Pomysł bardzo słuszny. Niestety muszę stwierdzić, że czasem ciężko stwierdzić jakie mile (bo one sprawiają najwięcej problemów) miał na myśli autor. Przy redagowaniu książek współczesnych - anglojęzycznych staram się od razu przekładać na system metryczny. Przy okazji starszych (z epoki) miar i wag, podawałem najczęściej przy pierwszym wystąpieniu danej jednostki przelicznik na system metryczny w przypisie. Ale może faktycznie najlepiej byłoby wydać coś takiego, jak ukazywało się w XIX wieku, a więc tabele porównujące poszczególne jednostki i czytać książki z nimi pod ręką. Coś w ten deseń, jak jest na końcu Nauki praktycznej Kanoniera Paszkowskiego, wydanej przez Darka.
Jednak co ciekawe nawet przy przeliczaniu z systemu angielskiego na metryczny można się pogubić. Dopiero przy okazji pracy nad Nafzigerem i jego "Cesarskimi bagnetami" zorientowałem się, skąd Amerykańscy autorzy wytrzasnęli u Francuzów 6,5 calowe haubice, o których pisał również Arnold w Kampanii frydlandzkiej. Prawdopodobnie chodzi o przeliczenie od razu cali francuskich na angielskie i stąd haubica systemu Gribeauvala, mająca kaliber 6,16 cala przeliczono na 6,5 (niektórzy podają 6,54).
|