Teraz jest 29 mar 2024, o 02:46

Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 23 lis 2010, o 00:36 
Offline
Roi de Naples et de Sicile
Roi de Naples et de Sicile
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 lut 2010, o 13:43
Posty: 393
Ryszard Morawski, Andrzej Dusiewicz „Wojsko Polskie w służbie Napoleona. Legiony Polskie we Włoszech. Legia Naddunajska, Legia Polsko-Włoska, Legia Północna”- wrażenia po lekturze.

Jaunepierwsze wrażenie

Moje pierwsze wrażenie przy odbiorze tak niecierpliwie oczekiwanego, nowego tomu było związane z okładką o intensywnym, żółtym kolorze. „Dlaczego tak intensywna barwa?” zadawałem sobie pytanie w aurze łagodnej tym razem, polskiej złotej jesieni. Dopiero podczas lektury dotarło do mnie, że przecież miejscem pobytu głównych bohaterów tej publikacji były m.in. słoneczna Italia oraz upalne San Domingo (Haiti). Kolor żółty, był również kolorem przybranym przez legionistów w celu uczynienia zadość rządom krajów w których wówczas służyli.

Album – szwajcarska precyzja

Z regularnością szwajcarskiego zegarka wydawnictwo Karabela, od kilku lat, wydaje serię albumów poświęconych broni, barwie i losom polskich formacji wojskowych w okresie wojen napoleońskich. Każdy tom, należący do jednej z dwóch podserii, tj. Wojsko Księstwa Warszawskiego bądź Wojsko Polskie w służbie Napoleona, posiada podobną strukturę wewnętrzną: część opisową oraz barwne ilustracje. Podczas gdy autorem ilustracji jest niezmiennie Ryszard Morawski, autorzy tekstu zmieniają się. W tym tomie jest to Andrzej Dusiewicz, znany miłośnikom epoki autor książki w serii Historyczne Bitwy Bellony „Tarutino 1812.” Stosunek objętościowy plansz barwnych do tekstu to 2:1, nie wliczając do tego inicjałów, winiet, wyklejek oraz map autorstwa Andrzeja Rekść – Rauba. Tak naprawdę, dzięki złoconym inicjałom liter, ilustracjom w części opisowej przedstawiającym sceny z życia legionów (np. opuszczanie Mantui i wybieranie Polaków z szeregów przez Austriaków), mapom teatru działań wojennych w którym przyszło walczyć legionistom polskim (obszary działania legii naddunajskiej, Włochy, Haiti), ten stosunek barwna ilustracja – tekst jest zaburzony jeszcze bardziej na korzyść przekazu obrazem.

Tekst – materiał na scenariusz filmowy

Około stu stron albumu wypełniają dzieje formacji polskich na obczyźnie pod koniec XVIII i w początkach XIX w. W dziesięciu rozdziałach przybliżona nam zostaje m.in. sylwetka twórcy legionów Jana Henryka Dąbrowskiego, starania środowisk emigracyjnych o utworzenie polskich formacji u boku republiki francuskiej, formowanie się legionów we Włoszech, a raczej w państwach istniejących na terenie dzisiejszej Republiki Włoskiej, walka Polaków oraz ich szlak bojowy. Tak ukazane dzieje legionów to dobry materiał na scenariusz na film ponieważ ich dzieje, nie mniej od historii munduru formacji, były bardzo urozmaicone. Swoje zasoby kadrowe uzupełniały polskie jednostki spośród jeńców austriackich, w których szeregach służyli licznie Polacy. Ważne było więc by potencjalnego jeńca-rekruta można było przyciągnąć do szeregów. Stąd zgoda na umundurowanie posiłkowych legionów polskich w tradycyjną barwę polskich oddziałów (nawiązującą barwą i krojem mundurów do armii Rzeczpospolitej). Nie oznaczało to faktu, ze była to zgoda bezwarunkowa - stąd późniejsze próby wprowadzania elementów stroju oddziałów włoskich, niechętnie przyjmowany przez oddziały polskie. Jakkolwiek legiony polskie we Włoszech okazały się eksperymentem udanym, a wartość żołnierza polskiego doceniali dowódcy francuscy, to z kart tej zwięzłej historii formacji polskich na obczyźnie wyłania się obraz żołnierzy walczących często w oddziałach rozdzielonych pomiędzy francuskie jednostki we wszystkich działaniach zbrojnych, nie wyłączając walk z ludnością cywilną bijącą się o podobne legionistom ideały – wolność swojego kraju. Nie zawsze więc szczytne ideały, które zapoczątkowały istnienie legionów, tj. walka z zaborcami i powrót do kraju z bronią w ręku okazywały się realne. Przeczy temu chociażby los legionistów na San Domingo (dzisiejsze Haiti, zachodnia część wyspy), z których niedobitki jedynie zdołały powrócić do kraju. Jednak kolejne oddziały utworzone w oparciu o istniejące już w Italii jednostki polskie bądź zreorganizowane według podobnego pomysłu jak legiony z roku 1797 – Legia Polsko - Włoska oraz Legia Północna osiągnęły w swoich działaniach tereny polskie (odpowiednio Śląsk oraz Gdańsk), a oddziały Legii Północnej weszły w skład tworzonej w kraju jako wojsko Księstwa Warszawskiego legii kaliskiej. Można więc powiedzieć, że w ten sposób wypełniła się niejako (symbolicznie) misja legionów. Oprócz powrotu zbrojnego do kraju, celem siły zbrojnej na obczyźnie było również dostarczenie kadr dla przyszłego wojska polskiego, co również się udało, przynajmniej w jakiejś części (ponieważ ci doskonali wojskowi zasilali również korpus oficerski i żołnierski armii włoskich, armii francuskiej, a nawet westfalskiej).

