http://napoleon.org.pl/forum/

Co czytacie Moiściewy?
http://napoleon.org.pl/forum/viewtopic.php?f=8&t=153
Strona 32 z 36

Autor:  grenadier [ 19 gru 2012, o 02:19 ]
Tytuł:  Re: Co czytacie Moiściewy?

A.F de Brack:Forpoczty Kawalerii Lekkiej.

Właśnie skończyłem czytać i zgadzam się w pełni z uwagami zawartymi w Przedmowie.

Zastanawiam się jednak jak czuł się nasz forumowy Kolega tłumacząc fragment o naszej husarii pod Wiedniem,która w liczbie:,,kilku tysięcy wojowników,odzianych w skory dzikich bestii i owiec,z łopotem skrzydeł z piór na ramionach,z kopiami zakończonymi czerwonymi chorągiewkami,dosiadający małych,zwinnych i dzielnych koni.....''

Autor:  Chevau-léger [ 19 gru 2012, o 16:25 ]
Tytuł:  Re: Co czytacie Moiściewy?

Cytuj:
Zastanawiam się jednak jak czuł się nasz forumowy Kolega tłumacząc fragment o naszej husarii pod Wiedniem,która w liczbie:,,kilku tysięcy wojowników,odzianych w skory dzikich bestii i owiec,z łopotem skrzydeł z piór na ramionach,z kopiami zakończonymi czerwonymi chorągiewkami,dosiadający małych,zwinnych i dzielnych koni.....''


Wywołany do odpowiedzi mogę tylko powiedzieć, że jako tłumacz czułem się dobrze ponieważ oddawałem to co chciał powiedzieć autor. Pokutuje tutaj stereotyp do dziś w pewnym stopniu aktualny o tym, że na wschód od Europy Zachodniej już tylko dzicz i białe niedźwiedzie...Najwyraźniej myslał takimi stereotypami również de Brack.

Autor:  grenadier [ 19 gru 2012, o 20:26 ]
Tytuł:  Re: Co czytacie Moiściewy?

Chevau-léger napisał(a):
Najwyraźniej myslał takimi stereotypami również de Brack.

Rozumiem cię Rafale.Myślę jednak że przy takich fragmentach ,,radosnej twórczości''przydałby się jakiś przypis.Książkę może wziąć w rękę jakaś Maria Ludwika,a zważywszy na stan nauczania w szkołach w Polsce....uwierzyć.

Ps:To chyba nie De Brack,a cytowany przez niego Morand.

Autor:  Baldauf [ 19 gru 2012, o 21:47 ]
Tytuł:  Re: Co czytacie Moiściewy?

grenadier napisał(a):
To chyba nie De Brack,a cytowany przez niego Morand.

...a ten tekst Moranda cytuje A. Biegunowa w swojej książce o formacjach kozackich wydanej w 1996 roku i tam jest bardzo wyraźna adnotacja iż Gen. Morand tak właśnie wypowiadał się o Kozakach z jakimi miał styczność w 1812 roku i pisał o "...niskich długogrzywych konikach...".
To są dokładne dane bibliograficzne: A. Бегунова – Сабли остры кони быстры „Молодая Гвардя” Москва 1996 s.142

Autor:  Pitrek [ 19 gru 2012, o 22:09 ]
Tytuł:  Re: Co czytacie Moiściewy?

grenadier napisał(a):
A.F de Brack:Forpoczty Kawalerii Lekkiej.

,,kilku tysięcy wojowników,odzianych w skory dzikich bestii i owiec,z łopotem skrzydeł z piór na ramionach,z kopiami zakończonymi czerwonymi chorągiewkami,dosiadający małych,zwinnych i dzielnych koni.....''[/i]


Witam!

Ale co właściwie w tym opisie, poza skórami owczymi, nie odpowiada wyglądowi husarii??? Można by jeszcze dodać słowo "pancernych" przed wojowników i opis całkiem dobry.

Polskie konie nie zaliczały się do największych. Przy koniach rajtarów, arkebuzerów itp. mogły wydać się dość małe, a przewyższały je zwinnością i dzielnością właśnie.

Piotrek

Autor:  obergurt [ 19 gru 2012, o 22:12 ]
Tytuł:  Re: Co czytacie Moiściewy?

Chevau-léger napisał(a):
Cytuj:
Zastanawiam się jednak jak czuł się nasz forumowy Kolega tłumacząc fragment o naszej husarii pod Wiedniem,która w liczbie:,,kilku tysięcy wojowników,odzianych w skory dzikich bestii i owiec,z łopotem skrzydeł z piór na ramionach,z kopiami zakończonymi czerwonymi chorągiewkami,dosiadający małych,zwinnych i dzielnych koni.....''


