Powiedzieć "zawiodła" byłoby chyba zbyt dalekim i krzywdzącym (wobec tych, którzy stanęli pod bronią...) uogólnieniem... Sądzę jednak, że wysiłek Litwy, biorąc pod uwagę jej potencjał,
mógłby być zdecydowanie większy...
Koledzy wymienili już kilka czynników warunkujących taki a nie inny rozwój sytuacji. Dezorganizację administracji przez ewakuację można było (oczywiście w rozsądnej perspektywie czasowej) zrównoważyć np. przez tymczasową francuską, zakładając oczywiście chęć samych Francuzów. Zresztą nie utrudniało to poboru, który i tak był przeprowadzony...
Moim zdaniem zbyt duża część społeczeństwa Litwy zachowała postawę wyczekującą... Brak jednoznacznych deklaracji Napoleona być może zaważył na tym, ale przecież w Wielkopolsce i Galicji także ich nie było... Pod zaborem rosyjskim szlachcie w swej masie nie żyło się źle. Miała własny samorząd, istniało polskie szkolnictwo, prasa, instytucje naukowe itp. Sytuacja pod panowaniem władców germańskich była po 1795 r. inna... Oczywiście patriotycznie nastawiona młodzież z niektórych rodzin przechodziła do Księstwa i zaciągała się do Wojska Polskiego. Ale nie był to ruch masowy.
Lasalle napisał, iż w Galicji ks. Józef traktowany był jak wyzwoliciel... Na Litwie - przez pewne odłamy społeczeństwa - nie... Nie było tak, jak napisał wieszcz, że generalnie "wróżą nam Francuza"...
To można było zmienić, ba nawet należało... Ale do tego trzeba było konkretnych i zdecydowanych posunięć nowych władz administracyjnych. Posunięć, których zabrakło...
Pozdr
_________________
e-mail:
Duroc@poczta.fm"Oddal się Najjaśniejszy Panie, to Cię zbyt udręcza!"
Geraud Christophe Duroc, książę Friulu, wielki marszałek pałacu
Ostatnie słowa...
