https://napoleon.org.pl/forum/

Inni o Polakach u boku Napoleona
https://napoleon.org.pl/forum/viewtopic.php?f=5&t=109
Strona 4 z 11

Autor:  Louis Nicolas [ 8 lut 2010, o 00:27 ]
Tytuł:  Re: Inni o Polakach u boku Napoleona

Post użytkownika -apacz

Cytuj:
Sugerowałoby to, że Goya był nacjonalistą i zmyślał w swoich „Okropnościach wojny” i „Rozstrzelaniu powstańców madryckich”.


chciałbym tylko zwrócić uwagę, że "Dos" i "Tres" de Mayo Goya wykonał na zamówienie dworu hiszpańskiego w 1814 r. Nie traktowałbym zatem tych przedstawień jako dokumentacyjnych ;) (choć Goyę kocham)
pzdr - apacz

PS. O uczestnictwie Polaków w tłumieniu madryckiego powstania napisał w biografii Marata sam Tulard, i już niegdyś o tym dyskutowaliśmy :roll:

Autor:  Louis Nicolas [ 8 lut 2010, o 00:28 ]
Tytuł:  Re: Inni o Polakach u boku Napoleona

Post użytkownika Castiglione

Cytuj:
Litości! Nie przypisujcie mi win, których nie popełniłem.


Zenobi, nikt tego nie robi, ale próba dokopania szwoleżerom, za każdym razem, gdy nadarza się ku temu okazja jest niezbyt fair. Opis, który pierwotnie zacytowałeś z Płaczkowskiego, sprawiał takie wrażenie. Szkoda tylko, że dopiero potem dopisałeś, że to dragoni załatwili sprawę. Wojna hiszpańska, to dosyć trudny temat, a Polacy wcale nie byli tam święci (Hiszpanie zresztą też), ale po co doszukiwać się win, których czy to jedni, czy to drudzy nie popełnili?

Autor:  Louis Nicolas [ 8 lut 2010, o 00:28 ]
Tytuł:  Re: Inni o Polakach u boku Napoleona

Post użytkownika Gipsy

:roll:

Wielokrotnie zesmy juz omawiali sprawe stosunku Hiszpanow do Polakow na tym forum. I wydaje mi sie ze jest sprawa bezporna ze Polacy byli przez Hiszpanow lepiej traktowani niz Francuzi i inne narodowosci biorace udzial w tej kampanii.
Wspomina o tym rowniez Brandys w "Kozietulski i inni".
Ale ja chcialem w zasadzie podkreslic inny fakt.
Czesto wspominamy na temat wrogiego stosunku roznych narodowosci zachodniej Europy do Polakow. A tymczasem ja mam praktyczna stycznosc z Anglikami, oraz wielu innym narodowosciami i nigdy nie spotkalem sie z jakas otwarta wrogoscia do nas Polakow. A czesto z podziwem i uznaniem. I to w roznych okolicznosciach. Wielokrotnie spotykalem autentycznych weteranow ktorzy walczyli wspolnie z Polakami w czasie II-giej Wojny Swiatowej i zawsze padaly slowa uznania dla bohaterstwa i brawury Polakow. Nie wiem skad sie u nas bierze tendencja tak daleko posunietej samokrytyki.
Mowie tu o autentycznie spotkanych ludziach a nie o tendencyjnie pisanych artykulach lub ksiazkach. Wyglada na to ze praktyka nie pokrywa sie z krytyka pisana.

pzdr.Gipsy

Autor:  Louis Nicolas [ 8 lut 2010, o 00:29 ]
Tytuł:  Re: Inni o Polakach u boku Napoleona

Post użytkownika Eques

To miłe co piszesz Gipsy. Czyżby ktoś próbował w nas umocnić kompleksy narodowe i poczucie winy? :?

Cytuj:
Eques, przetłumacz to na polski


Ależ proszę, co prawda "nie czytaliśmy Hegla Jaśniepanie" ale:
teza->antyteza->synteza

Autor:  Louis Nicolas [ 8 lut 2010, o 00:30 ]
Tytuł:  Re: Inni o Polakach u boku Napoleona

Post użytkownika gurt

Cytuj:
A tymczasem ja mam praktyczna stycznosc z Anglikami, oraz wielu innym narodowosciami i nigdy nie spotkalem sie z jakas otwarta wrogoscia do nas Polakow. A czesto z podziwem i uznaniem. I to w roznych okolicznosciach. Wielokrotnie spotykalem autentycznych weteranow ktorzy walczyli wspolnie z Polakami w czasie II-giej Wojny Swiatowej i zawsze padaly slowa uznania dla bohaterstwa i brawury Polakow. Nie wiem skad sie u nas bierze tendencja tak daleko posunietej samokrytyki.
Mowie tu o autentycznie spotkanych ludziach a nie o tendencyjnie pisanych artykulach lub ksiazkach. Wyglada na to ze praktyka nie pokrywa sie z krytyka pisana.

pzdr.Gipsy


Historia, a juz zwlaszcza ta zamierzchła dla dziewięćdziesięciu kilku procent publicznosci jest czyms, z czym sie spotyka w szkole i zapomina potem na cale zycie, pamietajac jedynie bardzo niewielkie jej fragmenty. Najczesciej wiedze i opinie o innych nacjach ludzie czerpia z bezposrednich kontaktow, a jesli ich nie ma, ze stereotypow lub komentarzy do biezacych wydarzen. Co innego, gdy sie spotkaja zawziety wielbiciel majora Schilla z fanem Kozietulskiego, wtedy rzeczywiscie moga zagrzmiec dziala ;) Na szczescie (lub nieszczescie) malo kto wie i malo kogo obchodzi kim byl i jeden, i drugi.

Autor:  Louis Nicolas [ 8 lut 2010, o 00:31 ]
Tytuł:  Re: Inni o Polakach u boku Napoleona

Post użytkownika Unclean

przykładów na krytyczne jak i na pozytywne wizerunki Polaków w ocenach czy to wschodu jak i zachodu znajdziemy masę. Pamietacie tego wiarusa weterana co to mówił że Francuzi zawsze pytali się czy są z nimi Polacy, bo lubili mieć tak dzielnych i dobrych żołnierzy obok w walce? Super sprawa, tylko czemu Hiszpanom, Włochom i Murzynom na San Domingo wmawiali że Polacy to kanibale i jedzą dzieci oraz morduja bez litości i są barbarzyńcami? Tym którzy nie czytali nieskromnie wskażę na artykuł o postawach honorowych oficerów K. W. - jest tam podrozdział o relacjach z ludnością cywilną i wrogami.

Mamy mówić o opiniach innych narodów o Polakach... Wojciechowski pisał że musieli chować lance pod końskie brzuchy, bo jak Hiszpanie widzieli lance wiedzieli że to Polacos i pierzchali - "jak owce" ;)

Autor:  Louis Nicolas [ 8 lut 2010, o 00:32 ]
Tytuł:  Re: Inni o Polakach u boku Napoleona

Post użytkownika Kamp

Kilkakrotnie w tym topicu ( i nie tylko w tym ) wspomniane zostały pamiętniki Płaczkowskiego. Interesujące zdanie na ich temat napisał Kirkor we wstępie do "Legii Nadwiślańskiej".
"W 1861 r. ukazały się Pamiętniki W. Płaczkowskiego, który również służył w pułku szwoleżerów Gwardii. Są jednak tak pełne nie tylko przesady, ale wprost rażących błędów, w sprawach nieraz dużej wagi, jak np. rzekomego udziału 4. p. piechoty Legii Nadwiślańskiej w bitwie pod Fuentes de Onoro, że nie przedstawiają żadnej wartości dla badacza i muszą być w całości pominięte."

Autor:  Louis Nicolas [ 8 lut 2010, o 00:33 ]
Tytuł:  Re: Inni o Polakach u boku Napoleona

Post użytkownika gurt

z tym pomijaniem w calosci to to bylbym jednak ostrozny ;) faktu rozstrzelania kilkuset mieszkancow Madrytu 3 maja 1808 raczej nie da sie zakwestionowac.

Autor:  Louis Nicolas [ 8 lut 2010, o 00:34 ]
Tytuł:  Re: Inni o Polakach u boku Napoleona

Post użytkownika Unclean

Cytuj:
faktu rozstrzelania kilkuset mieszkancow Madrytu 3 maja 1808 raczej nie da sie zakwestionowac


ale faktu że zrobili to nasi Szwoleżerowie nie obronisz i nie udowodnisz :x

zresztą mam znajomego Hiszpana i jakoś nigdy nie wyczułem aby dążył on niechęcią Polaków czy nawet Francuzów, ci ludzie zdaje mi się, mimo południowego charakteru, potrafią unieść sę ponad mity, kompleksy, a i dawną historię także...

Autor:  Louis Nicolas [ 8 lut 2010, o 00:36 ]
Tytuł:  Re: Inni o Polakach u boku Napoleona

Post użytkownika gurt

Cytuj:
ale faktu że zrobili to nasi Szwoleżerowie nie obronisz i nie udowodnisz :x

zresztą mam znajomego Hiszpana i jakoś nigdy nie wyczułem aby dążył on niechęcią Polaków czy nawet Francuzów, ci ludzie zdaje mi się, mimo południowego charakteru, potrafią unieść sę ponad mity, kompleksy, a i dawną historię także...



no pewnie ze nie, nie wiem nawet skad i komu mogl przyjsc taki pomysl do glowy. ze jednak Placzkowski takie sceny mogl WIDZIEC nie jest dla mnie nieprawdopodobnym.

mysle ze wiekszosc ludzi potrafi sie uniesc ponad mity, kompleksy a juz na pewno ponad dawna historie

Strona 4 z 11 Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/