Korczyk Miłosz, Królestwo Neapolu w okresie napoleońskim
dy po wojnie o sukcesję hiszpańską południowe Włochy, jak i znaczne obszary północne znalazły się pod władzą Habsburgów, miejscowi feudałowie po staremu dzierżyli władzę nie przejmując się biedą ludu. Ale potężna monarchia mogła być zagrożeniem ich swobód. Dlatego w trakcie wojny o sukcesję polską poparli awanturniczą akcję młodego, hiszpańskiego Burbona, który sięgnął po władze w Neapolu i na Sycylii jako Karol VII (1734-1759). Nominalnie oddzielne królestwa, były połączone osobą władcy, którego w Palermo reprezentował wicekról. Reformy wewnętrzne nie zmieniły oblicza tego państwa, w którym nadal dominującą rolę odgrywał kościół i feudałowie, ale coraz wyraźniejsze stały się wpływy Oświecenia, szczególnie widoczne w dużym ośrodku miejskim, jakim był Neapol. W 1759 koronę założył małoletni Ferdynand IV i to jemu przypadł w udziale los napoleońskiego adwersarza. Ale nie posiadał atutów, które pozwoliły by mu odegrać znaczniejszą rolę. Można powiedzieć, że wiele więcej do gadania miała jego żona, wychowana w duchu oświeconego absolutyzmu, powiązana z rodziną córka Marii Teresy, Maria Karolina Habsburg. Intelektualnie znacznie przewyższała swego męża, co zaowocowało kontynuacją z jej strony reform teścia, była jednocześnie reprezentantką i strażniczką starego porządku. Jeśli dodać, że była rodzoną siostrą Marii Antoniny, jej stosunek do rewolucyjnej Francji i w następstwie do Napoleona, jest łatwy do odgadnięcia.
Sukcesy wojen rewolucyjnych i Napoleona we Włoszech dały Francuzom poczucie wyższości i bezpieczeństwa, a jednocześnie stały się źródłem niepokoju dla monarchii starego porządku. Kiedy więc Francuzi starali się zebrać owoce odniesionych zwycięstw, wrogowie zbroili się i szykowali odwet. Sukces wydawał się im pewny, nie tylko z powodu wyjazdu Napoleona do Egiptu, ale i z powodu rozprzężenia w armii francuskiej. Na nabierającym pierwszorzędnego znaczenia froncie włoskim armia francuska gen. Jouberta liczyła 151 tyś. ludzi, faktycznie 75 tyś. zdolnych do działań. W skład tej armii wchodził korpus rzymski, którego dowództwo otrzymał gen. Jean Championnet. Nominalnie miał 31146 ludzi, faktycznie jakieś 20 tyś. podzielone na:
1 dywizja gen. Macdonald - 10211, w tym 2957 żołnierzy legii polskiej Kniaziewicza.
2 dywizja gen.Lemoine - 3340.
3 dywizja gen. Casabianea - 5545.
Szykująca do rozprawy wielką koalicję Austria, nie zapomniała o neapolitańskich krewnych. Wciągnięcie ich do sojuszu nie było trudne i z nadzieją na znaczne zyski obie strony podpisały go 18 maja 1798 r. Jego uzupełnieniem były sojusze Neapolu z Rosją i Anglią 29 listopada i 1 grudnia 1798 roku. Sojusznicza Austria, w ramach współpracy pożyczyła pieniądze na zakup uzbrojenia i oddelegowała gen. Karola Macka von Leiberich, choć nominalnie dowodził król Ferdynand IV. Uchodzący za świetnego teoretyka i stratega generał, został postawiony przez Marię Karolinę na czele armii, dla której opracował plany strategiczne. Do swojej dyspozycji miał ok. 400 tyś ludzi, choć rzeczywistą wartość posiadało 100 tyś. wojsk regularnych. Do działań bezpośrednich wyznaczono cztery korpusy:
1 - marszałek królestwa A. Michefoux - 15554 ludzi.
2 - gen. Mack - 32600.
3 - Kawaler Saski ( Józef hr Zabeltitz, wnuk Augusta III ) - 7351.
4 - marszałek Naselli - 5172.