Ilustracje - feeria barw

Rozmieszczone na przeszło dwustu stronach tablice w formie barwnych ilustracji przedstawiają po jednej (konni) bądź trzech sylwetki żołnierzy. Całość tworzy unikalny zbiór przedstawień na podstawie dostępnych źródeł do którego dotarli autorzy. Jeśli dobrze zrozumiałem intencję wydawców serii ich zamierzeniem było przedstawienie wszystkich możliwych, istniejących wówczas wariantów ubiorczych/mundurowych jednostek polskich i stąd ta prawdziwa feeria barw, którą mamy w albumie. Ponieważ, oprócz mundurów rzeczywiście noszonych, mamy również mundury projektowane, czy tez poszczególne elementy (np. sztandary i ich niezrealizowane projekty). Album Karabeli to nie tylko barwa legionów, ale również broń, a także i inne „efekta”, czyli wszystko co według regulaminów żołnierz nosił z sobą. Ilustracje uszeregowane chronologicznie odzwierciedlają liczne reorganizacje i przemiany jakim podlegało umundurowanie żołnierzy polskich. Twórcy albumu takim zestawieniem uzyskali efekt, który z pewnością charakteryzował formacje polskie w owym czasie – ową niejednolitość barw w szeregach, pstrokaciznę spowodowaną brakami w dostępnym ekwipunku, niedostatkiem oddziałów polskich. Cieszy, iż w tej części pojawiły się w opisie, w rozdziale o barwie i broni, odniesienia do konkretnych plansz w celu wytłumaczenia źródła skąd przedstawienia/sylwetki pochodzą. Autorzy sięgnęli bowiem dodatkowo po dostępne, odnalezione niedawno źródła włoskie. Dlatego też uważny czytelnik nie będzie mógł zarzucić fantazjowania ilustratorowi - co najwyżej włoskim autorom przedstawień z epoki.

Ogólne wrażenie - piorunujące

Całość, tzn. tekst i ilustracje wraz z dodanym podsumowaniem w trzech językach: angielskim, francuskim oraz włoskim wywiera bardzo dobre wrażenie. Gdyby nie fakt, że wydawnictwo Karabela przyzwyczaiło czytelników do produktów najwyższej jakości, należałoby powiedzieć, ze jest to wrażenie piorunujące. W tym tomie pojawia się po raz pierwszy w opisie plansz oraz streszczeniu język włoski gdyż ze względu na tematykę tomu, należy przypuszczać, że zainteresowani tym tomem mogą okazać się również włoscy czytelnicy. Cieszy, że w albumie znalazła się również informacja o kolejnej części cyklu, zamykającej drugi z cyklów poświęcony wojsku Księstwa Warszawskiego – Piechocie. Według informacji uzyskanej od wydawcy tych dwóch tomów należy się spodziewać jesienią 2012 r. Jest to album od dawna już wyczekiwany przez najwierniejszych czytelników serii – niewątpliwie będziemy go oczekiwać jak kania dżdżu. Jeślibym miał jakieś sugestie odnośnie ewentualnych braków czy niedociągnięć w części poświeconej Legionom Polskim we Włoszech – to w zasadzie nie ma takich, ale skoro już, bardzo trafnie, Andrzej Dusiewicz zamieścił w rozdziale „Barwa i broń” podrozdział „Robienie bronią i ewolucje wojskowe” odnośnie do jazdy, artylerii oraz piechoty, przyznam, iż aż prosi się tam o jakieś schematy dotyczące taktyki, stosowanych szyków w czasie walki, chociażby takie jakie odnośnie ciężkiej jazdy pojawiły się w „Słowniku biograficznym oficerów kirasjerów”, wyd. Histoire & Collections sprzed dwóch lat.

_________________
(...)Jak cicho, w białym słowniku bez słów
Nie słychać nawet najlżejszego
Szelestu odwracanej kartki,
Z którego by tłumacz skorzystał,
Nim słowa, jakie jeszcze zostały,
Zanikną w nadchodzącej ciemności.

(Ch.Simic "Blues o śnieżnym poranku")


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 

Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL