https://napoleon.org.pl/forum/

d'Enghien
https://napoleon.org.pl/forum/viewtopic.php?f=6&t=38
Strona 1 z 12

Autor:  WPK [ 29 sty 2010, o 00:57 ]
Tytuł:  d'Enghien

Wątek założony przez użytkownika Castiglione

"Kazałem aresztować i oddać pod sąd księcia d'Enghien, gdyż było to konieczne ze względu na bezpieczeństwo, dobro i honor narodu francuskiego, ponieważ hrabia d'Artois, jak sam wyznał, utrzymywał w Paryżu sześćdziesięciu zabójców".
Czy rzeczywiście śmierć ta była niezbędna? Czy był to element mający nawiązać do starych, dobrych czasów jakobińskich? Czy książę d'Enghien stał się męczennikiem spod znaku lilii? Ciekaw jestem Waszych wypowiedzi w tym temacie... A najbardziej to już Ekwity ;)

Autor:  WPK [ 29 sty 2010, o 00:59 ]
Tytuł:  Re: d'Enghien

Post użytkownika Joachim Murat

Śmierć d'Enghiena była logicznym ciągiem sprawy organizowanego zamachu na pierwszego konsula. Skoro "maczał w tym palce" jakiś książę, to należało go za to ukarać, a skoro d'Enghien był najbliżej, to najwygodniej było zwalić winę na niego. Tak więc, skoro d'Enghien został aresztowany, to dla zachowania twarzy i dla przykładu nalezało go skazać i rozstrzelać.

Autor:  WPK [ 29 sty 2010, o 01:00 ]
Tytuł:  Re: d'Enghien

Post użytkownika Kondeusz

ale to że maczał w tym palce książe było pomówieniem a bajeczkę o burbonach wymyślił Talleyrand i razem z ks. Otranto namówili cesarza do tego czynu, chyba chodziło im o ostateczne poróżnienie Napoleona i burbonów, tylko po co ? aby mogli grac na dwa fronty? to nie strasznie ciekawi...

Autor:  WPK [ 29 sty 2010, o 01:01 ]
Tytuł:  Re: d'Enghien

Post użytkownika Gipsy

Rozstrzelanie ksiecia d'Enghiena bylo jednym z najwiekszych bledow politycznych Napoleona, wywolalo szok i oburzenie arystokracji na wszystkich dworach krolewskich calej Europy. Bylo tez jedna z przyczyn zawiazania sie Trzeciej Koalicji przeciwko Francji oraz uaktywnilo rojalistyczna opozycje.
Ksiaze zostal aresztowany na neutralnym terytorium i rozstrzelany bez mozliwosci dania mu procesu sadowego i obrony.

pzdr.
Gipsy

Autor:  WPK [ 29 sty 2010, o 01:02 ]
Tytuł:  Re: d'Enghien

Post użytkownika Rafalm

Cytuj:
ale to że maczał w tym palce książe było pomówieniem a bajeczke o burbonach wymyslił Talleyrand i razem z ks. Otranto namówili cesarza do tego czynu

z tego co pamiętam, to o udziale "pewnego księcia" w zamachu na Napoleona zeznał podczas przesłuchania Cadoudal :roll:

Autor:  WPK [ 29 sty 2010, o 01:03 ]
Tytuł:  Re: d'Enghien

Post użytkownika Kondeusz

aczkolwiek do działania Napoleona nie nakreciło samo zeznanie...

Autor:  WPK [ 29 sty 2010, o 01:04 ]
Tytuł:  Re: d'Enghien

W kwestii księcia d'Enghien najbardziej zastanawiający jest pośpiech z jakim załatwiono całą sprawę. Śmierć d'Enghien-a działała na korzyść republikanów, którzy jak diabeł święconej wody bali się zbliżenia Napoleona z rojalistami. Strach przed odpowiedzialnością za królobójstwo ( tan strach towarzyszyć im będzie do końca) popychał do takiego rozwiązania. Zamkowa fosa stała się od tej chwili barierą nie do pokonania dla dwóch francuskich opcji. Zastanawiający jest tu jednak główny wykonawca Savary, człowiek jak wiadomo ślepo oddany Napoleonowi, czy był manipulowany np. przez Talleyranda ? Oczywiście sprawą trudną do odgadnięcia były rzeczywiste intencje Napoleona co oczywiście nie zdejmuje z Cesarza odpowiedzialności za to zabójstwo.

pzdr

Autor:  WPK [ 29 sty 2010, o 01:05 ]
Tytuł:  Re: d'Enghien

Post użytkownika Castiglione

W swej pracy na temat śmierci księcia d'Enghien Maurice Schumann stwierdza, że "zabił nadmierny zapał". Jednocześnie pisze, że bardzo trudno jest określić odpowiedzialność Talleyranda, Caulaincourta, Hulina i Savary'ego. Ten ostatni "chciał, nie zwlekając, przysłużyć się swemu władcy, niepomny tego, iż zaszkodzi mu na wieki".
Znamienna jest postawa Talleyranda, który całkowicie oczyszcza się z zarzutów wiązania jego osoby ze śmiercią księcia...
A ile w tym wszystkim było winy samego Luis de Burbon Condé? Jak sądzicie?

