Teraz jest 4 gru 2024, o 05:40

Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 15 lut 2010, o 23:58 
Offline
Duc de Castiglione
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2010, o 02:17
Posty: 1185
Zaczynam ten temat, bowiem coraz więcej pytań o pojedyncze osoby, o przebieg ich kariery oraz pojawiające się w literaturze nieścisłości. Na początek bardzo ciekawe dociekania jurkorda na temat przebiegu kariery Bonawentury Rydla (tak, tak - dziadka znanego z "Wesela" Lucjana). Mam nadzieję, że będziecie mogli pomóc w ustaleniu pewnych faktów związanych z jego osobą.

PRZEBIEG KARIERY WOJSKOWEJ
BONAWENTURY RYDLA

- hipoteza-

Na tablicy pomnika Bonawentury Rydla na Stary Cmentarzu w Tarnowie jest wzmianka „..oficer wojsk polskich NAPOLEONA I”.
W nie opublikowanym biogramie Bonawentury Rydla (autorstwa jego pra-pra-wnuka), przeczytałem krótką jedynie wzmiankę na temat kariery wojskowej Bonawentury– cyt.: „…W 1806 roku, wraz ze swym starszym bratem Józefem uciekł do armii Napoleona, ale jako niepełnoletniego posłano go do szkoły wojskowej. Po jej ukończeniu został porucznikiem szwoleżerów i był adiutantem hr. Męcińskiego z Dukli, dowódcy pułku”.
Informacja ta – porucznik szwoleżerów w zestawieniu z epitafium - była dla mnie bardzo intrygująca; natrafiłem zresztą podobnie brzmiące, sformułowanie (w jednej z publikacji) dotyczące służby wojskowej Bonawentury – ale o tym na zakończenie.

I tu powstał problem – wszelkie moje próby jej weryfikacji, nie przynosiły najmniejszego rezultatu. W żadnym z dostępnych mi opracowań (nie tylko naukowych) oraz źródeł, w wykazach nie tylko oficerów, ale i szwoleżerów nie odnotowano nazwiska Bonawentura Rydel!.
Dla przykładu – ważną w bibliografii dotyczącej historii polskiego pułku szwoleżerów gwardii Cesarza Napoleona ma książka Roberta Bieleckiego „Szwoleżerowie gwardii” (Wyd. Neriton, W-wa, 1996 r.).

Jak wiadomo, R. Bielecki opracował * szczegółowy, imienny wykaz i biogramy wszystkich szwoleżerów służących w tym najsławniejszym polskim pułku z czasów napoleońskich, w okresie od jego utworzenia w 1807 roku do 1815 roku. Niestety, wśród biogramów 4800 szwoleżerów, nie odnotowano Bonawentury Rydla. Nie ma go również w wykazie oficerów tego pułku. Co dziwne, nie figuruje tam też nazwisko hr. Męcińskiego z Dukli, który to miałby być – wg. przekazów rodzinnych Rydlów - dowódcą tego pułku!

W wykazie tym, tzw. „kontroli pułku” jest natomiast Franciszek Rydel ** - nie ustaliłem jak dotąd, jego ewentualnego pokrewieństwa z Bonawenturą.

Nazwisk Bonawentury Rydla i hr. Męcińskiego nie ma także na różnych listach oficerów Księstwa Warszawskiego, jest np. na jednej z niej natomiast brat Bonawentury – Józef Rydel ***.

Nazwisko Bonawentury Rydla nie znajduje się też m.in. w szczegółowym opracowaniu Aleksandra Rembowskiego ,**** dotyczącym historii polskiego pułku lekkokonnego gwardii Napoleona, jak też w paru jeszcze innych pracach poświęconych tej tematyce.

Rozwiązań tej zagadki mogło być nawet kilka – np. Bonawentura nie był szwoleżerem, lecz oficerem jazdy polskiej, tj. ułanów – w równie słynnej Legii Nadwiślańskiej, która także przecież wchodziła bezpośrednio w skład Wielkiej Armii Cesarza Napoleona. Inna ewentualność –– Bonawentura nie był szwoleżerem pułku polskiego, lecz francuskiego?.

Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się jednak jeszcze inna możliwość logicznego pogodzenia tych sprzecznych informacji.
Oto moje założenia:

Po pierwsze - Bonawentura Rydel nie był dosłownie „oficerem wojsk polskich Napoleona I”, (vide: epitafium), lecz oficerem wojsk polskich Księstwa Warszawskiego.

Po drugie – Bonawentura nie był porucznikiem szwoleżerów gwardii, lecz porucznikiem jazdy.

Po trzecie – hrabia Męciński z Dukli - to płk Wojciech Męciński

Przesłanki, na których oparta jest moja hipoteza:

Co prawda, nie mogę tego na razie źródłowo udowodnić, ale wydaje się wielce prawdopodobne, iż moja identyfikacja hr. Męcińskiego jest prawidłowa. W takim razie, należy brać pod uwagę następujące, najistotniejsze fakty:

Wojciech Męciński pod koniec 1806 roku był jednym z przywódców powstania przeciwko Prusakom, a 3 grudnia tegoż roku gen. Dąbrowski mianował go generałem ziemskim województwa krakowskiego. W marcu następnego roku odziały W. Męcińskiego zostały włączone do Legii Kaliskiej, gdzie zostały przekształcone w 2. pułk jazdy.
Legię Kaliską organizował wtedy gen. Józef Zajączek; w jej skład wchodziło cztery pułki piechoty i dwa pułki jazdy: 3. pułk ułanów i właśnie dawny 2. pułk jazdy płk Męcińskiego, - po przekształceniu (rozkazem z 4.06.1807 r.) - 4. pułk strzelców konnych.
W początkach 1808 roku 4. pułk strzelców konnych, pod dowództwem płk. Męcińskiego został skierowany poza granice Księstwa Warszawskiego, na Śląsk – do Kostrzynia. Po reorganizacji Legia Kaliska została przekształcona w 2. dywizję Wojska Polskiego Księstwa Warszawskiego. W. Męciński 12 grudnia 1808 roku wziął dymisję w stopniu generała brygady. Za Królestwa Polskiego był senatorem – kasztelanem, zmarł w 1839 roku w Krakowie. (Informacje - za R. Bieleckim „Encyklopedia…”)
Spróbujmy – na tak opisanym tle – wyjaśnić sprzeczności w biografii Bonawentury i zarysować prawdopodobny przebieg jego służby wojskowej.
Oto hipoteza robocza – wydaje się, iż logiczna i wewnętrznie spójna.

Bonawentura Rydel, młodzieniec niespełna 17-letni, podejmuje próbę (wraz z bratem Józefem) wstąpienia do Armii Napoleona. Z uwagi na swój wiek, skierowany zostaje do szkoły wojskowej, w której pozostaje prawdopodobnie około dwóch lat. Po jej ukończeniu, w stopniu porucznika (najpewniej tzw. pierwszego) zostaje wcielony do 4. pułku strzelców konnych wojsk Księstwa Warszawskiego, którego dowódcą był hrabia płk Męciński. Bonawentura zostaje jego adiutantem.
Utworzonemu w kwietniu 1806 roku rozkazem Napoleona pułkowi lekkokonnemu gwardii Cesarza nadano spolszczoną nazwę właśnie „szwoleżerów”. Na marginesie – szwoleżerowie byli uzbrojeni także w karabinki kawaleryjskie (w lance zostali dozbrojeni dopiero po bitwie pod Wagram -1809). Należy podkreślić, iż jak się mi wydaje, nazwą „pułk szwoleżerów” polskich formalnie określano wyłącznie tylko ten pułk Cesarza Napoleona.

Wniosek: stwierdzenie, iż „Bonawentura…został porucznikiem szwoleżerów” jest prawdziwe, z tym że formację wojskową określono nazwą używaną potocznie.

Pozostaje wyjaśnić, dlaczego nazwiska Bonawentury i jego dowódcy nie figurują w powołanych na wstępie wykazach oficerów. Kwestia listy szwoleżerów jest dość oczywista – po prostu nie byli oni szwoleżerami sensu stricto.
Problem braku na wykazach oficerów wojska Księstwa Polskiego jest nieco trudniejszy. Dla przykładu: wiadomo, iż płk Bronisław Gembarzewski opracował swoją listę (vide: przypis nr 3) na podstawie dostępnych wtedy -na początku XIX wieku- źródłowych materiałów archiwalnych z AGAD (bestialsko spalonych przez hitlerowców po Powstaniu Warszawskim). Niestety – jego wykaz oficerów obejmuje okres dopiero od 1809 roku. A przecież gen. bryg. hrabia W. Męciński roku wziął dymisję12 grudnia 1808 roku – stąd brak jego nazwiska na tej liście oficerów wojska polskiego wg stanu na 1809 rok !. Równoczesny brak na niej nazwiska Bonawentury można chyba wytłumaczyć jedynie następująco – jako adiutant Męcińskiego, także i on podał się do dymisji ?!.

Na koniec jeszcze jedna przesłanka potwierdzająca moja hipotezę – w książce „Rok 1846. Kronika dworów szlacheckich.” (Wyd. Jasło 1895), autor – ks. Stefan Dembiński zamieszczono opis tragedii rodu Rydlów w czasie tzw. rabacji 1846 roku (na terenie Galicji zginęło 11 członków tego rodu!). Ks. Dembiński pisze (str.333)–cyt.:
„…Bonawentura Rydel, właściciel Woli Szczucińskiej i Kółka Rydlowskiego w Królestwie Polskim, mieszkał w Strzelcach Wielkich, które dzierżawił od Zakładu Narodowego imienia Ossolińskich. Za młodu poświęcił się służbie wojskowej, służył w napoleońskich szwoleżerach z rangą porucznika, i był adiutantem hr. Męcińskiego z Dukli, dowódcy pułku. Wkrótce jednak wbrew swej woli ulegając życzeniu ojca Józefa, porzucił Bonawentura zwycięskie szeregi, zamieniając oręż na lemiesz..”.

Faktycznie mogło tak być – wg. moich powyższych wyliczeń – „wojakiem” był on tylko trzy lata (w okresie 1806 – 1808), z czego większość czasu spędził prawdopodobnie w szkole wojskowej.

Niejakim paradoksem jest późniejsza postawa i opinia Bonawentury Rydla wobec samego Cesarza Napoleona (delikatnie naprawdę określając – niezbyt pochlebna), o których to można poczytać w wspomnieniach poety Lucjana Rydla – wnuka Bonawentury, zwłaszcza w zestawieniu z dumnym, ale mylącym (wg mnie!!!) napisem na jego nagrobku.
Ale to już całkiem inna historia – chociaż opis, jak Bonawentura zażartował sobie z Napoleona wobec brata Józefa *****, (dozgonnego czciciela pamięci Cesarza!), jest wręcz bulwersujący.

Wracając do mojej hipotezy, pozostaje jeszcze jedno – podjęcie próby poszukania dodatkowych informacji w dostępnej literaturze, dotyczącej dziejów nie pułku szwoleżerów (na czym dotychczas skupiałem swoją uwagę), lecz Legii Kaliskiej i 4. pułku strzelców konnych K.W..

Ciekawy jestem bardzo krytycznej opinii na temat zaprezentowanej hipotezy i wskazanie wszelkich moim pomyłek, błędów i nieprawidłowych ustaleń.

Brzesko, 10.02.2005 jurkord


----------------

* Na podstawie zachowanych - w dawnym archiwum francuskiego ministerstwa wojny w Vincennes pod Paryżem - oryginalnych ksiąg rodowodowych (czyli rejestrów ewidencyjnych) polskiego pułku szwoleżerów gwardii.

** Franciszek Rydel – nr ewid. 2843 „..służył w jeździe polskiej, 11.04.1813 szwoleżer 10 kompanii we Friedbergu , odbył kampanie 1813 roku (bitwy: Lützen, Budziszyn, Drezno); dostał się 19.10.1813 roku do niewoli pod Lipskiem.

*** Rydel Józef – por. 2 –gi art. piesz.; por. 1-szy 1.IV.1810. (Wg.: „Listy imiennej oficerów Wojska Księstwa Warszawskiego 1809-18014 roku”, w: Bronisław Gembarzewski „Wojsko Polskie. Księstwo Warszawskie 1807-1814”; W-wa 1905 r. str. XXXV.)

