Post użytkownika RafalmCytuj:
Rafalmie jaką przykrywką? Sercem i duszą od samego początku, bez podpuszczania angielskiego, austriackiego czy inszego walczył o SWOJE tj. o bourbońską Francję, to że skorzystał z pomocy wrogów rewolucji (nie bourbońskiej francji - podkreślę) nie stanowi dla mnie żadnego dowodu na to że był zdrajcą.
Branicki z Rzewuskim również walczyli o SWOJE tj. o "złotą wolność szlachecką", a tak poza tym pokaż mi, w którym poście nazwałem d'Enghiena zdrajcą (?) :lol2:
Cytuj:
jak najbardziej Rafalmie tylko że d'Enghien nigdy nie stanowił części składowej owej rewolucyjnej Francji, nie był jej obywatelem, nie słuzył jej aparatowi, nie był trybikiem machiny - walczył u boku Anglii bo była w tym momencie jego sprzymierzeńcem. "Wróg mojego wroga..."
przecież napisałem:
Cytuj:
Zgadzam się z Equesem, że trudno tak do końca mówić o zdradzie d'Enghiena. Jest to całkiem inny problem niż z Moreau i Bernadotte'm. Dwaj ostatni służyli "pobourbońskiej Francji" i tylko przez wzgląd na Bonapartego zaczęli z nią walczyć. Natomiast książę nigdy nie pogodził się z rewolucją i walczył przeciwko niej, a nie przeciwko konkretnym osobom. Jeśli chodzi o sprawę jego zabójstwa, to wypowiedziałem się już wcześniej.
więc w czym problem (?)
Cytuj:
W trakcie przemian we Francji początku lat dziewiećdziesiątych doszli do władzy przyjaciele ludu, inżynierowie dusz. Ich (oczwiście szczytnym) celem było stworzenie nowego człowieka. Zzcęli od rzeczy prostych odebranie lodziom religii (ład), kalendarza (ciagłość), krain w których mieszkali (tożsamość).
I co z tego, skoro mieli poparcie większości, to ja nie widzę problemu :rolleyes: To właśnie nazywa się
demokracja Cytuj:
Jednak ze zdumieniem stwierdzili, że nawet te wstępne reformy wywołują sprzeciw.
Dodaj sprzeciw
mniejszości społeczeństwa, ale chyba poza KRLD nie ma na świecie społeczeństwa, które byłoby jednomyslne (?)
Cytuj:
W każdym istnieje to co chrześcijanie nazywają sacrum miłosierdziem empatią, a niewierzący humanizmem i humanitaryzmem. W oparciu o tę cząstkę duszy Immanuel z Królewca stworzył konstrukcję imperatywu. Otóż imperatywem wtedy było zabić te potwory. I po to istniała armia książąt.
A nie chcieli pod pozorem tych górnolotnych zwrotów najzwyklej w świecie powrócić "do koryta" (?)
Cytuj:
Jeśli zaś miał Napoloen dowody zdrady księcia d'Enghien, należało sciągnąć go za kark do Paryża. Wytoczyć na oczach świata pokazowy proces i skazać mimo protestów opinii na śmierć.
Masz rację Eques, tylko sęk w tym, że Napoleon chciał skazać d'Enghiena nie za walkę przeciw pobourbońskiej Francji, tylko za planowanie zamachu na niego. Dopiero, gdy zorientował się, że nie był on zamieszany w spisek było za późno aby się wycofać, dlatego postanowił skazać go za walkę przeciw rewolucyjnej Francji. :blush:
Cytuj:
a ja sądzę że odpwiedź na ostatnie pytanie jest również twierdząca bo nie na "SWÓJ" tylko na obcy, terrorystyczny, przeniewierczy, zdradliwy i kłamliwy! I nie kraj tylko na ludzi którzy dopuścili sie tego.
Jestem ciekawy Uncleanie, czy Ty jakbyś miał oczywiście możliwość i znalazł się w podobnej sytuacji jak Bourboni, to sprowadziłbyś na
swój kraj obcych najeźdźców (?) Pogrubiłem swój, bo kraj jest jeden, nie ma podziałów typu: Polskę Zygmunta Starego to lubię, a Polskę Augusta III Sasa to nie lubię
Cytuj:
W istocie cały prawie Twoj post jest po prostu nadużyciem. Oceniasz rewolucję po jej skrajnych, najgorszych przejawach, jakież to żenujące, jakież mało inteligentne. Wiesz przecież o tym doskonale, że rewolucja to też "Deklaracja praw człowieka i obywatela", narodziny patriotyzmu i świadomości obywatelskiej, zniesienie przywilejów arystokracji, zrównanie stanów. To pierwsza próba wprowadzenia systemu władzy polegajacym nie na namaszczeniu świętymi olejami ale na oparciu jej na świadomych obywatelach kraju.
Brawo Muiron, pełna zgoda w całej rozciągłości
klaskac :wub:
Cytuj:
Może i Eques potraktował temat nieco wybiórczo, ale dzięki temu możemy zobaczyć owa druga stronę.
A to ciekawe, tylko dlaczego w "tej drugiej stronie" nie jest nic wspomniane o władzy, którą chcieli odzyskać, tylko są piękne słowa i frazesy, za którymi kryje się "żądza pieniądza" :ph34r: