Stoi jak byk 1990 tegoż wydawnictwa.

_________________
,,Messieurs,prevenez les grenadiers que le premier d'entre eux qui m'amene un Prussien prissonier ,je le fais fusiller''.Gen.Roguet.Ligny.

Brązowa, "skóropodobna" oprawa z pseudozłoceniami?

Raczej ciemnoczerwona.

_________________
,,Messieurs,prevenez les grenadiers que le premier d'entre eux qui m'amene un Prussien prissonier ,je le fais fusiller''.Gen.Roguet.Ligny.

Mam to samo: Warszawa 1990...
Jednocześnie jest adnotacja, że wydanie pierwsze ukazało się w 1985 r.

_________________
e-mail: Duroc@poczta.fm
"Oddal się Najjaśniejszy Panie, to Cię zbyt udręcza!"
Geraud Christophe Duroc, książę Friulu, wielki marszałek pałacu
Ostatnie słowa...

Widać WAiF poszły drogą Merzbacha. Szkoda, że tylko w tym ...

Biorę na tapetę:,, Wielka Armie Napoleona na Slasku 1806-1808".Patrycjusza Malickiego.Zabierze to sporo czasu,bo lekko to się jej czytać nie będzie.Moze w międzyczasie pobiedzę się nad.,, Pamiętniki i memoriały polityczne 1776-1809"Czartoryskiego/czekają w antykwariacie/.

_________________
,,Messieurs,prevenez les grenadiers que le premier d'entre eux qui m'amene un Prussien prissonier ,je le fais fusiller''.Gen.Roguet.Ligny.

Obie polecam. Pamiętniki i memoriały... Czartoryskiego nabyłem w antykwariacie na dworcu w Częstochowie za... 4zł.
I w db+ stanie

A ja czytam oficjalną historię lejb-gwardyjskiego Izmaiłowskiego pułku. Wszak ciekawe rzeczy autor prawi.

Po reformie z 1811 roku, w każdym pułku gwardyjskim przyjęto nazewnictwo poszczególnych baonów numeryczne tj. 1. 2. i 3., a nie jak miało to miejsce wcześniej, baon rozpoznawano po nazwie szefa baonu

Pozdr.
B.

Ot nabytek sprzed 5min,HB-ek Lipsk 1813/8zl+dwa papierosy/.

_________________
,,Messieurs,prevenez les grenadiers que le premier d'entre eux qui m'amene un Prussien prissonier ,je le fais fusiller''.Gen.Roguet.Ligny.

A ja kompletnie nienapoleońsko ostatnio czytam, "Dziura w niebie" Konwickiego i "Żart" Kundery - obie przepyszne.

_________________
"W polityce głupota nie stanowi przeszkody."
Napoleon

Przeczytałem od początku do końca (bo niegdyś już zaczynałem) album "Kawaleria Księstwa Warszawskiego" Morawskiego i Wieleckiego. Ogarnia mnie taka refleksja po lekturze, że "dużo" (mam na myśli znacznie większą objętość dzisiejszych tomów tej serii wydawnictwa Karabeli) wcale nie musi znaczyć "lepiej".

Tom sprzed chyba dwudziestu lat zawiera znacznie mniej ilustracji (zwłaszcza pojedyńczych sylwetek żołnierzy) jednak plansze z wyposażeniem/ekwipunkiem są skondensowane - moim zdaniem to lepszy sposób prezentacji niż we współczesnych tomach Karabeli gdzie trzeba przekartkować kilkanaście kartek w celu wyłowienia całego ekwipunku. I jeden, i drugi sposób prezentacji ma swoje wady i zalety - komasacja wyposażenia na 1-2 kartach oznacza np. w Kawalerii ukazywanie jedynie części moderunku, przy zaznaczeniu róznić między np. pułkami strzelców konnych, w nowszych albumach, np. ułanach mamy za to oddzielną planszę poświęconą wyłącznie kolorom chorągiewek na lancach itp. Podobał mi się sposób prezentacji materiału, np. tekst o huzarach, a potem plansze mundurowe tego typu kawalerii, na końcu oddzielnie naszkicowana broń kawalerii (zarówno biała, jak i palna). Jest to bardziej klarowne i czytelne niż w ostatnich tomach wydanych w układzie - odzielnie tekst i plansze mundurowe. W końcu, ostatnia część tekstu, już po planszach to klamra spinająca niejako album- sposób walki lekkiej kawalerii. Trochę zamieszania wprowadziły błędy w opisie niektórych plansz (kirasjerzy), na szczęście sam się zorientowałem, a potem odnalazłem erratę.

Jednym słowem, polecam!

_________________
(...)Jak cicho, w białym słowniku bez słów
Nie słychać nawet najlżejszego
Szelestu odwracanej kartki,
Z którego by tłumacz skorzystał,
Nim słowa, jakie jeszcze zostały,
Zanikną w nadchodzącej ciemności.
(Ch.Simic "Blues o śnieżnym poranku")