https://napoleon.org.pl/forum/

Ochrona cesarza
https://napoleon.org.pl/forum/viewtopic.php?f=9&t=767
Strona 1 z 2

Autor:  ralph [ 24 maja 2012, o 15:23 ]
Tytuł:  Ochrona cesarza

Witam
Może ktoś z Was ma jakieś informacje dotyczące bezpośredniej ochrony cesarza. W ramach powszechnie dostępnych opisów można wywnioskować, że najbliższą obstawę władcy stanowiła gwardia. Jeśli jednak dobrze pamiętam w książce Waldemara Łysiaka Szuańska Ballada jest wzmianka na temat kilkunastu wybranych zabijaków, którzy towarzyszyli Napoleonowi w trakcie jego podróży. W opisie jest informacja, że byli to ludzie biegli we władaniu różnego rodzaju bronią noże, pistolety czyli sprzęt do walki w bezpośrednim kontakcie, którego tak precyzyjne używanie już na wstępie wydaje się wykluczać żołnierza z poboru z typowej formacji nawet gwardyjskiej – chyba że się mylę.
Zastanawiam się czy istnieje jakiś wykaz nazwisk umownie tu nazwanych ochroniarzy. Moje pytanie wydaje się zasadne ponieważ trudno mi przyjąć za pewnik, że pierwszą linię ochrony Bonapartego stanowili dyżurni pełniący w danym dniu służbę w poszczególnych formacjach.
Zastanawiam się czy w przypadku jeśli moje założenie jest słuszne do ochrony delegowany był stały skład akceptowany przez władcę, znający nawyki władcy i nie odstępujący nawet na chwilę ochranianego - czy też byli to przypadkowi żołnierze.

Autor:  Chevau-léger [ 25 maja 2012, o 09:28 ]
Tytuł:  Re: Ochrona cesarza

Cytuj:
w książce Waldemara Łysiaka Szuańska Ballada jest wzmianka na temat kilkunastu wybranych zabijaków, którzy towarzyszyli Napoleonowi w trakcie jego podróży.

Nie wiem co miał na myśli Łysiak, całkiem niewykluczone, że mogło i tak być natomiast trzeba pamiętać, że Napoleon duzo "podróżował", jednak, szczególnie od czasu awansu generalskiego i szybkiej kariery, która wyniosła go na tron Francji, były to przeważnie podróże specyficzne, tzn. kampanie wojskowe. Dlatego, ogólnie rzecz ujmując, prawdziwe jest powiedzenie, że stale wokół niego znajdowało się grono zabijaków. Z tym że liczyli się oni w setkach i tysiącach. O formacjach typu japońskich "ninja" bądź dzisiejszych komandosach nie słyszałem. Od czasu uformowania się gwardii konsularnej, która wywodzi się z formacji gidów pieszych i konnych (po przykrych wydarzeniach zagrożenia najbliższego otoczenia Bonapartego z czasów kampanii włoskiej) stopniowo głównodowodzącego, a potem cesarza zaczęła otaczać straż przyboczna, złożona z wyznaczonego na dany dzień oddziału gwardii. Ponadto, szczególnie w czasie gdy był cesarzem, pojawiła się ochrona w obszarze gdzie się władca poruszał (podobna do dzisiejszej ochrony osobistej VIPów). Kilku strzelców konnych gwardii z karabinkami otaczało miejsce gdzie przebywał Napoleon. Ponadto, Cesarz miał swojego sługę - mameluka Rustana, który pełnił również funkcję dzisiejszej ochrony. Taką funkcję zresztą pełniły wierne jego osobie oddziały cudzoziemskie w ramach gwardii - mamelucy, polscy szwoleżerowie związane raczej bardziej z osobą władcy niż Francją (Krasiński miał powiedzieć, że gdyby Francuzi się zbuntowali przeciwko Cesarzowi to biłby Francuzów, zresztą w 1814 po kapitulacji niektórych oddziałów francuskich, wierne Cesarzowi polskie oddziały chciały roznieść na szablach wiarołomnych Francuzów) - chociaż przecież byli częścią cesarskiej gwardii francuskiej. To trochę tak jak wodzowie i władcy rzymscy, np. Cezar, Tyberiusz otaczający się świtą złożoną z barbarzyńców, których byli pewni bardziej jako świty przybocznej niż rodzimych wojsk.

Autor:  desaix [ 25 maja 2012, o 09:51 ]
Tytuł:  Re: Ochrona cesarza

Chevau-léger napisał(a):
Nie wiem co miał na myśli Łysiak, całkiem niewykluczone, że mogło i tak byc natomiast trzeba pamiętać, że Napoleon duzo "podróżował"

Łysiak, pisząc o zabijakach,miał na myśli to, że to byli najlepiej wyszkoleni ludzie z oddziału gidów i mameluków, o czym zresztą pisze dwa zdania niżej właśnie w "Szuańskiej balladzie".
Chevau-léger wyjaśnił wszystko.

Autor:  grenadier [ 25 maja 2012, o 21:37 ]
Tytuł:  Re: Ochrona cesarza

Wypadalo by dodać jeszcze ,,tajniaków'' Schulmeistra.

Autor:  Impero [ 22 sty 2023, o 19:39 ]
Tytuł:  Re: Ochrona cesarza

Mój pradziad był w straży przybocznej Napoleona. jeszcze dziadkowi mojego ojca przysyłali listy aby posłał jednego z synów na nauki do francji oczywiście na koszt Francji. Czasy były takie że mieli duże gospodarstwo i było co jeść i pradziadek uważał że nauki im nie potrzebne. ja dowiedziałem sie o tej historii pół roku temu ojciec mnie zapytał czy można dotrzeć do jakiś list Napoleończyków może w jakims instytucie we francji.

Autor:  Valladolid [ 23 sty 2023, o 01:46 ]
Tytuł:  Re: Ochrona cesarza

Pytanie nasuwa się samo przez się - nazwisko, ewentualnie formacja i pułk.

Autor:  Castiglione [ 23 sty 2023, o 11:08 ]
Tytuł:  Re: Ochrona cesarza

Impero napisał(a):
Mój pradziad był w straży przybocznej Napoleona. jeszcze dziadkowi mojego ojca przysyłali listy aby posłał jednego z synów na nauki do francji oczywiście na koszt Francji. Czasy były takie że mieli duże gospodarstwo i było co jeść i pradziadek uważał że nauki im nie potrzebne. ja dowiedziałem sie o tej historii pół roku temu ojciec mnie zapytał czy można dotrzeć do jakiś list Napoleończyków może w jakims instytucie we francji.


Proszę o informację z imieniem i nazwiskiem owego Napoleończyka. Spróbujemy pomóc. Może być na priv.

Autor:  Valladolid [ 23 sty 2023, o 12:35 ]
Tytuł:  Re: Ochrona cesarza

Cytuj:
Może być na priv.

...ale to nie zaspokoi ciekawości innych.

Autor:  Duroc [ 23 sty 2023, o 12:50 ]
Tytuł:  Re: Ochrona cesarza

Cytuj:
Mój pradziad był w straży przybocznej Napoleona. jeszcze dziadkowi mojego ojca przysyłali listy aby posłał jednego z synów na nauki do francji oczywiście na koszt Francji. Czasy były takie że mieli duże gospodarstwo i było co jeść i pradziadek uważał że nauki im nie potrzebne. ja dowiedziałem sie o tej historii pół roku temu ojciec mnie zapytał czy można dotrzeć do jakiś list Napoleończyków może w jakims instytucie we francji.
Przecież to oczywisty "fejk" :D

Autor:  Impero [ 29 sty 2024, o 19:23 ]
Tytuł:  Re: Ochrona cesarza

Castiglione napisał(a):
Impero napisał(a):
Mój pradziad był w straży przybocznej Napoleona. jeszcze dziadkowi mojego ojca przysyłali listy aby posłał jednego z synów na nauki do francji oczywiście na koszt Francji. Czasy były takie że mieli duże gospodarstwo i było co jeść i pradziadek uważał że nauki im nie potrzebne. ja dowiedziałem sie o tej historii pół roku temu ojciec mnie zapytał czy można dotrzeć do jakiś list Napoleończyków może w jakims instytucie we francji.


Proszę o informację z imieniem i nazwiskiem owego Napoleończyka. Spróbujemy pomóc. Może być na priv.

dałem odpowiedź na prywat

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 2 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/