Na scynście, na zdrowie, na to Boze Narodzenie, Coby sie wom darzyło inkunabułów zatrzęsienie, W księgozbiorze, w czytelni - wsyndyl dobrze. Coby Wom się darzyła saletra i proch, Coby sie wom darzyły karabiny, pałasze, Cobyście mieli telo wykopków kielo w ogrodzeniu płotków, Telo guzicków kielo w lesie jedlicków, Telo ładownicek kielo mak mo ziornicek, Telo klamerek kielo na forum literek. Coby sie wom darzyły konie z biołymi nogami, Cobyście strzylali śtyroma śrutami, Jak nie śtyroma - to trzoma, Jak nie trzoma - to dwoma, Jak nie dwoma - to jednym. Ale co godnym! I cobyście tu mieli dostatku wszelkiego w chałupie, na stole, na forum, na dworze, daj Wam Panie Boże! Zebyście dostali ziocia z gór, Co by wom przyniósł pieniędzy wór, Córki zeby sie wom dobrze powydawały, A dużo z chałupy nie zabrały. Na scynście, na zdrowie, na tyn Nowy Rok! Coby wom nicego nie chybiało, Z roku na rok przybywało, A do reśty - cobyście byli scynśliwi i weseli, Jako w niebie janieli, hej! Wasz Administrator
|