Załącznik:
szwweee1.jpg
Desaix poprosił mnie, abym w jego imieniu zamieścił te oto reprodukcję, bo ma w tej chwili jakieś kłopoty z komputerem, a szkoda żeby tak fajnego znaleziska szybko nie „zabezpieczyć”.
Akwarela pochodzi z pracy pana
Krzysztofa Zgrzebnickiego zatytułowanego
„OPOWIEŚCI MOJEJ MAMY DLA WNUKÓW” poświęconej jego przodkom. Link poniżej. J
http://saczopedia.dts24.pl/glossary/krz ... la-wnukow/Aby nieco przybliżyć rodzinną legendę dotyczącą pochodzenia akwareli postanowiłem zacytować fragment z tego opracowania.
„Jedyną zachowaną pamiątką materialną, która zapewne zdobiła ścianę we dworze w Miłkowej jest malutka akwarela na kartonie przedstawiająca dwóch szwoleżerów w stroju paradnym przy namiocie. Wg tradycji rodzinnej została przesłana przez Jana do domu rodzinnego w liście z Hiszpanii.
Dwór Więckowskich stał w Miłkowej
A w tym dworze wśród pamiątek,
Obraz „Dwaj szwoleżerowie” -
To z Legionów polskich wątek.
Stoją dwaj szwoleżerowie,
Gdzieś w oddali Somosierra.
Myśl kołacze im po głowie :
Jak daleko ojców terra !
Długo wracać im nie dano
Prosto na ojczystą ziemię,
Lecz w Hiszpanię ich zagnano
By tamtejsze zgnietli plemię.
Stanowiło to szalbierstwo,
Bowiem szczytnie przysięgali :
Wolność, Równość i Braterstwo -
Więc się w duchu buntowali !
Według adnotacji na odwrocie obrazka uczynionej przez moją siostrę Halszkę Jan Nepomucen to ten szwoleżer z lewej strony. Tą informację pewnie otrzymała od naszej Mamulki. Aktualnie akwarela jest własnością Krzysztofa.”
Zaś co do samych uniformów sportretowanych to gdyby nie landewerki (sznury naramienne) umieszczone na lewych ramionach oby szwoleżerów można by sądzić, że obaj kawalerowie to oficerowie. Karmazynowe spodnie, haftowane aplikacje na wyłogach, sznytasy na udach… Karmazynowe spodnie nosili zwykle oficerowie wyżsi. Była to pozostałość po mundurach paradnych. Przypomnę, że szwoleżerowie wyjeżdżając z Polski mięli o jeden mundur więcej od przeciętnej jednostki liniowej, a nawet gwardyjskiej. Paradną białą kutrkę z karmazynowymi wyłogami i spodniami, wielki -do służby granatowo-karmazynowy i mały, a w zasadzie kilka ich odmian z wicemundurami włącznie. Oficerowie mięli również mundury balowe, ale to już tak na marginesie.
I teraz, jeżeli to szeregowi, albo podoficerowie to nic tu po za sznurami naramiennymi się nie zgadza. Landsberski z ramienia prawego na lewe szeregowi i oficerowie przełożyli po Wagram, aby lepiej robić lancami w które po 1809 roku pułk został wyposażony. W Hiszpanii gdzie według legendy rodzinnej akwarela została wykonana oficerowie i żołnierze nosili je tak samo, na ramieniu prawym. Do tego jeden ze szwoleżerów ma wszystkie dodatki żółte, lub złote, jak w pułku trzecim szwoleżerów litewskich. Sznytasy na spodniach nosili wyłącznie oficerowie i to przy spodniach do wiceministrów. Niekiedy można zobaczyć że i do mundurów wielkich, ale to raczej rzadkość. Ilość galonów tak jak w pułkach huzarów Wielkiej Armii i księstwa oznaczała stopień. Tak więc tu mięlibyśmy do czynienia w podporucznikami. Czapki narysowane poprawnie, bez zwężenia w środkowej części, które zdarza się na pracach pochodzących z okresu późniejszego, co może świadczyć, że akwarela rzeczywiście pochodzi z epoki. Z kim mamy tu więc do czynienia i z jakiego okresu to przedstawienie może pochodzić? Przyznam szczerze, że nue zapoznał się z legendą rodzinną, powiedziałbym, że to dwóch oficerów pierwszego i trzeciego pułku szwoleżerów w nieregulaminowych, acz dopuszczalnych spodniach i zamienionymi przez rysownika sznurami naramiennymi. Do haftów nie na wyłogach nie potrafiłbym się odnieść. Mógłbym jedynie coś tam wariantować, lub przypuszczać. Choćby to, że mundury szwoleżerów z trzeciego pułku były tak bogate, że aż budziły zazdrość reszty gwardii. No ale to takie gdybanie. Ale gdyby założyć że akwarela przedstawia szeregowych tylko jednego, w tym wypadku pierwszego pułku i to właśnie w Hiszpanii, byłbym naprawdę w kropce. Karmazynowe spodnie mogły by być pozostałością po mundyrach paradnych szeregowych i żołnierzy, o których po za zdawkowym opisem i jednym dość kontrowersyjnym przedstawieniem nie wiemy prawię nic. Landsberski nie na tym ramieniu, no i te haftowane wyłogi. Hafty na mundurach służbowych (granatowo-karmazynowych) nie były przewidziane. Miał je jedynie dowódca pułku i może majorowie. Miały być one na mundurach paradnych (bało-karmazynowych), ale skądinąd wiemy, że w większości wypadków nie były one ukończone i mogli je posiadać tylko niektórzy oficerowie. Po za tym przy guzikach miały one ozdobne butonierek. No i co robiłby w Hiszpanii złoty szwoleżer, skoro pomysł na tą formacje zrodził się w głowie cesarza dopiero w 1812 roku. Mam nadzieję, że zbytnio tego wszystkiego nie zagmatwałem, ale w tej chwili nie mam czasu załączyć odnośnej ikonografii, ani oprzeć się na cytatach z epoki, o bardziej klarownym wywodzie nie wspominając.
Podziękowania dla Desaixa i pozdrowienia dla wszystkich