stąd np. różne elementy mundurowe wchodzące w skład umundurowania, oprócz, rzecz jasna, wyróżniających ich spośród żołnierzy, kapeluszy stosowanych. Znalazło się też miejsce na ilustracje typowego furgonu piechoty, wozu amunicyjnego oraz kuźni z warsztatem rusznikarskim. W odniesieniu do przedstawionego w albumie umundurowania należy poczynić zastrzeżenie, które właściwie można odnieść do wszystkich albumów serii (może w mniejszym stopniu przedstawiającego polskie jednostki wchodzące w skład gwardii Napoleona dysponującej najlepszym zaopatrzeniem i regularnie opłacanej), że zilustrowane pięknie przez Ryszarda Morawskiego mundury to często nieosiągnięty, docelowy wygląd żołnierza polskiego. I choć nie wątpię, że istnieli żołnierze tak ubrani jak ich zilustrowano – chociażby dlatego, że część ilustracji ma źródło w przedstawieniach (manuskryptach) z epoki, to jednak powszechne ubóstwo w szeregach, niepłatne wojsko, piętno tymczasowości musiały odbijać się na realnym wyglądzie wojska. Poza tym homogeniczności w umundurowaniu nie sprzyjały także zmieniające się regulaminy ubiorcze – inaczej wyglądało to podczas formowania się oddziałów w kampanii pruskiej 1806/07 oraz austriackiej – 1809, a jeszcze inaczej w czasie krótkiego okresu pokoju 1810-1811 kiedy to próbowano ujednolicić pstrokaciznę w szeregach, spowodowaną również po części możliwościami materiałowymi w miejscu ich formowania, jak również wolą i determinacją dowódców. Dlatego też ilustracji tych kilkunastu pułków piechoty musi być tak wiele ponieważ trzeba było jakoś ten stan permanentnego formowania i zmiany umundurowania uchwycić. Odrębną rzeczą jest przy tym fakt, iż podczas gdy wielu kantonistów (poborowych) nie miało nawet munduru, niektórzy bogaci oficerowie mnożyli „effekta mundurowe” dodając sobie szyku. Dlatego też, źródłem wiedzy o tym jak zilustrować mundury piechoty są siłą rzeczy nie tylko źródła ikonograficzne epoki, regulaminy (normujące nawet zmiany które de facto jeśli chodzi o umundurowanie nie weszły w życie), ale także wiedza i intuicja autora ilustracji. Bo kto przysięgnie, wobec opisanego powyżej stanu faktycznego (złego) umundurowania tej „niepłatnej” armii Księstwa, że tak (jak na tych nieudokumentowanych w źródłach z epoki ilustracjach) rzeczywiście nie było? Nie znaczy to jednak, że panuje w przedstawionych tablicach dowolność. Jak to ujęto w rozdziale opisującym barwne tablice – w nielicznych przypadkach (chodzi jedynie o kilka tablic) autor zastosował analogię, czy też kierował się intuicją. Jest to tym bardziej dopuszczalne, że ówczesne uwarunkowania (realia wojny, wzorcowość rozwiązań stosowanych w armii francuskiej dla wojsk polskich) sprawiały, że często stosowano zdobyczną broń (np. pruskie karabiny w użytkowaniu piechoty Księstwa), a nawet elementy umundurowania (np. noszone pruskie czaka w 1813 r.). Wskazuje na dopuszczalność takiej analogii los polskiej dywizji Księstwa, która przeszła na żołd francuski i wyruszyła do Hiszpanii, gdzie po drodze uzupełniono jej marne umundurowanie i uzbrojenie o sorty i broń francuską. A należy zauważyć, że były to najlepiej okryte, wybrane przez marszałka Davout, pułki piechoty z każdej legii. Wskazuje to pośrednio w jak kiepskim pod tym względem stanie musiało się znajdować pozostałe w kraju wojsko. Dlatego nie uważam by błędne były przedstawienia żołnierzy ubranych w niejednolite, często obcego pochodzenia (np. francuski frak, czako) elementy umundurowania. Na bezrybiu i rak rybą. Jakież więc są malarsko te barwne tablice? Moim zdaniem – zadowalającej jakości, choć niektóre plansze wymagałyby jeszcze drobnych poprawek i retuszów (np. plansza 40 w tomie I, plansza 7, 21 w tomie II, plansza 59, niejednolite kolory rabatów na ilustracji okładki pierwszego tomu). Poza tym nie mogę się oprzeć wrażeniu jakiegoś pośpiechu, szkicowości, schematyczności niektórych plansz – choć być może tak należy ilustrować tę efemeryczną armię Księstwa Warszawskiego. Nie będąc fachowcem – zdaję się w tej mierze na wyczucie autora, który ma wieloletnie doświadczenie w tym zakresie.

