Cytuj:
Mało kto wie,że dzięki niej mamy dziś obrońców z urzędów.
Teraz będzie totalny offtopic, ale mam prośbę Grenadierze: czy mógłbyś podać jakieś źródło na poparcie tej tezy?
Żyłem dotąd w przekonaniu, że instytucja obrońcy z urzędu była znana zarówno starożytnym Rzymianom jak i - zapewne - pogańskim Litwinom (pojawia się w statutach litewskich kodyfikujących przede wszystkim prawo zwyczajowe).
Niestety wszystkie posiadane przeze mnie książki traktują o rzymskim prawie prywatnym, nie jestem więc w stanie zweryfikować swojego przekonania. W sieci, niezbyt zresztą namiętnie szukając, trafiłem tylko na omówienie artykułów prof. Wołodkiewicza, w którym to omówieniu istnienie instytucji obrońcy z urzędu w Rzymie potraktowano jako oczywistość (
klik).
I jeszcze trybut dla Duroca.
Moja prośba jest całkowicie niewinna, nie zawiera żadnych podtekstów, wynika wyłącznie z niezdrowej chęci zaspokojenia ciekawości.
Uroczyście przyrzekam, że nie dam się wciągnąć w żadną dyskusję, ani na temat statusu i uprawnień obrońcy w procesie inkwizycyjnym (przez myśl mi nawet nie przeszło zastanawianie się czy nazywanie go "obrońcą" ma jakikolwiek sens

), ani - tym bardziej - na temat ważenia zysków i strat istnienia inkwizycji.
Pozdrawiam
Stary