**** A. Rembowski „Źródła do historii polskiego pułku lekkokonnego gwardii Napoleona I”;W-wa,1899 r.

***** Ks. Dembiński w książce „Rok 1846…” tak pisze (str. 335) o Józefie Rydlu: „…Józef Rydel, dzierżawcą Ostrówka, wsi do hr. Franciszka Potockiego należącej, żołnierz napoleoński, który pod Marengo, Arcole, Austerlitz, Wagramem i Hanau walczył, i pod Hanau od Napoleona krzyż dostał legii honorowej, a później w roku 1831 krzyż virtuti militari sobie zdobył, został zamordowany przez czerń…” (+ 22.02.1846 r.; pochowany został na cmentarzu w Gawłuszowicach ?- JK)

Edit:

Szkoda, że w sprawie Rydla nie ma żadnego odzewu... Liczyłem, że ktoś gdzieś na niego trafi :(
A tymczasem mam kolejną postać, którą być może uda się komuś zlokalizować.

MALCZEWSKI Antoni, 1793-1826, żołnierz napoleoński, poeta romantyczny; autor pierwszej polskiej powieści poetyckiej Maria (1825), która oddziałała zwłaszcza na przedstawicieli ukraińskiej szkoły poetów; pierwszy polski zdobywca Mont Blanc (1818).

Może ktoś więcej na ten temat? A może ktoś wie, gdzie został pochowany?

=========================

WPK

Znalazłem w necie krótką notkę o Malczewskim Malczewski
Jego obecność w Szkole Aplikacyjnej Artylerii i Inżynierów w Warszawie potwierdza Bielecki w "Dał nam przykład ...". Natomiast u Gembarzewskiego wymieniony jest w spisie jako adiutant gen Aksamitowskiego co przeczy zawartej na podanej stronie informacji o adiutanturze przy gen. Ksawreym Kosseckim. (a może nie przeczy np. adjutant Aksamitowskiego w 1808 i Kosseckiego w 1812).
Co do wpomnianego pojedynku z Aleksandrem Błędowskim to sprawa była ponoć dosyć głośna. Przy ulicy Midowej w Warszawie Chodkiewiczowie prowdzili dom otwarty a pani Karolina Chodkiewiczowa z domu Walewska wówczas osoba 33 letnia uchodizła za jedną z piękniejszych dam w ówczesnej Warszawie. Pomiędzy Antonim Malczewskim i piękną Karoliną wywiązał się romans który stał się głośny. Ponieważ wspomniany Błędowski pozwolił sobie na jakiś niewybredny żart o Chodkiewiczowej doszło do pojedynku. Opis tych wydarzeń podaje dokładniej J. Falkowski w pracy "Księstwo Warszawskie, Obrazy z życia kilku ostatnich pokoleń w Polsce" Warszawa 1906 s 26. ( w ten sposób straciłem jedno z pytań do quizu)

Być może więcej można by znaleźć we wspomnieniach Anny Nakwaski ale tą pozycją nie dysponuję :(

pozdrawiam


=========================

Zenobi

O Bonawenturze Rydlu mogę powiedzieć tylko tyle, że jego potomek, Lucjan Rydel pod koniec życia przygotowywał opraowanie wspomnień. Pierwszy rozdział tej pracy był drukowany w krakowskim "Czasie" 1918. Były tam tez informacje na temat tradycji rodzinnych, ale szczegółów nie znam, a być może są to te same, które podaje jurkord. Poza tym wydaje mi się, że w Rydlówce w Bronowicach widziałem portret (miniaturę) Bonawentury Rydla, ale nie jestem pewien.

Z Antonim Malczewskim jest lepiej. Wydanie "Marii" przez PIW z 1976 podaje szczegółową biografię. Oto skrót:
Urodził się 3 czerwca 1793 prawdopodobnie w Warszawie. Wcześnie stracił rodziców i wychowywany był przez daleką krewną Juliannę z Błędowskich Skibicką. Uczył się w Gimnazjum Wołyńskim w Krzemieńcu. Po ukończeniu szkoły 11 maja 1811 r. wyjechał do Warszwy. 1 września rozpoczął służbę wojskową w randze podporucznika Korpusu Inżynierów w Szkole Aplikacyjnej Artylerii i Inżynierów. Skierowany został do Modlina. "Dzień spędzał pracowicie w twierdzy, wieczory zaś - w Warszawie, w salonach wśród kobiet". Nie wziął udziału w wyprawie 1812, bo podczas zawodów hippicznych doznał dziwnej kontuzji: otarcia o słup przy bramie nogi postrzelonej wcześniej w pojedynku z Aleksandrem Błędowskim, oficerem ułanów. Pozostał w Modlinie. Przeżył oblężenie twierdzy i jej kapitulację 25 grudnia 1813. Na wojne więcej nie poszedł. 1 maja 1815 rozpoczął służbę w stopniu porucznika w sztabie Kwatermistrzostwa Generalnego. 12 grudnia złożył podanie o dymisję i uzyskał ją 28 tego miesiąca. A potem romanse, poezja, spirytyzm itp. Pozdrowienia.

=========================

Unclean

trzeba by zajrzeć do Józefa Ujejskiego, pisał o Malczewskim (Dzieje polskiego mesjanizmu)

PS Mam co nieco o Malczewskim, choś nie... bardziej o "Marii" i echach tej powieści... jak ktos chce ...???


=========================

Zenobi

Jak już jesteśmy przy poetach romantycznych, to czy ktoś wie coś na temat służby wojskowej w Hiszpanii Kontorberego Tymowskiego, autora wiersza "Dumania żołnierza polskiego na starożytnym zamku Maurów nad Tagiem?

=========================

Kamp

Cytuj:
Natomiast u Gembarzewskiego wymieniony jest w spisie jako adiutant gen Aksamitowskiego

Ale to chyba nie ten Malczewski.
Adiutant gen. Aksamitowskiego w 1808 roku (wg. Gembarzewskiego).
Adiutant w wieku 15 lat ??? Mało prawdopodobne.

=========================

Zenobi

Acha, jeszcze coś. Antoni Malczewski zmarł 2 maja 1826 w Warszawie. "Już w roku 1830 kilku młodych poetów szukało nadaremnie grobu Malczewskiego na Powązkach. W połowie XIX w. Hipolit Skimborowicz umieścił tablicę na pomniku grobowym przyrodniej siostry poety, Karoliny z Malczewskich Kulmowej. Napis na niej brzmi; "Autorowi Marii".


=========================

WPK

Tak, zauważyłem to Kampie ale z drugiej strony Gembarzewski nie wymienia żadnego innego Antoniego Malczewskiego. Natomiast jeżeli prawdą jest, że zmarł w nędzy i zapomnieniu to bardzo prawdopodobne że mógł być pochowany w anonimowej lub wręcz zbiorowej mogile i szukanie może być dzisiaj zadaniem beznadziejnym. :(

=========================

Castiglione

Cytuj:
Acha, jeszcze coś. Antoni Malczewski zmarł 2 maja 1826 w Warszawie. "Już w roku 1830 kilku młodych poetów szukało nadaremnie grobu Malczewskiego na Powązkach. W połowie XIX w. Hipolit Skimborowicz umieścił tablicę na pomniku grobowym przyrodniej siostry poety, Karoliny z Malczewskich Kulmowej. Napis na niej brzmi; "Autorowi Marii".

To bardzo ciekawa informacja. Czy jest ktoś w stanie stwierdzić, czy ta tablica wciąż tam jest?

=========================

Zenobi

Cytuj:
czy ktoś wie coś na temat służby wojskowej w Hiszpanii Kontorberego Tymowskiego, autora wiersza "Dumania żołnierza polskiego na starożytnym zamku Maurów nad Tagiem"?


Może ktoś jednak wie coś na temat Kontorberego Tymowskiego?

Mam jeszcze taką ciekawostkę.
W tygodniku "Kłosy" z 1866 znalazłem "Wspomnienie o Aleksandrze Lasockim"napisane przez niejakiego Feliksa Cieleckiego, który przytacza opowieść swojego służącego z czasów studenckich:
"Urodziłem się w Rawskim powiecie; mój ojciec był bogaty, a jako kawaler maltański bezżenny. Cano mi na imię Aleksander, nazwisko Lasocki.(...) Ojciec zajmował sie troskliwie moim wychowaniem, ale gdy umarł nagle, z jego śmiercią wszystko sie dla mnie skończyło. Famili jego rada była co rychlej sie mnie pozbyć, ogarnąwszy cały majątek. Gdy wychodziły pułki z Polski do Hiszpanii, zapisali mnie do jednego z nich i wysłali. (...) W końcu dostałem sie do niewoli Anglików (...) Srogo i nie po ludzku obchodzili się oni z niewolnikami, ale chętnie każdego z nich przyjmowano, jeżeli który chciał służyć pod ich sztandarem. Ja, nie mając po co wracac do kraju, widząc jak mi sa niechętni krewniacy mego ojca, wszedłem do służby angielskiej. Wysłano mnie do pułku Gordona, pułk ten po kampanii hiszpańskiej odebrał przeznaczenie do posiadłości angielskich w Ameryce. Szczęśliwie przybyliśmy na wyspę Jamajka. Kompania nasza ruszyła na stanowiska do plemienia Bukunessów. Jest to naród jakkolwiek dziki, ale nadzwyczaj Anglikom przychylny. Kapitan zamiast w wojskowej osadzie pozostawić oficera, przeznaczył mnie jako sierżanta z jednym żołnierzem, Irlandczykiem, który dobrze znał język krajowców i miał mnie służyć za tłumacza, i kilkunastu towarzyszy broni. Instalował mnie jako wszechwładnego zwierzchnika nad całym narodem Bukunessów i reprezentującego rząd króla Wielkiej Brytanii. (...) Wkrótce nauczyłem sie mowy i zwyczajów krajowców, przezwyciężyłem wstręt wrodzony do ich potraw. (...) Po trzechletnim z góry pobycie między Bukunessami, wróciłem do pułku". Człowiek ten chwalił się, że był "reprezentantem króla Wielkiej Brytanii i wicekrólem Bukunessów".
Czy ktoś może znaleźć jakiś ślad informacji o Aleksandrze Lasockim?

=========================

Zab

Co do grobu Malczewskiego to z całą pewnością nie ma go na warszawskich Powązkach (czy raczej nie wiadomo gdzie był). Co do tego faktu poza moją znajomością tego cmentarza powołuję się na Waldorffa np. "Za bramą wielkiej ciszy". Szczegóły może będa w: Stanisław Szenic "Cmentarz Powazkowski w Warszawie" w pierwszym tomie (jak na złość mam tylko drugi) :crazy:
Brak grobu może oznaczać mogiłę zbiorową jak i fakt pochowania w grobie ziemnym, co czyniono nie tylko z biedakami.
A swoją drogą to ponoć niewiele brakowało a byłby pierwszym zdobywcą Mt. Blanc. Już był w drodze z przewodnikiem, lecz bardziej spodobał mu się sąsiedni szczyt i zmienił plany.
Jeżeli są zainteresowani to mogę tu wrzucać notki o żołnierzach Cesarza pochowanych na Powązkach z miejscem lub (często) brakiem dokładnej lokalizacji.
Swoją drogą, taki zbiór wszelkich znanych mejsc pochówku ludzi z epoki mógłby byc ciekawy...

=========================

napoleon1791

Czytając posty jestem zdumiony i pelen podziwu dla panów.Wiele jeszcze musze sie nauczyć.a czy nie wydaje sie państwu ciekawa postac Jana Pawla Jerzmanowskiego?czy nie orientuje sie ktos czy pozostawil po sobie pamietnik?jakies wspomnienia.Pisac bede troche o tym panu a jak dotad w mojej miescinie nie znalazlem nic szczegolnego.Bede wdzieczny za wskazowki aby od czegos zcząc.Pozdrawiam!!!salut!!!!!!!!!

=========================

Duroc

Cytuj:
Stanisław Szenic "Cmentarz Powazkowski w Warszawie" w pierwszym tomie
Ośmielam się znowu wskazać na Wójcickiego Cmentarz Powązkowski pod Warszawą... :oczko:

=========================

Zab

[quote=Duroc,15.03.2005, 19:55]Stanisław Szenic "Cmentarz Powazkowski w Warszawie" w pierwszym tomie
Ośmielam się znowu wskazać na Wójcickiego Cmentarz Powązkowski pod Warszawą...
[/quote]

Niezmiennie dobrze poinformowany. Przyjaźń Cesarza zobowiązuje. Oczywiście Wójcicki jest o tyle lepszy, że bliższy czasom, lecz pozycja trudniejsza do zdobycia. Zresztą Szenic czerpał wiele z tej pracy.