Część opisowa, zawierająca opracowanie historyczne odnoszące się do piechoty Księstwa Warszawskiego, to dzieło Adama Paczuskiego (również autora tekstu do albumów o ułanach). Oprócz samego tekstu wzbogacono ten wywód o rozkładówkę ze schematem organizacyjnym 22 pułków piechoty od 1806 do 1814 (z dowódcami i czterojęzyczną legendą) oraz schematy: ładowania karabinu pruskiego (na 8 temp) oraz ładowania karabinu francuskiego na 12 temp oraz oddania strzału na 2 tempa. Schemat organizacyjny ułatwia zrozumienie jak zmieniała się struktura polskiej piechoty w czasie wojen napoleońskich i jak często występowała rotacja jej dowódców. Autor włożył wiele trudu w to by rzetelnie przedstawić historię polskiego wysiłku zbrojnego w okresie wojen napoleońskich. Samych stron w części opisowej (dużym formacie) jest przeszło 230 . Nie było to łatwe zadanie ponieważ armia polska powstawała podczas „pierwszej kampanii polskiej” niejako samorzutnie, na odzew Napoleona, na zasadzie powstańczej, pospolitego ruszenia. Nie od razu jak regularna armia z określoną strukturą, nadanymi regulaminami, odpowiednim zapleczem materiałowym. Stąd konieczność niejako śledzenia losów każdego pułku czy też całej legii (dywizji) oddzielnie. Dlatego tak ważne były losy dowódców tych formacji, często także fundatorów pułków. Wysoko należy ocenić monografię dziejów polskiej piechoty autorstwa Adama Paczuskiego. Tekst wręcz tchnie autentycznością, jest przeładowany cytatami z epoki – autor oddaje głos bohaterom epoki przez co sami czujemy się jakbyśmy brali udział w tych wydarzeniach. Jest to opracowanie kompleksowe – nie tylko zarysowana została historia każdego z pułków, lecz również i dywizji, a także wszystkich prawie działań wojennych w których brali udział polscy żołnierze epoki napoleońskiej. Autor prowadzi czytelnika wszędzie tam gdzie się te jednostki przebywały i walczyły - od więzień na hiszpańskich pontonach czy wyspy Cabrery, aż po Kreml. Opisany jest nie tylko udział w istotnych działaniach kampanijnych, ale także służba garnizonowa, jak również służba na drugorzędnych, pomocniczych odcinkach wielkich kampanii (odparcie desantu brytyjskiego – Fuengirola, działania dywizji nadbużańskiej, losy załóg Gdańska i Modlina po 1812 r.). Wreszcie opisana jest służba w koszarach, na biwaku, organizacja pułku, szkolenie żołnierskie, a także umundurowanie i uzbrojenie pułków piechoty. Należy podkreślić, że autor tekstu również komentuje pod względem źródeł ikonograficznych tablice autorstwa Ryszarda Morawskiego i jest autorem opisów tablic w części ilustracyjnej. Znalazło się także miejsce na opis (oraz ilustracje Ryszarda Morawskiego) formacji weteranów i gwardii narodowych. Choć - skoro potrzeby ubiorcze były niezaspokajane w regularnych oddziałach – łatwo sobie wyobrazić nędzę pod tym względem w formacjach pomocniczych i dlatego przedstawienia tych żołnierzy (ilustracje) należy traktować jako wzorzec w niewielkim jedynie stopniu zrealizowany (vide opis jakości i wyglądu oddziałów gwardii narodowej zasilających w czasie kampanii rosyjską dywizję nadbużańską).
Brak charakterystyki służby medycznej i kapelanów (oraz ich umundurowania w ilustracjach) skłania do przypuszczenia, iż służbom tym zostanie poświęcone miejsce w będącym w przygotowaniu tomie o sztabach i generalicji Wojsk Księstwa Warszawskiego. Ponadto sam autor ilustracji – Ryszard Morawski, w wywiadzie udzielonym Adamowi Paczuskiemu, pytany o dalsze plany po wydaniu „Piechoty” odpowiada, że chce wrócić do pierwszych tomów – „Generalicji” i „Kawalerii”. Oznaczać to, że oprócz będącego już w zapowiedziach na rok 2014 albumu o generalicji i sztabach, ujrzeć możemy kiedyś jeszcze nową wersję albumu o kawalerii. Pierwotna wersja, poświęcona pozostałym, oprócz ułanów, formacjom jazdy w armii Księstwa (strzelcom konnym, huzarom, kirasjerom i krakusom) – teoretycznie wyczerpała temat, jednak barwnych ilustracji jest w niej jak na lekarstwo.

