Wychodzi na to , że martyrologia to jest zła rzecz , niepotrzebna ...
Podobno niektórzy lubią ją "świętować" (znaczy – zboczenie takie
).
To już zaczyna być nudne , to ciągłe narzekanie na "martyrologię".
No to trzeba wiedzieć , że martyrologia stanowi element każdej wojny , nawet tej zwycięskiej.
I stąd na całym świecie tyle pomników , uroczystości - już o tym pisałem.
My , mądrzejsi o 150 lat wiemy co byśmy zrobili , co trzeba było zrobić , cwani jesteśmy ....
Ale nasi przodkowie nie byli samobójcami , też umieli liczyć siły na zamiary , chociaż mogli się mylić.
A naszym narodowym obowiązkiem jest zachować ich w naszej pamięci i oddać hołd .
Nie "świętować" , ale przypomnieć i każdy ma do tego prawo robić tak , jak to czuje , nawet powołać swój komitet (nawet ja , a co ?!
)..
Nie wiem kto i po co wzbudza niechęć do polityków.
Autor wyraźnie nie rozumie zasad demokracji parlamentarnej.
My bez partii i polityków nie możemy się obejść.
Mają ustanawiać dobre prawo , kontrolować władzę wykonawczą , wsłuchiwać się w głos wyborców etc.
POLITYKA - rodzaj sztuki rządzenia państwem, której celem jest dobro wspólne , uczy nas Wiki ...
Wilczym prawem i obowiązkiem OPOZYCJI jest patrzeć na rączki rządzących , krytykować , atakować , proponować inne rozwiązania itp.Najmniej ważnym elementem działalności posłów może być "upamiętnianie" i "rozsławianie".
Autor tego nie rozumie.Pan Lande narzeka na brak należytego rozpropagowania naszych sukcesów , wspomina ważne wydarzenia i zapomniane postacie.
Akurat z tym się zgadzam , za mało o tym się pisze i mówi , w kraju i zagranicą.
Ważne , by też w kraju , bo skoro pan Prezydent RP , historyk , nie wie jaka była pierwsza konstytucja w Europie ...
No i oczywiście swoje pretensje kieruje do polityków , partii politycznych ...
Ale czy to oni są od tego ?
A jakby te pretensje skierować do ... rządu : panów Zdrojewskiego (kultura i dziedzictwo narodowe) , Sikorskiego (zagranica) i ich szefa - p. Tuska ?
To ich ministerstwa i agendy mają misję i pieniądze na rozsławianie , upamiętnianie , promocję ..
Oczywiście , organizacje społeczne mogą pomagać , ale to ich działka , ich koordynacja i inicjatywa , za to obywatele płacą im z podatków !
Autor - ani słowa , do znudzenia o politykach (partiach jak rozumiem).
A teraz mała dygresja , zejdźmy na nasze podwórko ...
Kto w Europie o tym wie , że nasz kolega z forum , Apacz , napisał pierwszą i jedyną książkę poświęconą w całości naszej narodowej kawalerii , ułanach ?
To nie można dofinansować jej tłumaczenia na parę języków i wypromować ?
Bo to tylko książka ?
Pamiętam jak wyszła w Ospreyu książeczka o polskiej armii XVI-XVII wieku R. Brzezinskiego - pełne zaskoczenie !
Anglicy powariowali - w latach 90 na turniejach gier wojennych co druga armia była ... polska .
Języki sobie wyłamywali , a wiedzieli wiele o pancernych , piechocie wybranieckiej etc.
A figurki ? miodzio ...
A prace Stevena Zalogi , K. Barbarskiego , M. Wesołowskiego... ?
To nie można znaleźć młodych , zdolnych , którzy, napiszą sponsorowany artykuł w prasie zagranicznej , pismach specjalistycznych ?
Tematów nie brakuje ...
Bo inni tego nie robią ? Wolne żarty ...
Czy Polska ma się zawsze kojarzyć z wódką , oscypkiem i wycinankami (z całym szacunkiem dla tych kunsztów
).