=========================

Castiglione

Wracam do sprawy Rydlów, tym chętniej, że jurkord był łaskach przesłać mi niezwykle smaczną anegdotę :wub:

Jurkord napisał:

Cytuj:
Pomimo lekkiego zawodu całkowitym brakiem odzewu (w temacie: Dociekania na temat polskich wojaków) w sprawie „kariery” Bonawentury Rydla, uporczywie powracam do tej sprawy. Może zastosowanie dość mocnej prowokacji ;) – tj. przedstawienie „niewinnego żarciku” Bonusia na tyle kogoś wnerwi, iż znajdzie trochę czasu, aby rozwiązać zagadkę związaną z epitafium na grobie tego, który „..sądził cesarza surowo i miał do niego żal, „że nas wywiódł w pole”.

Jak już wspominałem, Lucjan Rydel zaczął pod koniec swego życia pisać „Wspomnienia rodzinne”, z których ukończył tylko pierwszy rozdział. Został on opublikowany w „Czasie” w roku 1918.
Jego fragmenty, dotyczące braci Rydlów - Józefa i Bonawentury. (Bonawentura Rydel to dziad Lucjana, Poety z „Wesela” S. Wyspiańskiego), z pewnością nie mogą być potraktowane za źródło z epoki, ale stanowią bez wątpienia przyczynek do poznania tego, jak w tradycji tej rodziny zapisała się epoka Napoleońska.
- Jurkord


Oto wspomniany fragment wspomnień Lucjana Rydla:

„….Obaj starsi, Józef i mój dziad Bonawentura, zjechawszy na Boże Narodzenie ze szkół do rodzicielskiego domu we Woli Szczucińskiej – dali drapaka do wojsk polskich, formujących się pod orłami Napoleona.
Szli piechotą w ostry mróz; młodszemu Bonusiowi uszy zbielały już na dobre z odmrożenia, co widząc Józef, nie traci czasu na długie tłumaczenia, rzuca się na malca, przewraca go i co sił naciera mu śniegiem uszy, a przyszły napoleończyk dalejże w płacz i krzyk. Takiego niedorostka nie przyjęto jeszcze do linii, dostał się do szkoły wojskowej, a gdy z niej wyszedł, bladła już gwiazda cesarza Francuzów. Młodzieniaszek więc nie długo używał na wojaczce.

Za to Józef odbył całe lata kampanii w służbie artyleryjskiej. Odznaczył się pod Iławą jako porucznik, gdy w jego bateryi wyginęła starszyzna, tak, iż jemu przypadło objąć komendę. Zaryzykował wtedy kulkę w łeb za niesubordynację: bo nie mając rozkazu podjechał z armatami swemi ku Prusakom i nuż prażyć ich z boku. Poszczęściło mu się: zamiast kulki w łeb dostał legię honorowa. Służył później w armii Królestwa Kongresowego, lecz nie chcąc się narazić na obelgi W. ks. Konstantego podczas osławionych parad na placu saskim – jak tylu innych skwitował w randze majora i osiadł na roli w Dąbrowicy.
W całym dworze dąbrowickim pełno było wizerunków cesarza pieszych i konnych, siedzących i stojących, w ramkach wisiały portrety, na serwantkach i komodach stały figurki z porcelany czy brązu.

Siedzi sobie tak pan major jednego dnia zimowego i pyka z długiego cybucha. Wtem dolatuje go jakaś chrapliwie dudniąca muzyka: przed zajazdem stoi brodaty, stary żebrak o drewnianem szczudle zamiast nogi; jedną ręką kręci korbą katarynki a w drugiej trzyma kapelusz. Śnieg sypie mu na jego siwiejącą czuprynę. Pan Józef każe go wołać do ganku i sam wynosi kieliszek wódki na rozgrzewkę. Ale kataryniarz stanąwszy na progu, podnosi oczy w górę, wypręża się jak struna i ręką salutuje do czoła, mrucząc pod wąsem: l’Empereur… – Nad drzwiami ganku wisiał portret Napoleona.
I cóż się okazało? Był to Francuz, inwalida Wielkiej Armii, który przedostał się był gdzieś z głębi Rosyi, ale na stare lata zachciało mu się złożyć kości na ojczystej ziemi. Więc kupił sobie katarynkę i wlókł się od wsi do wsi, od miasta do miasta, graniem zarabiając na życie. Tak więc jaśnie pan dziedzic i beznogi kataryniarz to deus camarades! Major nie mógł się swoim gościem nacieszyć ani z nim dość nagawędzić o dawnych bohaterskich czasach. Przyjmował go, karmił, poił a najchętniej byłby na stałe zatrzymał jako rezydenta, cóż kiedy francuskiego weterana ciągnęło do swoich. Dostał więc od pana Józefa w podarku szkapinę i wózek, na którym rozsiadł się ze swoją katarynką i pojechał w świat, do Francyi.

Mój dziad, Bonawentura ożenił się z panną Wojtawską, a po jej rychłej śmierci, pojął w drugie małżeństwo jej siostrę, Joannę. Gospodarzył nad Wisłą na Woli Szczucińskiej i w Kółku Rydlowskim, bo tak zwał się folwark na drugim brzegu Wisły, już w Królestwie Polskim. Później wziął w dzierżawę Strzelce Wielkie w Bocheńskiem, majątek znacznie większy od własnego i tam zamieszkał na stałe. Zapału do Napoleona wcale nie podzielał ze starszym bratem: sądził cesarza surowo i miał do niego żal, “że nas wywiódł w pole”. Z majorem wieczny przedmiot rozpraw i utarczek braterskich: każdy zostawał przy swoim zdaniu, lecz do czasu rozjeżdżali się w zgodzie. Ale tylko do czasu.
Raz przyjechał Bonuś do brata i cały wieczór, jak zazwyczaj dyskutowali zażarcie o Napoleonie. Jeszcze w gościnnym pokoju na dobranoc przycinali sobie zajadle. Po wyjściu Józefa, Bonawentura przygotował mu na rano kapitalną niespodziankę. Na półce stał posążek Bonapartego z głową pochyloną i rękami założonemi w tyle. Bonuś zaciągnął mu na szyję stryczek i najhaniebniej powiesił „oszusta” na pierwszym lepszym gwoździu. Nazajutrz rano wchodzi pan major w szlafroku i z fajką w ręku powiedzieć bratu dzień dobry. Spojrzał i stanął jak wryty, gniew aż mu zatknął mowę. Jak bomba wyleciał z gościnnego pokoju, wypadł na ganek i stanowczym głosem krzyczy, żeby mu Wojtek zaprzęgał, a sam na gwałt zbiera się do drogi. Zerwał się i Bonawentura, biegnie przepraszać.
- Nie mogę wyrzucić gościa z mego domu, ale za nic w świecie nie zostanę z tobą pod jednym dachem! Wyjeżdżam!
Próżne były tłumaczenia, przeprosiny, zaklęcia! Zaperzony major powtarzał w kółko
- Daj mi święty spokój! Wyjeżdżam i kwita!

I rzeczywiście wyjechał, ani spojrzawszy na brata. Stosunki zerwały się na długo. Daremnie pan Bonawentura pisywał najczulsze listy – wracały nawet nie odpieczętowane; daremnie szukał pośrednictwa braci, krewnych, sąsiadów.
Stary napoleończyk tak się zawziął, oburzony „świętokradztwem”, że nawet zaproszenia w sąsiedztwo przyjmował tylko „pod warunkiem, że tam nie będzie Bonusia!”. Aż jednego razu wpadł w zasadzkę, przyjechał do kogoś w odwiedziny, a tu przyprowadzają mu skruszonego Bonusia; ze łzami w oczach przepraszał za żart niewczesny. Przebaczenie, uściski, braterskie afekty – lecz odtąd już nigdy między nimi nie było mowy o Napoleonie….

…….W przeciwieństwie do zaciętości starszego, Józefa – był dziad mój, Bonawentura, najczystszej wody sangwinikiem, o miękkiem i wrażliwem sercu. W pierwszym uniesieniu gotówby posunąć się do szalonych kroków, prędko jednak ostygał i nie byłby zdolny tak długo nosić w sobie zawziętości.
– Takim znam go z opowiadania ojca i stryjów – takim jest na starym portrecie rodzinnym z późniejszych już lat życia.
Szpakowaty mężczyzna, przysadzisty i krępy, z twarzą rumianą, gładko wygoloną, rysów regularnych, oczu bystrych i ognistych….”.


I jeszcze dramatyczny apel:

Cytuj:
Na tym kończy się epizod „napoleoński” we wspomnieniach Lucjana Rydla. Mam zdjęcie portretu Bonawentury, o który pisze Lucjan.
Za złośliwość i chichot historii można uznać fakt, iż na pomniku Bonusia umieszczono napis: „…oficer wojsk Napoleona I", którym wg mojej hipotezy formalnie nigdy on nie był!. Nie mógł to być jednak przecież rewanż brata Józefa, który zginął wcześniej, w 1846 roku, w czasie rabacji chłopskiej.

Wiem, że sprawa przebiegu służby Bonawentury nie jest łatwa – sam trochę czasu już na to poświęciłem – i dalej nic pewnego. Pozostał jedyny nie przebadany jeszcze trop – tzn. dzieje Legii Kaliskiej….
Wracając do mojej prośby – już na poważnie: - proszę o sugestie, jak można zweryfikować informacje Lucjana Rydla, dotyczące tym razem nie Bonawentury, lecz mjr Józefa Rydla?.

Będę naprawdę wdzięczny, a ponieważ mieszkam przy browarze, wyrazem wdzięczności nie będzie jedno piwero, ale cała jego beczułka.
To nie jest propozycja niedozwolonej transakcji na tym szlachetnym forum , ani też próba przekupstwa, ani tym bardziej korupcji – strzeżcie nas wszyscy bogowie wojny przez następną, ewentualną komisją śledczą !.


Edit:

Poszukuję wszelkich informacji na temat pewnego artylerzysty. Mam tyle:

Lepigé (Leppige) Jan (Jean) Grzegorz (1788-1849) Służbę w wojsku Księstwa Warszawskiego rozpoczął w 1807 r. w artylerii Legii 1 (1 bat. artylerii pieszej) w stopniu ppor. W 1809 r. por. adj. Ranny pod Raszynem. Tego samego roku awansowany na stopień kpt. Brał udział w wojnie 1812 r. a następnie w obronie Gdańska dowodził artylerią pieszą. Odznaczony wówczas krzyżem kawalerskim Legii Honorowej. Odznaczony także krzyżem kawalerskim Virtuti Militari. W armii Królestwa Polskiego ppłk, a następnie płk i dowódca 1 kompanii artylerii pozycyjnej.

Interesuje mnie wszystko, co tylko ktoś znajdzie na jego temat :)


=========================

stasek

zwracam się z prośbą o pomoc w poszukiwaniu wojaków napoleońskich o nazwisku Pietrzykowski, w zapiskach mojego domowego archiwum znalazłem informację ,że "walczyli pod Napoleonem" ich imiona to Wojciech, późniejszy zakonnik na Jasnej Górze, Franciszek mój prapra...dziadek, Ksawery/imie zakonne/, późniejszy prowincjał zakonu franciszkanów w Zawichoście i prawdopodobnie Szymon ich ojciec; będę wdzięczny za wszelkie wskazówki, które pomogą mi w uzyskaniu dodatkowych informacji na ich temat
posdrawiam
stasek

=========================

Castglione

Tomasz Pietrzykowski, ur. 1779 w Pietrzykowie k. Bielska, s. Walentego i Anastazji Strzychowskiej. 22.06.1807 szwoleżer 6. kompanii, odbył kampanie 1808-1812 (Medina de Rio Seco, Somosierra, Wagram, Witebsk, Możajsk, Berezyna. Zginął 9 grudnia 1812 między Wilnem a Kownem.

Walenty Pietrzykowski, ur. 20.02.1790 w Pitonowej w dep. kaliskiem. Syn Szymona i Apolonii. 5.07.1812 szwoleżer w zakładzie w Gdańsku, przeznaczony do 10. kompanii. 11.04.1813 trafił do 5. kompanii, odbył kampanie 1812-1814 (Lutzen, Budziszyn, Drezno, Lipsk, Hanau, Brienne, Montmirail, Laon, Arcis nad Aubą). 1 maja 1814 udał się z pułkiem do Polski.

NIe wiem, czy coś pomogłem, ale mam nadzieję, że tak :)

=========================

Eques

Pewnie, zostanie skarcony, że nie na temat ale mam pytanie. Chodzi mi o podpułkownika pytajnik.gif Juliusza Małachowskiego który zginął 18 (19?) kwietnia 1831. Pochowany w Końskich. Czy ma ktoś jakieś informacje czym dowodził? Zgrupowanie Sierawskiego.
Wiebiciele poezji Z. Herberta, bądź też urody Kazimierza zrozumieją me pytanie.


=========================

stasek

wielkie podziękowania za Pietrzykowskich, informacje o Walentym dają cień szansy że to ktoś z mojej rodziny - może późniejszy franciszkanin,
proszę o informację z jakiego źródła pochodzą te dane.
źródło o które pytam to pewnie Szwoleżerowie gwardii / Robert Bielecki, ale gdy pisałem zapytanie to wiedziałem tylko o Gąsiorowskim; dla usprawiedliwienia dodam że w katalogu BN pod szwoleżerami jest tylko Gąsiorowski.
s.

=========================

gurt

ppłk Juliusz Małachowski dowodził batalionem strzelców celnych sandomierskich, zaslynął z brawurowego ataku 26.02 na szwadron czy też dywizjon dragonów kazańskich w Puławach, biorąc ich do niewoli, walczył też dzielnie pod Wronowem 17.04 Zginął 18 kwietnia ok godz. 19.00 , wg "Pamiętnika" Prądzyńskiego miało to miejsce o 15.00 Małachowski prowadzący z kosą w ręku swych żołnierzy do ataku poległ ugodzony trzema kulami.

=========================

Castiglione

Na marginesie dyskusji, która wywiązała się w quizie. Mam krótką notkę biograficzną dotyczącą Michała Świdy. Niestety nie wyjaśnia ona momentu jego nominacji na kapitana :( Moim skromnym zdaniem został nim właśnie po Berezynie. Może nominacja przyszła wraz z krzyżem kawalerskim Legii Honorowej? Co wy na to?

Świda Michał (1784-1846) Absolwent pierwszego rocznika Szkoły Aplikacyjnej Artylerii i Inżynierów Księstwa Warszawskiego, którą w 1809 r. ukończył z wyróżnieniem w stopniu ppor. W 1810 r. mianowany por. w batalionie saperów. W 1811 r. przeniesiony do korpusu inżynierów. Wziął udział w kampanii 1812 r., za którą został odznaczony krzyżem kawalerskim Legii Honorowej. Świadek i prawdopodobnie uczestnik stawiania mostów na Berezynie, pozostawił po sobie sporządzony na miejscu plan przeprawy (podobno jedyny zachowany do dziś plan z czasów bitwy). W 1813 r. brał udział w obronie Zamościa. Po powrocie z niewoli, w 1815 r. wziął dymisję z wojska w stopniu mjr. Walczył w powstaniu listopadowym, awansując na płk. (?), Po upadku powstania skazany na zesłanie do Tobolska. Został jednak w drodze na katorgę wykupiony za znaczną sumę u gubernatora mińskiego. Zakazano mu jednak wyjazdu poza gubernię augustowską. Zmarł w Łomży i tam też został pierwotnie pochowany. Kiedy jednak w 1968 r. likwidowano tamtejszy cmentarz ewangelicki, jego prochy przeniesiono do warszawskiego cmentarza kalwińskiego.

=========================

KStep

Hej Castiglione,

co do stopnia Michała (a nawet Michała Józefa) Świdy: nad Berezyną – porucznik, w XW – kapitan, a w Król. Polskim – major (ale tzw. "jednodniowy" ;) ).

Po ukończeniu Szkoły Aplikacyjnej Artylerii i Inżynierów XW i zdaniu egzaminu mianowany ppor. artylerii 10 IV 1809. Podczas kampanii 1809 uczestniczył w obronie Torunia. Umieszczony w baonie saperów, 15 IV 1810 awansowany na por. 2 klasy, awansował 2 XI 1810 na por. 1 klasy; 20 VII 1811 przeniesiony do Koprusu Inżynierów. Podczas wyprawy 1812 walczył pod Smoleńskiem, Możajskiem, Czirikowem, Woronowem i w rzeczy samej nad Berezyną. Ponoć po przejściu Berezyny wraz z kilkoma kolegami uratował rannego gen. K. Kniaziewicza. Potem uczestniczył w obronie Zamościa i wtedy własnie awansował na kapitana - 22 VII 1813; do tego za kampanię rosyjską otrzymał Legię Honorową (kawalerską, nr 33395, 11 X 1813).
Gdzieś na przełomie 1814/1815 ożenił się z Wiktorią Jagminówną , córką krajczego trockiego (mieli potem 6 synów i córkę).
W armii Królestwa Polskiego umieszczony 22 I 1815 jako kapitan w Kwaterze Głównej, ale właściwie niewiele służył – najpierw otrzymał urlop zdrowotny, potem kolejny, w sprawach rodzinnych. Dymisjonowany "dla spraw rodzinnych" z rangą majora i pozwoleniem noszenia munduru 19 IX 1816 (oryginał w MWP), osiadł w wydzierżawionym majątku Maćkowo w Augustowskiem, gdzie sobie spokojnie gospodarzył do Powstania Listopadowego. 22 VI 1831 z nominacji Komisji Rządowej Wojny został dowódcą pospolitego ruszenia woj. augustowskiego. Dostał się do niewoli rosyjskiej; dzięki łapówkarstwu gubernatora uwolniony 26 I 1832, powrócił do Maćkowa, gdzie mieszkał do końca życia. Zmarł nagle podczas przejazdu przez Łomżę.

Pozdr.
KS

No to "jeszcze jeden pościk dzisiaj" - a propos Lepigé'a.
Po kolei (bez wyznaczania nieścisłości, które są u Bieleckiego czy Szulca):

Jan Grzegorz Lepigé, ur. 2 IX 1788 w Warszawie jako syn Jerzego Bogumiła i Agnieszki z domu Intermilch.
Do armii XW wstąpił "z ochoty" 4 XII 1806; początkowo kanonier w artylerii pieszej, 1 II 1807 postąpił na kaprala, a 1 V 1807 – na sierżanta; uczestniczył w kampanii 1807 (?). 9 VII 1807 mianowany porucznikiem 2 klasy artylerii (1 Legia). W okresie mobilizacji przed wojną z Austrią 1 IV 1809 mianowany porucznikiem adiutantem. W kampanii 1809 walczył pod Raszynem (tu ranny w prawą rękę od kuli karabinowej i w lewą nogę odłamkiem), Sandomierzem i Krakowem; 4 XI 1809 awansował na kapitana 1 klasy (z przeskokiem rangi kpt. 2 kl.), a 1 I 1810 otrzymał VM (kawalerskie, nr 2692). Uczestniczył w kampanii 1812, dowodził kompanią lek. artylerii pieszej, wziął udział w obronie Gdańska; podczas oblężenia 5 VI 1813 otrzymał LH (kawalerską).
W armii Królestwa Polskiego od 21 I 1815 był w stopniu kapitana artylerii 1 klasy dowódcą 1 kompanii artylerii pieszej; 5 XII 1815 mianowany podpułkownikiem, w 1822 otrzymał pochwałę W.Ks. Konstantego, 24 V 1829 awansowany do stopnia pułkownika. W maju 1830 otrzymał Znak Honorowy na 20 lat "nieskazitelnej" służby oficerskiej (wyliczono mu wówczas 22 lata, 8 miesięcy i 23 dni służby oficerskiej).
A potem już Powstanie Listopadowe, w którym "niezbyt" się spisał.
W 1837 wylegitmowany ze szlachectwa w Królestwie Polskim (z herbem Gromiec). Zmarł 17 IX 1849 w Woli Mystkowskiej, pochowany w Warszawie na cmentarzu ewangelicko-augsburskim.
Żonaty z Amelią Dorotą z domu Lessel, miał troje dzieci: Aleksandra Mikołaja, Amelię Izabelę i Helenę.

OK? ;)

Pzdr.
KS

=========================

Castiglione

[quote=KStep,24.05.2005, 16:50]OK? ;)
[right][snapback]698703[/snapback][/right]
[/quote]

Nawet bardzo OK... :)
Dziękuję.

Widzę, że mamy do czynienia z fachowcem od naszych dzielnych wojaków. Pozwolę więc sobie skorzystać z okazji i poproszę o weryfikację biogramu płk Jana Kamienieckiego. Szczególnie chodzi mi o datę śmierci, bo tej nie udało mi się ustalić :( Odnalazłem jego grób, ale niestety tablica o tym nie informuje.

Kamieniecki Jan h. Pilawa (1785 – po 1833), Urodził się w Sokalu, jako syn Ignacego, szambelana oraz płka wojsk koronnych i Barbary Macpherlan.
Wychowywany przez guwernerów ogłady nabrał w domu stryja gen. Ludwika Kamienieckiego, blisko związanego z pałacem Pod Blachą. Służbę wojskową rozpoczął w 1806 r. wstępując do 3 (potem 1) legii ks. Józefa Poniatowskiego. Dzięki protekcji stryja znalazł się w sztabie i szybko awansował. Jako ppor. uzyskał krzyż Virtuti Militari, wkrótce też, pospołu z Antonim i Marcelim Potockimi, został adiutantem ks. Józefa. W czasie kampanii 1809 r., po bitwie raszyńskiej, Kamieniecki został posłany do Napoleona z wieściami o przebiegu kampanii. Niebezpieczeństwa i trudy wyprawy skłoniły cesarza do przyznania mu krzyża Legii Honorowej. Po powrocie do armii wkroczył z wojskiem ks. Józefa do Krakowa, wkrótce też uzyskał awans na kapitana. Kampanię 1812 r. odbył w sztabie V korpusu, a podczas odwrotu awansował na ppłk. Towarzyszył rannemu ks. Józefowi w drodze do Warszawy. W 1813 r. w dalszym ciągu pełnił przy Poniatowskim funkcję adiutanta, towarzyszył księciu również podczas czerwcowego spotkania z cesarzem w Dreźnie. W październiku wysłany przez ks. Józefa do Napoleona w celu wręczenia mu zdobytej chorągwi kozackiej, dostał się do niewoli rosyjskiej. Gembarzewski podaje, że chorągiew jednak zdołał uratować. (???)
Po abdykacji Napoleona został zwolniony z niewoli i połączył się z wojskiem polskim wracającym do kraju. Jako byłemu adiutantowi, powierzono mu pieczę nad zwłokami ks. Józefa, sprowadzonymi uroczyście z Lipska do Warszawy.
W tworzonej armii Królestwa Polskiego został adiutantem naczelnego wodza w. ks. Konstantego. Widać niezbyt dobrze czuł się w tej roli, gdyż w r. 1816 przeszedł na ppłka 1 p. strzelców konnych, a rok później, w wieku zaledwie 32 lat wziął dymisję. Osiadł w rodzinnym Leszczotowie i ożenił się z Różą Zabielską. Ich syn Mikołaj dosłużył się stopnia płka austriackiego. W r. 1833 wylegitymował się ze szlachectwa w Wydziale Stanów. Ostatnie lata życia spędził w Izdebkach k. Brzozowa. Tam też zmarł. Niestety daty śmierci nie udało się ustalić.

=========================

KStep

Bynajmniej nie czuję się fachowcem w tej dziedzinie :kid: i też niewiele wiem.
Ale czym chata bogata...

Generalnie to widzę tu "Poezje wybrane" Jana Pachońskiego z hasła w PSB, np.
Cytuj:
Widać niezbyt dobrze czuł się w tej roli,


To, co pisze Pachoński, trzeba dzielić przez 2, a nawet przez 4....

Urodził się 27 V 1787 (to właśnie data 1785 jest błędna).

Cytuj:
Jako ppor. uzyskał krzyż Virtuti Militari, wkrótce też, pospołu z Antonim i Marcelim Potockimi, został adiutantem ks. Józefa. W czasie kampanii 1809 r., po bitwie raszyńskiej, Kamieniecki został posłany do Napoleona z wieściami o przebiegu kampanii. Niebezpieczeństwa i trudy wyprawy skłoniły cesarza do przyznania mu krzyża Legii Honorowej.


LH otrzymał 16 X 1809 (kawalerską, nr 26853), ale VM dopiero razem z innymi, 1 I 1810 (nr 2582). Poza tym już od 10 VIII 1808 był w stopniu por. adiutanta (ks. Józefa), a od 11 VII 1809 – kpt.

W armii Królestwa Polskiego początkowo w stopniu mjra (wg starej nomenklatury) umieszczony 18 VI 1815 w szwardonie wzor. strzelców konnych; już 20 VI 1815 przemianowany na ppłk. w szwardonie strzelców konnych gwardii z jednoczesnym przeznaczeniem na adiutanta polowego W.Ks. Konstantego. 17 X 1816 odznaczony Orderem Św. Anny 2 kl. z brylantami.
Owszem, przeniesiony ewidencyjnie do 1 psk (22 XII 1816) ale z pozostawieniem przy pełnionych obowiązkach, tak więc właściwie nie przeszedł na ppłka 1 psk. Dymisjonowany 17 II 1817 "dla spraw rodzinnych" z pozwoleniem noszenia munduru.