Album o piechocie Księstwa Warszawskiego jest brakującym ogniwem w serii albumowej o wojskach polskich epoki napoleońskiej. Wyczekiwany przez czytelników bardzo długo – już w wydanym w 1996 r. przez wydawnictwo Bellona albumie Ryszarda Morawskiego i Henryka Wieleckiego „Generalicja i sztaby” znajduje się zapowiedź albumu o piechocie, nie wspominając o jeszcze wcześniejszych planszach Ryszarda Morawskiego z komentarzem Henryka Wieleckiego zamieszczanych w ukazujących się na przełomie lat 70 i 80 ubiegłego wieku magazynie komiksowym „Relax.” Tym samym można uznać, że wielkie dzieło zasadniczo zostało ukończone, a wojska polskie epoki napoleońskiej zostały w sposób rzetelny opisany i przedstawione w formie ilustracji, co pozwala postawić wszystkich dotychczasowych autorów serii albumów ukazujących się przez lata na czele z jej ilustratorem - Ryszardem Morawskim, wśród takich wybitnych znawców w dziedzinie barwy i broni epoki napoleońskiej jak chociażby Bronisław Gembarzewski, Rousselot czy Knötel. Ten piękny album wieńczący wieloletni wysiłek Mistrza Morawskiego i jego wydawcy jest więc niczym perła w koronie.

_________________
(...)Jak cicho, w białym słowniku bez słów
Nie słychać nawet najlżejszego
Szelestu odwracanej kartki,
Z którego by tłumacz skorzystał,
Nim słowa, jakie jeszcze zostały,
Zanikną w nadchodzącej ciemności.

(Ch.Simic "Blues o śnieżnym poranku")


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 sty 2014, o 18:39 
Chevau-léger napisał(a):
[Brak charakterystyki służby medycznej i kapelanów (oraz ich umundurowania w ilustracjach) skłania do przypuszczenia, iż służbom tym zostanie poświęcone miejsce w będącym w przygotowaniu tomie o sztabach i generalicji Wojsk Księstwa Warszawskiego..

...myślę, iż tak. Przekazałam P. Ryszardowi Morawskiemu pewne informacje ikonograficzne i mam nadzieję, iż z nich skorzysta.
Zaś "Piechota..." - no cóż za duży format by mieć ja stale przy sobie, bo tego warta.


Góra
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 

Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL