Kwaśniewski Walenty (1750-1813)
Urodził się w roku 1750 r., jako syn oficera wojsk koronnych i zarazem starosty nowosielskiego Felicjana Kwaśniewskiego. Do armii koronnej wstąpił w roku 1770 kupując sobie stopień porucznika. Jednak był zbyt ubogi aby móc kupić sobie dalsze oficerskie stopnie, a brak udziału wojsk koronnych w ówczesnych zmaganiach zbrojnych spowodował, że Kwaśniewski przez ponad 20 lat służył w randze porucznika. Dopiero wojna polsko-rosyjska w roku 1792 otworzyła przed nim możliwość awansu. Służąc na Ukrainie w armii dowodzonej przez księcia Poniatowskiego dostał się podczas walk odwrotowych do niewoli rosyjskiej. Jednakże, jak przystało na prawdziwego patriotę, odrzucił propozycje przystąpienia do Konfederacji Targowickiej, mimo że w zamian proponowano mu szlify pułkownika. Następnie osiadł w swoich posiadłościach. Z wybuchem Insurekcji Kościuszkowskiej już 19 kwietnia 1794 r. zgłosił swój akces do powstania. 20 kwietnia 1794 r. Kościuszko awansował go na pułkownika, a Rada Zastępcza Tymczasowa uczyniła go jednym z dowódców korpusu wolentariuszy. Razem ze swoim korpusem Kwaśniewski nie brał udziału w większych bitwach Insurekcji. Mając żołnierzy słabo wyszkolonych i uzbrojonych (coś w rodzaju Gwardii Narodowej) zostały mu powierzone zadania obserwacyjno-dywersyjne. Najpierw operował w rejonie Warszawy, a następnie nad Bugiem w rejonie Kulikowa. Dopiero po klęsce maciejowickiej oddziały pułkownika zostały przywołane w rejon działania sił głównych i brały udział w obronie Pragi przed armią Suworowa. Podczas tej batalii Kwaśniewski został ranny, a po upadku powstania ponownie wycofał się z życia politycznego i armii, osiadając w swoich posiadłościach.
Kiedy pod koniec roku 1806 Napoleon po rozgromieniu wojsk pruskich pod Jeną i Auerstaedt wkroczył na dawne tereny Rzeczypospolitej, Kwaśniewski zgłosił się do tworzonego wojska polskiego. Już w marcu 1807 r. rozpoczął tworzenie w rejonie Płocka pułku jazdy, aby 22 grudnia tegoż roku objąć jego dowództwo (był to 4 pułk strzelców konnych). Z tego okresu znana jest pewna anegdota: W czasie gdy Kwaśniewski odprowadzał 4. pułk do Drezna, podczas jednej z defilad, która odbywała się w przytomności Księcia Warszawskiego Fryderyka Augusta, Kwaśniewski pozwolił sobie na niecodzienny żart. Przyszło mu na myśl zabrać króla saskiego i orszak do niewoli. Przypuścił więc atak na niego; król nie uprzedzony, a obawiający się wypadku, widząc cały pułk pędzący na niego, zwraca konia i zmyka. - Ha! Ha! Ha! - śmieje się w głos Kwaśniewski i woła na króla: - Stój Najjaśniejszy Panie, to żart.
ś Udział Kwaśniewskiego i jego pułku w kampanii roku 1809 ograniczał się tylko do wypadów z zachodnich rubieży Księstwa Warszawskiego do Niemiec celem zwalczania oddziałów partyzanckich majora Schilla. Co ciekawe w pogoni za "nieuchwytnym majorem" Kwaśniewski wraz ze swoim pułkiem dotarł aż do Westfalii. Niestety znowu nie dane mu było wykazać się na głównym terenie działań operacyjnych.
Po zakończeniu wojny z Austrią 4. pułk szaserów przebywał przez jakiś czas na terenie Wielkopolski, jednak niedługo był on dowodzony przez naszego bohatera, który w marcu 1810 r. został mianowany komendantem miasta Poznania, a już 24 października 1810 r. został generałem brygady.
Rok 1812 przyniósł wojnę z Rosją i podobnie jak w poprzednich kampaniach, znowu generał Kwaśniewski nie wziął udziału w działaniach prowadzonych przez siły główne. Został przydzielony do dywizji nadbużańskiej generała Antoniego "Amilkara" Kosińskiego, a pod jego rozkazami znalazła się I brygada tejże dywizji. Jego zadanie polegało na operowaniu na linii Bugu i utrzymywaniu łączności pomiędzy dywizją Kosińskiego a korpusami Reyniera i Schwarzenberga. W działaniach swoich osiągnął kilka lokalnych sukcesów takich jak: umożliwienie przeprawy dywizji Kosińskiego na Wołyń po bitwie pod Horodeczną, skuteczne utrudnianie ofensywy rosyjskiej w stronę Księstwa po połączeniu się armii Tormasowa i Cziczagowa. Jednak z powodu choroby w październiku 1812 r. został zmuszony do zdania dowództwa.
Zaraz po wyzdrowieniu zgłosił swój akces do nowo tworzonej armii polskiej i wraz z nią ruszył z Krakowa przez Morawy i Czech do Saksonii celem połączenia się z Wielką Armią. Tutaj po reorganizacji wojsk polskich został dowódcą brygady jazdy w IV korpusie kawalerii Kellermanna. Wraz ze swoją brygadą brał udział w jesiennej kampanii saskiej oraz w wieńczącej ją bitwie pod Lipskiem. Podczas tejże batalii, mimo swoich 63 lat, udowodnił, że dotychczasowe pomijanie go jako dowódcy wojsk w wielkich operacjach militarnych było błędem. Wielokrotnie szarżował na czele swej brygady gromiąc zastępy kawalerii koalicyjnej. Natomiast 18 października 1813 roku pędząc na czele pułku ułanów Oborskiego zniósł pułk huzarów węgierskich zdobywając armatę. Niestety batalia lipska zakończyła się porażką Napoleona i musiał on 19 października 1813 r. wycofywać się na zachód. Właśnie tego dnia podczas walk odwrotowych generał Kwaśniewski został ciężko ranny. W bitwie pod Hanau nie brał już udziału, gdyż rana okazała się zbyt poważna, na tyle, że 9 grudnia 1813 r. generał Kwaśniewski zmarł. Nieco ponad miesiąc przed śmiercią dostał Krzyż Kawalerski Legii Honorowej.
Oto co napisał w swoich pamiętnikach o generale Franciszek Gajewski: "... był to typ dawnych konfederatów, huczny, buńczuczny, dobry jeździec, zawołany do kufla, śmiały w boju, miłujący niewygodę, krzykacz ubóstwiany przez żołnierzy [...] nie mówił obcymi językami, nie cierpiał magnatów, a wychwalał szlachtę, dla obcych czuł pogardę [...], każdego, kto nie był Polakiem, nazywał pludrem". Tak więc był to z pewnością jeden z ostatnich Sarmatów Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Źródła:
1. Marian Kukiel "Dzieje oręża polskiego w epoce napoleońskiej"
2. Robert Bielecki "Encyklopedia Wojen Napoleońskich"
3. Jadwiga Nadzieja "Zamość 1813"
4. Franciszek Gajewski "Pamiętniki Franciszka z Błociszewa Gajewskiego, pułkownika Wojsk Polskich (1802-1831)"
Rafał Małowiecki