Wkrótce (ok. 1818) ożenił się z Różą Bok-Zabielską h. Trzaska (która była wdową po Dulskim, a nie dopiero po śmierci Kamienieckiego poślubiła Dulskiego – jak napisał Pachoński) i osiadł w Leszczotowie.
Miał syna Mikołaja i córkę Felicję; ta ostatnia w 1849 poślubiła w Jarosławiu Bonawenturę Bukowskiego, właściciela Izdebek. Sam Kamieniecki jeszcze wtedy żył i właśnie po ślubie młodych przeniósł się do Izdebek, gdzie mieszkał do końca życia i gdzie został pochowany.
Jednak kiedy dokładnie zmarł – tego też nie wiem :placzek: ; nie żył już w 1878 roku, ale to nic dziwnego (miałby wtedy dziewiąty krzyżyk na karku); wydaje się, że zmarł gdzieś w latach 50. Mam nadzieję, że to się kiedyś da ustalić (nie mam jeszcze skończonej kwerendy "Gazety Lwowskiej", w której najszybciej mógłby być jego nekrolog).
A na razie tyle.

Pzdr. :)

KS

=========================

Castiglione

Pięknie dziękuję :)
Rzeczywiście przytoczony biogram był zaczerpnięty w większości z PSB.
Jeśli można wiedzieć, to skąd pochodzi data jego urodzenia?

Co do momentu przeprowadzki do Izdebek, to w samej wsi funkcjonuje ciekawa legenda na ten temat. Otóż, według opowieści proposzcza i kilku starszych osób, Kamieniecki osiadł tam zaraz po powrocie z wyprawy na Moskwę w 1812 r. Ponoć chory i wycieńczony został przygarnięty przez dziedzica miejscowych dóbr i osiadł tu do końca życia. Do dziś zresztą cieszy się we wsi wielką estymą. Opowiadano mi o tym z takim przekonaniem, że nie miałem serca weryfikować tej pięknej, choć całkiem nieprawdziwej opowieści. Zresztą, kto by mi uwierzył? :hahahaha:

W ramach rewanżu za pomoc mogę tylko zaprezentować fotografie nagrobka Kamienieckiego, który znalazłem w Izdebkach.

Obrazek

Obrazek


=========================

KStep

Dla mnie bomba klaskac !

Widać tablica była wyryta w miękkim kamieniu i deszcze jej dały radę, więc dzielni parafianie wmontowali nową – to dobrze; gorzej, że taką koszmarną... Ale wiedzą, że "Pilawa" to nie imię dzielnego pułkownika? ;)
Na podstawie samego wyglądu nagrobka trudno coklwiek powiedzieć o datowaniu; w każdym razie szeroko rozumiana połowa XIX w. raczej pasuje.

Bajka, którą Cię uraczono (czyżby dalekosiężny wpływ "Szatana z VII klasy"? :hahahaha:) ma jedną zaletę: potwierdza, że Kamieniecki mieszkał w Izdebkach "na łaskawym chlebie" u swego zięcia, a nie był w nich samodzielnym dziedzicem.

Nie mam niestety pod ręką schematyzmów diecezjalnych, ale coś mi się wydaje, że parafia w Izdebkach była erygowana stosunkowo niedawno, a w każdym razie nie istniała w połowie XIX wieku, n'est ces pas?

Piszę o tym dlatego, że – jak sądzę – skoro tam dotarłeś i rozmawiałeś z proboszczem, to zapewne nie dysponował on ani odpowiednio starymi księgami metrykalnymi, ani XIX-wieczną kroniką parafialną? Pytanie, gdzie była parafia w okresie domniemanej śmierci naszego Pilawity? Pewnie w samym Brzozowie, mniej prawdopodobne, że w Dynowie. Jeśli tylko podczas której w wojen światowych księgi się nie spaliły, to nadal powinny egzystować w parafiach (ewentualnie drugi egzemplarz powinien być w Przemyślu). Może tą drogą udałoby się ustalić datę śmierci Kamienieckiego? Czy też już próbwałeś i d... zbita?

Aha, a w sprawie daty urodzenia: Kamieniecki chrzczony był w Sokalu; data z odpisu z metryki chrztu – nie wiem, czy nadal istniejącej.

Pzdr.
KS

=========================

Castiglione

[quote=KStep,28.05.2005, 00:08]Dla mnie bomba klaskac !
[right][snapback]701332[/snapback][/right]
[/quote]
Dla mnie też :hahahaha:

Cytuj:
gorzej, że taką koszmarną...

Koszmar z najgorszego snu, ale i tak im chwała, bo inaczej nigdy bym tego grobu nie znalazł.

Cytuj:
Na podstawie samego wyglądu nagrobka trudno coklwiek powiedzieć o datowaniu; w każdym razie szeroko rozumiana połowa XIX w. raczej pasuje.

A co powiesz na urnę, która kiedyś była umieszczona na daszku? Mój znajomy ;) historyk sztuki upiera się, że tak właśnie było.

Proboszcz niewiele mógł pomóc, bo nie posiada żadnych ksiąg z okresu XIX w. Dowiedziałem się tylko, że ową koszmarną tablice dopięto na początku lat 90-tych. O dacie śmierci nic nie wiedział. Przemyśl może być tu dobrym rozwiązaniem. Pewnie pójdę za Twą radą i sprawdzę.
Mimo wszystko jednak, gdybyś natknął się przypadkiem na nekrolog tegoż Pilawity, to będę wdzięczny za informacje.

=========================

KStep

Cytuj:
A co powiesz na urnę, która kiedyś była umieszczona na daszku? Mój znajomy historyk sztuki upiera się, że tak właśnie było.


Niewykluczone, ale – moim zdaniem – tylko możliwe; równie dobrze nagrobek mógł miec mniej więcej taką formę, jak teraz, mógł być też zwieńczony np. krzyżem – niekoniecznie urną (oczywiście symboliczną, tzn. bez żadnych prochów w środku).

W Brzozowie istnieje muzeum regionalne:

http://www.brzozow.com.pl/muzeum/

Wprawdzie nie sądzę, żeby cokolwiek wiedzieli o Kamienieckim (poza tym, że rodzina ta była związana niegdyś z regionem sanockim), ale może – jeżeli się ich napuści na trop – to będą w stanie w miarę łatwo i szybko "coś" znaleźć, choćby u dziekana/proboszcza (zakładając, że parafia w poł. XIX w. była właśnie w Brzozowie)? Albo w materiałach po Fastnachcie, chociaż on się raczej interesował "głębszą" historią? Może mają stare zdjęcie nagrobka, albo jego rysunek (choć w to akurat raczej wątpię)? A może coś przez przypadek zaplątało się w materiałach o Bukowskich z Izdebek (np. testament albo jakiś autograf)? Córka Kamienieckiego (żona Bonawentury Bukowskiego) zmarła dopiero w 1891 roku; do tego czasu jakiekolwiek pamiątki po ojcu trzymała pewnie w Izdebkach.

W końcu – jeśli rzeczywiście w Brzozowie nic lub mało wiedzą o Kamienieckim – to mieliby kolejną postać do planowanego cyklu o wybitnych ludziach regionu – na razie na stronie jest tylko jeden... ;). A zatem interes byłby opłacalny dla obu stron.

Jeśli podjąłbyś próbę "ewangelizacji" brzozowskich muzealników, to możesz im obiecać z mojej strony – jako "bonusa" – skany dotyczących Kamienieckiego fragmentów z "Rozkazów Dziennych do Wojska Polskiego" (z lat 1815-17). Mogliby sobie je zamieścić na stronie albo co...

Pzdr.
KS

=========================

apacz

Witam!
Jestem pod wielkim wrazeniem wiedzy :o KStepa. Świetna robota! klaskac Dlatego mam dwie prośby. :)
Pierwsza związana z epitafium jakie znalazłem w Szreńsku koło Mławy. Dotyczy ono Bogusława Brykczyńskiego (Brychczyńskiego) o którym wiem jedynie, ze w armii X.W. był ppor, a od 1809 r. por. 7 p.p. W 1813 r. odznaczony krzyżem kawalerskim Legii Honorowej (jako oficer 4 p.p.)
Na epitafium znajduje się całkiem zgrabny napis: "NA PAMIĄTKĘ BOGUSŁAWOWI BRYKCZYŃSKIEMU DZIEDZICOWI DÓBR MOSTOWSKICH I SZREŃSKICH B. KAPITANOWI GWARDYI WOJSK POLSKICH I LEGIONIŚCIE ŻOŁNIERZOWI KTÓREGO PIERŚ SZLACHETNĄ KRZYŻE POLSKIEJ WOJSKOWEJ ZASŁUGI UNII HOLENDERSKIEJ I LEGII HONOROWEJ ZDOBIŁY, OBYWATELOWI KTÓRY W LEPSZE KRAINY UNOSI Z SOBĄ MIŁOŚĆ WSPÓŁRODAKÓW I POGRĄŻYŁ W NIEUTULONYM ŻALU ŻONĘ I CÓRKĘ JEDNĄ CO TEN KAMIEŃ POŁOŻYŁY. URODZIŁ SIĘ 11 LIPCA 1787 R. UMARŁ 14 MARCA 1856 R." Nic nie mogę znaleźć o owej służbie w legionach a szczególnie "gwardyi".
Druga prośba dotyczy Antoniego Grabowieckiego, którego nagrobek znalazłem w Lipnie pod Toruniem (nota bene w tzw. miejscowej tradycji funkcjonuje on jako "generał i adiutant samego Napoleona, który towarzyszył mu na wyspie św. Heleny" :lol2: ). To oczywista pomyłka związana z odznaczeniem go medalem św. Heleny. Na płycie znajduje się bowiem napis:
ANTONIEMU GRABOWIECKIEMU
TOWARZYSZOWI BRONI NAPOLEONA I
DOWÓDZCY BATERYI ARTYLERYI
B. WOJSKA POLSKIEGO
KAWALEROWI KRZYŻÓW I MEDALU
Z WYSPY ŚW. HELENY
Na brzegu płyty inny, mniejszy napis informował iż grób odrestaurowano koło Związku Rezerwy w Lipnie w 1934 r. Owego Grabowieckiego znalazłem jedynie u Gembarzewskiego w tomie poświęconym armii KP (w częsci o Księstwie nie jest notowany) :placzek: . Gembarzewski podaje, ze w latach 1815-1830 był on por. artylerii pieszej. Zatem w czasach Księstwa mógł być podoficerem. :huh:
Może Twoje źródła powiedzą więcej KStepie? Będę zobowiązany za pomoc :)
pzdr - apacz

PS. Oczywiście nie upieram się, nie musiała to być koniecznie urna, a równie dobrze krzyż :oczko:

=========================

Castiglione

[quote=KStep,28.05.2005, 14:08]W końcu – jeśli rzeczywiście w Brzozowie nic lub mało wiedzą o Kamienieckim – to mieliby kolejną postać do planowanego cyklu o wybitnych ludziach regionu – na razie na stronie jest tylko jeden... ;). A zatem interes byłby opłacalny dla obu stron.

Jeśli podjąłbyś próbę "ewangelizacji" brzozowskich muzealników, to możesz im obiecać z mojej strony – jako "bonusa" – skany dotyczących Kamienieckiego fragmentów z "Rozkazów Dziennych do Wojska Polskiego" (z lat 1815-17). Mogliby sobie je zamieścić na stronie albo co...
[right][snapback]701852[/snapback][/right]
[/quote]

Biorąc pod uwagę, że ostatnia aktualizacja strony www brzozowskiego Muzeum miała miejsce w 2003 r. raczej marne na to szanse. Ale spróbuję...


=========================

KStep

Cytuj:
Biorąc pod uwagę, że ostatnia aktualizacja strony www brzozowskiego Muzeum miała miejsce w 2003 r. raczej marne na to szanse. Ale spróbuję...


Zanim Castiglione nawiąże kontakt duchowy z planetą "Brzozów" (oby z pozytywnym rezultatem) postanowiłem dorzucić coś na temat Józefa Rydla.


