Nie wiem czy książki, ale artykuły na pewno. Czytałem kiedyś bardzo ciekawą interpretację psyche cesarza, w świetle psychologii analitycznej Carla Gustava Junga. Psychologiem nie jestem, i to nawet w czysto amatorskim słowa tego znaczeniu, dlatego, żeby się nie ośmieszać, nie będę tu wchodził w szczegóły, a więc rożnego rodzaju animy, animusy, cienie i archetypy... Dość powiedzieć że Napoleon zaliczony tam został do grona osób obdarzonych tak zwaną osobowością maniczną, a więc takich, którym udało się uwolnić swoje ego ze wszystkich uwikłań związanych, z czymś w rodzaju kompleksów (oczywiście strasznie upraszczając), czyniąc z jednego z nich rodzaj łącznika między świadomością, a nieświadomością. Posiadacz tego typu osobowości odbierany jest zwykle przez otoczenie, jako mag, nadczłowiek, czy mędrzec. Problem jednak w tym, że mana ( kojarzona zwykle z nadludzką intuicja i powodzeniem) to kolejny z kompleksów ( a właściwie archetypów) , który należy przezwyciężyć. Jeżeli to się nie uda i nie przejdzie się tego stopnia na drodze ku oświeceniu, osobnika posiadającego ową manę czeka niechybnie... Waterloo. Z problemem tym borykał się ponoś św. Paweł, ale oczywiście z lepszym skutkiem. Niestety nie pamiętam już gdzie i kiedy o tym czytałem, ale jeżeli trochę poszperasz na pewno coś na ten temat znajdziesz. Pozdrawiam.
|