Nasza księgarnia

Biblioteka Barwy i Broni

  • Biblioteka Barwy i Broni
  • Ułani Księstwa Warszawskiego 1807-1814
  • Piechota XW wg przepisu 3 września 1810
  • Huzarzy Księstwa Warszawskiego 1809-1813

Narobili wrzawy pod Wrzawami

Pomnik ustawiony na małym pagórku widoczny jest z daleka. Od Sandomierza rozsławionego księdzem z detektywistycznymi umiejętnościami jest tu niedaleko, więc grzechem byłoby nie odwiedzić miejsca mniej znanej bitwy w roku 1809. Więc, chociaż to miasto Ojca Mateusza było głównym celem wyprawy, nie zgrzeszyłem i pobliskie Wrzawy odwiedziłem.

Nie ma już stołu napoleońskiego...

To był chyba jeden z piękniejszych „napoleońskich” punktów widokowych w Polsce – przed oczami mieliśmy panoramę Gdańska z Góry Gradowej a u stóp „stół napoleoński”. Niestety wandale na razie wygrali – stołu nie ma.
Góra Gradowa, część wzgórza Grodzisko jest jednym z górujących nad Gdańskiem wzniesień. Znajduje się w samym centrum, tuż nad dworcem autobusowym i nad dworcem kolejowym. Z daleka widoczny jest stojący na nim Krzyż Milenijny ustawiony w 2000 roku. Dla bonapartystów najważniejsze były do niedawna dwa inne elementy wzgórza.
Od XVI wieku Górę Gradową fortyfikowano. Obecnie znajdują się tutaj dobrze zachowane resztki wałów, fos, schronów i budynków fortecznych. Dla Czytelników tego tekstu najważniejsza jest Redita napoleońska. Tak właśnie – redita a nie reduta. Reduta bowiem to obiekt ziemny a redita – murowany (czasami dodatkowo obsypywany ziemią). Reduta to na ogół obiekt wzniesiony poza (zewnątrz) głównej linii obrony twierdzy.  Redita to część wewnętrzna twierdzy lub fortu.

Lipska gigantomania

Gigantyczna bryła z betonu i granitu góruje nad parkiem w Lipsku. Wygląda mocarnie, po germańsku. To największy pomnik w Europie. Upamiętnia nieszczęśliwą również dla nas, bitwę pod Lipskiem.

Bitwa pod Lipskiem w roku 1813 była jednym z najważniejszych starć kampanii niemieckiej i niestety jedną z przegranych przez cesarza. Nazwana Bitwą Narodów przyniosła porażkę armii napoleońskiej i śmierć m.in. księcia Józefa Poniatowskiego.

Zostali w Wilnie na wieki

Kiedy w 2002 roku w Wilnie natrafiono na masowy grób, prof. Rimantas Jankauskas, antropolog z Uniwersytetu Wileńskiego, szef zespołu badawczego, pomyślał, że to kolejne stanowisko z kośćmi ofiar KGB. Że jest inaczej wskazały guziki znalezione w ziemi, należące do żołnierzy Wielkiej Armii Napoleona.

Ryski pomnik ruskiego dowódcy

Na skraju parku w centrum Rygi stoi pomnik jednego z najlepszych wodzów armii rosyjskiej walczącej w latach 1805-14 z Napoleonem – Barclaya de Tolly.
Michał Barclay de Tolly urodził się w 1761 roku jako syn emerytowanego porucznika. Rodzina pochodziła ze Szkocji, a w Rydze osiedliła się w XVII wieku. Jego dziadek pełnił funkcję burmistrza Rygi, a ojciec otrzymał szlachectwo rosyjskie.

Recenzje

Maurice Tascher Dziennik wojenny 1806-1813

Powrót "Serii Napoleońskiej" wydawanej przez wydawnictwo Finna (obecnie Fundacja Historia.pl) to z pewnością spora niespodzianka dla wszystkich miłośników epoki napoleońskiej. Maurice de Tascher, krewny cesarzowej Józefiny, służył najpierw w 8. pułku huzarów, a następnie w 12. pułku szaserów i w latach 1806-1813 odbył szereg kampanii. Walczył pod Jeną, gdzie został ranny, trafił do Hiszpanii, gdzie kapitulował pod Bailen i dostał się do hiszpańskiej niewoli, później walczył między innymi pod Wagram oraz wziął udział w wyprawie na Rosję, po której to umarł z wycieńczenia w Berlinie. Dziennik podzielony jest na sześć rozdziałów, każdy z nich poprzedzony krótkim wstępem od redakcji dotyczącym ówczesnej sytuacji politycznej. Tascher jawi się czytelnikowi jako inteligentny i wrażliwy obserwator otaczającego go świata. Podczas swojej służby zwiedza liczne miasta, zwraca uwagę na zabytki, rzeźby czy malowidła. W Burgos interesuje go katedra, w Poczdamie udaje się zwiedzić pałac Fryderyka Wielkiego Sanssouci, w Madrycie idzie do gabinetu historii naturalnej, w Eskurialu zachwyca się malowidłami Rubensa czy Tintoretta, w Tulonie oczarowany jest kariatydą, a w Wiedniu rzeźbami Canovy. Trzeba też pamiętać, że Tascher to arystokrata, więc oddaje się rozrywkom właściwym jego pochodzeniu. W swoim dzienniku wspomina o polowaniach, nauce niemieckiego, grze na skrzypcach, lekcjach fechtunku; interesuje go sztuka – w Ratyzbonie idzie na operę Glucka "Na koszt diabła", w Paryżu ogląda tragedię Racine'a "Ifigenia", ciekawi go również moda oraz zwyczaje (walki byków, bolero) w odwiedzanych przez niego regionach Europy. Autora cechuje także dwuznaczna postawa względem wojny. Z jednej strony marzy o orderach, z drugiej dostrzega także jej cienie. Zwiedzając pola bitwy pod Ulm czy Jeną, zwraca uwagę na zrujnowane budynki, zniszczone plony, martwi go również widok rannych. Tascher dostrzega brutalne zachowanie armii francuskiej w Hiszpanii, wspomina o okrucieństwach Mameluków w Madrycie, o grabieży Kordoby. "Gdyby tylko nasza sprawa była słuszna, nie skarżyłbym się na niedostatki ani na okropny gorąc!" – zapisał w swoim dzienniku. Polskiego czytelnika mogą również zainteresować fragmenty dotyczące naszego kraju, aczkolwiek autorowi kojarzy się on tylko z brudnymi, cuchnącymi, biednymi osadami zamieszkanymi w dużej mierze przez Żydów. Praca Taschera jest o tyle wartościowa, że była pisana na bieżąco podczas służby, co wpływa na pewną lakoniczność opisów, za to nie możemy narzekać na luki w pamięci, które charakteryzują niektórych pamiętnikarzy, należy więc tylko żałować, że autor umarł w tak młodym wieku.

Balcar