Mack zaplanował skierowanie głównego ataku na Rzym, gdzie przeciw 42 tyś. neapolitańczyków stało 10 tyś. żołnierzy Macdonalda. W środek pozycji francuskich atakować miał płk. San Filippo z 2640 ludzi. Ale w wyniku braku rozpoznania nie wiedziano, że tych pozycji broni od początku listopada 3340 żołnierzy gen. Lemoine. Na wybrzeżu Adriatyku kolumna Micheroux miała atakować gen. Casabianea. Grupa gen. Naselliego miała być, w ramach dywersji, przerzucona morzem do Toskany przez okręty angielskie.
Atak rozpoczęto 23 listopada 1798 r., a wsparciem miało być antyfrancuskie powstanie w Rzymie, jednak te, całkowicie nieudane zostało stłumione już następnego dnia. Championet chcąc zyskać na czasie poprosił Macka o zawieszenie broni, bez skutku, wycofał więc wojska z Rzymu, zostawiając jedynie załogę zamku Św. Anioła. Główne swe siły zgromadził na równinie koło Civita Castelana. 27 listopada Mack wkracza do Rzymu, gdzie ludność dokonuje mordów na jakobinach, podejrzanych o ateizm i Żydach, dokonując grabieży ich majątków. Próby oblegania zamku jednak się nie powiodły. W tym czasie kolumna Micheroux zaatakowała Porto di Fermo, ale 28 listopada kontratak gen. Casabianca zakończył się rozproszeniem przeciwnika. Następnie Francuzi zaatakowali w górach drugą część kolumny rozbijając ją. Ogółem zdobyto 30 dział i 3 chorągwie. Także w centrum neapolitańczycy nie zdołali przełamać pozycji gen. Lemoine, sami doznając porażki. Widząc powodzenie swoich podwładnych, Championet nakazał 1 grudnia atak na Magliano, siłami polskimi Kniaziewicza. Doskonały atak siłą 300 legionistów poprowadził major Józef Chłopicki, wypierając z miasteczka 2600 żołnierzy płk. Giustiniego i zdobywając ich obóz.
Wreszcie po zmarnowaniu kilku dni, Mack wyszedł z Rzymu i ruszył na Civita Castelana, przeciw Macdonaldowi. Stoczona 4 grudnia 1798 roku bitwa, była właściwie trzema oddzielnymi starciami. Idące bez wzajemnego kontaktu kolumny Macka, były zatrzymywane i z ciężkimi stratami zmuszane do odwrotu. Koło Nepi gen. Kelerman mając 2330 ludzi, zmusił do odwrotu 4000 żołnierzy Coliego. Pod Rignano, na drodze do Civita Castelana, gen. Lahure zatrzymał główne siły Macka. Wreszcie pod Santa Maria di Faleri, 1400 legionistów pod osobistym dowództwem Kniaziewicza, zmusza do odwrotu ponad 6 tysięczną kolumnę Kawalera Saskiego. Wyczuwając słabość przeciwnika, francuski dowódca rozpoczął następnego dnia manewr dywizji na Bergnatto. Tego dnia doszło do okrutnego zdarzenia. Kolumna neapolitańska gen. Metscha zajęła Otricoli, gdzie wymordowała jeńców i rannych, po czym wycofała się pod naporem gen. Mathieu. Próbując odzyskać inicjatywę, Mack ruszył kolumną nieznaną drogą na Terni. Chempionet nie przejął się tym i 8 grudnia siłami 2 i 3 dywizji przekroczył granicę Królestwa Obojga Sycylii. 9 grudnia 1 dywizja zaatakowała Calvi, biorąc do niewoli 5 tyś. żołnierzy Metscha. Na wiadomość o tym Mack rozpoczął odwrót, w czasie którego jego wojska zostały mocno rozciągnięte. Gdy 14 grudnia Francuzi ponownie wkroczyli do Rzymu, od sił głównych odcięli 7 tyś. żołnierzy gen. Damas. Grupa ta po kilku dniach ciężkich bojów odwrotowych, podpisała 20 grudnia układ o wycofaniu wojsk morzem do Neapolu.
Warto jeszcze wspomnieć, że akcja Naselliego w Toskanii nie odegrała żadnej roli. 28 listopada jego siły wylądowały w Livorno i 4 stycznia 1799 roku odpłynęły.
