Alexander Kraushar, Wspomnienia...
Pułk pierwszy ułanów legii nadwiślańskiej, następnie siódmym szwoleżerów nazwany, dlatego całej armii francuskiej był znany, że oddziały jego do rozmaitych armij były odkomenderowane. I tak, pod dowództwem pułkownika Klickiego był znaczny oddział przy zdobyciu prowincyj hiszpańskich: Aragonii, Katalonii i Walencyi. Czyny tego walecznego i światłego dowódcy tem więcej godne są podania potomności, że na czele tego hufca częstokroć generał Chłopicki, straszny Hiszpanom w boju wódz, sprawiedliwy i łagodny spokojnych tych prowincyj mieszkańców opiekun, z szablą w ręku gromił nieprzyjaciół. Drugi znakomity oddział był pod dowództwem pułkownika Stokowskiego, który po Konopce dostał ten pułk w dowództwo. Te szwadrony długi czas oczekiwały w Segowii na pułk, który wprawdzie już wyciągnął z Andaluzyi, pod dowództwem majora Ruttiego, na kampanię rosyjską, lecz oblężenie fortecy Badachos przez Anglików, a następnie zapóźno temu garnizonowi dana odsiecz, były przyczyną, że pułk pozostał w armii południowej, a szwadrony pułkownika Stokowskiego, pomaszerowały na kampanię rosyjską.
Trzeci oddział był w Hamburgu, pod dowództwem szefa szwadronu Trzebuchowskiego. Czwarty — w fortecy Magdeburgu. Pomniejszych oddziałów trudno zrachować, a wszakże, każden, użyty przeciw nieprzyjacielowi, tak odznaczał się, iż generałowie francuscy ubiegali się o ułanów polskich i dla tego, kto złapał jak i oddział, już go nie popuścił, aby mógł się złączyć z pułkiem, którego było również przeznaczeniem, że tak powiem, aby armia armii tam dostawiała, gdzie zanosiło się na stanowczą batalię...
WSPOMNIENIA UŁANA pułku pierwszego legii nadwiślańskiej o kampaniach lat 1807 – 1814.
Wspomnienia wojskowe Wojciecha Dobieckiego
Jenerale! Żądasz odemnie szkicu historycznego pułku 7go ułanów w służbie francuzkiej, któremu tak zaszczy¬tnie dowodziłeś, ale praca jest nad moje siły, ta bo nie tylko ż emi zupełnie brakuje potrzebnych materyałów, a lat kilka strawionych w tym pułku niewystarcza na dokładne opisanie sławnych czynów naszych kolegów, i oddanie sprawiedliwości zasługom i poświęceniu jakie w różnych stronach i klimatach dla Francyi łożyli, ale i pióra zdolniejszego.— Z tem wszystkiem nawykły speł¬niać starszego rozkazy, ile będzie w mój możności zadość im starać się będę uczynić.
W roku 1796 dnia 4go grudnia po bitwie Arcole jenerał porucznik wojsk polskich Jan Henryk Dąbrowski w Medyolanie, przedstawił projekt uformowania Legionu polskiego jenerałowi naczelnie komenderującemu wojska francuzkie we Włoszech Bonapartemu. — Za tego wodza pośrednictwem zawarł 5go miesiąca Nivose roku VI Rzeczypospolitej to jest 9go stycznia 1797 naszego kalendarza z ówczesnym rządem Lombardzkim o utrzymanie, ubranie, i uzbrojenia tego korpusu umowę. — W skutek której wydał pod dniem 20tym stycznia t. r. w czterech do Polaków językach odezwę zwołującą ich pod swe dowództwo — a 3go lutego już miał dwa bataliony 1127 głów wynoszące pod bronią. — Eliasz Tremon i Kosiński wyprawieni do Piemontu, Sabaudyi w głąb Francyi do zakładów jeńców wojennych ustawi¬znie znacznemi oddziałami rekrutów powiększej części dawnych żołnierzy wojska polskiego do Medyolanu nadsełali...
Złota Pszczoła
Jury konkursu "Złota Pszczoła" na Najlepszą Napoleońską Książkę roku 2023 ogłasza, że zwycięzcą tegorocznej edycji został wolumin:
"Wojny napoleońskie. Historia globalna." Tom I i II
autorstwa Alexandra Mikaberidze, która ukazała się nakładem Wydawnictwa REBIS
Seweryn Fredro pod Peterswalde
Juliusz Kossak wysnuł z kroniki rodzinnej Fredrów szereg obrazów – pisał w swoich „Portretach i sylwetkach dziewiętnastego stulecia” Ludwik Dębicki – Obok rycerzy w zbrojach idących na różne potrzeby Rzeczypospolitej dla odparcia pohańców – dalszą serię stanowić mogą czyny rycerskie z dwóch ostatnich pokoleń. W obozach napoleońskich widzimy trzech starszych braci, w powstaniu listopadowym dwóch młodszych…
Cykl obrazów „Dzieje rodziny Fredrów” stworzył Kossak na początku lat 80-tych XIX stulecia. Wkrótce na salonach Krakowa i Warszawy o nowych akwarelach zrobiło się głośno, a rówieśnik nestora rodu Kossaków Władysław Zawadzki, słynny galicyjski historyk i publicysta, wypisywał peany na cześć mistrza: Cóż więcej powiedzieć o tym przepysznym cyklu obrazów, w których nie wiedzieć, co więcej podziwiać, czy bogactwo fantazji w ugrupowaniu i układzie kompozycji, czy nieskazitelną doskonałość rysunku w oddaniu ludzi, koni i najdrobniejszych szczegółów, jak najwierniej wystudiowanych, czy rozkoszować się życiem, z każdej sceny wionącem, przepychem kolorytu, doskonale zawsze dobranym, uroczo wrażenie każdej sceny podnoszącym. Tyle tu wszędzie życia, ruchu, powietrza, perspektywy, iż śmiało powiedzieć da się że Kossak sam siebie tutaj przewyższył i że obrazy te zaliczyć należy do jego arcydzieł.
Zobacz też: Seweryn Fredro (1785–1845)
„Moskwa, Moskwa!"
Kolejna bitwa? - „spoglądaliśmy na ogromne miasto" - „ani jeden komin w nim nie dymił" - rozmowy z nieprzyjacielem - misja von Muraldta - „wszystkie ulice były puste" - bohaterowie-amatorzy - „nigdy nie widziałem go tak przygnębionego" - „zamierałem z przerażenia" - „car nie zawrze pokoju" - Murat przechodzi przez Moskwę - „spokojnie pływały sobie łabędzie" - dwa obiady - „Pali się!"
Nie wiedząc co się dzieje na jego prawym skrzydle, lecz będąc pewien, że w końcu musi się przecież znaleźć na podejściach do Moskwy, 14 września, książę Eugeniusz:
„wspiął się na wzgórze po naszej prawej i przez dłuższą chwilę próbował stwierdzić, czy da się już dostrzec miasto Moskwę. Widok na nią zasłaniało nam jeszcze kilka wzgórz, a wszystko co dostrzegliśmy, to jedynie kłęby kurzu, które, układając sie równolegle do naszej trasy, wskazywały na drogę, jaką maszerowała Wielka Armia. Z odgłosu kilku jedynie strzałów armatnich, oddawanych gdzieś daleko i w dużych odstępach czasu, wywnioskowaliśmy, że nasze oddziały zbliżały się do Moskwy nie napotykając większego oporu".