Autor:  WPK [ 29 sty 2010, o 01:07 ]
Tytuł:  Re: d'Enghien

Post użytkownika Kamp

Cytuj:
Czy książę d'Enghien stał się męczennikiem spod znaku lilii?

Interesujące, moim zdaniem, w tej sprawie jest stanowisko, jakie przedstawia Georges Lefebvre w swojej książce "Napoleon". pisze on mianowicie:
"...i jeżeli nawet nie znaleziono przy księciu d'Enghien papierów, które byłyby dowodem spiskowania z Cadoudal'em, to świadczyły one jednak, że książę był na żołdzie Anglii i zamierzał wkroczyć do Alzacji. Został skazany nie jako spiskowiec, lecz jako emigrant opłacany przez wrogie mocarstwo. Gdyby został aresztowany na terytorium Republiki albo w kraju znajdującym się w stanie wojny z Francją byłby skazany według obowiązującego wówczas prawa na krź śmierci."
Lefebvre dodaje równocześnie, że Francji i Napoleonowi najbardziej "zaszkodziło" nie skazanie księcia na śmierć (z podanych powyżej powodów), lecz uprowadzenie go z terytorium obcego, neutralnego państwa.

Autor:  WPK [ 29 sty 2010, o 01:08 ]
Tytuł:  Re: d'Enghien

Post użytkownika Duroc

Cytuj:
Czy rzeczywiście śmierć ta była niezbędna?
Nie, nie była niezbędna, bowiem była w dużej mierze przypadkowa...
Dlaczego przypadkowa? Po prostu ten książę miał pecha być niejako "pod reką" tuż przy granicy Francji... Gdyby osiedlił się w jakimś innym kraju... Ale on wybrał akurat Badenię...
Wszyscy znamy okoliczności tej sprawy... Cadoudal prawdopodobnie zwodził śledztwo na manowce, mówiąc o księciu czekającym na moment wkroczenia do Francji lub też miał na myśli hrabiego d'Artois, domniemany gen. Dumouriez, z którym miał kontaktować się Enghien okazał się niejakim Thummery'm, Talleyrand skwapliwie podsunął kandydaturę młodego Burbona, Napoleon z nerwami napiętymi do granic mozliwości bez wahania dał mu posłuch, Savary chciał się wykazać lojalnością, Real się spóźnił z decyzją o ponownym przesłuchaniu...
Wszystko to jawi sie jako niebywale tragiczny zbieg okoliczności i zapewne takim właśnie jest. Samego Enghiena nie skazano za udział w spisku, czego nie sposób było udowodnić, ale za walkę z bronią w ręku przeciw Francji, czego książę nie krył i z czego był dumny...
Myślę, że sprawa d'Enghiena była doniosła nie tyle na arenie międzynarodowej, ile wewnętrznej. Władcy europejscy i bez tego podchodzili do Bonapartego dwulicowo, cesarz Franciszek np. bez wahania uznał tytuł imperatorski Napoleona, aby kilka miesięcy później ochoczo wejść do koalicji, Aleksander i tak zrywał już mały flirt z Paryżem, ostatecznie idąc za swymi i otoczenia sympatiami anglofilskimi. Sama III koalicja, scemantowana zdawałoby się krwią Burbona, padła już wkrótce pod Austerlitz...
Rozstrzelanie Ludwika d'Enghien ostatecznie zerwało natomiast wszelkie mirarze na to, że Napoleon stanie się drugim Monkiem, jak chciał tego hrabia Prowansji w swym liście z 1800 r. Śmierć ta ostatecznie wykopała przepaść między nowym światem, spóścizną Rewolucji i utożsamionym z nią Napoleonem (Robespierre na koniu...), a starym reprezentowanym przez obaloną dynastię i jednego z jej "męczenników" - d'Enghienem...
Stąd też jak sądzę afera cała była odbierana jako coś symbolicznego, swego rodzaju signum temporis...

Pozdr :)

Strona 1 z 12 Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/