Józef Riedel (takiej pisowni nazwiska używał w okresie służy wojskowej), urodzony w 1795 w Chorzelowie (Galicja) jako syn Wincentego h. Jelita (1762-1820), właściciela dóbr... etc. (to pewnie jurkord dobrze wie).
Do armii XW wstąpił w 1807. Służył w artylerii pieszej, w 1809 został mianowany porucznikiem 2 kl., już 1 IV 1810 awansował na porucznika 1 kl., a 20 I 1812 na por. adiutanta mjra. Był kawalerem VM i LH (nr 41713, 28 X 1813). Od 31 XII 1813 był dowódcą 2 kompanii art. pieszej i wkrótce awansował na kpt. 2 klasy.
W tym stopniu w armii Królestwa Polskiego od 21 I 1815 służył w 4 kompanii lekkiej artylerii pieszej. Dymisję z rangą majora służby nieliniowej otrzymał z powodów rodzinnych 10 X 1817.

W zasadzie więc się zgadza, tylko coś ta Iława mało prawdopodobna... No, ale może to było jakieś "Zaczarowane koło"... ;)

Drogi Apaczu,

sorry za mały delay, ale pogoda była wyjątkowo antynaukowa, a gdy już mi się udało usiąść do kompa, to nie mogłem się dostać na forum (ono się chyba dość często zawiesza...).

Cytuj:
B. KAPITANOWI GWARDYI WOJSK POLSKICH I LEGIONIŚCIE

Przypuszczam, że Brykczyński legionistą był jako oficer 7 pp ("podciągnięte" z Dywizji XW pod Legię Nadwiślańską; może pani Brykczyńska uważała, że wszystkie polskie oddziały w Hiszpanii walczyły pod "marką" legionową?), a kapitanem gwardyi – to był nawet na pewno, ale dopiero w armii Królestwa Polskiego...

Bogusław Bonawentura Antoni Brykczyński, syn Antoniego h. Lubiczobra. Do armii polskiej wstąpił w 1806; służył w 7 pp XW, w którym 11 X 1809 został mianowany podporucznikiem; walczył w Hiszpanii. Na porucznika awansował 9 IX 1812, otrzymał VM. Podczas reorganizacji wojsk polskich w Wittemberdze wraz z resztkami pułku umieszczony 3 VII 1813 w zreorganizowanym 4 pp (w 3 kompanii fizylierów II baonu); 12 X 1813 odznaczony LH (kawalerską, nr 41576); w 1814 był w pp Nadwiśl. (1 kompania II baonu); wyróżnił się jeszcze 20-21 III 1814 pod Arcis-sur-Aube, za co otrzymał Order Zjednoczenia (?).
Po powrocie do kraju służył w armii Królestwa Polskiego. Przeznaczony na adiutanta polowego gen. M. Cichockiego (20 I 1815), potem umieszczony w 3 psp z pozostawieniem przy pełnionych obowiązkach adiutanckich (16 II 1816), ale już 25 V 1816 przeniesiony – dalej z pozostawieniem przy pełnionych obowiązkach – do batalionu strzelców pieszych gwardii, a 27 IX 1817 – do pułku grenadierów gwardii, także z pozostawieniem przy pełnionych obowiązkach adiutanckich. 17 II 1819 otrzymał dymisję z rangą kapitana. Osiadł wówczas w swoich majątkach w Mławskiem. Zmarł w Szreńsku.
Oprócz wspomianej na epitafium córki miał na pewno także syna – Bogusława, który w 1837 r. wylegitymował się ze szlachectwa w Królestwie Polskim.

Jak widać z powyższego, druga możliwość "legionowa" – to pp Nadwiślańskiej, który w zasadzie jest jakąś tam emanacją zredukowanej Legii Nadwiślańskiej, więc w zasadzie jeśli nie z okazji 7 pp – to pewnie z tej.

Natomiast co do Grabowieckiego to klapa kompletna :shy: :
Antoni Franciszek Grabowiecki h. Grzymała, syn Józefa, jest uchwytny dopiero w Królestwie Polskim jako st. sierżant 1 kompanii lekkiej art. pieszej (Zapewne tak, jak piszesz, poprzednio służył w artylerii XW – ale pewnie dopiero w późniejszych latach jej istnienia).
Podporucznikiem artylerii został dopiero 22 III 1818 (w w/w kompanii art.), na porucznika awansował 6 VI 1827. W Powstaniu Listopadowym został kapitanem 2 kl., a potem 1 kl. (25 VIII 1831), faktycznie dowodził kompanią artylerii (6 komp. art. poz.) i otrzymał VM. Pod koniec walk abszytował się (2 X 1831) i po upadku powstania pozostał w kraju, był później dzierżawcą dóbr Trąblice. Był żonaty, miał syna Ludwika. Ale niestety więcej o nim nie wiem – chociaż bardzo bym chciał... Może znasz jego datę śmierci?

Pzdr.

PS. czy zaglądałeś do "Moich wspomień z emigracji" J. Grabowieckiego? Może tam jest coś więcej (chociaż nie wydaje mi się...).

=========================

apacz

WIELKIE DZIĘKI KStepie!!! :rolleyes:
Z tą "gwardyjską" i "legionową" służbą Brykczyńskiego pewnie masz rację. Legia Nadwiślańska była przecież włączona do średniej gwardii. Jeżeli wyróżnił się pod Arcis-sur-Aube, to pewnie był w tym czworoboku, do którego schronił się Napoleon... :rolleyes:
Z Grabowieckim rzeczywiście enigma - o ile ktoś delikwenta nie opisał, to małe szanse na namierzenie, w którym konkretnie oddziale artylerii XW służył (niestety nasz specjalista od tej broni - horhe, również nie mógł pomóc).
W każdym bądź razie jeszcze raz dziękuje za pomoc :) i polecam się na przyszłość ;)
pzdr - apacz

PS Wspomnień Grabowieckiego niestety nie znam

=========================

Duroc

Jeśli chodzi o Brykczyńskiego, to Kirkor w biogramie w Pod sztandarami..., podaje datę awansu porucznikowskiego: 09.09.1810 r...

=========================

KStep

No to problem ppłk. Kamienieckiego możemy ostatecznie zamknąć:

Według aktu zgonu nasz colonellus in exercitu Regni Poloniae zmarł 21 X 1857 roku w Izdebkach i został pochowany w dwa dni później.

Jako adres w metryce zgonu wpisane ma "Izdebki 1" – czyli tamtejszy dworek.

(w00t)
Pzdr.

=========================


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 lut 2010, o 00:26 
Offline
Duc de Castiglione
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2010, o 02:17
Posty: 1185
Castiglione


Nie zdążyłem jeszcze podziękować za wyjaśnienie sprawy śmierci Kamienieckiego, więc niniejszym to właśnie chciałbym uczynić. :rolleyes:

Tymczasem mam kolejne kłopoty z napoleończykami. Mam nadzieję, że KStep jeszcze tu zagląda. Najpierw kilka postaci do weryfikacji:

Marcin Tarnowski (1778-1862) Być może uczestniczył w powstaniu kościuszkowskim i listopadowym (chociaż to informacja niesprawdzona). W 1809 r. sformował na Podolu własnym kosztem pułk ułanów - potem 16 p.uł. którego został d-cą i płk. Brał udział w walkach zagonu Strzyżewskiego z oddziałem gen. Bickinga pod Wieniawką. Jego pułk w kampanii 1812 r. walczył pod Mirem, potem przeprawił się przez Dniepr i obserwował npla koło Czernihowa. W październiku 1812 r. odznaczony krzyżem kawalerskim Legii Honorowej. Walczy w składzie brygady jazdy Weissenhoffa pod Konigsstein, Peterswalde, Berggieshube, i chyba pod Lipskiem. W 1815 r w 3 p.s.k., ale Gembarzewski nie odnotowuje go w armii K.P.

Raczyński Józef (1789-1857) W kwietniu 1807 wstąpił do 1. kompanii szwoleżerów gwardii. Odbył kampanie 1808-1814. Bił się pod Wagram, Witebskiem, Borodino, nad Berezyną, pod Lützen, Budziszynem, Dreznem, Lipskiem, Hanau, Brienne, Montmirail, Laon, Château-Thierry, Arcis-sur-Aube. Od maja 1812 bryg. 9 kompanii, w kwietniu 1813 przeniesiony do 4 kompanii. W maju 1814 udał się z pułkiem do Polski.

Kuszański Aleksander (1777/9(?) – 1860) – ur. się w Mysłowicach na Śląsku. Lekarz gwardii Napoleona. W młodości trudnił się księgarstwem, następnie wstąpił na wydział lekarski Uniwersytetu Jagiellońskiego, po którego ukończeniu zajmował się praktyką chirurgiczną. W maju 1808 r. rozpoczął służbę wojskową jako szeregowiec w 6. kompanii szwoleżerów gwardii. Po kilku miesiącach znalazł się w 1 kompanii i awansował na brygadiera. W październiku 1808 r. przeznaczony do sztabu jako chirurg III klasy. Odbył kampanie 1808-1814. Był obecny pod Wagram, Witebskiem, Borodino, nad Berezyną, pod Lützen, Budziszynem, Dreznem, Lipskiem, Hanau, Brienne, Montmirail, Laon, Château-Thierry, Arcis-sur-Aube. W 1814 r. otrzymał dymisję i pozostał we Francji. Odbył kampanię 1815 r. jako chirurg 7 puł. W październiku 1815 r. otrzymał dymisję, wrócił do Polski i osiadł w Krakowie. Podczas powstania listopadowego przybył do Warszawy i pełnił służbę jako lekarz batalionowy 4 psk, a następnie w Szpitalu Ujazdowskim. W następnych latach zajął się praktyką chirurgiczną w Jaworzu, potem w Krakowie, gdzie też umarł.

I jeszcze kilka postaci, o których nie wiem nic lub prawie nic :(

Jabłonowski Maciej (1757-1844) - rotmistrz kawalerii WP, nie notowany u Gembarzewskiego :(

Zboiński Józef (1785-1845) Por. 9 p.p., w 1809 r. awansowany na kpt., a następnie szefa bat. W 1813 r. szef batalionu 4 p.p. wzięty do niewoli podczas wypadu z oblężonej Wittembergii.
Kawaler VM i LH?

Świtkowski Tomasz (1785-1855) – Jako sierż. saperów został w maju 1811 r. odznaczony Krzyżem Kawalerskim Legii Honorowej (?). Awansowany następnie na ppor 9 p.p., a w grudniu 1812 r. na stopień por. Wziął udział w powstaniu listopadowym, awansując do stopnia mjr. w 10 p.p. Walczył w obronie Warszawy, i był świadkiem śmierci gen. Sowińskiego, na szańcach Woli.

Łętowski Teofil (ok. 1783-1856) por. 14 p.kir., uwolniony w 1810 r.

Mierzyński Józef (ok. 1780-1858) por. 4 p.p. uwolniony w 1810 lub kpt. 6 p.uł., potem 13 p.huz., uwolniony w 1810 r.

Georgeon Józef (ok. 1786-1862) Być może tożsamy z ppor. Gorgonem z 2 p.p. Legii Nadwiślańskiej, który został odznaczony L.H. w marcu 1812 r.? U Gembarzewskiego nie odnotowany.

Sobieski Jan (1793-1865) adiutant Dąbrowskiego? Pachoński nie potwierdza, brak danych u Gembarzewskiego :(

Na razie tyle, może ktoś coś wynajdzie?


=========================

KStep

Cytuj:
Mam nadzieję, że KStep jeszcze tu zagląda.

Nie było mnie ostatnimi czasy w domu, więc nie mogłem wcześniej odpowiedzieć na Twoje pytania. Teraz też wpadłem tylko na krótko, więc – niestety – dzisiaj tylko część koncertu życzeń.

A tak swoją drogą, Castiglione: czyżbyś zawitał na mój parafialny cmentarz? Czy to tylko lektura książki Karoliny Grodziskiej ;) ?

