https://napoleon.org.pl/forum/ |
|
wiersze i pieśni https://napoleon.org.pl/forum/viewtopic.php?f=20&t=120 |
Strona 6 z 10 |
Autor: | apacz [ 11 lut 2010, o 15:03 ] |
Tytuł: | Re: wiersze i pieśni |
post użytkownika gorgo Witam Nie wiem, czy wypada w tym topicu zamieszczać to, co zamierzam. Wydało mi się to jednak wartą poznania ciekawostką związaną z epoką. Czytałam kiedyś, że angielskie niańki straszyły dzieci ...Napoleonem. A teraz znalazłam przykład takiej kołysanki. Pochodzi z dziewiętnastego wieku. Jej autor jest nieznany. Jak dobrze się musiało spać po wysłuchaniu czegoś takiego : Baby, baby, naughty baby, Hush, you squalling thing, I say, peace this moment, peace or maybe Bonaparte will pass this way. Baby, baby, if he hears you As he gallops past the house, Limb from limb at once he’ll tear you, Just as pussy tears a mouce. Baby, baby, he’s a giant, Tall and black as Monmouth steeple, And he breakfasts, dines and suppers, Every day on naughty people. And he’ll beat you, beat you, beat you, And he’ll beat you all to pap, And he’ll eat you, eat you, eat you, Every morsel, snap, snap, snap. |
Autor: | apacz [ 11 lut 2010, o 19:25 ] |
Tytuł: | Re: wiersze i pieśni |
post użytkownika Eques Czy ktoś słyszał utwór od którego zaczął się ten topik? Bo nigdzie go nie ma. Nikt z fanów JK nie słyszał go. Czy to nie hmm fikcja? A teraz coś dla tych którzy kirasjerów nie kochają, huzarzy ich też denerwują a i szara piechota nie jest dla nich po lini. - Napluj mi acan w balię, to ci dam!... - wołała ciotka. - Może jejmość i dasz, ale ja nie wezmę - mruknął pan Raczek plując w stronę komina. - U... cóż to za chamy te całe grenadierzyska! - gniewała się ciotka. - Jejmości zawsze smakowali ułani. Wiem, wiem... Michał Lermontow. Уланша Идет наш пестрый эскадрон Шумящей, пьяною толпою; Повес усталых клонит сон; Уж поздно; — темной синевою Покрылось небо... день угас; Повесы ропщут: «мать их ..... Стервец, пожалуй, эдак нас Прогонит через всю Европу!» — — Ужель Ижорки не видать!... — «Ты, братец, придавил мне ногу; Да вправо!» — Вот поднял тревогу! — — «Дай трубку» —Тише —.. их.... Но вот Ижорка, слава богу, Пора раскланяться с конем. Как должно, вышел на дорогу Улан с завернутым значком. Он по квартирам важно, чинно Повел начальников с собой, Хоть, признаюся, запах винной Изобличал его порой.... Но без вина что жизнь улана? Его душа на дне стакана, И кто два раза в день не пьян, Тот, извините! — не улан. Скажу вам имя квартирьера: То был Лафа буян лихой, С чьей молодецкой головой Ни доппель-кюмель, ни мадера, И даже шумное аи Ни разу сладить не могли; Его коричневая кожа Была в сияющих угрях, И, словом, всё: походка, рожа, На сердце наводили страх. Надвинув шапку на затылок, Идет он... все гремит на нем, Как дюжина пустых бутылок, Толкаясь в ящике большом. Шумя как бес, он в избу входит, Шинель скользя валится с плеч, Глазами вкруг он косо водит, И мнит, что видит сотню свеч: Всего одна в избе лучина! Треща пред ним горит она; Но что за дивная картина Ее лучом озарена! Сквозь дым волшебный, дым табашный Блистают лица юнкеров; Их речи пьяны, взоры страшны! Кто в сбруе весь, кто без штанов, Пируют — в их кругу туманном Дубовый стол и ковш на нем, И пунш в ушате деревянном Пылает синим огоньком. — «Народ!» — сказал Лафа рыгая, — Что тут сидеть! за мной ступай — Я поведу вас в двери рая!.. Вот уж красавица! лихая! ..... — хоть ложкою хлебай! Всем будет места... только, други, Нам должно очередь завесть!... Пред богом все равны ....... Но, братцы, надо знать и честь.... Прошу без шума и без драки! Скачала маленьких пошлем; Пускай ........ собаки... А мы же грозные ..... Во всякий час свое возьмем!» — «Идем же!...» разъярясь как звери, Повесы загремели вдруг, Вскочили, ринулись, и с двери Слетел как раз железный крюк. ... Держись, отважная красотка! Ужасны молодцы мои, Когда ядреная чесотка Вдруг нападет на их ...!.. Они в пылу самозабвенья Ни слез, ни слабого моленья, Ни тяжких стонов не поймут; Они накинутся толпою, И ядовитой ....... Младые .... обольют!.. Увы, в пунцовом сарафане, Надев передник белый свой, В амбар пустой уж ты заране Пришла под сенью мглы ночной.... Неверной, трепетной рукой Ты стелешь гибельное ложе! Простите, счастливые дни... Вот голоса, стук, гам — они... Земля дрожит... идут... о, боже!... Но скоро страх ее исчез... Заколыхались жарки груди... Закрой глаза, творец небес! Зажмите уши, добры люди!... Когда ж меж серых облаков Явилось раннее светило, Струи залива озарило И кровли бедные домов Живым лучом позолотило, Раздался крик... «вставай скорей!» И сбор пробили барабаны, И полусонные уланы, Зевая, сели на коней... Мирзу не шпорит Разин смелый, Князь Нос, сопя, к седлу, прилег, Никто рукою онемелой Его не ловит за курок... Идут и видят... из амбара Выходит женщина: бледна, Гадка, скверна, как божья кара Истощена,..........; Глаза померкнувшие впали, В багровых пятнах лик и грудь, Обвисла .... страх взглянуть! Ужель Танюша! — полно, та ли? Один Лафа ее узнал, И, дерзко тишину наруша, С поднятой дланью он сказал: «Мир праху твоему, Танюша!..» С тех пор промчалось много дней, Но справедливое преданье Навеки сохранило ей Уланши громкое названье! Obiecuję tłumaczenie |
Autor: | apacz [ 11 lut 2010, o 19:27 ] |
Tytuł: | Re: wiersze i pieśni |
post użytkownika Narcyz Cytuj: Czy ktoś słyszał utwór od którego zaczął się ten topik? Bo nigdzie go nie ma. Nikt z fanów JK nie słyszał go. Czy to nie hmm fikcja? Rozumiem że chodzi o 'Napoleona' Kaczmarskiego?? Z tego co się orientuję to nikt tego utworu słyszeć nie mógł bo po prostu do wiersza nie napisano muzyki |
Autor: | apacz [ 11 lut 2010, o 19:35 ] |
Tytuł: | Re: wiersze i pieśni |
post użytkownika towarzysz Witam, Co prawda już dawno Wódz podał nam link do strony z muzyką napoleońską , ale nie napisał wszystkiego. Jeżeli bowiem wejdzie się tutaj otrzymamy również dostęp do marszów pruskich i austriackich (przyciski w prawym górnym rogu). Osobiście nie gustuję w germańskiej muzyce wojskowej , ale dla porządku podpowiadam. Sam zresztą jej nie słuchałem , bo nie lubię . Natomiast francuską skopiowałem i wysłuchałem. Wszystkie. Spodobał mi się utwór pt. "Batteries Austerlitz " ? wyłącznie perkusja , bez blachy , rzeczywiście rodzaj symulacji artylerii. Pozostałe utwory mają prawie ten sam charakter ? marszowy , czasami majestatyczny. Wyjątek stanowi utwór , który jest radosny , nawet skoczny i żwawy i nosi tytuł "Distributions vivres ", co tłumaczy sie na ?Rozdawanie prowiantu? , czyli ?Żarcie rozdają !?. Stąd pewnie jego wesoły i szybki charakter. Zwracam uwagę , że przy niektórych obrazkach widoczny jest znaczek PDF , co informuje , ze załączono tekst , nuty albo informację o danym utworze. W ten sposób chciałbym przejść do tekstu jednej z pieśni bojowej , przypisywany Starej Gwardii , a noszący tytuł ?Marche de Bonnet ? poil? (marsz bermyc) , który rownież nosi sympatyczną nazwę ?On va leur percer le flanc?. Oto tekst oryginalny : ON VA LEUR PERCER LE FLANC On va leur percer le flanc Ran tan plan tire lire au flanc (bis) Ah c'que nous allons rire Ran tan plan tire lire Ran tan plan tire lire au flan Le petit tondu sera content Ran tan plan tire lire au flanc (bis) Ca lui fera bien plaisir Ran tan plan tire lire Le petit tondu sera content Ran tan plan tire lire au flanc Car c'est de l? que dépend Ran tan plan tire lire au flanc (bis) Le salut de l'Empire Ran tan plan tire lire Car c'est de l? que dépend Ran tan plan tire lire au flanc Podobno tę pieśń mała śpiewać Stara Gwardia w czasie ataku na bagnety pod Austerlitz . Została ta scena uwieczniona w filmie "Austerlitz" Abla Gance (1960 r.) , którego nie widziałem , ale czytałem że tam jest .. Teraz nastąpi moja bohaterska próba zmierzenia się z poezją napoleońską , czyli moje wolne tłumaczenie pieśni. Najpierw należy zaznaczyć , że powtarzające się słowa "Ran tan plan tire lire ... " są wyrazami onomatopeicznymi , czyli dźwiękonaśladowczymi i nic nie znaczą. Natomiast dają rytm całej pieśni imitując werbel. Wymawia sie jest mniej więcej jak "Rą tą plą tir lir ... " i nie bedę je oczywiscie tłumaczył , ale zachowam oryginalną pisownię . A zatem premiera tekstu po polsku tej żartobliwej pieśni bojowej : PRZEWIERCIMY IM BOK Przewiercimy im bok Ran tan plan tire lire z flanki (bis) Ale będziemy się śmiali Ran tan plan tire lire Ran tan plan tire lire z flanki W kółko golony będzie zadowolony Ran tan plan tire lire z flanki (bis) To mu na pewno sprawi przyjemność Ran tan plan tire lire W kółko golony będzie zadowolony Ran tan plan tire lire z flanki Bo od tego zależy Ran tan plan tire lire z flanki (bis) Ocalenie Cesarstwa Ran tan plan tire lire Bo od tego zależy Ran tan plan tire lire z flanki Pozwoliłem sobie przetłumaczyć "petit tondu " jako "w kółko golony". Słowo "tondu " znaczy dosłownie "ostrzyżony". Do tego dodane słowo "petit" jest tego zdrobnieniem. Wychodzi z tego po polsku potworek jezykowy. Dlatego , po długich poszukiwaniach, znalazłem w Encyklopedii Wojen Napoleońskich R.Bieleckiego , że Napoleona (a o niego moim zdaniem chodzi) nazywano "małym kapralem" , ale i "łysym" i "w kółko golonym " (patrz : żargon wojskowy). Zostawiam zatem to określenie , ale obiecuję , że jeszcze bedę szukał. Równocześnie użycie trochę złośliwego przydomka w pieśni , chyba potwierdza łączenie jej ze Starą Gwardią ? im było wolno znacznie wiecej , niż reszcie. Mam nadzieję , że nie uraziłem licznych w naszym gronie bonapartystów , dlatego podpieram sie autorytetem. Życzę dobrej zabawy przy muzyce wojskowej i pozdrawiam T. 29.12.2016 Po latach , dzięki youtube , odszukałem link do tej pieśni: https://www.youtube.com/watch?v=LgUeIUWGpiU T. |
Autor: | apacz [ 11 lut 2010, o 19:53 ] |
Tytuł: | Re: wiersze i pieśni |
post użytkownika paoletta Spanish ladies Farewell and adieu to you, Spanish Ladies, Farewell and adieu to you, ladies of Spain; For we've received orders for to sail for ol' England, But we hope in a short time to see you again. We will rant and we'll roar like true British sailors, We'll rant and we'll roar all on the salt sea. Until we strike soundings in the channel of old England; From Ushant to Scilly is thirty five leagues. We hove our ship to with the wind from sou'west, boys We hove our ship to, deep soundings to take; 'Twas forty-five fathoms, with a white sandy bottom, So we squared our main yard and up channel did make. We will rant and we'll roar like true British sailors, We'll rant and we'll roar all on the salt sea. Until we strike soundings in the channel of old England; From Ushant to Scilly is thirty five leagues. The first land we sighted was called the Dodman, Next Rame Head off Plymouth, off Portsmouth the Wight; We sailed by Beachy, by Fairlight and Dover, And then we bore up for the South Foreland light. We will rant and we'll roar like true British sailors, We'll rant and we'll roar all on the salt sea. Until we strike soundings in the channel of old England; From Ushant to Scilly is thirty five leagues. Then the signal was made for the grand fleet to anchor, And all in the Downs that night for to lie; Let go your shank painter, let go your cat stopper! Haul up your clewgarnets, let tacks and sheets fly! We will rant and we'll roar like true British sailors, We'll rant and we'll roar all on the salt sea. Until we strike soundings in the channel of old England; From Ushant to Scilly is thirty five leagues. Now let ev'ry man drink off his full bumper, And let ev'ry man drink off his full glass; We'll drink and be jolly and drown melancholy, And here's to the health of each true-hearted lass. We will rant and we'll roar like true British sailors, We'll rant and we'll roar all on the salt sea. Until we strike soundings in the channel of old England; From Ushant to Scilly is thirty five leagues. On Board a 98 When I was young and scarce eighteen, I drove a roaring trade; And many a sly trick I have played On many a pretty maid. My parents found that would not do, I soon would spend their store, So they resolv'd that I should go On board a Man-of-War. A bold pressgang surrounded me, Their warrant they did show, And swore that I should go to sea, And face the daring foe. So off they lugged me to the boat. O how I cursed my fate, 'Twas then I found that I must float On board a Ninety-Eight. When first I put my foot on board, How I began to stare, Our Admiral he gave the word, 'There is no time to spare!' They weighed their anchor, shook out sail, And off they bore me straight, To watch the foe in storm and gale, On board a Ninety-Eight. Now as time fled I bolder grew, And hardened was to war; I'd run aloft with my ship's crew, And valued not a scar. So well I did my duty do, Till I got boatswain's mate, And damme, soon got boatswain too On board a Ninety-Eight. So years rolled by, at Trafalgar Brave Nelson fought and fell; As they capsized that hardy tar I caught a rap as well. To Greenwich College I came back, Because I saved my pate; They only knocked a wing off Jack On board a Ninety-Eight. So now my cocoa I can take, My pouch with 'bacca stored; With my blue clothes and three-cocked hat I'm happy as a lord. I've done my duty, served my king, And now I bless my fate, But damme, I'm too old to sing, I'm nearly Ninety-Eight. The Bonnie Lighthorseman Ye maids, wives, and widows, I pray give attention, Unto this sad tale I rehearse unto thee, A maid in distress who will now