Triumfujący Championet wkroczył 23 stycznia 1799 roku do Neapolu, z którego kierując się na Sycylię, uciekła rodzina królewska. Zgodnie z wypróbowaną metodą, na kontynentalnym obszarze królestwa, francuski dowódca utworzył w styczniu 1799 roku Republikę Neapolitańską, zwaną też Partenopejską.
Zaskakujący wynik wojny, poprzedzającej faktyczny atak II koalicji antyfrancuskiej, dopełnia wykaz strat:
STRATY | NEAPOL | FRANCJA |
Zabici | 1000 | 350 |
Ranni | 900 | 500 |
Jeńcy | 12000 | 220 |
Działa | 99 | - |
Chorągwie | 21-29 | - |
Wiosną 1799 roku, armia Suworowa wkroczyła do północnych Włoch. Oddziały francuskie koncentrowały się do decydującej rozprawy, zostawiając w dotychczas zajmowanych miastach małe załogi. W tym momencie na całym półwyspie doszło do powstań o antyfrancuskim i antyrepublikańskim charakterze. Koło Neapolu sławę zyskał oddział wieśniaków kierowany przez niejakiego Fra Diavolo. Jednocześnie z Kalabrii ruszyła by odzyskać miasto Armia Świętej Wiary kardynała Fabrizjo Ruffo. 13 czerwca 1799 roku jego oddziały przełamały obronę mostu Magdaleny i wkroczyły do miasta. Obrońcy bronili się jeszcze na zamku do 23 czerwca, kiedy podpisali kapitulacje, dającą im prawo na opuszczenie Neapolu z bronią i powrót do Francji. Niestety w wyniku interwencji admirała Nelsona, z układu wyłączono włoskich republikanów, których większość poniosła następnie śmierć. Zresztą mordy i samosądy trwały w okolicy już od kilku dni.
Po zwycięstwie 1800 roku i pokoju z Austrią, doszło do zawarcia 28 marca 1801 r. układu pokojowego. Na jego mocy Francja otrzymała Elbę i prawo stacjonowania załóg wojskowych w Apulli na wybrzeżu, do czasu zawarcia pokoju z Anglią, a Burbonowie wrócili do Neapolu. Ale ich spokój nie trwał długo. 28 maja 1805 roku Napoleon wypowiedział tradycyjną formułę: "Dio mi la diede, guai la chi la tocchera", wkładając na głowę koronę Longobardów ("Bóg mi ją dał, biada temu, kto jej dotknie!"). Stając się królem Włoch, stawał się ich śmiertelnym wrogiem. Ich władza stanęła pod znakiem zapytania, bo zjednoczone Włochy przekreśliły by ich prawa. W tym kontekście nie dziwi fakt przystąpienia Neapolu do trzeciej koalicji. Szeroka koalicja dawała nadzieję zwycięstwa, a korpus rosyjski na Korfu i brytyjski na Malcie, obok własnych oddziałów dawały poczucie bezpieczeństwa. Jednak bezpośredniego udziału w wojnie nie wzięli. Aktywność arcyksięcia Karola w płn. Włoszech została powstrzymana wieściami spod Ulm i niewzruszoną postawą Masseny, a wojska Neapolu były blokowane przez Saint Cyra. Nie była to jednak żadna okoliczność łagodząca, po rozstrzygnięciu kampanii, Massena na rozkaz Napoleona wkroczył w lutym 1806 roku na tereny królestwa i zajął Neapol. Niefortunnym Burbonom pozostała bezsilna złość i Sycylia, bezpieczna dzięki angielskiej flocie, ale zależna od angielskiego garnizonu i jego dowódcy, lorda Bentinck.


Nowa władza oczekiwana z niepokojem ale i nadzieją okazała się do zaakceptowania. Więcej, coraz szersze grupy społeczeństwa zaczęły się z nią utożsamiać. Józef Bonaparte zasiadający na tronie do 1808 roku, był traktowany jeszcze z pewną rezerwą, ale jego następca, Joachim Murat i jego żona, Karolina z Bonapartych, zyskali zaufanie, a nawet serca poddanych. Decydujące było tu zachowanie dużej samodzielności i ograniczenie wpływów administracji francuskiej. Tłumaczy to silne wpływy napoleońskie i siłę republikańskich ideałów nawet po 1815 roku.