Ireneusz napisał(a):
Nie wiem skąd kolega wziął informację , że pod Kołobrzegiem walczył tylko kontyngent Saxen Weimar , w całej dostępnej mi literaturze piszą , że były też oddziały Saxen Gotha-Altenburg i Saxen Meningen!
Co do tego, kto walczył pod Kołobrzegiem, to tak jak pisałem, były to wszystkie kontyngentu oprócz Koburga. Czyli oprócz księstw: Gotha-Altenburg, Weimar, Meiningen jeszcze Hildburghausen (to jest właśnie owo uzupełnienie z 2 czerwca). Zwracałem uwagę, że tłumaczenie gigantycznej dezecji wspólną walką przeciw Francuzom w 1806 r. jest naciągane, bo sytuacja ta dotyczyła tylko pewnej częsci kontyngentu, a nie jego całości, a poza tym w kontyngencie weimarskim dezecja i tak była niższa niż w batalionach z Altenburga. Przyczyną raczej było oparcie rekrutacji na rozbitkach i dezerterach spod Jeny. W praktyce większą wartośc bojową miały jedynie kompanie wyborcze: grenadierzy i strzelcy, i to oni doczekali się dobrych opinii, np. przy atakach na Szaniec Wilczy 7 maja i 17 maja oraz odparciu pruskiego ataku 19 czerwca. Za to kompanie muszkieterskie nadawały się jedynie do służby etapowej na Pomorzu. I dopiero od chwili, gdy Loison tak zaczął ich wykorzystywać, ich służba dawała jakiś pożytek.
Kwestia przebiegu walk 17 maja przy sprzecznych relacjach wirtemberskich i włoskich (zgodnie twierdzą, że pomyłkę spowodowali ci drudzy) nie pozwala – jak dotąd, na rozstrzygnięcie, czy ostrzelanie przez Wirtemberczyków swoich towarzyszy broni było wynikiem zdrady czy pomyłki. Chyba że autorom planowanej publikacji uda się rozstrzygnąć to w sposób jednoznaczny - chętnie poczytam. Pomyłki na polu walki zdarzały się często, także oddziałom francuskim. Gdyby Włochów Audifreda zaatakowała jednostka nie mająca tak fatalnej reputacji, zapewne obyłoby się bez podejrzenia zdrady. Inna sprawa, czy tak krytyczna opinia Loisona nie była przesadzona – Vandamme dowodząc Wirtemberczykami na Śląsku radził sobie o wiele lepiej.
Wartość żołnierzy państw niemieckich była słaba, lecz przedstawianie ich działań tylko jako niechlubnych i zdradzieckich jest nadużyciem. Ten sam Loison pisał o Sasach „Grenadierzy sascy, którym aż do tego dnia miałem powody nie ufać, także sprawili się nader dobrze”, a Zöpffel dodawał „Sasi sprawili się nadzwyczajnie.” Wcześniej w raportach był też wyróżniany Berndes.
Powody do sławy i niesławy trzeba widzieć we właściwych proporcjach pamiętając, że większość historiografii niemieckiej szczyci się raczej walką przeciw Napoleonowi w latach 1813-1815, a nie okresem Konfederacji Reńskiej