Marcin Tarnowski – Urodził się 11 (17?) XI 1778 w zamku w Kozinie w pow. krzemienieckim jako syna Jana Amora (1735-ok. 1799), kasztelana konarsko-łęczyckiego, gen. mjra wojsk koronnych i Tekli z Grabianków, starościanki winnickiej. Owszem, uczestniczył w powstaniu kościuszkowskim; latem brał udział w obronie Warszawy, był adiutantem Naczelnika T. Wawrzeckiego i walczył 4 XI na Pradze. W VI 1809 był dowódcą powstańczego oddziału konnego (tzw. powstania konnego) na Podolu; 2 VII 1809 przyprowadził do Tarnopola (do szefa Strzyżewskiego) 200-osobowy oddział jazdy, etc. etc. Podczas służby w armii XW był dwukrotnie ranny. Do niewoli sprzymierzonych dostał się po kapitulacji Drezna (11 XI 1813).
W armii Królestwa Polskiego wyznaczony 20 I 1815 pułkownikiem 3 psk, ale – podobnie jak wielu innych – nie chciał kontynuować służby. Urlopowany 8 IX 1815 do czasu uwzględnienia wniesionej dymisji, dymisjonowany 9 XII 1815.
Osiadł wówczas na Wołyniu, gdzie wkrótce podjął działalność w Towarzystwie Patriotycznym; od 1821 stał na czele jego prowincji wołyńskiej, wiedział o kontaktach emisariuszy Towarzystwa z dekabrystami (a może sam brał w nich udział?). Aresztowany w 1826 w ramach represji przeciwko dekabrystom, przewożony kilkakrotnie między więzieniami Warszawy i Petersburga (tu siedział w twierdzy pietropawłowskiej) i z powrotem, próbował w więzieniu popełnić samobójstwo (1827); jego żona (Zofia) popadła wówczas w obłęd, z którego już się nigdy nie otrząsnęła. Ostatecznie skazany na miesiąc twierdzy i rok dozoru policyjnego (!), w 1829 powrócił na Wołyń; w okolicach wybuchu powstania listopadowego wywieziony ponownie w głąb Rosji, przebywał na zesłaniu w Kursku. Uwolniony po kilku latach, osiadł w swym pałacu Podbereżce. Przez pewien czas był marszałkiem szlachty pow. krzemienieckiego. Niedługo przed śmiercią przyjechał do Krakowa. Dokładna data śmierci jest trochę problematyczna: było to 21 albo 22 XI 1862 (choć na nagrobku w dwóch róznych miejscach daty: 20 i 21 XI).
Tarnowski ma piękny pomnik grobowy (nawet z popiersiem), a na nim tablicę z wypisanymi bojami, w których uczestniczył: w 1809 – pod Tarnopolem, Grzymałowem, Chorostkowem, Zaleszczykami i Mariampolem. W 1812 – pod Mirem, Rohaczowem, Smoleńskiem, Dubrownem, Możajskiem, Kaługą i Borysowem, w 1813 – pod Hellensdorfem, Peterswalde, Dreznem.

Aleksander Kuszański – cóż tu można dodać? Biogram jest już u Kośmińskiego, ostatnio także u Szarejki (t. II), o ile pamiętam, dość dokładny...

Cytuj:
Jabłonowski Maciej (1757-1844) - rotmistrz kawalerii WP, nie notowany u Gembarzewskiego :(

No fakt, ale też trudno się Gembarzewskiemu dziwić, bo Jabłonowski był... rotmistrzem Kawalerii Narodowej koronnej (1785-1794).

Tomasz Świtkowski – urodzony 9 III 1785 w Poznaniu. 2 I 1807 wstąpił do „saperów wolnych”, w kampanii 1807 walczył pod Frydlandem. Od 1808 w Hiszpanii, w 1811 był ranny w potyczce pod Badajoz i faktycznie 20 V 1811 otrzymał LH (nr 28995). Ppor. w 9 pp został 1 X 1811 (w 4 kompanii fizylierów I baonu); wraz z całą dywizją sciągnięty na wyprawę moskiewską, był ranny 17 VIII pod Smoleńskiem i 20 VIII otrzymał od ks. Józefa VM (dyplom d.d. 24 VIII 1812); por. z 10 XII 1812, został 1 VII 1813 przeznaczony do 4 pp, ale podczas jego reorganizacji (3 VII w Wittemberdze) ostatecznie nie został placowany (ani chyba w ogóle w nim umieszczony).
W armii Królestwa Polskiego skierowany (formalnie z 4 pp XW) do 4 psp (4 II 1815), ale nie stawił się do służby i 29 VIII 1815 został wykreślony ze stanu armii. Do służby powrócił dopiero jako kpt. podczas powstania listopadowego.

Tyle na teraz.

Pzdr.

PS. Wysłałem Ci maila przez tę stronę internetową. Dotarł?

=========================

Castiglione

Cytuj:
... dzisiaj tylko część koncertu życzeń.


To nie koncert życzeń, tylko uniżone supliki o pomoc. Nawet nie wiesz, jak bardzo jesteś pomocny :)

Cytuj:
A tak swoją drogą, Castiglione: czyżbyś zawitał na mój parafialny cmentarz? Czy to tylko lektura książki Karoliny Grodziskiej wink3.gif ?


Jedno i drugie po trosze ;)


Cytuj:
Wysłałem Ci maila przez tę stronę internetową. Dotarł?


Dotarł, choć odebrałem dopiero niedawno. Rzadko korzystam z tego adresu przez forum :( W każym razie informacje na temat Cichockiego na pewno wykorzystam i dzięki temu powstanie kolejny biogram na potrzeby serwisu.

Co do cmentarzy parafialnych, to ciekawe, czy rozpoznasz ten? ;)

Riedel Jan (1761-1808) - niestety nic o nim nie znalazłem :(

Obrazek


Obrazek

I jeszcze:

Wierzbicki Piotr Bazyli (1776-1852) Od 1797 r. w legionach polskich. kpt. 113 półbrygady, uczestnik wyprawy na San Domingo. Po likwidacji oddziałów legionowych przeszedł na służbę francuską jako kpt. 5 p.l.p. nadal walcząc na za oceanem. Na początku 1807 r. otrzymał zgodę na podróż do kraju, został jednak na krótko uwięziony przez Anglików. Poprzez Paryż zdołał dostać się do Polski. mjr 6 p.p. , W 1809 r. awansowany na płk, w 1810 przeniesiony do 10 p.p., W 1811 r. szef sztabu III dyw. Księstwa Warszawskiego, a w 1813 r. XXVI Dywizji gen. Kamienieckiego w VIII korpusie Wielkiej Armii. Współautor z Kazimierzem Luxem "Historii Legionów" oraz "Wyprawy na San Domingo" (Biblioteka Warszawska 1847 r.)


Obrazek

Obrazek


=========================

Castiglione

Może ktoś będzie coś mógł pomóc. Ja niestety nic ciekawego nie znalazłem :placzek:

Cytuj:
Szanowni Państwo!
Od dłuższego czasu poszukuje wszelkich informacji dotyczących mojego nazwiska. Nazywam się Paweł Talma. W mojej rodzinie, a także innych gałęziach mojej rodziny opowiadana jest historia o jego francuskim pochodzeniu. Podobno powracający żołnierze francuscy po klęsce w Rosji, napotykali w lasach huty szkła i miejscowa ludność pomagała im w ten sposób wchłaniając do swojej społeczności. Potwierdzenie tej informacji znalazłem w książce o historii Woli Uhruskiej (okolice Chełma Lubelskiego) lecz po rozmowie z autorami ksiązki i starszymi mieszkańcami, również nie znalazłem potwierdzenia, opórcz tego że opowieść ta jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Przeszukiwałem archiwa rodzinne z nadzieją znlezienia jakichkolwiek pamiątek potwierdzających tą teze, sprawdziłem genealogie rodziny do roku 1840 i tu utknąłem. Dotarłem do takich informacji:
Antoni Talma ur 1840 r w Kamieńsku zm 1909 w Uhrusku (żona Aniela Nachtman)
syn Franciszka Talma i Zofii Fryderyki Sztompke (Shtompke, Shtempke). Zaznaczę tez od tego czasu moja rodzina zajmowała się hutnictwem szkła. W mojej rodzinie pojawiają się równiż nazwiska Linde oraz Szlichtyng.
Zwracam się więc do państwa, jako specjalistów od wszystkiego co związane z Napoleonem, z pytaniem, czy prawdziwa może być opowieść przekazywana w mojej rodzinie, oraz, czy znacie może państwo bliżej postać J.F. Talma ulubionego aktora Napoleona.

Z wyrazami szacunku
Paweł Talma z Lubartowa
www.talma.com.pl na tej stronie znajduje się część informacji o mojej rodzinie

Z góry dziękuję za odpowiedź!!


Cytuj:
Drogi Panie, zastanawialem sie kilka dni czy wyslac e-mail
do Pana w tej sprawie a mianowicie poszukuje wszelkich
informacji dotyczacej oficera armii napoleonskiej
jak rowniez uczestnika Powstania Listopadowego Konstantego
Borowego.Posiadam oczywiscie pewne informacje znajdujace
sie u Bieleckiego,Gembarzewskiego czy tez Lozy ale oczywiscie dla laika takiego jak ja nie
wiele one daja.
Np. nie wiem za co dostal Legie Honorowa jak rowniez zloty
VM , ostatnio spotkalem zupenie przypadkowa wzmianke o
Konstantym w pamietnikach Natalii Kickej ale tez troche
dziwne bo raz wystepuje jako pulkownik a pare stron dalej
major jeszeli zalozymy , ze pamietnik jest hronologiczny
to zostal On zdegradowany!!! Tak samo nie bardzo rozumiem
podanego miejsca urodzenia np:Bielecki podaje Miedzyrzec
Podlaski na Mazowszu??? a Szymnon Konarski- Miedrzewo
i podobna nazwa njak Miedrzewo wystepuje na pomniku
cmentarnym ale chyba troche przekrecona przez kamieniarzy
francuskich z tymi nazwami miejscowosci mam tylko problemy
np rowniez u Bieleckego wystepuje jescze dwoch Borowych
i jeden z nich jest napisane osiadl we wsi Rozew w obwodzie
gostynskim cos takiego dzis nie istnieje ale moze dzis
nazwa stracila swoje znaczenie albo miejscowosc nie istnieje
wracajac do Konstantego nie wiem czy byl zonaty??
i gdzie to ewentalnie mozna znalesc jak rowniez nigdzie nie
ma podanych imion rodzicow.Prosze mnie zrozumiec jestem
nowy na Gery i tez nie bardzo wiem jak sie poruszac ale
sledzac posty jestem pod duzym wrazeniem wiadomosci
uczestnikow , gdyby Pan zechcial mnie troche pokierowac
lub podpowiedziec jak dalej sie poruszac????

Jerzy Borowy


=========================

Scout

Cytuj:
i gdzie to ewentalnie mozna znalesc jak rowniez nigdzie nie
ma podanych imion rodzicow.

Wydaje się, że jeśli znany jest rejon, a więc i możliwa do sprawdzenia parafia - to można szukać informacji w księgach parafialnych. Część parafii posiada księgi nieco ponad 100-letnie, a większość starszych przekazała do Archiwów Kościelnych. Z reguły takie archiwum, znajduje się przy Kurii Diecezjalnej lub Archidiecezjalnej. Tam można szukać - metryk chrztu, aktów ślubu lub aktów pochówku. Dodam, że wpisy w takich księgach nie są jak współczesne "imię, nazwisko, podpis", ale mają charakter opisowy i zawieraja dlatego szereg pobocznych informacji (gdzie zamieszkiwali, albo też czasem gdzie byli chrzeczni rodzice itd.). Nie zawsze można trafić, ale warto szukać. Jeśli tam żyli i mieli styk z kościołem jakiś ślad można znaleźć.
Pozdrawiam,
Scout

=========================

Jerzy1946

No, tak , tak ale okazuje sie, ze to tez nie jest takie proste - szczegolnie
z pewnego oddalenia. Ale dziekuje!!!!
Moze zrobimy jescze tak ja podam zrodla z ktorych korzystal Adam Moraczewski
piszac note biograficzna do PSB a wiec:
Ksiega pamiatkowa w 50 rocznice powstania1830/1 , Lw 1881
Pradzynski, Pamietniki, Kr 1909, II
Gazeta Warszawska W 1831, nr 62,174,215 (rozkazy dzienne)
Pawlowski Br., Zrodla do wojny 1831, W. 1931-5, I-II
Przeglad rzeczy polskich, Paryz 31 XII 1860
moja uwaga:Konstanty zmarl 20 XII 1860 to sa pewnie jakies wspomnienia lub
informacja o zgonie.
Arch.Akt Dawnych. Akta Kom.Rzadowej Wojny nr. 765,1978,2674
Tyle z PSB!
Dochodzi jeszcze Uruski- Rodzina t I tak podaje R.Bielecki.
Moze ktos z uczestnikow Forum ma dostep do wyzej wymienionych tytulow.
Oby!!!!!!!!

