Przyznam się szczerze. że nie spodziewałem się takiej zagorzałej dyskusji.
Odnośnie twojego wcześniejszego posta
Kamp, to myślę że faktycznie przedstawianie prawdziwych cytatów i anegdot było by lepsze, ale niekoniecznie ciekawsze. Widzę, że jesteś zwolennikiem twierdzenia, które niegdyś wypowiedział Józef Mackiewicz, że "tylko prawda jest ciekawa". Szanuję twoje zdanie. Jednak moim głównym celem jest zainteresowanie czytelnika opisywaną epoką, aby potem chciał się czegoś więcej dowiedzieć, sięgając po bardziej fachową lekturę (myślę, żeby na końcu każdego artykułu podawać bibliografię z takimi właśnie książkami). Nie wiem jak Max Gallo, ale ja zaznaczyłem, że opisywane dialogi są fikcyjne.
Odnośnie zaś twojego drugiego posta
Kamp to ja też ubolewam nad tym, że styl jak to nazwałeś "hollywoodzki" dominuje w obecnych czasach. Nie ulega natomiast wątpliwości, że aby zachęcić młodych ludzi, podana forma musi być atrakcyjna (takich osób jak ty i reszta na tym forum jest naprawdę niewielu). Coraz bardziej podoba mi się natomiast styl pisania książek, jaki dominuje na przykład na Wyspach (tzw. styl anglosaski). Takie książki czyta się naprawdę z przyjemnością. Poza tym jako nauczyciel historii z wykształcenia, wiem po jaką formę dzisiejsza młodzież chętnie sięgnie, a na jaką nawet nie spojrzy (chyba, że z przymusu).
Odnośnie zaś twojego posta
bonzo to widzę, ze załapałeś o co mi chodzi. Dzięki za miłe słowa.
Do wszystkich zaś pragnę napisać, że takie fikcyjne dialogi nie będą się pojawiać w każdym poście. Chciałbym żeby i tacy "starzy wyjadacze"
jak wy, mogli na moim blogu znaleźć coś interesującego dla siebie. Ciężkie zadanie przede mną ale wierzę, że mi się uda.
Następny post już w najbliższy poniedziałek. Również będzie dotyczył wydarzeń z epoki napoleońskiej. Pozdrawiam i dziękuję za to, że chciało się wam odpowiedzieć.