Wywołany do odpowiedzi mogę tylko powiedzieć, że jako tłumacz czułem się dobrze ponieważ oddawałem to co chciał powiedzieć autor. Pokutuje tutaj stereotyp do dziś w pewnym stopniu aktualny o tym, że na wschód od Europy Zachodniej już tylko dzicz i białe niedźwiedzie...Najwyraźniej myslał takimi stereotypami również de Brack.


Nie wiem czy to stereotyp. Może po prostu zwykłe porównanie. Przeciętnemu ówczesnemu Austriakowi, Niemcowi czy Francuzowi polski husarz, pancerny czy lekki jeździec na pewno bardziej kojarzył się z Turkiem czy Tatarem niż z cesarskim rajtarem czy dragonem. Skóry z dzikich bestii i owiec (bo kto wie, co tam pocztowi zarzucali na siebie) nie były elementem ówczesnego zachodniego wojskowego stylu. Konie rzeczywiście były małe dzielne i zwrotne. Trudno raczej było przypuszczać, że persona ubrana w te wszystkie z turecka kozacko-polskie akcesoria włada biegle łaciną. Cały czas stalismy między Wschodem a Zachodem w dość karkołomnym rozkroku i myslę, że wbrew pozorom stoimy tak nadal.

Autor:  Baldauf [ 20 gru 2012, o 19:19 ]
Tytuł:  Re: Co czytacie Moiściewy?

obergurt napisał(a):
Trudno raczej było przypuszczać, że persona ubrana w te wszystkie z turecka kozacko-polskie akcesoria włada biegle łaciną.

...a tu wniosę sprzeciw. Znajomość łaciny - nawet na poziomie szlachty zaściankowej - była bardzo wysoka. Owszem, była to łacina mocno liturgiczna i np. nasz towarzysz pancerny raczej by się z Booerhavee czy Sydenhamem (lekarze z XVII/XVIII wieku) w tematach fachowych szybko nie dogadał lecz w sprawach ogólnych mógł.
Doskonały wgląd w tą znajomość dają "Prognostyki..." coś w rodzaju kalendarzy "...półstuletnich...". Czytałam dwa z końca XVII i z połowy XVIII wieku. Bardzo zajmujące - i od słów łacińskich uzytych jak najbardziej gramatycznie i stylistycznie poprawnie aż się w nich roi.
Pozdrowienia

Autor:  Murat [ 20 gru 2012, o 21:01 ]
Tytuł:  Re: Co czytacie Moiściewy?

Odnośnie znajomości łaciny zgadzam się w pełni z panią doktor. Wystarczy spojrzeć na polską literaturę tego okresu - pełna była ona wstawek łacińskich, podobnie było w mowie (wystarczy spojrzeć choćby na pamiętniki Paska). Opis wyglądu Polaków w oczach ludzi zachodu nie wydaje się być jeśli weźmiemy pod uwagę kilka czynników. Przede wszystkim Polacy w XVII w. całymi garściami brali z kultury Orientu. Dotyczyło to także wojska, w szczególności jazdy, w tym husarii co przejawiało się np. w używaniu skór lampartów czy też popularności broni w stylu wschodnim. Po drugie, formacje takie jak husaria nie były znane na Zachodzie Europy (z wyjątkiem Szwecji i Austrii). Tak samo sprawa ma się np. z pancernymi (zatem określanie husarii "jazdą pancerną" nie jest właściwe, bo nie była to jedyna jazda pancerna tych czasów).

Autor:  obergurt [ 20 gru 2012, o 23:47 ]
Tytuł:  Re: Co czytacie Moiściewy?

W sprawie łaciny - chodziło mi o to, że nie mógł się jej spodziewać u orientalnie odzianych wojaków ówczesny np. Wiedeńczyk.
Jazdą pancerną husaria stała się u nas dopiero w czasach i w dużej mierze za sprawą ... Sienkiewicza. Pancerz to niegdys była ochrona elastyczna, najczęściej kolczuga, dlatego też używające tej ochrony chorągwie kozackie ( nie mające nic wspólnego z Kozakami) zwano pancernymi, nie stosowano tego określenia do chorągwi (jak to się wtedy mówiło) ussarskich. Ochrona ze sztywnych płyt zwana była zbroją. Terminy "zbroja" i "pancerz" zaczęto stosować zamiennie dopiero gdzieś w połowie XIX.

Autor:  apacz [ 21 gru 2012, o 08:47 ]
Tytuł:  Re: Co czytacie Moiściewy?

Słusznie obergurt prawi. Tym bardziej, że w użytku bywały jeszcze różne juszmany, czyli pancerze z płytek połączonych z kolczugą . Miał taki m.in. król Jan Kazimierz. A genezy tego wszystkiego (ubioru, uzbrojenia) należy raczej szukać na Wschodzie (a raczej u Turków), niż na Zachodzie, stąd nasi przodkowie byli dla takich wiedeńczyków czy rzymian (vide - wjazd Ossolińskiego) szczytem europejskiej egzotyki :lol:
pzdr - apacz

Strona 32 z 36 Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/