Tak jak w przypadku pułków polskich, tak też pułki wchodzące w skład VII korpusu austriackiego oceniane są zapewne przez pryzmat słów ks. Poniatowskiego:
"(...) Z ukontentowaniem zapewne każdy Polak usłyszy, że świeży i powiększej części pierwszy raz dopiero do boju prowadzony żołnierz zrównał się z najdoświadczeńszemi wojownikami (...)"
W artykule tym poddam w wątpliwość określenie pułków austriackich jako "najdoświadczeńszych wojowników" pomimo, iż ogólnie piechur służący w armii austriackiej uznawany był za solidnego i twardego żołnierza... Zaczniemy od krótkiej syntezy wizerunku pułków austriackich jaki wyłania się z opisów pamiętnikarskich i opracowań aby ostatecznie podsumować artykuł porównaniem tego wizerunku z rzeczywistymi danymi, z których można wyciągnąć bardziej prawdopodobne wnioski o wartości bojowej tych pułków, zapraszam:
"(...) Prawie wszystkie oddziały składały się z weteranów, wypróbowanych w bojach, przeważnie z Węgrów, narodu wojowniczego i wiernego swoim sztandarom. Reszta armii— byli to Niemcy i Galicyanie; ci ostatni pod przymusem tylko szli przeciw rodakom, okoliczność, którą rząd austryacki zdawał się zupełnie ignorować (...)" R. Sołtyk, Kampania 1809 r. Raport o działalności armii pozostającej pod rozkazami ks. J. Poniatowskiego podczas kampanii 1809 r., Warszawa 1906, str. 35
"(...) Przeszło 30 tysięczny, wyborowy korpus austriacki przechodził do ofensywy (...)" G. Ochwicz, Rok 1809, Poznań 1918, str. 27
"(...)Cała armia składała się po większej części z pułków doświadczonych, które od dawna do najlepszych liczono (...)" Rys historyczny kampanii odbytej w roku 1809 w Księstwie Warszawskiem pod dowództwem księcia Józefa Poniatowskiego, nakładem Jana Konstantego Żupańskiego, Poznań 1869, str. 14
"(...) Przeciw przeszło 33,000 w największej części starych wybornych żołnierzy austryackich z 94 ma działami miało ono na obronę swoją 12,000 prawie samych rekrutów, lub bardzo świeżych żołnierzy z 32 ma działami (...)" J. Falkowski, Księstwo Warszawskie..., Warszawa 1906, str. 148
Z powyższych opisów, jakie stanowią zaledwie mały wycinek, wyłania się obraz zaprawionych w bojach wiarusów. Z pewnością tacy żołnierze również tworzyli VII korpus austriacki, jednak przyjrzyjmy się dokładniej jego składowi, bo jak pisze Bronisław Pawłowski skład VII korpusu w pełni odtwarzał mozaikę etniczną monarchii habsburskiej. Korpus tworzyło 7 pułków piechoty liniowej oraz 2 jednobatalionowe pułki graniczarów. Spośród pułków liniowych 3 pułki: Vukassovich, Weidenfeld i Davidovich były pułkami tzw. węgierskimi, a pozostałe, tj. De Ligne, Kottulinsky, Strauch i Baillet były pułkami "polskimi" tj. stały w Galicji i tam też się rekrutowały... Pułki austriackie z pewnością miały o wiele dłuższą historię od pułków polskich, a przez to część ich żołnierzy faktycznie była bardziej doświadczona i charakteryzowała się większą wartością bojową, jednak analiza składu osobowego tychże pułków w kampanii 1809 r. pokazuje, że piechotę VII korpusu trawiły dwie bardzo poważne choroby. Po pierwsze stan osobowy bardziej wartościowych pułków tzw. węgierskich tj. Vukassovich, Weidenfeld i Davidovich, które faktycznie odegrały jakąś rolę pod Raszynem, wynosił odpowiednio: Vukassovich - 2176 Weidefeld - 2072 Davidovich - 2466 co przy regulaminowym stanie pułku węgierskiego sięgającym ok. 4500 żołnierzy nie stanowi nawet 50%!!! Ponadto pułk Davidovich w 1809 r. składał się w 40% z rekrutów którzy na służbę wstąpili w lutym tego roku... Drugim problemem był skład etniczny, znacznie liczniejszych od pułków węgierskich, tzw. pułków "polskich", tj. De Ligne, Kottulinsky, Baillet, Strauch. Pułki te miały swoje zakłady w Galicji i tam też rekrutowały żołnierzy:
"(...) Czwarta część czynnej armii Ferdynanda składała się z Polaków, a liczbę tę miało wkrótce powiększyć 20,000 rekrutów gromadzonych w depót Galicyi; wszyscy ci ludzie niechętnie służyli sztandarom austryackim, zachodziła więc obawa, że z chwilą rozpoczęcia kroków wojennych — tłumnie przechodzić będą do szeregów polskich, ostrożność nakazywała zastąpić te oddziały wojskiem obcego pochodzenia, umieszczając natomiast Polaków w innych armiach, lub też w fortecach, leżących poza obrębem Polski (...)" R. Sołtyk, Kampania 1809 r., Raport o działalności armii pozostającej pod rozkazami ks. J. Poniatowskiego podczas kampanii 1809 r., Warszawa 1906, str. 50
