Chevau-léger napisał(a):
Również dlatego, że zaglądają tutaj różni studenci: tacy, którzy lekką ręką wydadzą i 50 i więcej euro na swoje zainteresowania i tacy, którzy ledwo wiążą koniec z końcem na studiach i mogą tylko powzdychać do tak drogich książek. Wiem coś o tym z autopsji (wspomnień z czasów studenckich)
Dobrze jest wiedzieć do której grupy ja się zaliczam.
Dużą część książek, których nie kupuję wiele [jedna dwie w miesiącu] dostaję w ramach renty po mamie. Kolejną część zarabiam. W ciągu miesiąca ludzie wydają sporo drobnych sum na małoistotne rzeczy, z których sumując powstają czasem istotne kwoty [nie oceniam czy jest do dobre czy złe, mają taką potrzebę i nic mi do tego], ja odkładam, a ponieważ lista potencjalnych pozycji do kupienia na rynku polskim tycząca armii rosyjskiej, napoleońskiej z okresu XIX wieku znacznie zmalała jestem zmuszony sprowadzać np. z ruskich antykwariatów, gdzie dosłownie za parę rubli można dostać świetne knigi!
Do całości doliczyć zasoby Internetu, Archiwa Państwowe i mamy morze informacji.
Chevau-léger napisał(a):
że Bavarsky podzieli się wkrótce w tym wątku wrażeniami z tak drogiej mu pozycji...
Pytanie czy w tym wypadku jest sens? Czy ja mam ochotę?
Ze swojej strony, jeszcze raz Przepraszam.
Pozdr.
B.