Motto:
« Les soldats de plomb ne font pas d'orphelins ou de veuves de plomb. »
HG. Wells(Żołnierze ołowiani nie czynią ołowianych sierot lub wdów)Czy któryś z Was widział pełny batalion jakiegoś pułku ? w kolumnie , w linii , w czworoboku ?
Ktoś powie : rekonstruktorzy to robią .
Zgoda , ale to jest oddział utworzony z różnych pułków , zbierana na poczekaniu.
A mnie chodzi o szyk utworzony z żołnierzy
tego samego pułku , w tych samych mundurach.Owszem , to jest mozliwe przy kreceniu filmów , ale czasy Mosfilmu dawno minęły , dzisiaj królują komputerowe efekty specjalne.
No to co , niemożliwe ?
Możliwe. W świecie figurek historycznych wszystko jest możliwe , ale tylko pomyślcie – ile to roboty !
Batalion , a może nawet pułk ... w skali 1:1 ...
Jeszcze w tamtym roku szukając informacji o Woltyżerach Gwardii trafiłem na stronę:
http://voltigeurs.populus.ch/rub/4Wspominałem o tym na starym forum , ale do dzisiaj jestem pod wrażeniem.
Ktoś , kto nawet nie próbował pomalować figurkę metalową 15 mm tego nie zrozumie ...
Autorem tej prezentacji jest Emmanuel Roy z Dijon , który zaprezentował swoją pracę chyba w 2006 tworząc tę stronę.
I jak nazwa strony wskazuje zaczął swoją przygodę od Woltyżerów Gwardii , formacji utworzonej dekretem z dnia 30 grudnia 1810.
Batalion składał się z 4 kompanii , każda w teorii miała mieć teoretycznie po 223 oficerów , podoficerów i żołnierzy , plus sztab batalionu.
Ta reprezentacja to znacznie mniej , łącznie 490 figurek (brak około 100 figurek na kompanię , w stosunku do stanu teoretycznego). Ale w warunkach kampanii taka sytuacja mogła zaistnieć.
Kolejno na osobnych stronach autor podaje skład batalionu , miejsce w szyku kompanii oficerów i podoficerów, rozwiniecie batalionu w linię i kolumnę , a na koniec – czworobok pokazany we wszystkich swoich fazach ....
Nie wklejam zdjęć , bo są w większości bardzo szerokie.
Mógłbym wycinać fragmenty , ale byłoby to ze szkodą dla prezentacji , więc pozostawiam Wam przyjemność podziwiania zdjęć oryginalnych.
Okazuje się jednak , że to mu było za mało i rozpoczął rekonstrukcję ... pułku piechoty liniowej.
http://voltigeurs.populus.org/rub/1Na razie gotowy jest pierwszy batalion – 625 żołnierzy !.
Autor wybrał 87 pułk , którego ... nigdy nie było (vacat).
Twierdzi , że to umozliwia mu przedstawienie stanu teoretycznego (rozumiem , maksymalnego).
Jak wynika z komentarza liczył 30 września 2006 roku , ze przygotowanie pułku zajmie mu rok ...
Ostatnia aktualizacja strony jest z października 2008 ...
Chyba się przeliczył ...
Ale i tak efekt jest oszałamiający ....
Z racji numeracji pułk wyróżnia się kolorem zielonym ( pułki 81 do 88) , który widać na zdjęciu zgrupowanych doboszy batalionu , z tambur-majorem na czele (figurka firmy AB).
Poza tym mamy przedstawienie pocztu sztandarowego i orła , z ochroną za każdym razem , grupę saperów.
Jak poprzednio widzimy też batalion rozwinięty w linie kompanii i czworobok batalionu.
Figurki , jak na swój rozmiar (15 mm) są dobrze pomalowane , widać staranność w dobieraniu figurek o różnych pozach , zróżnicowanie kolorów (spodnie).
Najważniejszy jest jednak efekt masy , zwykły dla tej skali figurek.
Niestety autor nic nie pisze o użytych figurkach , jakie producent ... Może ma powody ?
Nie wiadomo , czy malował sam , czy zlecił profesjonalistom.
Trudno mi się wypowiadać autorytatywnie , ale wygląda mi to na “szkołę francuską” malowania (podkład biały – “angielska” , to ciemny ,czarny lub brąz ) , ze względu na żywe kolory.
Niemniej to praca tytaniczna , wręcz benedyktyńska , wymagająca sporej odwagi i samozaparcia.
Jestem pełen podziwu , nawet , jeżeli plan rekonstrukcji całego pułku nie został jeszcze zrealizowany.
Mam nadzieję , że oglądanie tej strony sprawi Wam też przyjemność i podzielicie mój podziw dla tego przedsięwzięcia.
Pozdrawiam
T.
PS
Przy okazji autor “reklamuje” stronę
http://www.warfareeast.co.uk , której autorem jest Matt Haywood , specjalizujący się w średniowieczu Europy Wschodniej.
Warte obejrzenia , tym bardziej , że znajdziemy tam też armię polską ...
http://www.warfareeast.co.uk/main/Polish_Picture_Gallery.htmAle to już inna historia , jak mawiał Kipling ...