=========================

Castiglione

W innym temacie Apacz napisał:
Cytuj:
Sam Kazimierz Lux (1799 lub 1780-1846)był postacią niezwykle barwną. W wieku 16 lat wyjechał do Włoch, gdzie jako furjer zaciągnął się do legionów Dąbrowskiego. Po dwóch latach awansował na starszego sierżanta. Brał udział w walkach I legii. Jak twierdzi Pachoński, Lux sfałszował swój stan służby wpisując wzmiankę o awansie na por. i uczestnictwie w bitwie pod Marengo (gdzie też miał zostać ranny pałaszem). Razem z 114 półbrygadą znalazł się w 1803 r. na San Domingo. Po kapitulacji Cayes dostał się do angielskiej niewoli w której przebywał dwa lata (najpierw na Jamajce, potem na pontonach u wybrzeży Anglii). W 1805 r. wrócił na San Domingo, gdzie dowodził korsarskim okrętem ?Mosquito". Na wieść o wkroczeniu wojsk napoleońskich do Polski, pod pretekstem urlopu opuścił służbę i poprzez Nowy Jork dostał się do Europy. Początkowo służył w Legii Północnej, od 1808 r. został przyjęty w stopniu ppor. do 6 p.p. Rok później awansował na por. i wziął udział w kampanii 1809 r. (m.in. bitwie pod Raszynem) za którą otrzymał krzyż kawalerski Virtuti Militari. W 8 p.p. awansował na kpt. Przeniesiony następnie do 16 p.p. W wojnie 1812 r. wziął udział jako szef batalionu 17 p.p., odznaczając się przy obronie Mohylewa i podczas odwrotu. Za udział w obronie Modlina odznaczony złotym krzyżem Virtuti Militari. W armii Królestwa Polskiego służył w 3 pułku strzelców pieszych w stopniu mjr. W 1820 r. wziął dymisję ze względu na zły stan zdrowia. Poświecił się wówczas służbie cywilnej - był komisarzem najpierw obwodu płockiego, a następnie przasnyskiego. Pod koniec życia był jedną z postaci środowiska osiadłych w stolicy byłych żołnierzy napoleońskich - tzw. "Junty Antyków" jak sami się nazywali. Członek stowarzyszeń masońskich. Autor kilku opracowań na temat dziejów legionów, m.in. przygotowanej wspólnie z B.P. Wierzbickim "Historii Legionów".
W wykazie służby wojskowej tak opisano Luxa "...twarzy ściągłej, ospowatej, oczu niebieskich, nosa kończatego, włosów ciemnych, czoła wysokiego, ma calów 73. Czyta i pisze, posiada języki: francuski, włoski, hiszpański, angielski i niemiecki" Pochowany na Powązkach - grób istnieje do dziś.
pzdr - apacz


Ten mini biogram powstał na podstawie informacji Szenica, który to pełnymi garściami czerpie z Wójcickiego. Tymczasem Kirkor pisze tak: To wszystko jest błędne. [...] W niewoli angielskiej nie był, nie figuruje ani w wykazach jenieckich z Jamajki, ani z Anglii. Gdyby nawet przypuścić, że był w tej niewoli na pontonach w Anglii, to nie mógłby być zwolniony "na słowo" bo nie był oficerem. A zresztą nawet oficerom "na słowo" nie wolno było przebywać w Londynie. [...] Zdaje się nie ulegać wątpliwości, że Lux miał tendencję upiększania swojej historii, mógł nawet opowiadać o pontonach angielskich [...] Zbyt łatwowiernie uwierzono jego opowiadaniom i K. Wł. Wójcicki padł tego ofiarą, a za nim inni.

Tak więc okres pobytu Luxa na San Domingo, pozostaje kwestią otwartą...
A może ktoś sprawdzić jego biogram w Pachońskiego, Słowniku Legionów?

=========================

Kamp

Pachoński pisze:
"...w czasie jego obrony (Cayes) awansował na st. Sierż. Musiał być wykomenderowany przed kapitulacją, skoro znalazł się ww grupie S.Gołaszewskiego, która przedarła się do Santo Domingo, gdzie wreszcie 20 VII 1805 awansował na ppor. Tu napisał "Wyspa Saint Domingo pod względem statystycznym, opisana wg not porobionych na miejscu w 1805 i 1806". Kirkor udowodnił, że inny utwór (w oparciu o który sądziło się, że był jeńcem angielskim i przebywał m. in.w Londynie) "Langleterre vue a Londres et dans ses Provinces en 1804" jest tylko kopią dzieła gen.Pilleta, zrobioną dla własnego użytku i pochopnie uznaną za jego oryginalny utwór (do czego Lux wcale nie rościł sobie pretensji). W Santo Domingo zaprzyjaźnił się z mjrem P.B.Wierzbickim, który przypłynął z Kuby w 1804. (......) W Santo Domingo przebywał do 11 II 1807. Wobec wieści z Europy, wzięli z Wierzbickim urlopy chorobowe (dymisji odmówiono). Wsiedli na statek holenderski; w Nowym Jorku przebywał 6-21 III, wizytując (nieobecnego) J.U.Niemcewicza w Elisabeth Town. We Frqancji wszedł do pp. (maj 1808). W styczniu 1809 awansował na por. ......."

Dalszy tekst zgadza się z cytowanym biogramem.

=========================

Scout

Przeglądając wikipedia.pl sprawdzalem czy są linki do naszego napoleon.gery. I nie ma. Jest zato sporo rzeczy, choć czasem mało precyzyjnych. Warto jednak, a może to komuś coś pomoże wiedzieć, że opisane jest dość wielu uczestników wojen napoleońskich.. Jest tam przykładowo kpt. grenadierów w pułku 4-tym Franciszek Młokosiewicz a nie ma np. Cypriana Godebskiego, pułkownika w pułku 8-mym (poległy pod Raszynem).
Ogólny słownik biograficzny wikipedii jest tutaj..

Przy okazji tez zglaszam pomysł, aby urządzić wątek "index osób", w którym znajdowałyby się odnośniki do różnych miejsc na forum, w których jest mowa o kimś. To może ułatwiać szperanie. Robota oczywiście duża, a może mało wykonalna. Pomysł jednak chyba wart dalszego drążenia.
Pozdrawiam,

=========================

Muiron

Witam,
Miałem ostatnio okazję ślęczeć na aktami notariusza z Lipna Józefa Bronisza, który działał w tym mieście w latach 1808 - 1843. Zdołałem przejrzeć księgi z lat 1812 - 1822. Jedną z ciekawostek, do której dotarłem był akt notarialny dotyczący donacji dla gen. Belliarda na wojtostwie w Łążynie. Ale nie o tym chciałem napisać. Otóż w różnego rodzaju aktach notarialnych występują byli żołnierze wojska polskiego, często kawalerowie orderów. Oto ich lista, może komuś się przyda:
Stanisław Romocki, kapitan 4 pułku strzelców konnych, kawaler Legii Honorowej i Krzyża Wojskowego dziedzic Łążyna i Zembowa
Leon Wyczałkowski, kapitan, kawaler Legii Honorowej i Krzyża Wojskowego
Antoni Wybraniecki, kapitan, kawaler Legii Honorowej i Krzyża Wojskowego, dziedzic Sokołowa
Eustachy Chełmicki, kapitan 4 PP, kawaler Legii Honorowej i Krzyża Wojskowego, dziedzic Witoszyna
Władysław Płachicki, kapitan, kawaler Legii Honorowej i Krzyża Wojskowego, mieszkał w Kamieniu Umieńow /?/
Szymon Szefler, podporucznik, mieszkał w Łękach /?/, niepiśmienny
Dominik Woliński, porucznik, kawaler krzyża Wojskowego, mieszkał w Świętosławiu
Kajetan Pląskowski, kapitan, kawaler Legii Honorowej i Krzyża Wojskowego, dziedzic Czarnego
Antoni Gajewski, kapitan, dzierżawny posiadacz dóbr działyńskich
Wincenty Chełmicki, kapitan, kawaler Legii Honorowej i Krzyża Wojskowego, dziedzic Mokowa, Kochania, Radca powiatu lipnowskiego
Marcin Rudzicki, porucznik "byłej gwardii polskiej", zginął w "ostatniey woynie"
Franciszek Gradomski, kapitan, mieszkał w Stawach w gostynińskim
Jan Konopka, kapitan, mieszkał w Mławie
Piotr Terlecki, porucznik ułanów, zamieszkały w Bobrownikach, "na pensyi retretowey"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 lip 2010, o 23:12 
Offline
Duc de Castiglione
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2010, o 02:17
Posty: 1185
Arkadiusz Malejka, Jan Chrzciciel Henryk Wołodkowicz (wersja poprawiona i uzupełniona)



Szczerze polecam!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 1 maja 2011, o 19:29 
Offline
Duc de Castiglione
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2010, o 02:17
Posty: 1185
Czy ktoś dysponuje może tą książką i byłby skłonny mi pomóc?


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 maja 2011, o 00:15 
Offline
Chevalier
Chevalier

Dołączył(a): 9 lut 2010, o 22:33
Posty: 16
Owszem, owszem, nawet oba tomy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 maja 2011, o 01:27 
Offline
Duc de Castiglione
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2010, o 02:17
Posty: 1185
No to jeśli mógłbyś sprawdzić mi, co tam piszą o Piotrze Dąbrowa Budzyńskim, to będę bardzo wdzięczny.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 maja 2011, o 01:18 
Offline
Chevalier
Chevalier

Dołączył(a): 9 lut 2010, o 22:33
Posty: 16
Witam !! Oto BUDZYŃSKI PIOTR JAN - w/g J. Pachoński, Słownik Biograficzny....., Kraków 1998-2003, s. 28.
ur. ok. 1778 w Krakowie lub woj. krakowskim; h. Dąbrowa.
1794- udział prawdopodobny;
14 VI 1798 w Rzymie of. nadl. III/ 1 Legii ( w/g Vaissiera 24 V);
4 VII - sekretarz sądu wojskowego.
Udział w wojnie neapolit. 18 VI 1799 w Rossiglano nad Trebbią dostał się do niewoli. Przebywał w Kleinzel.
Po powrocie - 11 III 1800 por. IV/ Legii Włoskiej, reformowany w XII 1801.
Przebywał w S. Arcangelo, Modenie i Reggio.
Reaktywowany decyzją F. Melziego 16 XII 1802 w zw. z wyprawą na San Domingo. Zaczął służbę 4 I 1803, a 8 II wziął dymisję i paszport do Polski.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 maja 2011, o 00:08 
Offline
Duc de Castiglione
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2010, o 02:17
Posty: 1185
Pięknie dziękuję.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 lip 2011, o 18:41 
Offline
Duc de Castiglione
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2010, o 02:17
Posty: 1185
Szukam informacji na temat:

Aleksego Gaszyńskiego - w powstaniu listopadowym dowodził 2. pułkiem krakusów, ale chodzi mi przede wszystkim o początki służby w XW.

Kacpra Linowskiego – ppor. 8 pp, do p. litew. 9/I 1813.

Będę wdzięczny za każdą informację.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 lip 2011, o 10:32 
Offline
Général de brigade
Général de brigade
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 lut 2010, o 21:07
Posty: 1269
Znalazłem coś takiego:
Gaszyński Aleksy - um.6 stycznia 1872r. Zmarły urodził się 1792r. W roku 1809 ukończywszy szkołę artyleryi, wyznaczony został jako oficer do bateryi hr.Artura Potockiego. W roku 1811 brał udział przy oblężeniu Modlina. W bitwie pod Lisenfeld otrzymał krzyż legii honorowej. Za Księstwa Warszawskiego przeszedł do gwardyi konnych strzelców, a w roku 1828 wziął jako kapitan dymisyą. W roku 1830 zorganizował 2 pułk Krakusów i jako pułkownik dostał się ranny pod Raciążem do moskiewskiej niewoli. Później wiódł pracowity żywot w zaciszu domowem.Umarł w Czernie w powiecie kieleckim.
"Kronika żałobna rodzin Wielkopolskich od 1863-1876 r: z uwzględnieniem ważniejszych osobistości zmarłych w tym przeciągu czasu w innych dzielnicach Polski i na obczyźnie" Teodor Żychliński.
Swoją drogą to świetna publikacja.
Kacper Linowski syn Jana I Magdaleny,ur w 1792 r. we wsi Zdanowicach w pow.kieleckim. Wszedł w 1809 r. do 8 pułku piechoty Ks. Warszawskiego,podporucznik 17 pułku piechoty, porucznik w 18 pułku piechoty, w 1813 roku został kapitanem w tymże pułku, a w 1815r. przeznaczony został do 8 pułku piechoty liniowej, w 1816 roku zaliczony został do rezerwy i w 1817 r. otrzymał dymisję.Odbył kampanię 1812 r. w Rosyi i był w bitwach pod Smoleńskiem , Możajskiem, Czerykowem i Kaługą, za co otrzymał krzyż Legii Honorowej.
"Rodzina. Herbarz szlachty polskiej" T.9.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL