...toż samo jest w okolicach Siedlec - muszę wygrzebać w "...czeluściach..." mojej "...zmory-zmór..." czyli komputera odpowiedni skan dokumentu z księgi parafialnej.
A co do Warszawy - to wstyd (a moja mina
taka).
Na Powązkach mamy nie powiem ile grobowców - są takie co się jeszcze nie sypią, albo jako tako doczyszczone jak Gen.Biegańskiego czy Franciszka Młokosiewicza (ale "...nóg dostała..." żeliwna dekoracja ze szczytu obelisku) takie jak Godebskiego gdzie mech zgarniam jak mam czas, ale i takie, które jak Dr. Baldaufa ledwie wystają z ziemi, z tablicy usunęłam chyba z osiem wiader ziemi i brudu.
I mogą zniknąć (kolejne
)!!!.
Tablica Płk.Bogusławskiego wmurowana w ścianę kościoła - jeszcze się trzyma, ale napis mało czytelny, podobnie w katakumbach.
Nie ma żadnej wzmianki na tablicach przy bramie Św.Honoraty o Bohaterach z wojen napoleońskich czy Powstania Listopadowego (a groby są i z Kościuszkowskiego vide - brata Antoniego Magiera).
Na cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim gdzie również spoczywa wielu żołnierzy z tamtych lat jest o tyle dobrze, że jest czysto i nie ma gór śmieci, ale przypuszczam miesce spoczynku Płk.Riedla, Kpt. Otto czy Dr. Kintza nie wszystkim było znane.
Obok jest mały strasznie zniszczony przez wojnę i WANDALI (
- po raz trzeci) cmentarzyk ewangelicko-reformowany. Tam gdzieś
spoczywa polski bohater Berezyny Michał Świda.
Czekam ciepłych dni by tam pogrzebać, choć widząc to co ocalało - poskuwane płyty nagrobne - nie obiecuję sobie dużo.
Nasza tradycja czciła zawsze pamięć poległych - stąd tyle krzyży wśród pól czy symbolicznych (na północnym Mazowszu malowanych na błękitno) kapliczek.
Ale niestety coraz bardziej dewastowanych - ta na zbiorowej mogile w Czarnowie pamiątce z 1806 roku jeszcze "...się trzyma...".
...no cóż