https://napoleon.org.pl/forum/

Szwoleżerowie w Madrycie
https://napoleon.org.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=57
Strona 3 z 11

Autor:  cheroneia [ 9 paź 2012, o 11:51 ]
Tytuł:  Re: Szwoleżerowie w Madrycie

Ciekawostka
Pedro Velarde , bohater powstania ,jego symbol.Powszechnie przyjete jest iz jego smierc spowodowal ,un oficial de la guardia noble polaca,strzelajac mu podstepnie w plecy prosto w serce.Wejdzcie na obojetnie jaka strone internetowa poruszajaca ten temat i zobaczycie.Prawda jednak jest zupelnie inna i opisuje nia naoczny swiadek i uczestnik walk, Molina y Soriano ,ktory smiercia Velarde obarcza granadira francuskiego.
Czy nie daje wam do myslenia ze z 30.000 zolnierzy(wtym tylko 305 lub 307 polakow)o tak podly czyn posadzaja wlasnie polaka?

Autor:  Pitrek [ 9 paź 2012, o 12:14 ]
Tytuł:  Re: Szwoleżerowie w Madrycie

Witam!

Prawdę mówiąc to najwięcej daje mi do myślenia, że nazwiska Hiszpanów pisane są wielką literą, a rzeczownik Polacy małą.

Piotrek

Autor:  cheroneia [ 9 paź 2012, o 14:52 ]
Tytuł:  Re: Szwoleżerowie w Madrycie

Za błąd przepraszam i podziwiam twa znajomość gramatyki , a może jakaś informacja odnosząca się do poruszanego tu zagadnienia?

Autor:  grenadier [ 9 paź 2012, o 19:07 ]
Tytuł:  Re: Szwoleżerowie w Madrycie

Jest to możliwe,ale trochę śmiesznie brzmi.
cheroneia napisał(a):
strzelajac mu podstepnie w plecy prosto w serce.

Tak się tylko czepiam ;)

Autor:  Zenobi [ 9 paź 2012, o 21:44 ]
Tytuł:  Re: Szwoleżerowie w Madrycie

Cytuj:
a może jakaś informacja odnosząca się do poruszanego tu zagadnienia?


Nie jest to proste, ale spróbuję. Po pierwsze wiele zależy od punktu widzenia. Polacy w ogóle zaprzeczali, że brali udział w tłumieniu rozruchów, co więcej dowodzili, że nie biorąc w nich udziału, zaskarbili sobie szczególne wzgledy mieszkańcow Madrytu. To oczywiście nie musi być prawdą i Hiszpanie tego też akurat nie potwierdzali. Z twoim problemem mogło być tak, że Francuzi byli stałym wrogiem Hiszpanów i mówienie o ich okrucieństwie nie robiło tak wielkiego wrażenia. Polacy natomiast byli postrzegani jako egzotyczna nacja dzikusów, którzy jedzą dzieci i robią wszystko, co najgorsze (pisał o tym chyba któryś ze szwoleżerów), dlatego większe wrażenie robić mogły opisy barbarzyństwa z ich właśnie udziałem. To mniej więcej tak, jak z Polakami i Niemcami jako naturalnym wrogiem, ale jeżeli mówiło się o okrucieństwie, to najlepiej na przyładzie Rosjanina.
W okresie madryckim Polacy byli jeszcze bąź co bądź nowicjuszami i raczej należy wątpić, by wykazywali się szczególnym okrucieństwem, ale w trakcie trwania wojny trochę się to zmieniało Wystarczy przypomnieć przydomek ulanów nadwiślańskich los infernos picadores, który nie zrodzil sie raczej z sympatii.

Autor:  sewer [ 10 paź 2012, o 12:38 ]
Tytuł:  Re: Szwoleżerowie w Madrycie

nie bardzo rozumiem zapalczywość w szukaniu tylko winy w Polakach za masakrę madrycką. Nawet jeżeli Polacy brali udział w tłumieniu powstania to co to zmienia? Byli żołnierzami,którzy wykonywali powierzone im zadania. Nie chcę ich usprawiedliwiać, ale pokazywanie lub podkreślanie okrucieństw dokonanych przez Polaków 2 maja 1808 w Madrycie chyba mija się z celem, chyba że uznamy działania szwoleżerów jak zbrodnie przeciwko narodowi hiszpańskiemu (mówiąc językiem współczesnym zbrodnie przeciwko ludzkości), a to chyba już przesada. Każda wojna niesie za sobą cierpienia i nic przez setki lat nie zmieniło się w tej materii.

Autor:  Zenobi [ 10 paź 2012, o 12:55 ]
Tytuł:  Re: Szwoleżerowie w Madrycie

Cytuj:
nie bardzo rozumiem zapalczywość w szukaniu tylko winy w Polakach za masakrę madrycką.


W pełni sie zgadzam - sam tak myślę. Ale jest druga strona medalu - trudno mi pojąć, dlaczego "na siłę" forsuje się tezę o niezangażowaniu szwoleżerów w działania 2 maja w Madrycie.

Autor:  sewer [ 10 paź 2012, o 15:05 ]
Tytuł:  Re: Szwoleżerowie w Madrycie

chyba trzeba pójść na kompromis. Polscy szwoleżerowie byli w tym czasie w Madrycie i z pewnością brali udział w tłumieniu powstania, ale nie przypisujmy im roli demonów Goy. To ani prawdziwe ani nie na miejscu.

Autor:  cheroneia [ 10 paź 2012, o 19:19 ]
Tytuł:  Re: Szwoleżerowie w Madrycie

"...ale pokazywanie lub podkreślanie okrucieństw dokonanych przez Polaków 2 maja 1808 w Madrycie chyba mija się z celem,.."
Przeczytaj pierwszy post odnoszący się tego tematu , może zauważysz iż pisanie o czynach Polaków 2 maja w Madrycie jest celem tej dyskusji ,a ze czytając źródła hiszpańskie nie znalazłem nic pochlebnego ... Tez wolałbym słyszeć same pochlebne rzeczy o rodakach ale to nie możliwe,wiec zamiast niepopartej faktami dyskusji zastanówmy się dlaczego mimo wzmianek o zaciętych walkach Polaków ranny jest tylko Kozietulski?
PS. Skłamałem jeden z naocznych świadków pisze ze Polacy to świetni , wyśmienici jeźdźcy .

Autor:  sewer [ 10 paź 2012, o 21:32 ]
Tytuł:  Re: Szwoleżerowie w Madrycie

nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że Kozietulski był ranny w wyniku madryckich zamieszek. Jeśli tak było to była bardzo lekka rana skoro dwa tygodnie później obchodził w Madrycie swoje urodziny, a w liście z 20 maja 1808 roku nic nie wspomina o tym, że był ranny. Wracając do udziału Polaków w tłumieniu powstania, zamieszek czy jak to nazwiemy to ich udział musiał być nieznaczny skoro Murat właśnie szwoleżerom powierzył misję patrolowania ulic, a jak wspominają szwoleżerowie patrole te nie były niebezpieczne, a wręcz przeciwnie, wszędzie byli przyjmowani z sympatią.

Strona 3 z 11 Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/