Cynowe bitwy
Książę Józef Poniatowski na koniu, za nim jego sztab, polska piechota – wszyscy tuż przed bramą krakowskiego Barbakanu. A to tylko jedna z wielu scen z epoki napoleońskiej, która została uwieczniona przez twórców dioram z użyciem płaskich cynowych żołnierzyków Wystawę można oglądać w muzeum historycznym Torhaus Dölitz.
Stąd Napoleon kierował bitwą pod Lipskiem
Wszyscy odwiedzający Lipsk znają Pomnik Bitwy Narodów, niewielu odwiedza jego mniejszego sąsiada – Kamień napoleoński. Pora zachęcić to krótkiego spaceru.
Tylko 450 metrów dzieli oba pomniki. Tamten to prawdziwy olbrzym, największy pomnik w Europie widoczny z daleka. Kamień napoleoński stoi ukryty nieco wśród drzew i krzaków.
Wieża kościelna w Gutkowie
Nawędrował się Napoleon po Warmii w lutym 1807 roku. Nawędrował się ponad dwieście lat później jego śladami, autor tego tekstu. Tym razem dotarłem do Gutkowa, dzisiejszego osiedla olsztyńskiego.
3 lutego 1807 roku Napoleon wyjechał wczesnym rankiem z Pasymia, dotarł do Olsztyna i podążył do Gutkowa. Wieś była mała, liczyła 35 dymów (ok. 200 mieszkańców, nie było w niej ani dworu ani plebanii.
Jako, że dzień był słoneczny, na polach był śnieg - widoczność była świetna. Chcąc się zorientować w ruchach wojsk rosyjskich cesarz wdrapał się na wieżę kościoła w Gutkowie i stamtąd oglądał przedpole przez lunetę. Nie zobaczył wszystkiego, pojechał więc dalej do Jonkowa i tam przekonał się, że przed sobą ma główne siły Bennigsena. Wrócił więc do Olsztyna, ale po południu znowu przyjechał do Gutkowa. Utarczki wojsk trwały do późnego wieczora, do walnej bitwy jednak jeszcze nie doszło. Cesarz przenocował na biwaku na pagórku pół kilometra od wsi. 4 lutego ruszył do Jonkowa.
Dzisiaj Gutkowo jest większe niż przed dwoma wiekami, liczy ok. 500 mieszkańców. Od 1987 r. stanowi administracyjną część Olsztyna. Głowna ulica – Bałtycka, jest fragmentem drogi krajowej 527. Widać z niej doskonale otoczony liściastymi drzewami gotycki kościół pw. św. Wawrzyńca. To drugi pod względem wieku kościół w stolicy Warmii (po katedrze św. Jakuba). Zbudowany został ok. roku 1400. Od strony zachodniej dominuje wieża. Dolna jej część, gotycka zbudowana została z polnych kamieni. Górna wykonano z drewna. To na nią wszedł właśnie Napoleon. Drzewa były bez liści, więc widoczność miał na kilka kilometrów w stronę Jonkowa.
Wewnątrz świątyni trwają prace konserwacyjne mające na celu odrestaurowanie średniowiecznych malowideł odkrytych w 2007 roku pod współczesnym tynkiem. Kilkanaście metrów od kościoła stoi pomnik poległych w innej wojnie – I światowej. Otoczony jest 12 żeliwnymi krzyżami z nieistniejącego już cmentarza. Obelisk jest zbudowany z kamieni, zwieńczony krzyżem i ozdobiony czterema kulami ułożonymi na podstawie. Na tablicy widnieją polegli podczas Wielkiej Wojny mieszkańcy wsi: Gutkowo (Göttkendorf, obszar dworski Kaltfliess Mühle), Łupstych (Abstich) oraz Likusy (Lykusen).
Nie ma jednak na kościele ani na ogrodzeniu żadnej tablicy o pobycie Napoleona. Szkoda, bo zachowanych od jego czasów i jeszcze związanych z nim miejsc nie mam w Polsce za wiele. No... ale o tym co chwilę wspominam.
Adam Gąsior
Tekst ze strony www.SzukajacNapoleona.com
Opublikowano za zgodą autora
Lipskie kamienie pamięci
Niewiele jest chyba bitew z dawnych wieków, tak upamiętnionych, jak Bitwa pod Lipskiem. Największy pomnik Europy, cerkiew, liczne mniejsze pomniki, nazwy ulic i placów i wreszcie Kamienie Apla. 50 kamiennych słupów postawionych w miejscach, w których znajdowały się oddziały biorące udział w bitwie.
Kamienne, wysokie na półtora metra kolumny stoją skromnie w różnych miejscach Lipska i okolic. Wśród bloków, na zielonych skwerach, placach, w parkach. Nieco się różnią od siebie – kształtem górnej części, inskrypcjami, literami je wieńczącymi. Postawiono je w jednym celu – by uczcić walczących w tych właśnie miejscach w Bitwie pod Lipskiem w 1813 roku.
Pomnik wysadzonego ostatniego mostu
W tym miejscu, gdzie stoi dzisiaj marmurowy obelisk, przed ponad dwustu laty płynęły wody jednej z odnóg Elstery, kręciło się koło młyńskie. 19 października 1813 roku rozległ się wybuch, w górę kawałki kamiennego mostu, rozrzucane ciała żołnierzy. Dzisiaj jeżdżą tędy samochody i tramwaje a główny nurt rzeki został przesunięty o kilkaset metrów stąd.