Witam. Piszę obecnie pracę na temat życia codziennego żołnierzy w epoce napoleońskiej i poszukuję (bezskutecznie) informacji na temat funkcji i zadań oficerów pełniących obowiązki "komendanta placu". Będę wdzięczny za wszelkie informacje.
Pozdrawiam

Witaj Colbercie
Nie sądzę abym był odkrywczy, nie znam zbyt wiele literatury na ten temat. Oczywiście pozycją podstawową jest Gembarzewski Bronisław - "Wojsko Polskie. Księstwo Warszawskie 1807-1814"
trochę informacji można znaleźć również w opracowaniu Morawski Ryszard / Wielecki Henryk – „Wojsko Księstwa Warszawskiego –generalicja i sztaby”.

Witam
Staszewski w "Kaliskim wysiłku zbrojnym 1806-1813" tak pisze o komendantach placu:
Mieli oni za zadanie sprawdzać oddziały przechodzące skąd i dokąd się udają, mieć nadzór nad aprowizacją armji, utrzymywać przy pomocy ponownie powołanej do służby gwardji narodowej ład i porządek, wyręczając wojsko linjowe we wszystkiem co się służby i garnizonowej tyczyło. Również jednym z głównych zadań komendanta placu było baczne dozorowanie stanu dróg i traktów, tudzież mostów aby „w jaknajlepszym utrzymane były stanie, a w przypadku zepsucia ich zarekwirować (winni) podprefekta, lub władze cywilne miejscowe, o przedsięwzięcie najdzielniejszych i najskuteczniejszych do ich naprawy sposobów”.
Zadania te dotyczą wiosny 1812 r. i związane są z przemarszami Wielkiej Armii. Staszewski zaczerpnął je natomiast z "Instrukcji komendantów placu z 17/IV 1817." (Archiwum Państwowe w Poznaniu, Kalisz II 62, str. 17 - 16).
Skądinąd wiemy również, że w czasie samej kampanii zajmowali się "zapewnieniem porządku w miejscach etapów podczas przechodów wojskowych", do nich odstawiano też schwytanych dezerterów.

Wydaje mi się, że najprościej byłoby powiedzieć, że komendant placu sprawował policję wojskową (policję nie w rozumieniu formacji lecz działań mających na celu zapewnienie porządku i bezpieczeństwa).

Pozdrawiam
Stary

Roi de Saxe et duc de Varsovie nie jestem "zdesperowanym uczniem" po prostu zadałem pytanie na które nie mogłem znaleźć odpowiedzi, lub tez odpowiedzi były połowiczne i nie dawały pełnego wglądu na temat zadań komendanta placu.

To cytat rozpoczynający analogiczny wątek na forum gery.
Zaś pomysłodawcą i wykonawcą przeniesienia Twojego pytania w to miejsce byłem ja, do mnie więc - proszę - kieruj pretensje.
Zapewne nie doszłoby do całego zamieszania, gdybyś nieco staranniej dobrał dział, w którym zamieściłeś pytanie - pod tytułami działów są ich opisy.
Pozdrawiam
Stary

Na przyszłość, wystarczy WPK

Mam pytanie. Na stronie głównej portalu jest biografia Aleksandra Sauerweida. Czytamy w niej min: Od 1814 w Petersburgu, m.in. jako nauczyciel rysunku dzieci cara Aleksandra I.
Jakich dzieci?

_________________
"Sorry, ale taki mamy klimat"

Słuszne pytanie, raczej do Przemka niż do mnie...
Rzeczywiście obie córki Maria i Elżbieta już dawno nie żyły. Chyba, że chodzi o jakieś dzieci z nieprawego łoża (?), ale najlepiej będzie, jak zuzu sam to wyjaśni.

Eques ma oczywiście rację. Kiedy kleciłem notkę o Sauerweidzie , a było to już dobrych parę lat temu, opierałem się o bodaj jedyną w całym ówczesnym Internecie, dość zdawkową biografię, którą znalazłem na jakimś niemieckim blogu. Nie dam dziś głowy, czy informacja, że był on nauczycielem dzieci cara wskazywała na Aleksandra, pamiętam natomiast że następowała zaraz po dacie przybycia naszego bohatera do Petersburga. Teraz gdy informacji o Sauerweidzie jest już w sieci znacznie więcej, łatwo to zweryfikować. Otóż faktycznie przybył on do Petersburga, ale nie w 1814, a 1817 , zaś usług swoich użyczał nie cesarzowi, a sztabowi generalnemu. Został pierwszym malarzem Departamentu Topografii, w stopniu pułkownika. Wykonał też w tym czasie kilka serii przedstawiających mundury armi rosyjskiej, miedzy innymi gwardii i korpusu kadetów, które najprawdopodobniej ( jest to wyłącznie moje przypuszczenie) relacjonowały nowe przepisy z roku 1826. Po śmierci Aleksandra, został też nadwornym malarzem nowego cara Mikołaja I, z obowiązkiem portretowania i sztychowania rodziny cesarskiej, oraz (i tu uwaga) , udzielania jej członkom lekcji rysunku.
Notkę w b.ź. oczywiście zaraz poprawię, zaś Eqesowi bardzo dziękuję za spostrzegawczość.
Pozdrawiam serdecznie,
Z.