be a rover, She relies upon George for the loss of her love. Broken-hearted I'll wander, for the loss of my lover, My bonny lighthorseman, in the wars he was slain. Three years and six months since he left England's shore, My bonny lighthorseman, will I ne'er see him more? He's mounted on horseback, so gallant and gay And among the whole regiment respected was he. Broken-hearted I'll wander, for the loss of my lover, My bonny lighthorseman, in the wars he was slain. When Boney commanded his armies to stand, He levelled his cannon right over the land, He levelled his cannons his victory to gain And he slew my lighthorseman on the way coming hme. Broken-hearted I'll wander, for the loss of my lover, My bonny lighthorseman, in the wars he was slain. The dove she laments for her mate as she flies, 'Oh where, tell me where is my darling?' she cries, 'And where in this world is there one to compare With my bonny lighthorseman who was slain in the war?' Broken-hearted I'll wander, for the loss of my lover, My bonny lighthorseman, in the wars he was slain. |
Autor: | apacz [ 11 lut 2010, o 19:54 ] |
Tytuł: | Re: wiersze i pieśni |
Fragment anonimowego wiersza stworzonego z okazji uroczystego zaprzysiężenia pospolitego ruszenia na polach łowickich 1 stycznia 1807 r. Rycerze! Patrzcie co to mężny Polak może! Oswbodźcie Czarne i Bałtyckie morze! A tak walcząc iak mężni Przodkowie działali Postawicie kolumny w Kijowie i w Sali, Patrzcie Napoleon Wielki nam dowodzi Zawsze naprzód, iuż przez Bug, Niemen, błota brodzi Już Niemen sławą jego brzmi, Dniepr i Dniestr czeka Wyciąga rękę Polak gdzie jeszcze narzeka Woła - Spiesz na obronę Bohaterze Świata! Niech obok Polak z ziemi nieprzyjaciół zmiata! Niech Twoja nowa sztuka, Imię, wielka sława To dopełni czego nam ieszcze nie dostawa Rycerze! Pod tym hasłem wielkim, wielkie serce Wygładzi z Ziemi Polskiej najeźdźce, morderce A w koncu iak iuż swoim Napoleon czyni Wasze imiona poda marmurom w Świątyni. pzdr - apacz |
Autor: | apacz [ 11 lut 2010, o 19:56 ] |
Tytuł: | Re: wiersze i pieśni |
a oto co księżna Izabela Czartoryska napisała na powitanie wojsk polskich w Puławach w 1809 r.: Piętnaście lat przeżyłam krzywd i udręczenia, Opłakując zatarcie polskiego imienia, A po znikłej ojczyźnie zawarłszy żal w sobie, Kładłam kwiaty boleści na świętym jej grobie, Ta co jedyne wsparcie nieszczęśliwym zsyła, Ostatni dla mnie promień nadzieja zgasiła, Mniemając, że potrójnym przewalona głazem, Kraj nasz, język i sława zaginąć ma razem. O przyszły los gorliwych pobudzona chęci, Zabrałam przeszłość Polską w przybytek pamięci, Ażeby szczątki godne wiekopomnej chwały, Późnym wiekom świadectwo o narodzie dały; Aby wnuk drogie przodków uwielbiając ślady, Znał swą krew i hardemi pogardzał sąsiady. Ale jakąż to zmianę ujrzałam przyjemną - O Boże! biały orzeł wznosi się nade mną: Zanim naszych mścicielów idą liczne roty, Męstwo im przewodniczy, towarzyszą cnoty. Witam was, witam starsi ojczyzny synowie! Na tej drugiej polskiego dziedzictwa połowie. Próżno sięgając Rakus niedostępnej sławy, Posunął przykre kroki pod mury Warszawy, Garść mężnych dała odpór nawałniczej sile, I w Raszynie najezdnik znalazł Termopile. Mamże wspomnieć Ostrówek! - Ostrówek szczęśliwy, Usłał drogę zwycięzcom w Małopolskie niwy, Ujrzał braci Sandomierz, a Zamoyskie wały, Potrójnym nad Austrami zwycięztwem zabrzmiały. Postępuj w pięknej sprawie bohaterska młodzi! Niechaj każdy dzień tobie nowe laury rodzi, Wielki twórca Polaków wspiera Cię z daleka, I do świetnej nagrody pory tylko czeka. On, podnosząc swe imię i wskrzeszając prawa, Pokaże wnet, gdzie stały słupy Bolesława. Wielka poezja to może nie jest , ale oddaje tzw. "stan ducha" po wkroczeniu armii ks. Józefa do Galicji. I to stan ducha nie byle kogo - małżonki "rakuskiego" feldmarszałka i matki rosyjskiego ministra Miłej lektury pzdr - apacz |
Autor: | apacz [ 11 lut 2010, o 19:58 ] |
Tytuł: | Re: wiersze i pieśni |
post użytkownika LoneWolf zwolę sobie zamieścić nieco współczesnej twórczości, przez którą również przewija się Duch Wielkiego Korsykanina Mark Knopfler "Done with Bonaparte" http://www.youtube.com/watch?v=SHF6kpeOFSI...feature=related Jon English http://www.youtube.com/watch?v=DcEVFHAaaTg...feature=related Teraz coś cięższego: Running Wild - "Battle of Waterloo" http://www.youtube.com/watch?v=n3PdK6aqJOM Running Wild - " The Hussar" http://www.youtube.com/watch?v=IMzjEvZlQe0 Iced Earth - "Waterloo" http://www.youtube.com/watch?v=pBhAUtMUF2M pozdrawiam |
Autor: | Muiron [ 12 cze 2010, o 23:06 ] |
Tytuł: | Re: wiersze i pieśni |
Od pewnego czasu zbieram materiały do monografii mieściny, z którą łączą mnie związki sentymentalne. Odwiedzam różne miejsca, archiwa, ludzi i dzisiaj jedna z tych wizyt zakończyła się niezwykłym odkryciem. Przeglądając pewien zeszyt szumnie zatytułowany: "Album - pamiętnik Straży Ognio. Ochot. w Bobrownikach Założony na skutek uchwały Zarządu Straży w 10 rocznicę istnienia straży dnia 4 lipca 1926 r." Natknąłem się na wiersz, po którego przeczytanie moje, starego bonapartysty serce, zadrżało... Oto jego treść, język oryginału zachowałem (błędy ortograficzne i stylistyczne też): DEKLARACJA Po długiej niewoli dwaj starzy żołnierze Wracając do Ojców swych Ziemi W niemieckiej mieścinie na nocnej kwaterze zaleli się łzami żewnemi Tam bowiem tłum ludzi zebrany rozprawia Że Francja przepadła na Wieki Że z laur obdarto zakuto w kajdany a Cesarz na Wyspie Dalekiej Słuchając tej wieści zalane swe oczy Zwrócili ku stronie ojczyzny Rzekł pierwszy: kolego ból srogi mie toczy I dawne rozwarły się blizny A drugi mu na to: ja z Tobą kamracie Przeżyłem Lat tyle w Niewoli i umrzeć bym pragnął lecz ktosz mie w mej chacie pocieszy Rodzinę w Niedoli I cósz Ci już teraz po chacie Rodzinnej Gdy Kraj nasz na wieki z Chańbiony Wszak z Głodu i Chłodu miał Tamuj Umierać a Cesarz nasz Cesarz Więziony Ja czuie że Umrę. Spuściznę mą całą weź Bracie ach Bracie, weź sobie I zawieź kulamy podarte me ciało do Francji i słósz ie tam w grobie Z czerwoną wstążeczką krzysz lekko zdobyty na martwe słósz Bracie słósz łono w Skostniałe daj ręce Karabin nabity i Sable my połósz szczerbioną Ja Leżeć tam będę do Boju gotowy W tem Grobie ponurem, milczącym Aż mie tam obudzi Chuk Armat grobowy i tętent konnicy jadącej Asz on tu przybieży z okrzykiem: Do Broni! Na czele Orszaka swoiego i znowu powstanę z Orężem tym w Dłoni i Umrę raz drugi dla Niego! |
Autor: | Oudinot [ 13 cze 2010, o 03:04 ] |
Tytuł: | Re: wiersze i pieśni |
Muironie, to luźny przekład Grenadierów Heinego. Tutaj tekst oryginału: http://de.wikisource.org/wiki/Die_Grenadiere |
Strona 6 z 10 | Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |