Nasza księgarnia

Emanuel de Grouchy (1766 - 1847)

Posted in Marszałkowie Cesarstwa

Siedemnastego kwietnia 1815 roku została dana ostatnia napoleońska buława marszałkowska. Marszałkiem został Emanuel markiz de Grouchy. Dawny arystokrata de Grouchy jako jeszcze młody człowiek stał się zapalonym radykałem i po wybuchu rewolucji wstąpił do armii republikańskiej jako "obywatel" Grouchy. Brał on udział jako pomocnik Hoche`a w nieudanej wyprawie 1796 roku do zatoki Bantry, później zaś wysłano go w charakterze dowódcy kawalerii do Italii. W bitwie pod Novi w 1799 roku tak pilno było jemu i Perignonowi poddać się, że nieprzyjaciel zrozumiał ich chęć jako zasadzkę. Po kilku przyjemnych latach spędzonych jako jeniec na parol w okolicach Grazu, Grouchy wrócił do Wielkiej Armii i dowodził ciężką kawalerią w Hiszpanii, Rosji i w innych krajach. W czasie odwrotu z Moskwy był dowódcą garści oficerów tworzących straż przyboczną cesarza. Ale w przeciągu całego tego czasu od 1792 do 1815 roku w gruncie rzeczy nigdy nie miał żadnego ważniejszego dowództwa ani w kawalerii, ani w piechocie.
Wskutek pewnych niesympatycznych cech charakteru Grouchy nie był lubiany przez swoich kolegów. W czasie kampanii 1814 roku, na przykład, będąc na obiedzie u Marmonta, zobaczył leżącą na stole piękną szablę księcia Urusowa, którego żołnierze Marmonta w ataku nocnym wzięli do niewoli. Podobała mu się ona bardzo, więc prosił Marmonta, by mu ją ofiarował, ponieważ, jak mówił, jego własna, zbyt ciężka szabla rozdrażniała mu niezupełnie zagojoną ranę. Marmont dał mu tę szablę, a później wyczytał w "Moniteur", że generał markiz de Grouchy zdobył szablę księcia Urusowa i ofiarował ją cesarzowej. Na cztery dni przed opuszczeniem przez cesarza Elby Grouchy zapewniał króla Ludwika i rodzinę królewską o swojej dla nich wierności i otrzymał Cordon Rouge. Miał on jednak bardzo elastyczne sumienie. W dziesięć dni później pierwszym zadaniem powierzonym mu przez Napoleona było udanie się na południe i wystąpienie przeciw księciu Angouleme. Grouchy, wobec swej niedawnej przysięgi na wierność, powinien był bądź uchylić się od tej misji, bądź przynajmniej zażądać gwarancji bezpieczeństwa dla swego niedawnego patrona. Tego nie uczynił, a nawet, gdy dostał do rąk gwarancję podpisaną przez młodszego rangą oficera, podarł ją na kawałki i pojmał księcia.

A. G. Macdonell, Napoleon i jego marszałkowie