Duroc,
Cytuj:
Ten tak hołubiony przez Ciebie artykuł jest po prostu alternatywą historyczną. Autor napisał to, co napisał, mógł napisać coś innego - jego prawo, gdyż jak powiedziałeś przedstawił autorską interpetację faktów .
No wiesz, hołubiony , to przesada , Twoja "autorska interpetacja" ... Po prostu mi się podoba , nie kryję .
Nie lubię , kiedy coś się wartościuje , bez argumentów . Sam staram sie tego nie robić , nie tylko w zyciu zawodowym , ale prywatnym.
A Twoje argumenty , które ostatecznie przedstwiłeś , są przekonujace. Tym bardziej , że II Wojną Światową mało się interesuję.
Dlatego Twoje i Murata argumenty postaram się przesłać autorowi artykułu i o ile uzyskam odpowiedź uczciwie przedstawić na forum.
Na razie nic nie rozstrzygam.
Cytuj:
Tajne układy, traktaty i porozumienia to nie są teorie spiskowe.
Tu pełna zgoda.
Jedne teorie spiskowe okazują się fantazją , inne faktem.
Znane już powszechnie tajne układy, traktaty i porozumienia są ich materialnym spełnieniem .
Znowu się mylę ?
No właśnie , nie od dzisiaj mam problem z definicją co juz jest , a co jeszcze nie jest "teorią spiskową"
To rodzaj argument-"pałki" w dyskusji , którego nie lubię , a który ma całkowicie powalić dysktanta i zakończyć rozmowę.
Podobnie jak "niepoprawność polityczna" ("tak nie wolno mówić , a nawet myśleć").
Miałem kolegę , który wyleciał ze szkoły oficerskiej w Zegrzu , kiedy zapytał na szkoleniu politycznym:
"Panie pułkowniku , a czy są plany obronne Polski , gdybyśmy zostali sami , bez Zwiazku Radzieckiego ?"
Odpowiedź: - "Tak nie wolno mówić , a nawet myśleć".
Potem było wezwanie do komendanta szkoły , relegowanie ... i dwa lata zasadniczej służby.
Wracając do "teorii spiskowej " , jest taki dowcip , który ją może tłumaczy :
Dwie świnie rozmawiają w chlewie.
Jedna mówi : " Ty wiesz , ludzie nasz karmią , tuczą , a potem zabijają i robią z nas kiełbasy !"
Na to druga: " Eh Ty , i te Twoje teorie spiskowe ..."
Pozdrawiam
T.