"(...) Leur infanterie est en grande partie composée de Polonais (...)" - "Ich piechota składa się w dużej mierze z Polaków" List ks. Poniatowskiego do Davouta, 14 kwietnia 1809 r. W. Fedorowicz, 1809 Campagne de Pologne, Paryż 1911, str. 278
I choć Bronisław Pawłowski pisze, że tylko pułk De Ligne załogował w Galicji od 1801 r. natomiast pozostałe pułki przeniesione zostały tam w 1807 i 1808 r. przez co w dwóch pierwszych batalionach przeważał jeszcze żołnierz zaciągu niemieckiego, a po części także i włoskiego, natomiast 3-cie bataliony składały się niemal wyłącznie z Polaków i galicyjskich Rusinów, to autor pracy 1809 Grom nad Dunajem, John H. Gill w oparciu o historię wybranych pułków austriackich podaje, iż np. w/w pułk Baillet, o którym możemy przeczytać w pamiętnikach:
"(...) regiment cały grafa Baiłłet liczony pomiędzy najlepsze regimenta austrjackie, do szczętu zniszczony, wymazanym zapewne będzie z kontrolów armji austrjackiej (...)" B. Pawłowski, Dziennik historyczny i korespondencja polowa Generała Michała Sokolnickiego 1809 r., Kraków 1932, str. 20
"(...) Składał się z Belgijczyków oraz emigrantów francuskich, którzy służyli od dawna w wojsku austryackiem (...)" R. Sołtyk, Kampania 1809 r., Raport o działalności armii pozostającej pod rozkazami ks. J. Poniatowskiego podczas kampanii 1809 r., Warszawa 1906, str. 96
"(...) Załogę stanowił bitny pułk walloński Latour-Baiileta, z dywizji Mondeta, brygady Trautenberga, w pełnym składzie 3 batalionów, nie więcej jak 3000 z górą żołnierzy (...)" G. Ochwicz, Rok 1809, Poznań 1918, str. 66
w marcu 1809 r. składał się w 70% z rekrutów z tzw. Nowej Galicji, a więc ludzi nie tylko niechętnych do walki dla monarchii Habsburgów, co wręcz wrogo do niej nastawionych, co w obliczu rodzącej się na nowo państwowości polskiej musiało skutkować dezercją lub w najlepszym wypadku niskim poziomem wartości bojowej. Armia austriacka idącą na wojnę w 1809 r. zmagała się ze znacznym niedoborem wyszkolonych rekrutów. Nowi rekruci wcielani byli już w marszu na wyznaczone miejsca zbiórek, a trzecie bataliony pułków liniowych, które stanowić miały dla nich bazę były najmniej efektywne, a niektóre wręcz kompletnie nie nadawały się do użycia ich w walce. Podsumowaniem niech będzie kilka wzmianek o pułkach De Ligne, Kottullinsky i Strauch:
"(...) Improwizowana ta nasza ekspedycya nie trwala nad dwie godziny, a wróciwszy na Krakowskie-Przedmieście przyprowadziliśmy więcej niż 500 niewolników, tak, iż każdy z nas musiał po kilkudziesięciu prowadzić. Lecz niewłaściwie i zbyt chlubnie mówię niewolników, bo prawie wszyscy byli dobrowoloni jeńcy (...) Najwięcej zaś było z piechoty pułków De Ligne i Kotulińskiego, które były złożone z samych Polaków z Galicyi (...)" J. Krasiński, Ze wspomnień Józefa hr. Krasińskiego 1783-1841, 1912, str. 442
Gen. Mondet pisał w liście do Arcyksięcia Ferdynanda: "(...) Jako, że trudno liczyć na pułk De Ligne (...)" B. Pawłowski, Historia wojny polsko-austriackiej 1809 roku, Oświęcim 2019 reedycja z 1935, str. 288
a Arcyksiąże Ferdynand w liście do Cesarza Franciszka sugerował wycofanie pułków galicyjskich do Niemiec, by wesprzeć tam działania powstańcze... Op.cit. str. 413
"(...) a Polacy, z których poczęści składał się pułk Straucha bardzo dezertowali (...)" B. Pawłowski, Dziennik historyczny i korespondencja polowa Generała Michała Sokolnickiego 1809 r., Kraków 1932, str. 29
"(...) Des déserteurs sont arrivés dans la place de Pilica du 18 au 20 de ce mois et annoncent que la moitié du régiment de Strauch, auquel ils appartenaient, n’attend qu’une occasion favorable pour suivre leur exemple. Probablement ce corps n’est pas le seul qui soit dans cette disposition (...)" Dezerterzy, którzy przebyli Pilicę od 18 do 20 dnia tego miesiąca ogłaszają, że połowa pułku Strauch, do którego należeli, czekają tylko na dogodną okazję, by pójść za ich przykładem. Prawdopodobnie ten pułk nie jest jedynym, w którym panują podobne nastroje." List ks. Poniatowskiego do Davouta, 30 marca 1809 r. W. Fedorowicz, 1809 Campagne de Pologne, Paryż 1911, str. 231-232
Analiza ta jest niezwykle ważna w kontekście tzw. współczynników poszczególnych oddziałów w grze Rok 1809. Raszyn i mam nadzieję, że po przeczytaniu tego tekstu nie zdziwi Was fakt, że takie wartości jak morale czy wyszkolenie niektórych pułków austriackich będą niższe niż pułków polskich... W następnym tekście przedstawię w końcu opis bitwy pod Raszynem. W mojej analizie udało mi się odszukać lub wychwycić kilka smaczków, więc liczę, że Was to zaciekawi...
_________________ Rok 1809. Raszyn viewtopic.php?f=3&t=1765
|